Skocz do zawartości

DC Cinematic Universe


Rekomendowane odpowiedzi

Widziałbym jeszcze ze 2-3 sceny, w których rozmawiałby w stroju Supermana np. z "duchem" jego ojca, albo coś w tym stylu. Miałem po prostu wrażenie, że wraz z założeniem kostiumu, Superman stał się maszyną. Nie wiem, może takie było założenie (w komiksach z Supermanem miałem do czynienia tylko w TDKR Millera i Hush, także delikatnie mówiąc nie wiem, jak to jest w komiksach).

 

Aha, film miał jedną niezaprzeczalną zaletę:

 

 

Man-of-Steel-Photo9.jpg

 

 

<3

Edytowane przez ragus
Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 3,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Jeżeli to faktycznie ma być trylogia, to gratuluję rozmachu reżyserowi, skoro w 1szej części potrafił rozpie.rdolić całe miasto i wpłynąć na masę wnętrze ziemi.. Na koniec trylogii pewnie pożegnamy się z planetą.

Edytowane przez ragus
Odnośnik do komentarza

Wróciłem właśnie z seansu dla biedaków z orange, na całe szczęście 2D, wiec było jeszcze lepiej. Człowiek po takich filmach czuje się mentalnie zgwałcony, bo obraz(efekty) i dźwięk każą myśleć: osom, ale cała reszta brzmi w stylu: kaszana. Rękę Snydera czuć w każdym smutnym spojrzeniu bohaterów jakimi jesteśmy raczeni niezmiennie od 300. Nie omieszkał również zabrać ze sobą taniego filtru, żeby obraz był bardziej cool. Pytanie retoryczne: co w tym filmie nie było złe oprócz wspomnianych efektów i muzyki?

 

Ocena końcowa: piękny teledysk

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Ostatni film w kinie jaki obejrzałem to ochujały, nudny hobbit. Tym razem czułem się w pełni zadowolony. Jeśli chodzi o akcję, zaznaczam.
W sumie cudów się spodziewałem, a poszedłem zupełnie z nudów.
Koniec, końców obejrzałem na spokoju podjadając orzeszki.

Właściwie tylko panna Lois mnie wqrzała.

 

beskitu, była kur.wa wszędzie. Od Alaski, farmę, statku kosmicznego, pustyni po to by na sam koniec zawitać do tego, muzeum czy co to było.

 

 

No i pewnie będzie dalsza cześć bo pojawiły się w jednej ze scen ciężarówki z logo LexCorp ;)

Edytowane przez El Loco Chocko
Odnośnik do komentarza

Superman o jakim zawsze marzylem, 9+/10  Ta muza , te efekty , te sentymentalne momenty, te ofiary w ludziach ,ten Henry Cavill, , ta finalowa walka :0 

P.S. 3D ssie ale bylem doslownie zmuszony na ta wersje....moze na BluRayu.

P.S.2 no i faktycznie za duzo Lois....teleport ma wszczepiony? Jest doslownie wszedzie :>

Edytowane przez smallv86
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Byłem we wtorek, piękny film.

Na początku czego mi brakło- no może trochę głębszego przedstawienia postaci.

Reszta miód i orzeszki, epickie akcje i rozpyerdol, zadyma chyba nawet większa niż w Avengers.

Cavill jako Supek idealny, Adams też spoko, no a Shannon jako Zod jest zayebisty, wzbudza trwogę.

 

Chcę więcej!

 

 

9/10

Odnośnik do komentarza

Teraz sobie czytam hejty na ten film, głównie jak to ludzie wyszukują w tym filmie buraków no i 

 

UWAGA MOCNE SPOILERY Z FILMU

 

 

 

This review is going to be full of spoilers because I am going to mention various gaping plot inconsistencies and outright idiocies in this dog of a film.

Sure, it looks great and the special effects are generally well done. But some people need their movies to at least make some sense.

Let's start with a really basic one: the planet Krypton is going to be destroyed, and no one can be saved except one baby, presumably because they don't have any spacecraft.

Oh but wait, they do have spacecraft. In fact, they have so much spare technology they use it to send criminals into space... so that they will survive and provide enemies for Superman later in the movie.

Jor-El steals the Codex, which apparently contains the DNA of the Kryptonian race. Somehow, there are no backup copies. Oh but what about the actual Kryptonians who are running around destroying things... surely they each have their own DNA? Apparently not, somehow. And how about that baby-making machine in the scout ship: what was it supposed to use if there's only one Codex? 

Clark just happens to hear about some top secret ice digging, and somehow knows to go there. How? And Lois Lane is somehow given a tour of the dig and a free place to stay even though she had to sue to be allowed there at all.

Clark discovers the spacecraft and somehow knows how to pilot it and land it somewhere. But then it never gets used again, for example to help fight the invaders later on. Doesn't it have the same kind of engine that's needed to destroy them? And it actually can fly rather than needing to be dropped via an airplane, as Clark's baby spacecraft is at the end of the film. But somehow no one thinks of this. 

When Clark is taken to General Zod's ship, he loses his powers because he supposedly needs the gasses in earth's atmosphere to gain and retain his powers. Yet he's shown repeatedly operating in the vacuum of space. If he needed Earth's atmosphere to retain his powers, he should lose them in space.

In numerous fight scenes, massive damage is caused to probably inhabited buildings, which must have resulted in massive loss of life. Why wouldn't Clark/Superman immediately lure his enemies far away from the city, fight over the ocean, in the mountains, etc? In one scene he deliberately throws an enemy through a bunch of buildings, apparently not caring who gets hurt.

At the end, when the world engine is working, Superman flies into its gravity beam where his powers shouldn't exist because the conditions it's creating are like those of Krypton. But after being unable to do anything, he somehow just decides he's going to do it, and then instantly destroys the machine. Because if you really really decide, then you can do anything. 

General Zod's ship will be flipped back into the Phantom Zone if its drive field comes in contact with another drive field of the same type, as found in Clark's baby spacecraft. But wait, don't all their small spacecraft use the same engine? Why don't they cause the same problem?

At the end, Superman and General Zod have an extended fight and appear to be equally matched, but when Zod threatens a prototypical family of Father, Mother and Child with his heat vision (and which he somehow doesn't manage to hurt although all he'd have to do is move his eyes slightly), Superman easily kills him, although he was completely unable to damage him until then. Again, just deciding to do something makes it happen.

These are just some of the really obvious major problems, how about some minor but equally stupid ones? 

- Perry White, Jenny and Steve are walking away from General Zor's ship when Perry says "where's Jenny?" Oh, she's suddenly stuck under rubble that apparently no one noticed falling, and she hasn't bothered to scream or make any sound at all. They struggle to free her, when suddenly the beam stops and they say "He saved us!", even though they didn't know anything about Superman trying to save them, nor that the destruction wouldn't resume, or in fact anything about what was going on.

- Martha Kent is violently flung 20 feet or more. But apparently she's completely unhurt even though she's elderly and even a simple fall should have been damaging.

- When Superman and Zor are fighting, they fly a great distance and end up falling through the ceiling of something that looks like Grand Central Station. After a few seconds, Lois Lane suddenly appears out of nowhere, because she should be in that scene. 

- In a 'heartwarming' scene at the end, Jonathan Kent sees young Clark playing with a cape and gets all misty eyed. Wait, how did he associate a kid playing with a cape with anything at all? Why would a cape signify something to him? It wouldn't.

This is a movie that didn't bother to make any sense, and the fact that people accept all the illogic, plot holes and dumbness of it really depresses me. Special effects shouldn't be enough to make a movie popular. The story and the logic of the story should count for at least as much and more.

 

 

 

Gość w sumie ma sporo racji, no ale nie zmienia to faktu, że film super i chyba se nawet zaraz jakiegoś dziadowskiego cama ściągnę byleby znowu obejrzeć rozwałkę na ulicach Metropolis i Smallville.

Edytowane przez Masorz
Odnośnik do komentarza

Dużo błędów to czyste czepialstwo i nie przywiązywanie uwagi do fabuły.

 

 

 

 

1. nikt nie wierzył Jor-Elowi że Krypton wybuchnie więc nikt nie uciekał. W dodatku, rada stwierdziła że "gdzie niby mieli by się osiedlić ?"

 

2. ten statek był jednym (a przynajmniej ja tak zrozumiałem) wyposażonym w jakiś "Phantom Engine" który pomógł Kal-Elowi uciec. Dopiero Zod przerobił "Black Zero" na taki który też by podróżował na tak duże odległości.

 

3. Na Kryptonie rodziłeś się albo jako żołnierz, rzemieślnik albo naukowiec. Wszyscy mieli zakodowane w DNA jaki zawód będą uprawiać, nie jak będą wyglądać itp.

 

4. Koleś ma super-szybkość, X-ray w oczach, super silę itp. Przeczesanie Arktyki to nie żaden problem. Szczególnie że baza Amerykańców była (pipi) DUŻA.

 

5. Chodziło o to że warunki na "Black Zero" są takie jak na Kryptonie, a Jor-El wspomniał że na Ziemi, warunki do życia są lżejsze niż na rodzinnej planecie Supermana. Coś jak w DBZ gdy Nappa i Vegeta przylecieli na ziemie i byli zdziwieni że potrafią z taką łatwością się poruszać bo grawitacja była lżejsza.

 

6. Kal-El 3 razy próbował spierniczyć i za każdym razem go powstrzymywano. W walce o Smallville został przygnieciony przez Nam-Eka gdy chciał uciec, później Faora go przytemperowała. W walce z Zodem, ten złapał go za pelerynę gdy chciał uciekać.

 

 

 

 

Za(pipi)iśce, jutro egzamin a ja bronię filmu za co mi nawet nie zapłacą....

Odnośnik do komentarza

Super filmik! Świetne akcje, mega rozwałka, super muza i Kevin Costner! Scena z

z ręką (Don't do it) w czasie tornada za.je.bista!

Uwielbiam gościa. Aktor grający Supermana nie zachwycił mnie, Lois Lane tak samo, na szczęście Generał Zod został dobrze obsadzony. Shannon i ta jego mina... czyste zło. Fajnie też wypadł Russel. Podoba mi się konstrukcja filmu. Snyder dał radę, choć mam wrażenie że scenariusz można było dopracować. Moja ocena 8/10.

Odnośnik do komentarza

Bylem dziś, wielkich oczekiwań nie miałem i również jestem zadowolony. Obawiałem sie, że film bedzie wypelniony debilizmami niczym Dark Knight Rises, a tu jak na historie o Supermanie całość została przedstawiona w sprawny i przyjemny w odbiorze sposób.

Najbardziej irytujacy motyw  wspomnial juz choco 

 

wszechobecna pani Lane

 

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobry film. Co prawda podzielam zdanie że

Lois Lane jest wszędzie w filmie. Od lodowca gdzie śledzi Kal-Ela, po statek Zoda, a kończąc na "cudownym" wypadnięciu ze statku Kal-Ela tuż przed zderzeniem z Black Zero i wysłaniem załogi Zoda ponownie do Phantom Zone

Ale jest to drobnostka która nie zmienia faktu że jest to kawał dobrego widowiska. Świetny Zod, świetna Faora-Ul i esencja tego filmu czyli

pojedynek w Smallville i finałowe staracie z Zodem. Podobało mi się także to że akcja z teraźniejszości była przeplatana wstawkami z dzieciństwa/młodości Clarka.

 

Podsumowując, jestem jak najbardziej usatysfakcjonowany z nowych przygód Supermana i czekam na kontynuację. :)

8+/10

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...