Skocz do zawartości

Janusze gamingu


Kosmos

Rekomendowane odpowiedzi

Dla nie największym januszostwem jest brak instrukcji w grach. Malo kiedy je używałem, ale była magia w tym. Teraz zeby dostać instrukcje, ktora nazywaja "poradnikiem" trzeba kolekcjonerke kupić. Smutne czasy :(

To  za ich brak możesz wieszać psy na Sony , MS i Nintendo.

XSeed na forum pisał że  jakby chcieli dodać instrukcje to by kare musieli płacić.

Odnośnik do komentarza

Odwiedzam czasami pewnego dalekiego kuzyna, tak i tym razem sie stało. Temat ku mojemu zdziwieniu szedl na gierki, potem na Nintendo DS i gdy juz myslalem ze znajdziemy dialog okazalo sie ze kuzyn to 101% Janusz breed.

 

W skrocie zostalem wysmiany i zwyzywany od ciot bo kupuje oryginalne gry na Nintendo DS jak przeciez na allegro ludziki sprzedaja kwadratowe pudełeczka wypchane po brzegi grami, on ma naraz 1000 gier !!! I nic nie zaplacil, a frajernia płaci za gry "huehue".

 

Ksiazki tez czyta...ale w niskiej jakosci pdf'ach z chomika bo po co placic "SKLEPOM HUHUE".

 

:facepalmz:

 

Edit:

 

"HUEHUE"

Edytowane przez Velius
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Kupowanie takich kont to największa farsa. Ludzie płacą po 300 zł za 4 gry które zainstalują i muszą je trzymać do końca na swoim dysku bo nie odzyskają już hasła do konta. Najlepsze jest to z wybieraniem swojego zestawu. Za 2 tyg te zestawy wylądują na aukcji.

 

Co do kuzyna. Może i ma 1000 gier jednak w żadną tak naprawdę nie zagra. Na DS też miałem kiedyś programator i to był błąd. Liznąłem kilka gier tylko. Teraz na 3ds tylko oryginały i to daje frajdę. 

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

zastanawiam sie czy próbować platyne, przeglądam trofki i trafiłem na  "Otwórz każdą skrzynię w grze." - a w grze nie jest tak, że za niektórych otwarcie trzeba płacić real money? czy myle sie

o kurde to już wyższy level janusza, sprawdzać trofiki przed zagraniem w grę :lapka:

Odnośnik do komentarza

Ostatnio z nowo poznanym kolegą-blacharzem gadaliśmy o gierkach i zapytał mnie o najlepszą grę, jaką w życiu grałem.

 

Odpowiedziałem mu, że Super Metroid, a on mówi, że coś kojarzy, ale żebym wyjaśnił o co w niej chodzi. No to opowiadam, że chodzisz super laseczką i napjerdalasz w kosmitów itd na co on mowi, ze cos takiego jak Castlevania SoTN, ale z moich opowidań wynika, że metroid to góvno obesrane przy SoTN   :reggie:

Prawilnie mu wyjaśniłem, że metroid zapącztkował ten gatunek metroidvanii i castlevania tylko zayebala pomysł i dodała elementy rpg (żeby nie było, szanuję tę grę mocno)

 

I wtedy wyszło szydło z worka - "no ale jak w tym metroidzie nie zdobywa sie expa to po co to wszystko?" Tłumacze mu, że level desing, do którego można walić konia, bo taki dobry; że mega klimat; że zdobywa się tam jakieś pierdoły, które zwiększają możliwości postaci etc. No ale nie, zabijanie przeciwników nic ci nie daje, więc po co w to grać :reggie:

 

Potem mu zaczynam opowiadać o Zeldzie i (pipi)a to samo. "No ale o co w tej grze chodzi, skoro za przeciwników nie masz expa? Bez sensu. Po co quest wykonywać, jak postać nie leveluje?"

 

Oto januszostwo na najwyższym poziomie. Nie liczy się kreatywność, pomysł, gameplay, atmosfera itd. Liczy sie napjeralania poziomów, bo jak przez 5 minut gry nie dostaniesz żadnej nagrody za swój cenny czas, to czas ten zmarnowałeś. Gra bez elementów rpg/rozwoju postaci nie ma sensu (zbieranie ekwipunku czy serc/EP w zeldzie/metroidzie w jego mniemaniu sie nie liczy). Nie ma się co dziwić, że teraz każda gra nagradza cię za każde pierdnięcie, skoro janusze nie widzą innego sensu w graniu, niż cyferki. Smutne to jest.

 

I teraz uwaga bomba. Ja kończę mówić o Metroidzie i Zeldzie, to on wyjeżdza do mnie z takim tekstem "No ja to wiesz, jestem bardziej hardkorowym graczem <uśmieszek>, więcja to gram w Assassins Creed"

 

:reggie:

 

On mnie ma za casuala, bo gram w Metroida i Zeldę :reggie: 

 

Zaczyna opowiadać, że fabuła i walory historyczne super, a jak zarzucam, że gamplay to samograj, to oczywiście zaczyna się bronić. Przecież jest parkour, złożona walka, gdzie możesz używać różnych przedmiotów, jest wiele broni, kontrataki i w ogole hardkorowy stuff :taknieco:

 

Ja nie daje za wygraną i wytaczam porównanie parkouru AC z Mirror's Edge. Mówię, że w ME jest to zrobione dobrze, a w AC trzymasz dwa przyciski i bohater pół miasta sam przebiegnie, a zatrzyma się tylko dlatego, że trafi na jakiś glitch. Jego wymówka, że AC to nie gra o bieganiu i że to i tak się w ogóle prawie nie liczy i że walka najważniejsza i ona jest głęboka i hardcorowa itd. ale już powiedziałem sobie, że pierd.ole janusza i poszedłem w pizdu.

 

Gardzę takimi ludźmi.

 

ja pier.dolę, co za ohyda, zrzygałem się, serio. Też gardzę takimi ludźmi, ale co gorsza, jest ich coraz więcej.

 

Każdy teraz potrzebuje trybiku, zachęty, nagrody za każdą rzecz, inaczej czują, że marnują czas i życie i piniondze. Zyebani ludzie, podpalić chuyów. Wystarczy luknąć do tematu No Man Sky gdzie już są głosy "a po co te zwiedzanie planetek, co się tam robi, fajnie jakby było levelowanie, bo bez to tak trochę bez celu".

 

gardzę tą branżą

Odnośnik do komentarza

 

Każdy teraz potrzebuje trybiku, zachęty, nagrody za każdą rzecz, inaczej czują, że marnują czas i życie i piniondze. Zyebani ludzie, podpalić chuyów. Wystarczy luknąć do tematu No Man Sky gdzie już są głosy "a po co te zwiedzanie planetek, co się tam robi, fajnie jakby było levelowanie, bo bez to tak trochę bez celu".

 

gardzę tą branżą

 

 

 

Dlatego od dwóch lat jedyne nowe gierki AAA w jakie grałem to GTAV, TLOU i Dark Souls II. Tak to tylko indie, retro i mały wycinek gierek wysokobudżetowych. To co jeszcze 2-3 lata temu było ciężko zauważalnym trendem, teraz staje się faktem: ciężar kreatywności w grach przenosi się coraz bardziej w stronę gier indie, które to indie zaczynają mieć masowy rynek zbytu.

 

 

 

Najpiękniejszą firmą na rynku i tak jest Paradox - tyle lat już są rynku i dalej nie wydają odpowiedników Civ: Revolution, nie upraszczają gier pod konsolowe (i nie konsolowe) masy.

Odnośnik do komentarza

Ale mimo uproszczeń konsolowa civka i tak była fajna, no chyba, że jest się orthodoxem i tylko hardcore Civ w sercu.

 

Gier z serii Civ nigdy specjalnie nie lubiłem, historyczne gry 4X/Grand Strategy muszą mieć rzecz jasna spore uproszczenia, ale wolę te z Europa Universalis niż te z Civki.

Odnośnik do komentarza

A pomyśleć,że na konsolach też wychodziła dość zaawansowana strategia pt Romance of Three Kingdoms ale ostatniej wersji jaka wyszła na PS3 już nie wypluli po ang.Pewnie doszli do wniosku,że nie ma sensu bo za trudna gierka dla obecnego przecietnego konsolowca,a stary fanbase jest za mały by pokryć koszta tłumaczenia na GrajStację3 i jeszcze wyjść na jakiś plus.

Odnośnik do komentarza

<janusz mode> nigdy nie grałem w żadne civ, ale niedawno próbowałem alpha centauri i czułem się trochę przytłoczony ogromem możliwości, konsolowe civ mi podejdzie?</janusz mode>

 

uwaga bo wymieniam trzy główne odmiany raka toczącego branżę w generacji poprzedniej które zeżrą ją doszczętnie w obecnej:

 

-elementy rpg i drzewka rozwoju w kążdej grze

-cover system w każdej grze

-regeneracja zdrowia

 

ale janusz się jara.

Edytowane przez tk___tk
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...