Opublikowano 6 października 20195 l Ależ ten film miał NIESAMOWITY montaż i reżyserię od sceny w Spoiler metrze z 3 gówniarzami, po taniec w kiblu, na finale za progiem mieszkania czarnulki kończąc W dodatku każda następna scena zyskiwała +100 do zayebistości, przez pryzmat tego co wydarzyło się we wcześniejszej. Cudo, ale najlepsza i tak była scena opisana przez Bartolinkiego. W dniu 5.10.2019 o 13:12, Bartolinsky napisał: Ukryj zawartość Scena kiedy grubas z karłem wpada do Arthura. W całej sali było słychać ciche wzdychania i jęki, nawet gościa obok mnie wzdrygnęło, kiedy Joker wbijał ulańcowi nożyczki w szyje i w oko. Nastaje grobowa cisza i za moment dosłownie wszyscy z widowni wybuchają śmiechem z karła, który nie może dosięgnąć łańcucha od drzwi. W tej jednej scenie film zrobił z nas świrów. Coś niesamowitego U mnie w sali wyszło to w sumie jeszcze lepiej, bo Spoiler suspens mieszał się ze śmiechem już od pierwszego najazdu na ściśniętego w kącie typa xd Odkładając powyższe i parę innych fajnych momentów, reżyser rzeczywiście nieco przedobrzył w paru miejscach, głównie z powodu częstotliwości dramatycznej ścieżki dźwiękowej + każdy "zły" poza Arturem został przedstawiony tak jakby na wszystko zasłużył (included, a może raczej przede wszystkim T.W), ale jako całość i kreacja samego Pheonixa? Solidne 8+/10. Esencja Jokera została ujęta dokładnie tak jak powinna. Edytowane 6 października 20195 l przez nobody
Opublikowano 6 października 20195 l Również i ja jestem po wczorajszym seansie. Pomimo upływu kilkudziesięciu godzin, film nadal siedzi mi w głowie. Trudno mi sklecić kilka zdań na temat tego filmu, bowiem wcześniejsze posty w zupełności pokrywają się z moimi wrażeniami, czy też przemyśleniami. Phoenix w filmie przechodzi sam siebie, po prostu niczym ptak z łatwością wzbija się na wyżyny aktorstwa, kreując postać, która dorównuje Jokerowi z Mrocznego Rycerza. Niemal wszystko w tym filmie jest dopięte na ostatni guzik, chyba każda scena wnosi coś do filmu. Jedynie moim zdaniem nie do końca zagrał ten wątek społeczno -polityczny. Ocena: 9/10 Jeśli macie możliwość, rezerwujcie bilety na seans.
Opublikowano 6 października 20195 l muzyka - sztos joker - sztos fleck - hmm jest ok, ale nie jest to jakis super dramat psychologiczny. w sensie, jak na komiksowe standardy to jest to najsurowiej wykreowana wersja jokera, ale w samym filmie depresja nie osiaga wgniatajacego poziomu. jest dobrze, chwyta za gardlo, ale do miana arcydziela pod tym katem jeszcze troche. film jest na tyle dobry ze nie potrzebuje kontynuacji. a no i w filmie to nie ten prawdziwy joker. ten kanoniczny zerwal naszyjnik z perel tutaj Arthur to ktos na zasadzie symbolu chaosu, ktory podpalil gotham i zainspirowal tego ktorego znamy z glownego kanonu gotham scena z karlem w mieszkaniu naprawde sprawila ze mozna bylo sie szczerze usmiechnac
Opublikowano 7 października 20195 l 7 godzin temu, Najtmer napisał: Ukryj zawartość a no i w filmie to nie ten prawdziwy joker. ten kanoniczny zerwal naszyjnik z perel tutaj Arthur to ktos na zasadzie symbolu chaosu, ktory podpalil gotham i zainspirowal tego ktorego znamy z glownego kanonu gotham Spoiler Nie, to zawsze był randomowy bandzior, którego nie zidentyfikowano. Tylko w filmie z 1989 zastosowali ten kretyński motyw. Spoiler Dlatego batek mści się na każdym złoczyńcy i nigdy nie będzie nasycony Edytowane 7 października 20195 l przez Sebas
Opublikowano 7 października 20195 l Autor dlatego podoba mi się że pokazali zabójstwo Wayneów w taki sposób. Batman nie narodził dlatego że Wayneowie giną z rąk randomowego kriminialisty z nieznanymi motywami, tylko powstaje jako Vigilante w odpowiedzi na pierwszego "super-złoczyńcę" który inspiruje ludzi.
Opublikowano 7 października 20195 l 6 minut temu, Kalel napisał: Pokaż ukrytą zawartość dlatego podoba mi się że pokazali zabójstwo Wayneów w taki sposób. Batman nie narodził dlatego że Wayneowie giną z rąk randomowego kriminialisty z nieznanymi motywami, tylko powstaje jako Vigilante w odpowiedzi na pierwszego "super-złoczyńcę" który inspiruje ludzi. Spoiler mi z kolei bardziej podobała się niejasność czy batman jest przyczyną czy efektem sytuacji w gotham, w pierwszych latach walczył ze zwykłymi gangsterami ale jakby z jokera zrobili punkt startowy do nowych batmanów to Edytowane 7 października 20195 l przez Sebas
Opublikowano 7 października 20195 l pamietajcie ze zachwyt nad filmem jest pierwszym krokiem do wydojenia go. zadnych sequeli.
Opublikowano 7 października 20195 l Jestem przekonany, że nadchodzący Batman z Robertem Pattisonem będzie Batmanem w świecie TEGO Jokera. Joker dzieje się w 1981 roku, Batman 1990. Pattison akurat pasuje do bycia młodym Nietoperzem, do tego mającym osobiste pobudki, żeby nienawidzić Jokera. Może nawet nie pojawiać się Joaquin, może pojawi się inny Joker naśladowca, ale to będzie ta linia czasowa. Film rewelacyjny. I te jego tańce - ciary! Scena po scenie w metrze to istne cudo. Spoiler Podoba mi się, że jego osobista tragedia staje się przyczynkiem do rewolucji, z którą on wcale nie chce się utożsamiać. Edytowane 7 października 20195 l przez Wojtq
Opublikowano 7 października 20195 l utozsamia sie z nia na innym levelu czuje sie zauwazony a na koncu wrecz staje sie bogiem dla tych ludzi. swoje podejscie do bogoli przeciez prezentuje przed kamerami
Opublikowano 7 października 20195 l Racja, chociaż Spoiler nie kieruje się większą myślą wzniecenia chaosu, a raczej koncentruje wyłącznie na sobie. W jego pobudkach nie ma podziału na "my vs oni", ale jest wyłącznie "ja vs oni". Staje się bogiem rewolucjonistów, ale nie dąży on do bycia przewodnikiem, a raczej cieszy się, że wreszcie został zauważony. Sam zresztą przyznał przed kamerami, że nie jest częścią ruchu. EDIT. W sumie czytam jeszcze raz Twój komentarz i mamy podobne wnioski. Edytowane 7 października 20195 l przez Wojtq
Opublikowano 7 października 20195 l Właśnie wróciłem z seansu ,kreacja Phoenixa zmiażdżyła mi jaja , co on tam wyprawia to glowa mała . Psychodeliczny taniec z Jokerem tak w skrócie moge nazwać to co zobaczyłem na ekranie. Dawać mi to jak najszybciej w blu-ray. A teraz idę oglądać Taksówkarza
Opublikowano 7 października 20195 l Najlepszy film na podstawie komiksu, najlepszy Joker, najlepszy film tego roku. Hildur trzasnęła dwa soundtracki roku w jednym roku. Cały czas byłem wgnieciony w fotel, jebaniutkie ciareczki i emocje, smutek, przygnębienie. Ostatnie sceny to pierdolony majstersztyk montażu dźwięku z obrazem i aktorstwa. Co było śmiesznego w scenie z karłem? To było raczej przerażające. A co do dywagacji z poprzednich stron: A to nie Joe Chill zabił Wayne'ów, a nie jakiś "bezimienny bandzior"? Autentycznie mi jest smutno nadal, nadal mnie trzyma. Marvel xddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddd
Opublikowano 7 października 20195 l Też dołączę się do zachwytów, bo w kinie bawiłem się wybornie i napis The End powitałem z żalem. Nie będę powtarzał tego, co pisze reszta. Od siebie dodam, że nowy Joker kojarzył mi się nieco z Mindhunterem z jednej strony, a z niektórymi filmami Tarantino z drugiej.
Opublikowano 7 października 20195 l nicholson, ledger i pheonix zagrali trzy zupelnie odseparowane od siebie wizje klauna, nie da sie ich porownac, kazdy jest na swoj sposob doskonaly. o Leto mozna w tym zestawieniu spokojnie zapomniec, bo gral w filmie dla dzieci. co do spoiilera: wg serii komiksow jest to chill, wg kanonu filmow byl to joker, sam sobie wybierz ktorego medium jestes wiekszym fanem. nie ma to wiekszego znaczenia. Edytowane 7 października 20195 l przez Najtmer
Opublikowano 7 października 20195 l Autor @Rozi racja, ale w komiksach Joe Chill to po prostu symbol zwykłej p przestępczości Gotham. Żaden super zły
Opublikowano 8 października 20195 l 4 godziny temu, Mustang napisał: Też dołączę się do zachwytów, bo w kinie bawiłem się wybornie i napis The End powitałem z żalem. Nie będę powtarzał tego, co pisze reszta. Od siebie dodam, że nowy Joker kojarzył mi się nieco z Mindhunterem z jednej strony, a z niektórymi filmami Tarantino z drugiej. Tutaj masz świetne przykłady skojarzeń reżysera . https://m.imdb.com/list/ls025720609/videoplayer/vi4003249945?ref_=m_tt_vd_jok_jkt1_i_1
Opublikowano 8 października 20195 l Ujęło mnie tez jak tutaj został zastosowany utwór Franka Sinatry - That's life, który jest jakby kropką na i w historii Artura, to co się z nim stało i to jak nie miał na to wpływu - takie jest życie.
Opublikowano 8 października 20195 l Tak z ciekawości sprawdziłem kto jest reżyserem, Todd Phillips, na koncie min. Kac Vegas. Nie mam pytań, z fajnej komedii, do świetnego dramatu.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.