Skocz do zawartości

Kingdom Come: Deliverance


Grzegorzo

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Homer S napisał:

Mam wrażenie że moje starcie z tym bossem było też jakieś zbugowane skoro każdy ma tyle z tym problemów. xd

 

a jeśli mi nie zaliczy aczika za wszystkie questy tylko dlatego że oblałem zadanie z chwastami tylko dlatego bo pominąłem JEDNEGO YEBANEGO KWIATKA to się troszke zdenerwuje

To nie jest gra do calakowania. Rozumiem że dla niektórych to już jak choroba ale nie da rady zrobić calaka z tymi bugami. Nawet nie próbuj bo nerwicy dostaniesz. To gra dla czystego funu a nie calakowania. 

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Nie ma czegoś takiego w żadnej aktualizacji. Tylko mody na pc to załatwiają. 

 

Kupujcie kostki od wędrowców. Obecnie ogrywam każdego 5 x 6 wypadają :D

 

 

Misja z brate grzegorzem i jego śpiew w kościele. Ta gra jest robaczywa ale jak wynagradza czasem to po prostu coś pięknego. 

Edytowane przez blantman
Odnośnik do komentarza

Udało mi się w końcu pokonać "wiadomokogo". Użyłem metody "strzeleckiej" - mało to honorowe, ale przynajmniej padł :)
Najlepsze jest to, że gra mimo wielu późniejszych cut-scenek i pobudki w swoim własnym pokoju, nie zrobiła auto-save, musiałem użyć sznapsa.
Zastanawiam się, czy jest jakiś limit ilości saveów, bo na chwilę obecną mam 62 sztuki :)

Odnośnik do komentarza

Dbałość o detale historyczne świetnie widać w misji w klasztorze. 

Powiem wam warto się pomęczyć bo co się potem dzieje. Dobrze że zrobiłem poboczne które mnie interesowały przed drugą połową gry. Teraz cisne główny wątek bo tak dobry fabularnie że nie chcę się rozdrabniac

Odnośnik do komentarza

Dorzucili by jakieś zimowe mapy  ;)

 

Jestem już mocnym Henrykiem, ale jeszcze sporo przede mną, więc coś w ramach wstępnego podsumowania mogę wrzucić:

 

Świetne w tej grze jest to, że nie jest w żadną stronę przegięta:

 

Nie ma nadmiaru stuffu do zebrania przy każdych zwłokach.

Nie ma ciągłych potyczek, jak w far cry, gdzie co dziesięć metrów ktoś chce cię zabić.

Nie tłuczesz kolesia na dwa hity: kwadrat, trójkąt, następny oponent, tylko trzeba się niekiedy namęczyć, jak się dobry kozak w zbroi trafi. 

Kiedy walisz długo mieczem w przeciwnika, ten ma mocno nadszarpnięte elementy zbroi.

Znajdujesz przy nim broń, którą walczył (patrz Elex-gdzie np nie było przy zwłokach konkretnych mieczy, czy innych broni którymi nas okładano).

Nie ma perków przeginających naszą moc - ot, stopniowo, krok po kroku, walczysz, stajesz się lepszy w walce. Kradniesz, to i złodziej z ciebie wykwalifikowany.

I wiele, wiele innych rzeczy in plus.

Na pewno wspomniany wyżej brak elementów typowego slashera - powolna (zależna od broni) wymiana ciosów. Balet wokół przeciwnika, któremu patrząc prosto w oczy wpychasz klingę w sam środek pyska.  Razy siekierą są mięsiste, niczym u rzeźnika. Z tą jednak różnicą, że tam nie widzisz krwi. Tu nie czujesz zapachu.

Dobry kompromis.

 

         Odcinając się od tych nieszczęsnych bugów (których osobiście nie uświadczyłem tak dużo, a przynajmniej żaden nie zaszkodził mi konkretnie w gameplayu) gra jest zrobiona pod czującego klimat gracza. Wielbiciele rpg-ów odnajdą się tu, niczym rybka - bojownik w szklance z wodą. To jest podejście, jak w rockstar - gracze robią gry dla graczy. 

 

Save game? Początkowo czułem się pokrzywdzony.

Dosłownie. Co rusz kilkadziesiąt minut gry w plecy. Teraz jednak doceniam to rozwiązanie. Bardziej ważę każdy powrót w miejsce, gdzie na ścieżce zostałem zaatakowany. 

Niby jeden bandyta pobiegł za mną i odciągnięty od watahy dostał bęcki, ale jeszcze dwóch, może trzech nadal tam czeka. Z jednej strony kusi wbicie i złowienie doświadczenia w walce+jakieś żelastwo/bandaże, ale z drugiej - podświadomość podpowiada, że nie mam już ze sobą sznapsa. Lekka rozkmina, chwila przerwy w menu. Otwieram piwo, zasysam mocną szczyptę snuffu. Przeglądam menu, przerzucam kolejne zakładki zatrzymując się na opisach postaci. Gdybym zasejwował, wbiłbym  z powrotem na pałę młócąc cepami i rozdając lagi na lewo i prawo, potem nastąpiło by wczytanie zapisanego stanu gry w razie niepowodzenia itd. To się naprawdę sprawdza. Czyni ze mnie wolnego poszukiwacza przygód, myślącego wojownika, który przypomina żywego człowieka, a nie jakiegoś godofwara.
Na dniach wrzucą uproszczenie w save game, ale nie wydaje mi się, żebym z tego korzystał.

( Alchemii nawet nie ruszyłem, ale stać mnie na sznapsy. Nowy koń za 2K i ok 5K w skrzyni za zwykły bandytyzm na leśnych ścieżkach... witaj wesoła przygodo!)

 

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

Idzie się zrobić op perkami ale co prawda powolutku, 20% mocniejsze ciosy kosztem staminy plus chyba kolejne 15% za samodzielnie naostrzony miecz. Do tego miecz dobrany pod komba którymi gramy np. więcej stosuje technik z pchnięciami to i żelazo mam z większym dmg od nich właśnie. Coraz bardziej mi siedzi ten system walki tutaj i po skończeniu fabuły mam nadzieję że da się grać dalej, pobawię się z npc. 

Odnośnik do komentarza

Chodzi Ci o morderstwa przy drogach gdzie jest taki typek prawie zawsze z którym możesz zagadać i go oskarżyć? Raz miałem odwrotną sytuację, zatrzymałem się przy ciele i on wtedy wybiegł z lasu i zaczął mnie oskarżać xD mam perka "medycznego" co czasem idzie używać w dialogach i się wybroniłem tym sposobem ale poza tym żadnego info w dzienniku nie ma. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Skończyłem wczoraj grę. Szybka odpowiedź na pytanie czy można grać dalej po skończeniu fabuły. Tak można ale nie można skończyć epilogu. Epilog definitywnie zamyka grę i widzisz napis koniec.  Zrozumiecie jak tam dojdziecie.

 

Gra jest ZA(pipi)ISTA. Dawno nie żyłem grą 2 tygodnie non stop. Jestem człowiekiem który skacze z gry na grę. Nawet genialne divinity 2, persona 5 czy monster hunter world nie powodował że zapominałem o innych rozrywkach jak czytanie, filmy, seriale czy inne gry. Tutaj każdą wolną chwilę spędzałem w grze (ponad 80 h w 2 tygodnie). Tak długo i intensywnie nie bawiłem się z rpg od czasu wiedźmina 3 i jego dlc.

 

Gra ma przede wszystkim świetnie napisaną i opowiedzianą fabułę. Nie jest to powieść fantasy a rzadko spotykana w grach powieść historyczna. Realni bohaterowie, miejsca i w miare oddana rzeczywistość.

 

Cała gra stara się być realistyczna. Od jedzenia co kilka godzin, poprzez spanie a na walce kończąc. Nie jest to gra w której jesteś super bohaterem. Zginąć tu łatwo plus system sejwów jest jaki jest przez co cały czas żyjesz w napięciu. Troszkę czułem się jak w serii souls kiedy po 30 minutach głupio zginąłem z własnej głupoty. Trzeba nawet głupich 2 bandytów w późniejszym etapie gry szanować. Oczywiście jak widzisz dwóch chłopków z pałkami a ty masz pełną zbroję to możesz ich zaszlachtować 2 ciosami i po sprawie. Co innego dwóch w pełnej zbroi kumanów. Zawsze lepiej ich sposobem brać.  Nie każdemu będzie to pasować. Mi sysstem sejwowania bardzo pasuje do gry.

 

Udźwiękowienie oraz grafika. Świetne pasujące do postaci głosy (angielsku dubbing), bardzo dobre odgłosy tła szczególnie w lesie(jakbym tam był) i naprawdę fajna muzyka. Graficznie gra nie porywa ale nie jest źle. Są miejsca gdzie jest wręcz pięknie (jazda na koniu lasem, czy wjazd do wioski w promieniach zachodzącego słońca). Wspaniale odwzorowane detale budynków. Na koksie rozdziałka chyba wyższa niż full hd bo ostra jak żyleta. Minusem musi być atak klonów i bugi graficzne w stylu przenikania się osób (o bugach na koniec)

 

Zadania poboczne w 70 % to świetnie napisane mini opowieści. Zadania są poważne i śmieszne. Od uratowania ludzi umierających na zatrucie pokarmowe po szukanie necromiconu (albo picie z księdzem). zrobiłem 82 % questów według licznika konsoli. Może z 3 nie byłem zadowolony (czyli były fetch questami) oraz 4 miałem zabugowane.

 

BUGI. Oj gra jest robaczywa. 4 questy nie dały się skończyć (raz dialog się nie chciał wgrać, innym razem mimo oddania questa quest się nie kończył) a próbowałem save load. Czasem w questach głównych też coś nie zaskoczyło i ze 2 razy musiałem powtarzać fragment. Graficzne glitche przenikanie się postaci, wczytywanie tekstur po fast travel czy problemy z dziwnym deszczem na który pomagał tylko load. Zwiechy gry po uspieniu konsoli a czasem nawet na świeżo uruchomionej grze po pewnym czasie. Łącznie gra mi się zawiesiła ok 30 razy. Czasem w momencie kiedy ostatni sejw był 20 minut wcześniej :D   Grze przydałoby się jeszcze 3 miesiące testów.

 

Czy grę mimo tych bugów polecam. TAK. GRa końćzy się zapowiadając sequel i chcę aby powstał:) Gra fabularnie wynagradza wszystkie bolączki. Dla osób wrażliwych na bugi poczekajcie 1-2 miesiące i wtedy bierzcie. GRa jest naprawdę warta zagrania. Dla mnie to najlepszy rpg od czasów wiedźmina. Daje 8/10. Było by 10/10 gdyby nie bugi. Mam nadzieję spotkać Henryka w sequelu.

Edytowane przez blantman
  • Plusik 8
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...