Skocz do zawartości

Terminator universe


Rekomendowane odpowiedzi

Zabić Sarę Connor. Zatrudnić ponownie Edwarda Furlonga do roli Johna Connora, zesłać kilka różnych maszyn z przyszłości niech je John masakruje w zemście za śmierć matki. Taki wypalony, zmęczony John Connor nie chcący być tym kim ma zostać, wielkim liderem ludzkości, niszczy maszyny jedna po drugiej próbujące dopaść go zanim nastanie apokalipsa. 

 

Budweiser-Beer-Drunk-By-Nick-Stahl-John-

 

Takiego Terminatora jeszcze bym obejrzał a po Dark Fate nie obejrzę już żadnego filmu z pod tego szyldu. Dla mnie Terminator skończył się na T3, tamten jeszcze miał jakiś sens, szkoda tylko że Johna zagrał Nick Stahl ale wg, mnie dał radę. Wyglądał na zmęczonego Johna i w sumie to tamten film mi się podobał. Arnold był jeszcze w formie i wyglądał na maszynę, Locken też wniosła świeżość, mieszanka blaszaka i płynnego metalu. 

Odnośnik do komentarza

T3 to to samo co T1 i T2 tylko gorsze... dużo gorsze. Film ratuje końcowa scena, gdzie faktycznie dochodzi do Dnia Sądu. Twórcy mieli jaja, aby pociągnąć historię dalej. T: Salvation miał jaja, bo pokazał przyszłość. Film wyszedł słabo, ale pokazał świat po zagładzie. Mega niewykorzystany potencjał i wszystko robione trochę na szybko. Genisys się nawet nie sprawdza jako VHS klasy B. Miałem nadzieję, że DF wypadnie fajnie i jak już pisałem akcja trzyma poziom, ale Arnold już za stary, tak samo jak Hamilton, a nowe postacie oprócz Grace bez polotu. No śmiech na sali, że metr pięćdziesiąt z Meksyku ma uratować świat. 

 

Co mi się podobało jeszcze to to, że udało im się zniszczyć Skynet. Natomiast mega głupotą jest Legion. No litości. I tak w kółko. 

Odnośnik do komentarza

No właśnie ten cały Legion, czyli Skynet z inną nazwą. Chyba oznaczenia Terminatorów też się zmieniły, bo w DF mieli inne numery niż zwykle.

Co do samego filmu to akcja spoko i Grace zdecydowanie na plus. To była jedyna postać na którą dało się patrzeć w tym filmie bez grymasu. Arnie to już powinien bardziej cameo robić, a nie odgrywać jakąkolwiek rolę.

Ogólnie to USA nieźle ciśnie na ten Meksyk. W Rambo też pół filmu w Meksyku. Ciekawe czy chińczycy im tak każą

Odnośnik do komentarza
W dniu 25.01.2020 o 01:34, MLeKSk napisał:

Film muszę obejrzeć jeszcze raz jak wyjdzie na płytach, ale zastanawiało mnie cały czas jedno - skoro Skynet został zniszczony, to kto wysyłał te wszystkie Terminatory, które likwidowała Sarah?

 

Spoiler

Skynet je wysłał jak jeszcze istniał, po prostu wysłał je hurtem do różnych lat, dwa zostały pokonane, Carlowi się powiodło, ale potem się uczłowieczył i pomagał Sarze w namierzaniu pozostałych, też wysłanych przez Skynet. Co jest trochę zignorowaniem materiału źródłowego, bo jednak w wersji reżyserskiej T2 żeby Terminator mógł się uczłowieczać, należało zresetować mu chip (by jego pamięć nie była w trybie "tylko do odczytu" ). Moim zdaniem to bardziej logiczne. Terminator nie mógł sam sobie wyciągnąć chipa, a jedynie zapytany o to, mógł w ogóle podsunąć taki pomysł (John Connor chciał, by terminator był bardziej ludzki) ;)

 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

nie ma zenady takiej jak np. genisys. film jest slaby, momentami przecietny.

 

arnolda uwielbiam, chetnie ogladam go w nowych filmach, ale nie w terminatorze, z ta rola moglby juz skonczyc.

 

chetnie sprawdzilbym commando 2, na wzor nowego rambo. moglby ratowac wnuczke czy cos w ten desen. kategoria R, urywane łby i ciala rozczlonkowane od bomb.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

No było to złe, choć chyba nie tak złe, jak Geneza (z której, poza generalnymi wrażeniami, w sumie niewiele pamiętam), co też nie jest jakimś wielkim osiągnięciem. Co tu dużo gadać, mimo, że w całej serii dobre są tylko dwa filmy, to i tak marka ma jakąś siłę przyciągania i uniwersum zwyczajnie mnie interesuje. Tylko co z tego, skoro scenariusz i casting skutecznie wszystko psuje? Abstrahując od tego, że cała historyjka (poza początkowym punktem wyjścia dotyczącym młodego Connora, który jest splunięciem w twarz fanom pod płaszczykiem "odważnej" zmiany) to powtarzanie znanych od dekad schematów (nawet niektóre sceny akcji są zwyczajną powtórką), to jest to poprowadzone w mdły i nijaki sposób, bez jaj (mimo Rki, co jest kolejnym przykładem, że kategoria wiekowa sama w sobie gó.wno zmienia, bo dojrzałość to nie tylko prostackie epatowanie juchą, której swoją  drogą nie ma aż tyle).

 

Ekipa nowych bohaterów to tragedia: no-name latynoska nie mająca żadnego charakteru, a

 

w wydaniu z przyszłości, z tą fizjonomią, słodką buzią, bez grama charakteryzacji, ale z "badass" warkoczykami, będąca niezamierzoną parodią przywódcy, wywołującą uśmiech politowania

 

strong female protagonist na miarę XXI wieku w postaci irytującej i w gruncie rzeczy zupełnie niepotrzebnej Grace (jej "moce" robią więcej szkody, niż pożytku), i nowy Terminator z du.py. Powracająca Sarah i Arnie "ciągną" film, choć ten drugi nie występuje tu zbyt długo. Swoją drogą, fajnie wygląda zestawienie twardej babki w postaci Sary, z próbującą być twardą, Grace. Raczej niezamierzony komentarz do obecnej mody i pomysłu na takie postacie, które wypadają przy dawnych twardzielkach po prostu blado i nieautentycznie. 

 

CGI słabe, sceny akcji nudne i rozwleczone, dialogi szczątkowe i raczej marne, pomysł zwyczajnie do du.py. No czyli tak, jak można było się spodziewać po pierwszych materiałach xd. W ramach detoksu odświeżyłem sobie jedynkę, a dziś obejrzę ukochaną dwójkę. 

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
W dniu 17.02.2020 o 19:09, kotlet_schabowy napisał:

No było to złe, choć chyba nie tak złe, jak Geneza (z której, poza generalnymi wrażeniami, w sumie niewiele pamiętam), co też nie jest jakimś wielkim osiągnięciem. Co tu dużo gadać, mimo, że w całej serii dobre są tylko dwa filmy, to i tak marka ma jakąś siłę przyciągania i uniwersum zwyczajnie mnie interesuje. Tylko co z tego, skoro scenariusz i casting skutecznie wszystko psuje? Abstrahując od tego, że cała historyjka (poza początkowym punktem wyjścia dotyczącym młodego Connora, który jest splunięciem w twarz fanom pod płaszczykiem "odważnej" zmiany) to powtarzanie znanych od dekad schematów (nawet niektóre sceny akcji są zwyczajną powtórką), to jest to poprowadzone w mdły i nijaki sposób, bez jaj (mimo Rki, co jest kolejnym przykładem, że kategoria wiekowa sama w sobie gó.wno zmienia, bo dojrzałość to nie tylko prostackie epatowanie juchą, której swoją  drogą nie ma aż tyle).

 

Ekipa nowych bohaterów to tragedia: no-name latynoska nie mająca żadnego charakteru, a

  Pokaż ukrytą zawartość

w wydaniu z przyszłości, z tą fizjonomią, słodką buzią, bez grama charakteryzacji, ale z "badass" warkoczykami, będąca niezamierzoną parodią przywódcy, wywołującą uśmiech politowania

 

strong female protagonist na miarę XXI wieku w postaci irytującej i w gruncie rzeczy zupełnie niepotrzebnej Grace (jej "moce" robią więcej szkody, niż pożytku), i nowy Terminator z du.py. Powracająca Sarah i Arnie "ciągną" film, choć ten drugi nie występuje tu zbyt długo. Swoją drogą, fajnie wygląda zestawienie twardej babki w postaci Sary, z próbującą być twardą, Grace. Raczej niezamierzony komentarz do obecnej mody i pomysłu na takie postacie, które wypadają przy dawnych twardzielkach po prostu blado i nieautentycznie. 

 

CGI słabe, sceny akcji nudne i rozwleczone, dialogi szczątkowe i raczej marne, pomysł zwyczajnie do du.py. No czyli tak, jak można było się spodziewać po pierwszych materiałach xd. W ramach detoksu odświeżyłem sobie jedynkę, a dziś obejrzę ukochaną dwójkę. 

Ty tak serio? z tym początkiem, że nie było tak zle?
Wczoraj oglądnąłem w końcu to... hmm nawet nie wiem jak nazwać tą padake... Miałem ochotę już to wyłączyc po pierwszych minutach. Za ten film (po naprawdę niezłym Deadpool) Tim Miller powinien dostać dożywotni zakaz kręcenia filmów. W tym filmie było wszystko złe, na prawdę cieżko mi znaleśc co kolwiek dobrego... Jak bym poszedł na ten film do kina to bym się niezle wkur... Niestety z ostatnich części tylko Terminator: Ocalenie trzyma jakiś poziom reszta to totalna padaka ( Genesis też, ale i tak jest lepsze od tego czegoś)

Edytowane przez Milo
  • Lubię! 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
  • 11 miesięcy temu...

O, czyli jest szansa na czarnoskórego geja terminatora <bierze łyka coli>

 

A tak bardziej poważnie, to mam nadzieję, że nie będzie kolejnych podróży w czasie, bo akurat do anime pasowałaby mroczna przyszłość (oczywiście ze Skynetem) i wojna ruchu oporu z maszynami. W sam raz na takie anime pif paf z lasera czy prowizorycznej rakietnicy ;)

Odnośnik do komentarza
9 hours ago, Farmer said:

Jeżeli to rzeczywiście będzie anime, a nie w technologia 3D to mooooże coś z tego wyjdzie ale robi to N więc pewnie w najlepszym wypadku skończy jak Castlevania: poprawne ale dupy nie urwie.

 

Ostatnio Netflix wydal bardzo dobra Deagon's Dogme wiec moze byc spoko :D Mogliby zamiast tego zrobic serial o walce ruchu oporu z maszynami bez znanych z Terminatora postaci

 

EDIT: Wydali troche produkcji w CGI, moze zrobia serial w ten sposob

Edytowane przez Sven Froost
Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...