Treść opublikowana przez Yap
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Sala samobójców - świzdu gwizdu poszło w pi$#u. Jedyne co pamiętam to rodzice (dobrze zagrane role), wszędobylskie fryzury a'la Bieber i banda hipsterów.
-
Jaką grę wybrać?
Dzięki za output. W sumienie wiem dlaczego umieściłem tą grę na liście. Grałem w nią na Xbox'ie, ale znów zdecydowałem się na zakup. Tym razem na PSS. Zacząłem własnie grać w ME2 i jak na razie jest dobrze. Pewnie zostanę tu do końca, ale w międzyczasie będę sobie pogrywał w to co polecił kolega z dołu. Gierka jest zacna choć drażni mnie troszkę brak "ścian" przy wyścigach. Zostają ME 2 i B: Paradise. Dużo grania za małe pieniądze. dzięki chłopaki.
-
Jaką grę wybrać?
Pomożecie? Pomożemyyy!! - Siren Blood Curse - Trine - Burnout Paradise Complete Edition - Assassin's Creed Brotherhood - inFamous 2 - Splinter Cell Trilogy - Portal 2 - Dead Space 2 - Dante's Inferno + DLC - Mass Effect 2 Jest trochę tego nie mam pojęcia za co się chwycić.
-
Demon's Souls
Mmmmmm...w końcu po kilku tygodniach farmienia kamyków, dusz i ogólnej napince zdobyłem platynowe trofeum Demon's Souls. Nie powiem, satysfakcja jest duża. Dawno tak się dobrze nie czułem kończąc przygodę z grą. A kończę dlatego, że mam jeszcze z 12 gier w obwodzie. Za miesiąc Gears of War 3 wychodzi. Zostawiam jednak DS na półce. Nie ucieknie, a kiedyś może będę chciał sobie polatać magiem .
-
Walkthrough'owcy
Walkthrougs oglądam po przejściu gry. Głównie podobają mi się te gdzie kolesie rozwalają grę bez levelowania postaci jak kolo, który rozkminił DMC3 na same SSki bez jednego wydanego orba. I nie była to wersja SE.
-
Demon's Souls
Zgadza się, ale w początkowym etamie można pominąć Vanguarda i całą masę szkieletów. Kiedy wejdzie się na pierwszy mur z łucznikami można zeskoczyć (BEZ ZBROI!!) znajdując się rzut beretem od pierwszego bossa. Należy się rozpędzić na końcu muru i wciskając kółko spaść już zań. Ja nie wiem ile mam godzin, ale połowę z tego spędziłem na farmieniu. Nuda niestety choć fajnie zachodziło się maszkary od tyłu.
-
Demon's Souls
Uff, dawno już nie byłem dalej w 2-2. Robale są proste i powolne, ale potrafią wyskoczyć w trakcie wykonywania ciosu. Olewam, od dziś idę tylko na skróty. Jestem już bliski PWCT. Jeszcze tylko dwa fantomy i mam Friend's Ring. Mam nadzieję, że później nie spartolę Mephistopheles quest.
-
Demon's Souls
Jeśli zabijesz Dorana dostaniesz Warrior's Ring. Fajna sprawa, regeneruje staminę znacznie szybciej niż jest to w rzeczywistości. Jeśli ktoś chce kamyczki to poratuję tylko nie mam pojęcia jak się je daje. Ktoś musi mnie zabić i zebrać łup czy jak? Jestem teraz na queście do Pure White Character Tendency. Ubiłem dziś wszystkich fantomów wymaganych do zmiany tendencji, ale jeszcze brakuje. No cóż, kolejne przejście się szykuje. Jak tylko dostanę Friend's Ring ubiję kilku dziadów i zbiję do Pure Black CT by zdobyć Foe's Ring. Stąd moje pytanie: czy muszę zabić wszystkich dokładnie w kolejności czy po prostu wykonać misję na Yurii jako ostatnią?
-
Primera Division
Co najmniej niezdrowa. Mecz się oglądało świetnie, nawet przy golach Cristiano czy Karima czułem wcisk adrenaliny bardziej niż zawodu, że moi pupile będą musieli się bardziej pomęczyć, ale końcówka już dowaliła do pieca. Najgorsze jest to, że to zgraja dorosłych facetów (nie wspominając trenerów), którzy uprawiają futbol wydawałoby się profesjonalny. Oni zachowują się (niemal wszyscy bez wyjątku) jak totalne przygłupy. Ja wiem, że będąc blisko końca meczu niektórym mogą puścić nerwy, ale robić zbiegowisko, wciskać paluchy w gały, bić w potylicę, szarpać się jak sztubaki czy chwytać za twarz mogą buraki spod sklepu bo wino źle podzielili. Kiedyś za czasów Suker'a w Realu czy L. Enrique w Barcelonie tak chamskich scen nie było.
-
Najtrudniejsze Trofea i Platyny i Komplety
Oczywiście. Na YT jest nawet taki walkthrough, ale odradzam oglądanie bo robi to osoba głupia i ciągnąca swoje przejście w nieskończoność. Jeśli mnie pamięć nie myli ponad 180 części :ph34r: . Dobra znajomość sytuacji w których zdobywa się określone trofea i kolejności ich zdobywania pozwala na osiągnięcie platyny w dwa przejścia.
-
Demon's Souls
Początek to rwanie włosów i ciągłe frustracje przeplatające się z pąsami na twarzy. Chcesz iść dalej, ale giniesz bo brak doświadczenia, bo brak wiedzy o danej miejscówce, bo dałeś du$#. Początek to wymagający tutorial przed tym co czeka ludka w przyszłości, a czeka go z 10 przejść jeśli gra mu się spodoba. Widział ktoś speed runy tych wriatów z Chin czy Koreii? 49 i 56 minut? WTF??
-
Najtrudniejsze Trofea i Platyny i Komplety
Jeżeli jest możliwe przejście DemS w 49 minut to wbicie platyny przy dwóch przejściach również. Jednak element farmienia jest wszechobecny.
- God of War Origins Collection
-
Najtrudniejsze Trofea i Platyny i Komplety
Wyleciałeś z tym postem w chwili kiedy ja pomyślałem, żeby coś naskrobać na ten sam temat :blum2: . Platyna w DemS nie jest trudna - należy ją wychodzić. Trzeba łazić i łazić, kombinować i kombinować, eksperymentować i analizować. Wszystko jest oparte na poziomie cierpliwości. Jestem aktualnie na ostatnim trofeum przed platyną - dwa brakujące pierścienie i zdaje się, że ze dwa przejścia mnie będą kosztować. Zanim wrócę do Pure White Character Tendency należy "kilka" fantomów zaciukać, a to czasochłonna sprawa.
-
Tylko składki na gry PSS - Komentarz = Warn - Pierwszy post !
Jezdem chentny. Zostało jedno miejsce dla osoby z kartą Tak jak kolega wspomniał. Ktoś z kartą i jedziemy najlepszą skradankę w świecie. C'mon, c'moooon!!!!
-
Halo Combat Evolved - remake na X360
Bardzo podobała mi się prezentacja poziomu w dżungli. To tam gdzie po raz pierwszy napotyka się te małe kuliste gó$#@? Nie jestem wielkim fanem multi w Halo, ale mój brat, który dobija dla mnie achievementy w tym trybie przyjął zmiany z otwartymi ramionami. Ja, prawdę mówiąc, nie wiem o czym piszecie .
-
Ninja Gaiden 3
Monotonia się robi z tym materiałem. W sumie fajnie, że nie prezentują czegoś innego bo być może będzie jakiś element zaskoczenia i w końcu doświadczymy murów i mrocznych lokacji, a nie urbanistycznego dziadostwa z plującymi zewsząd rakietnicami. Jestem już troszkę zmęczony czekaniem na tą grę. A jeśli się okaże, że będę musiał grać w Ninja Gaiden 2.5 to się poddaję i przechodzę w stan spoczynku jeśli chodzi o serię.
-
DmC Devil May Cry
No widzicie panowie, macie rację. Trąbie o tym wszędzie, że seria już od dwójki szła w złym kierunku. Trzeciej czy czwartej części nie można nic ująć jeśli chodzi o combat, ale klimat już mniej rajcuje. Pierwszy DMC charakteryzuje nie tylko klimat i mrok, to również mmmmmmoc uderzeń i ciosów zadawanych przez Dantego. Ebony & Ivory mają odgłos ciężkiej artylerii, a sam Dante zionie cynizmem i kpiną, ale nie jest to buractwo. No i teraz jaki może być nowy DmC w tym temacie?
-
Demon's Souls
Po wielu męczarniach i k&^%ach w końcu dorwałem Pure Bladestone. Taki challenge bardziej na czas i cierpliwość niż skill'a. Później polazłem do tower of Latria i zdobyłem Pure Moonlightstone. Po farmieniu kamyczków i wizycie u Ed'a dostałem moje trzy ostatnie trofea za upgrade'y. Teraz jeszcze tylko te dwa nieszczęsne pierścienie i platyna wita Yap'a. Zanim jednak to nastąpi muszę najpierw uzyskać Pure White Character Tendency, a łażenie i zabijanie fantomów już mi się znudziło. Spróbuję zmienić to on-line. Obecnie jestem bardziej w stronę black bo trzy razy podchodziłem do tej zrypanej Mephistopheles za każdym razem robiąc coś źle - dlatego nie mam jeszcze od niej pierścienia. Teraz po zasięgnięciu języka na DS wiki jestem mądrzejszy o strategię i kolejność wykonywania zleceń.
-
gry, które wpłyneły na wasze życie...
Ok, gry na moje życie miały banalny wpływ. To co im zawdzięczam to chwile emocji z niezapomnianymi tytułami, adrenalina przy walkach z co trudniejszymi bossami i...przyjemność z grania. Nie powiem by wpłynęły jakoś na moją znajomość języka, co najwyżej mogłem sprawdzić ile wiem. Nie miały znaczenia jeśli chodzi o moje gusta muzyczne ponieważ od zawsze były okrutnie zróżnicowane. Lubię ciekawostki, historię, matematykę i inne rodzaje wiedzy więc jakoś specjalnie mnie nie zmotywowały do sięgania po książki. Więc...tak, gry głównie sprawiły mi tony przyjemności, frajdy oraz przysporzyły ze dwóch lub trzech dobrych kumpli.
-
Tylko składki na gry PSS - Komentarz = Warn - Pierwszy post !
Splinter Cell Trilogy - 108zł/5 = 21,60 zł 1. Yap (bk)
-
Planet of the Apes
Niezgorsza rozrywka. Rzecz jasna po seansie rodzi się milion pytań co do pewnych elementów, ale ogólnie rzecz biorąc dało się to oglądać.
-
Ninja Gaiden Sigma
Kamerę staraj się korygować ręcznie, wiele ułatwia. Natomiast jeśli chodzi o Rachel...ktoś kiedyś napisał, że na PS3 uderza ulepszona wersja xboxowego NG. Nieporozumienie i moim zdaniem nie ma nawet sensu porównywać. Wersja z PS3 może być ładniejsza, ale Xbox NG jest o wiele lepsze i bardziej wyważone. Misje z Rachel to porażka. Co zaś tyczy się japońskich klimatów nie trawię jRPGów. Resztę w większym lub mniejszym stopniu przyjmuję i ogrywam. DMC czy NG są tego najlepszym przykładem. Nie wspominam o grach od TI bo w nie koniecznie należy zagrać.
-
Demon's Souls
Nie rozwalisz. Trudnych gier jak na lekarstwo, a w tej akurat docenisz progres i zauważysz, że mimo oglądania początkowego etapu po śmierci będziesz cały czas znajdywał nowe sposoby na ułatwienie sobie życia. Dziś zginąłem na Maneater'ach chyba z 7 razy. Myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok. Postanowiłem pogadać z Yurią i wydać może jedną duszę demona na jakiś konkretny spell. Przyuważyłem Firestorm i w niego właśnie zainwestowałem. Rozjechałem obie bestie jak walec. Monk'a waliłem w łeb Bone Crasher'em i było pozamiatane. Zaraz po tym znalazłem Yurt'a, którego przybiłem do podłogi tym samym mieczem. Jego zbroja wygląda miodnie. Już jej nie ściągnę .
-
Demon's Souls
Platyna jest możliwa, ale playthroughs musiałbym zrobić chyba z pincet. Różne sposoby farmowania są na YT. Jak obczaję to pewnie się skuszę. Na razie idzie mi nieźle choć ginę dość często. Teraz nawet już mnie to tak nie drażni jak na początku. Ot, zamiast się wycofać zaatakowałem przy pustym pasku staminy. Zostałem ukarany dotkliwie. Uwolniłem wczoraj Yurię, Biorr'a, Lorda Rydell'a oraz Yurt'a. Tego ostatniego jeszcze w Nexusie nie ma, ale pewnie muszę najpierw ubić bossa. Doświadczyłem również walki z Królem Doran'em, która to trwała chyba godzinę. Dźgałem go w plecy uciekając jak szalony po każdym ukłuciu, ale zamiast nałożyć na łapę pierścień umożliwiający lepszą skradankę uzmysłowiłem to sobie dopiero po walce. Pierścień przydał się natomiast na Allant'a. Długo zastanawiałem się co zrobić z tymi bliźniaczymi mieczami. Będąc u Ed'a przypadkowo miałem ze sobą duszę potrzebną do przetopienia ich na Northern Regali'ę. Ufff, tyle jeszcze przede mną odkryć, a tu tyle kamieni i dusz potrzebnych. Chyba zasięgnę języka na wiki.