Skocz do zawartości

Marvel Cinematic Universe


tk___tk

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 4,5 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Byłam wczoraj. Film to totalna Mary Sue, więc ciężko się spodziewać głębi, ale ogólnie fajne kino rozrywkowe, lepsze niż Aquaman. Satysfakcjonujące 6/10, bo też niczego innego nie oczekiwałam.

Jude Law najsłabszy element filmu, ciekawe jakby ta postać wypadła, gdyby Keanu Reeves się jednak zgodził zagrać.

Odnośnik do komentarza

Byłem, podobał mi się marvel jak marvel, praktycznie wszystkie na tym samym poziome poza obesraną Panterą i drugą czescia straznikow.

Tego (pipi)enia o feminizmie nie kumam, jak w 20 poprzednich filmach świat ratowali piękni chłopcy ociekajacy testosteronem to było git?

 

Nawet niezły plot twist z

skrullami, w każdym komiksie jaki czytałem, to byli tymi złymi, więc się zdziwiłem

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Captain Marvel - mocny sredniak jak dla mnie, ale i tak o niebo lepszy od Czarnej Pantery (dno - pierwszy film podczas, ktorego przysnelem z nudow).

Jak najbardziej mozna przejsc sie do kina.

Czuje niedosyt ostry, bo

 

w sumie miejscami przynudnawe origin story, a watek Kree dopiero w 2ce tak naprawde

.

@Shen mialem dokladtnie takie samo odczucie ws plot twista.

 

Odnośnik do komentarza

Ale od czasu kiedy Czarna Pantercia zarobiła tyle hajsu przy byciu filmem na 5=/10 widać, że nie ma żadnej korelacji między jakością filmu a tym co zarobi.

 

Nigga Panther wyciągnął rękę do kolorowych, teraz Marvelowa wyciąga do feministek i SJW. Marvel nie musi już robić dobrych filmów, wystarczy że zrobi je pod aktualny kontekst polityczno-społeczny. Profit? Profit. 

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
33 minuty temu, Rudiok napisał:

Ale od czasu kiedy Czarna Pantercia zarobiła tyle hajsu przy byciu filmem na 5=/10 widać, że nie ma żadnej korelacji między jakością filmu a tym co zarobi.

 

Nigga Panther wyciągnął rękę do kolorowych, teraz Marvelowa wyciąga do feministek i SJW. Marvel nie musi już robić dobrych filmów, wystarczy że zrobi je pod aktualny kontekst polityczno-społeczny. Profit? Profit. 

 

oh-my-god-who-the-hell-cares-14030273.pn

Robisz filmy pod aktualny kontekst polityczno-społeczny, czyli białych mężczyzn = dobre filmy.

Robisz filmy pod aktualny kontekst polityczno-społeczny, czyli nadal białych mężczyzn ale też coraz bardziej zasobne finansowo grupy czyli kobiety i kolorowych: Oh Mu God! The killin our culture!!!! Captain Marvel was MAN!!!!

 

Nie wiem o czym w ogóle dyskutujemy - ja mówię o tym, że tysiące youtoubowych ekspertów, incelów wiaszczyło K O N I E C marvela, odcinanie się od głównych fanów marki zdradę ideałów (top kek) czy weekend otwarcia rzędu 80 mln. 

No i ku*wa BENC. Okazało się, że bardzo głośna mała grupa incelów to jednak nie jest jakieś wielkie zmartwienie Marvela. 

Internetowe ameby, które oceniły fim kilka tygodni przed jego premierą - o czym my w ogóle rozmawiamy. 

 

Do jakości filmu się odniosę jak obejrzę w Imaxie, może być ostatnim gównem ale nie odbierze mi to radości patrzenia na tych z*ebów na prawicowych kanałach youtubowych, którzy będą żryć piach z rozpaczy nad sukcesem Cap. Marvel. 

 

I to mówię ja - wielki fan Bena Shapiro, który też dostał pod tym względem rozwolnienia mózgu. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

No dokładnie o tym samym mówię - w początkach MCU hardkorowi fani komiksów stanowili większość i mocną grupę docelową. Teraz są to filmy dla mas a o wyniku nie decydują już okroszczeni jutuberzy z tłustym włosem a masy ze średniej klasy, które nie patrzą na to jak na superhero czy też część całości albo jakiegoś większego planu czy fazy. 

Odnośnik do komentarza

@up

 

I to jest jeden z powodów dla których bardzo sceptycznie podchodzę do wszelkich adaptacji komiksów. Sami bracia Russo przy okazji Winter Soldiera/Civil War stwierdzili że te podtytuły są tylko dla fanów komiksów, żeby ich ściągnąć, ale nie mają żadnego związku z historią z komiksu.

 

Trochę to smutne dla fanów komiksów, ale tak działa ta (pipi)a zwana życiem.

Odnośnik do komentarza

Naprawdę uważasz, że MCU zostało zbudowane na... uhm... "hardkorowych" fanach komiksów?

 

Rudiok... zastanów się nad tym poważnie. Czy naprawdę uważasz, że pierwszy Iron Man zarobił ponad pół miliarda dolarów na hardkorowych fanach Marvela, kiedy ówcześnie ich komiksy sprzedawały się w nakładzie od 20000 do 30000 egzemplarzy? 

 

Sorry Bracie, ale wydaje mi się, że nie masz pojęcia o czym mówisz. MCU zostało zbudowane na MASACH kinowych, którym spodobały się interpretacje bohaterów komiksowych, których znają z różnych popkulturowych nawiązań, kurde rysunku bohatera na zabawkach albo płatkach śniadaniowych. 

Przypominam, że przed MCU Iron Man w środowisku komiksowym był ogólnie uważany za bardzo nieciekawą postać. Nie było funklubów Iron Mana, co zmieniło się dopiero po filmach. Od tamtej pory NIC się nie zmieniło. MCU to maszynka do zarabiania pieniędzy, która cały czas działa tak samo - Kevin Feige bierze jakieś ciekawe koncepty z komiksów i zamienia ja na zjadliwą (czasami bardzo smaczną) kinową papkę, która wpływa na komiksy reaktywnie. Tak było w przypadku Iron Mana, Captaina Americi, GoTG i tak samo zapewne będzie w przypadku Cap marvel. 

 

 

 

 

Edytowane przez Blue
błędy
Odnośnik do komentarza

No sukces MCU to odcięcie się od komiksów i branie co lepszych kawałków z komiksu i dodawaniu sporo do siebie.

 

Niestety, filmy Marvela od czasu Ultrona to te same, co do linijki poprowadzone filmy o których możesz co najwyżej powiedzieć "Fajna była scena x" i tyle ci z tego filmu zostaje.  A w przypadku takich perełek jak Ant-Man 2 nawet tyle nie powiesz. Ok, czekam na Endgame ale nie obiecuje sobie zbyt wiele po kolejnych filmach od Marvela.

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Kalel napisał:

No sukces MCU to odcięcie się od komiksów i branie co lepszych kawałków z komiksu i dodawaniu sporo do siebie.

 

Niestety, filmy Marvela od czasu Ultrona to te same, co do linijki poprowadzone filmy o których możesz co najwyżej powiedzieć "Fajna była scena x" i tyle ci z tego filmu zostaje.  A w przypadku takich perełek jak Ant-Man 2 nawet tyle nie powiesz. Ok, czekam na Endgame ale nie obiecuje sobie zbyt wiele po kolejnych filmach od Marvela.

 

Naprawdę uważasz, że Civil War i Thor: Ragnarok to takie same filmy, co reszta? Ej, no chyba jednak nie :) 

Prawdą jednak jest, że filmy Marvela są do siebie podobne, ale na pewno nie jest pod tym względem gorzej niż na początku uniwersum, gdzie podobieństwa były o wiele bardziej zauważane. 

 

37 minut temu, Kalel napisał:

@up

 

I to jest jeden z powodów dla których bardzo sceptycznie podchodzę do wszelkich adaptacji komiksów. Sami bracia Russo przy okazji Winter Soldiera/Civil War stwierdzili że te podtytuły są tylko dla fanów komiksów, żeby ich ściągnąć, ale nie mają żadnego związku z historią z komiksu.

 

Trochę to smutne dla fanów komiksów, ale tak działa ta (pipi)a zwana życiem.

 

Nie, to nie jest smutne. Niektóre komiksy na których oparto te filmy są dobre (Winter Soldier) a niektóre koszmarne (Civil War). Duża część fanów komiksów (IMO rozsądna) nie oczekuje przepisywania historii z oryginalnych komiksów. To jest bezsensu - po co zapoznawać się z tym samym dziełem drugi raz. O wiele lepiej jest robić tak jak MCU - czyli na fundamentach znanych histori tworzyć zaskakujące iterację, w których np. plot twisty mogą zaskoczyć nawet największych fanów.  

 

Odnośnik do komentarza

Czy poprzednie filmy M tez miału otwarcia w Chinach? Może się to wydawać podchwytliwym pytaniem, ale do niedawna chyba tylko 15 filmów z poza Chin miało prawo wyświetlania w ciagu roku. Dlatego teraz co drugi film z USA ma chinską produkcję bo wtedy wymyka się tej regule. 

Także ten wynik trzeba by odpowiednio przefiltrować. Ale zgadzam się z Rudiokiem. Po czarnej Panterze nieważne co trafi do kina i tak zarobi krocie.

Edytowane przez szczudel
Odnośnik do komentarza

Tak @Blue, uważam, że MCU zostało zbudowane na fundamencie hardkorowych fanów komiksów. Dla kogo innego te wszystkie fazy, smaczki komiksowe, wierność materiałowi źródłowemu, Comic Cony, zapowiedzi kolejnych faz na lata w przód, przeplatające się wątki? Gdyby wyciąć całe tło komiksowe czy coś by z tego zostało do zainteresowania przeciętnego zjadacza chleba? Dopiero po iluś tam filmach, zrobieniu podwalin, wciągnieciu większej ilości widzów w komiksy można mówić o poszerzeniu spektrum widzów, ale sukces kasowy pierwszych filmów dali głównie  komiksiarze. 

 

Teraz kiedy zbudowali już uniwersum a przy okazji doszło do nich, że wcale nie muszą być wierni komiksom i robić fanserwisu bo wystarczy wstrzelić się z tematem to podejrzewam, że z kolejnej fazy przeplatających się filmów dostaniemy raczej solowe filmy innych postaci albo kontynuacje tych co zarobiły najwięcej. 

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Blue napisał:

 

Naprawdę uważasz, że Civil War i Thor: Ragnarok to takie same filmy, co reszta? Ej, no chyba jednak nie :) 

Prawdą jednak jest, że filmy Marvela są do siebie podobne, ale na pewno nie jest pod tym względem gorzej niż na początku uniwersum, gdzie podobieństwa były o wiele bardziej zauważane. 

 

Uważam że Thor Ragnarok to wzięcie formuły Marvela i podkręcenie jej o 100 % robiąc z każdej postaci debila. Trochę wyglądało to jakby ktoś w Marvelu stwierdził że jeśli nie są w stanie zrobić dobrego filmu o Thorze to zrobią z niego kretyna. Ładny jest ten film, ale drugi seans był cringeowaty.

 

A co do Civil War, no to okey zapomniałem o nim, ale w ogóle nie czułem wagi konfliktu przez denną motywację obydwu postaci i głupie rozwiązanie wątku Barona Zemo.

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza
Teraz, Rudiok napisał:

Tak @Blue, uważam, że MCU zostało zbudowane na fundamencie hardkorowych fanów komiksów. Dla kogo innego te wszystkie fazy, smaczki komiksowe, wierność materiałowi źródłowemu, Comic Cony, zapowiedzi kolejnych faz na lata w przód, przeplatające się wątki? Gdyby wyciąć całe tło komiksowe czy coś by z tego zostało do zainteresowania przeciętnego zjadacza chleba? Dopiero po iluś tam filmach, zrobieniu podwalin, wciągnieciu większej ilości widzów w komiksy można mówić o poszerzeniu spektrum widzów, ale sukces kasowy pierwszych filmów dali głównie  komiksiarze. 

 

Teraz kiedy zbudowali już uniwersum a przy okazji doszło do nich, że wcale nie muszą być wierni komiksom i robić fanserwisu bo wystarczy wstrzelić się z tematem to podejrzewam, że z kolejnej fazy przeplatających się filmów dostaniemy raczej solowe filmy innych postaci albo kontynuacje tych co zarobiły najwięcej. 

 

Jakie masz dowody na poparcie tej tezy? Fazy, smaczki komiksowe,  Comic Cony i zapowiedzi kolejnych filmów na lata (bo cały czas są zapowiedzi dot. 3 filmów na rok) i przeplatające wątki są obecne. "Wierności materiało żródłowemu" nie było nigdy (w takim sensie jakim to chyba rozumiesz). Jeśli myślisz inaczej, to po prostu poczytaj komiksy na których zbudowano pierwsze filmy MCU. Nikt nie mówi, że należy wyciąć tło komiksowe, nigdy tak nie zrobiono i nigdy tak się nie zrobi w MCU - Captain Marvel tylko to potwierdza.

I nie - kasy nie dali komiksiarze. Komiksiarze to mały procent widowni tych filmów - znowu spojrzyj na wyniki pierwszych filmów MCU. 

Słuchaj, możesz mi nie wierzyć ale to jest dość powszechna wiedza, wśród ludzi którzy komiksami się interesują. 

 

To taka popularna miskoncepcja, że na filmy o trykociarzach chodzili tylko ich fani. Co ze bzdura, którą można rozwiać prostym przeliczeniem liczby fanów komiksowych a widownią tych filmów. Poszerzenia się spektrum widzów nie polegam na tym, że na pierwszego Iron Mana poszło pół milarda nerdów (liczonych w $) a póżniej na Avengersów doszło pół miliarda ($) normików. 

 

I dalej: czym różni się Captain Marvel od chociażby pierwszego Irona Mana? Tak samo jak w tamtym filmie, wzięto trochę zapomnianego bohatera Marvela, obdarto go z różnych niepotrzbnych dla scenariusza cech osobowości (alkocholizm) i dodano inne (zachowanie ala Elon Musk). Zbudowano nową historię w okół niego i stworzono naprawdę prosty, wręcz prostacki popkorniak, który w żaden sposób nie jest skierowany do komiksowych nerdów. Wręcz od nich ucieka. 

 

17 minut temu, szczudel napisał:

Czy poprzednie filmy M tez miału otwarcia w Chinach? Może się to wydawać podchwytliwym pytaniem, ale do niedawna chyba tylko 15 filmów z poza Chin miało prawo wyświetlania w ciagu roku. Dlatego teraz co drugi film z USA ma chinską produkcję bo wtedy wymyka się tej regule. 

Także ten wynik trzeba by odpowiednio przefiltrować. Ale zgadzam się z Rudiokiem. Po czarnej Panterze nieważne co trafi do kina i tak zarobi krocie.

 

Niczym PIS szukamy porażki w sukcesie.

No ale ok, bawimy się: 

Openings weekend (US only):

Dr. Strange: 85mln (origin story tak jak Cap Mar)

Captain America: Winter Soldier: 95 mln

GotG: 95 mln

Captain Marvel: 153 mln

 

6 minut temu, Kalel napisał:

 

Uważam że Thor Ragnarok to wzięcie formuły Marvela i podkręcenie jej o 100 % robiąc z każdej postaci debila. Trochę wyglądało to jakby ktoś w Marvelu stwierdził że jeśli nie są w stanie zrobić dobrego filmu o Thorze to zrobią z niego kretyna. Ładny jest ten film, ale drugi seans był cringeowaty.

 

A co do Civil War, no to okey zapomniałem o nim, ale w ogóle nie czułem wagi konfliktu przez denną motywację obydwu postaci i głupie rozwiązanie wątku Barona Zemo.

 

Ok, twoja opinia, szanuję.

Jednak pragnę zauważyć, że jeżeli w filmie Civil War nie czułeś wagi konfliktu to komiks czytałbyś zażenowany bardziej niż poczas striptizu twojej matki. 

 

Odnośnik do komentarza

Ziomek, w komiksach to ja siedzę od jakichś 30 lat :cool2: więc nie imputuj mi tutaj jakiejś swojej jedynie słusznej narracji, bo zachowujesz się jak feminazistka.

Ja tylko się dzielę swoim zdaniem i obstaję przy tym, że jeśliby Iron Man nie miałby oparcia w materiale źródłowym (czyli uznajemy, że nigdy nie było komiksu z Iron Manem i jest on wymyślony na potrzeby filmu) to wynik byłby o wiele gorszy, tyle. 

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Blue napisał:

Tak samo jak w tamtym filmie, wzięto trochę zapomnianego bohatera Marvela, obdarto go z różnych niepotrzbnych dla scenariusza cech osobowości (alkocholizm) i dodano inne (zachowanie ala Elon Musk). Zbudowano nową historię w okół niego i stworzono naprawdę prosty, wręcz prostacki popkorniak, który w żaden sposób nie jest skierowany do komiksowych nerdów. Wręcz od nich ucieka. 

Racja. Irona kojarzylem przelotnie a film mi sie bardzo podobal. I pewnie nie tylko mi bo byl to bardzo udany start dla MCU. A fanem marvelowskich postaci i komiksow nigdy nie bylem (poza DD, ktorego znalem jedynie z tego wydania tm-semic z placzacym kingpinem). A same filmy to sie oglada praktycznie raz i nara. I nie zapominajmy, ze MCU ma doskonale tlo na... tle ktorego zawsze wypada bardzo dobrze czyli DC.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...