Skocz do zawartości

Dark Souls III


Gość mate5

Rekomendowane odpowiedzi

A moze po prostu chodzi o poziom trudnosci z którego słynie seria? Przecież mając ciagle w zapasie kukiełki DS2 przejdzie pierwszy lepszy noob. Boże jak mozna mówić kupa o DkS1. Przeciez to gra niemal idealna. 

 

bessensu. w jedynce nawet nie było hp dropa po zgonie, więc nie trzeba było mieć kukiełek. pod względem trudności obie są porównywalne. z dlc-kami to zdecydowanie 2-ójka. te 3 dlc to najtrudniejsze co mają soulsy. i najfajniejsze. są zayebiste

 

trudno mi się zdecydować, która lepsza. dwójka tyle rzeczy robi lepiej....hmmmm. ma cudowny lore. vendric > gwyn, ale ornstein & smough > velstadt & raime....chociaż patent z hełmem w walce z fume knight jest super. w ogóle dwójka ma dużo takich smaczków lorowych oddziałujących na gameplay

 

tak, wiem, na szczycie earthen peak jest iron keep, to niemądre. jednak 6/10  

Odnośnik do komentarza

Jedynka DkS jest miliard razy lepsza od dwojki. Przede wszystkim genialny swiat i swietny lore. Juz pomijam, ze 2 to spore kopiuj-wklej lecz zrobione bardzo nieudolnie. Swiat jest nijaki, przemierzalem te krainy i czulem obojetnosc. W jedynce czulem zaje.bistosc, chcialem poznac historie tego swiata, czytalem mnostwo tekstu na wiki, ogladalem analizy fanow. W dwojce z powodu tej nijakosci nie zrobilem nic z tych rzeczy. Zwyczajnie szkoda bylo mi czasu na czytanie o nijakiej grze.

Do tego dlc do jedynki, ktore rozpier.dala mózg. Chyba dwaj najtrudniejsi bossowie, nawet team o&s nie dali mi tak w kosc jak Artorias i Kalameet.

Dlatego licze ze 3 bedzie zdecydowanie blizsza 1 niz tej ohydnej 2. Na razie sie na to zanosi.

Na 2 ktos mial dobry pomysl tylko wykonanie zawiodlo.

Odnośnik do komentarza

Jedynka DkS jest miliard razy lepsza od dwojki. Przede wszystkim genialny swiat i swietny lore. Juz pomijam, ze 2 to spore kopiuj-wklej lecz zrobione bardzo nieudolnie. Swiat jest nijaki, przemierzalem te krainy i czulem obojetnosc. W jedynce czulem zaje.bistosc, chcialem poznac historie tego swiata, czytalem mnostwo tekstu na wiki, ogladalem analizy fanow. W dwojce z powodu tej nijakosci nie zrobilem nic z tych rzeczy. Zwyczajnie szkoda bylo mi czasu na czytanie o nijakiej grze.

Do tego dlc do jedynki, ktore rozpier.dala mózg. Chyba dwaj najtrudniejsi bossowie, nawet team o&s nie dali mi tak w kosc jak Artorias i Kalameet.

Dlatego licze ze 3 bedzie zdecydowanie blizsza 1 niz tej ohydnej 2. Na razie sie na to zanosi.

Na 2 ktos mial dobry pomysl tylko wykonanie zawiodlo.

 

obojetność, nijakość, nieudolnie, nie fajnie, nie chciało mi się. ok

 

 

 

 

 

jeśli chodzi o fabułę i lore, to skłaniałbym się ku dwójce. jest bardzo bogata w zawartość pod tym względem, odnosi się bezpośrednio do jedynki, uzupełnia ją i rozwija. uniwersum bez lore z dwójki wydaje mi się teraz blade. spotkanie vendricka w undead crypt to dla mnie najbardziej klimatyczne soulsowe doznanie, a monologi w memory of the king to mega satysfakcjonujące, długo oczekiwane rozwiązanie. oczywiście muszą być dlcki. old chaos w eleum loyce, ivory king, alsana, iron king i sir alonne, ahhhh. przed wczoraj skończyłem z alternatywnym zakończeniem, głos aldii wrzuca mi ciary na plecy.    

 

oh flame.....dear flame.... 

Odnośnik do komentarza

 

A moze po prostu chodzi o poziom trudnosci z którego słynie seria? Przecież mając ciagle w zapasie kukiełki DS2 przejdzie pierwszy lepszy noob. Boże jak mozna mówić kupa o DkS1. Przeciez to gra niemal idealna. 

 

bessensu. w jedynce nawet nie było hp dropa po zgonie, więc nie trzeba było mieć kukiełek. pod względem trudności obie są porównywalne. z dlc-kami to zdecydowanie 2-ójka. te 3 dlc to najtrudniejsze co mają soulsy. i najfajniejsze. są zayebiste

 

 

Skoro w DS2 spokojnie przejsc mozna było bossów na połowie paska a w DS1 z wieloma ciezko było z pełnym no to chyba jednak róznica w poziomie trudnosci jakas była. Poza tym z tego co pamietam np po klątwie w jedynce aby ja zdjac trzeba bylo zdobyc przedmiot dostepnyw  dwóch miejscach. W DS2 wystarczyło wziąc kukiełke i po sprawie. To chyba jednak ułatwienie tak mi sie zdaje ale ja sie nie znam 

Odnośnik do komentarza

 

 

 Poza tym z tego co pamietam np po klątwie w jedynce aby ja zdjac trzeba bylo zdobyc przedmiot dostepnyw  dwóch miejscach

 

tak i klątwą też można było oberwać w dwóch miejscach, z czego jedno bonusowe

 

 

 

Skoro w DS2 spokojnie przejsc mozna było bossów na połowie paska a w DS1 z wieloma ciezko było z pełnym no to chyba jednak róznica w poziomie trudnosci jakas była

 

blablabla ogólniki, kwestia  względna. zależy od osoby, broni, zbroi, farta, nie farta, levelu. spokojne przechodzenie na połowie paska sentineli, smeltera, dark lurkera to prawie oksymoron. bossowie z dlc już w ogóle. łyknięcie fume knighta w pierwszych trzech próbach to kupa szczęścia, albo przepakowana postać w full havel i wymaksowanym agiliti 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

7 linijek tekstu, a wystarczylo w 2 slowach, bo powtarzacie w kolko to samo - nie spojny swiat. Lore na podobnym poziomie. Reszta na korzysc dwojki. Nie chce mi sie znowu pisac argumentow wiec jak znajde swoj tekst gdzies porownujacy 2ke z jedynka to wkleje.

 

sry nigdy nie wkleiłeś za nią przekonującego argumentu, a czytałem całą twoja wymianę zdań między mate5. po prostu przyznaj się że widzisz w tej grze tylko pvp. :Coolface:

Odnośnik do komentarza

W DkS przez ponad 2 lata było zawsze co najmniej kilkanaście osób, które regularnie tłukło pvp. Po wyjściu DkS2, większość osób dała sobie spokój z pvp po 2 miesiącach. Mnie przy jedynce tyle czasu trzymały właśnie fight cluby i turnieje, a w DkS2 ten temat leżał i kwiczał, bo większości osób nie podeszły zmiany, które zostały wprowadzone. W tym aspekcie DkS jest daleko przed DkS2 i BB.

Odnośnik do komentarza

Mnie wali pvp, niespójność świata bym przełknął zważywszy na pokręcony developing gry, ale to co mnie odrzuca to zrąbane sterowanie postacią, problemy z hitboxami oraz to, że wypaczyli podejście do trudności gry. Jeśli jakiś fragment w DeS lub DS1 jest trudny to dlatego, że jest nieźle pomyślany level design albo przeciwnik / boss ma dobre AI, jeśli jakiś fragment w DS2 jest trudny to dlatego, że dali za dużo przeciwników / dali im za dużo poise / dali kilka bossów naraz lub dali popierdółki do bossa.

Odnośnik do komentarza

 

 

 

 

 

 

Skoro w DS2 spokojnie przejsc mozna było bossów na połowie paska a w DS1 z wieloma ciezko było z pełnym no to chyba jednak róznica w poziomie trudnosci jakas była

 

blablabla ogólniki, kwestia  względna. zależy od osoby, broni, zbroi, farta, nie farta, levelu. spokojne przechodzenie na połowie paska sentineli, smeltera, dark lurkera to prawie oksymoron. bossowie z dlc już w ogóle. łyknięcie fume knighta w pierwszych trzech próbach to kupa szczęścia, albo przepakowana postać w full havel i wymaksowanym agiliti 

 

 

Okej, więc jesli to jest względne tak jak mówisz i oczywiscie masz racje to po co sie przyje.bałeś do mojego pierwszego posta? Dla mnie osobiscie DS2 było grą po prostu łatwą, kiedy DS1 jedną z trudniejszych w jakie grałem. Oczywiscie wiele moze byc tego czynników , np to ze grałem w DS2 juz po przejsciu 3 razy DS1 , wiec doswiadczenie mogło pomóc. Az zagram dzis drugi raz w DS2.

Odnośnik do komentarza

jedynke przeszedłem z 15 razy i nie potrafię zrozumieć tej skrajności, że niby dwójka ma jakoś wyraźnie niższy poziom trudności. nie ma. opinie ludzi są bardzo podzielone, gdzie dla jednych jedynka, dla innych dwójka  

 

 

 

 

 Jeśli jakiś fragment w DeS lub DS1 jest trudny to dlatego, że jest nieźle pomyślany level design albo przeciwnik / boss ma dobre AI, jeśli jakiś fragment w DS2 jest trudny to dlatego, że dali za dużo przeciwników / dali im za dużo poise / dali kilka bossów naraz lub dali popierdółki do bossa

 

nie zauważyłem jakiejś wyraźnej różnicy w AI, a gram w dwójkę już sporo. 

 

za dużo poise.....nie kumam. większość można poisebreakować jednym R1 z ultra greatsworda czy great hammera (np alonne knighty, prócz kapitanów) , a mięso armatnie również z lżejszych broni. no chyba, że chodzi o ironcladów, czy trolle.....no taka ich specyfika. bossów też się elegancko stageruje, nawet smeltera. chyba, że próbowałeś rapierem, może być ciężko

 

za dużo przeciwników ? nie uświadczyłem. po przemieleniu jedynki z chęcią przyjąłem ten rodzaj wyzwania

 

kilku bossów na raz ? sentinele, gank squad z sunken king w którego nie grałeś i.......

 

imo sentinele to zayebisty boss, wymaga sporo taktyki i daje frajdę w coopie          

 

popierdółki do bossa.....są w ng plus. fajnie, że w ng plus coś się zmienia. w ng ? freja......   

 

 

level design. nie wiem dlaczego zły. przykłady 

Odnośnik do komentarza

jedynke przeszedłem z 15 razy i nie potrafię zrozumieć tej skrajności, że niby dwójka ma jakoś wyraźnie niższy poziom trudności. nie ma. opinie ludzi są bardzo podzielone, gdzie dla jednych jedynka, dla innych dwójka  

 

 

 

 

No oczywiscie, poziom trudnosci to kazdego subiektywne zdanie wiec nie wiem po co sie kłócić. Ale jedno pytanie? 

 

Czy zaczynając przygode pierwszy raz w DS2 nie grąło ci sie łatwiej niz przy dziewiczym rejsie z DS1?

 

BOOM MAM CIE KAZUBKU 

Odnośnik do komentarza

nie zauważyłem jakiejś wyraźnej różnicy w AI, a gram w dwójkę już sporo. 

 

za dużo poise.....nie kumam. większość można poisebreakować jednym R1 z ultra greatsworda czy great hammera (np alonne knighty, prócz kapitanów) , a mięso armatnie również z lżejszych broni. no chyba, że chodzi o ironcladów, czy trolle.....no taka ich specyfika. bossów też się elegancko stageruje, nawet smeltera. chyba, że próbowałeś rapierem, może być ciężko

 

za dużo przeciwników ? nie uświadczyłem. po przemieleniu jedynki z chęcią przyjąłem ten rodzaj wyzwania

 

kilku bossów na raz ? sentinele, gank squad z sunken king w którego nie grałeś i.......

 

imo sentinele to zayebisty boss, wymaga sporo taktyki i daje frajdę w coopie          

 

popierdółki do bossa.....są w ng plus. fajnie, że w ng plus coś się zmienia. w ng ? freja......   

 

 

level design. nie wiem dlaczego zły. przykłady 

 

Nudzę się w pracy, więc podrzucę (wygrzebane z działu reputacja pewnego usera);

 

SPOILERY Z GIERKI ELEKTRONICZNEJ DARK SOULS 2, DROBNE ALE JEDNAK, UWAŻAJ, UWAGA, SPOILERY.

 

 

Dark Souls II

 

MOŻNA NOSIĆ DRABINĘ, MOŻNA NOSIĆ WIELE DRABIN, MOŻNA SPUSZCZAĆ NAWET DRABINY NA DÓŁ.

 

10/10 KLAPY APPROVED!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

 

 

 

Ok, na poważnie:

 

Dark Souls II

 

Bodajże pod koniec 2012 rok From Software ogłosiło, że Dark Souls 2 powstaje. Studio to robiło podobne gry przez dwie dekady, ale jak wiadomo dopiero gdy reżyserem stał Miyazaki From przebiło się do świadomości ogółu graczy jak coś więcej niż "kolesie od Armored Core". Pewnie powiecie, że używam tych określeń na wyrost, ale ja twierdzę, że Demon's Souls jest trójwymiarową Castlevanią, a Dark Souls trójwymiarową metroidvanią XXI wieku. Fani obie gierki kochają, janusze gamingu nie grali.

 

No i mamy ten 2012 rok. Dark Souls jest cholernie popularne, głównie za sprawą "horrendalnie wysokiego poziomu trudności", youtuberzy którzy nie za bardzo wiedzą o co życiu chodzi w taki sposób stają się pionkami viral marketingu i ludzie grają w Dark Souls bo jest, podobno, trudne, Pewdiepie robi filmik w którym pokazuje, że jego włosy są zmierzwione po graniu w Dark Souls i 356 milionów jego subskrybentów chce albo oglądać Dark Souls albo w niego grać. Bo jest, tak ludzie przynajmniej mówią, trudne.

 

No i mamy ten 2012 rok, Miyazaki siedzi i czyta komiksy z Van Helsingiem, a akcjonariusze From Software siedzą na konferencji i dyskutują w jaki sposób zarobić pieniądze jeszcze przed wydaniem gierki Miyazakiego. Przychodzi typ z laptopem, pokazuje stream na twitchu gdzie grający krzyczy i zachwyca się jakie to jest trudne, pokazuje memy o umieraniu w tomb of giants, nie pokazuje dyskusji o lore, ani o designie bossów czy lokacji.

 

No i mamy ten 2014 rok, mate5 wydaje 200zł na grę ze swojej, powiedzmy, ulubionej serii i zaczyna grać.

 

Już o samej grze. Jak pewnie trochę osób się domyśla, Dark Souls 2 mnie zaje.biście rozczarowało. To MOGŁY być kolejne świetne Soulsy a wyszedł tytuł, który ma tak wiele wad, że jednak nie zdecydowałem się zagrać w ng+. Miałem zamiar napisać ten wpis we "właśnie ukończyłem" dopiero po ng+, albo nawet po trzecim przejściu, ale po prostu szkoda mi czasu na Dark Souls 2.

 

Zacznę od tego co mi się podobało, żeby potem już bez przeszkód przedstawić wam mój ból du.py. Design mobków i bossów znowu jest na bardzo wysokim poziomie, ale przez "design" rozumiem tutaj tylko ich wygląd, bo walki z bossami w tej części kuleją (o tym później). Podczas walki z "Balrogiem" czułem się jak bohater filmu high fantasy z lat '80, wizualnie robi wrażenie; Rotten i pewna żaba też po prostu "robią" swoim wyglądem, animacją i lore za nimi stojącym. Podobne zdanie mam odnośnie estetycznej strony ekwipunku w grze, przez większość gry chodziłem w pelerynce którą dostajemy na samym początku gry, dlaczego? FASHION SOULS. Fashion souls w tej części jest piękne jak nigdy (może nawet najlepsze?). Pelerynki, szmaty, chusty powiewają na wietrze; no wystarczy założyć grave warden's robe, prisoner's hood, do tego jakaś katana i możemy pokazywać phantomom jaki mamy wysmakowany gust. Wizualnie podobają mi się również lokacje, miejsce z trailera z mostem każdy widział i wiele innych lokacji trzyma podobny poziom.

 

W Dark Souls 2 wracają NPCs z ich dialogami pełnymi wrogości / szaleństwa / poddania się. Kilka opcjonalnych "questów" jest dość oryginalnych, szczególnie ten od wojownika z dawnych czasów, z którego głową możemy rozmawiać w jednej z lokacji.

 

Pora na najlepszą (jedyną?) zmianę na plus względem poprzedników. Dual wielding. Wreszcie wyekwipowanie broni w obie ręce się opłaca. Do tego dochodzi powerstance, gdy gracz używa dwóch podobnych broni zarówno w prawej jak i lewej ręce oraz spełnia 150% wymagań statsowych do używaniu tej broni to przytrzymanie trójkąta wprowadza w powerstance; postawę która pozwala na całkiem silne i ładne combosy z użyciem obu broni jednocześnie.

 

Dlaczego mimo to Dark Souls II ssie po same kule napiszę poniżej, w punktach.

 

1) Świat gry

 

Lordran było jednym, wielkim, scalonym światem. Poszczególne lokacje były połączone często kilkoma drogami. Jak przemierzało się kolejne lokacje, to było się w stanie odczuć, że to autentyczne miejsca. W Dark Souls 2 mamy "świat" składający się w zasadzie z niepowiązanych ze sobą lokacji, zlepionych ze sobą za pomocą stref buforowych służących do załadowania następnej lokacji. Widzisz wieżę w oddali? Przejdź przez korytarz i bum, jesteś pod tą wieżą. Zabawni kolesie od lore na reddicie już usprawiedliwiają lenistwo developera, tym, że to jest taka wizja, że time and space is distorted. Je.bać ich, nie umieli po prostu dorównać Lordran.

 

2) Level design

 

Pamiętacie Painted World? New Londo Ruins? Blighttown? Depths? Pamiętacie każdą lokację z pierwszego Dark Souls? Każda z nich była niezwykle zaprojektowana nie tylko horyzontalnie, ale też wertykalnie. Mała przestrzeń była istnym labiryntem z masą skrótów, opcjonalnych dróg, poziomów. W Dark Souls II są korytarze.

 

3) Typ poziomu trudności

 

Jak już mówiłem Dark Souls 2 miało być trudne i w zasadzie momentami jest. Tylko że dwóch nowych reżyserów zapomniało, że w poprzednich częściach trudność byłą drogą, a nie celem. W pierwszym Dark Souls trudność i "niedostępność" była sposobem na zapewnienie graczowi większej satysfakcji z pokonania kolejnej przeszkody, dawała radość przy odkrywaniu każdej kolejnej lokacji i świadomości że znowu napotkamy coś niesamowitego. W Dark Souls 2 są trudne momenty, po trudnych momentach boss, potem korytarz, potem znowu trudny moment i tak to się ciągnie w nieskończoność bo gra w zasadzie nie wie kiedy ma się skończyć (no serio przez całą grę myślałem kilka razy, że to już jest to, tu będzie ostatni boss). To nie jest nic złego powiecie, przecież na tym gry polegają. No ale do jasnej cholery poziom trudności w tej grze jest źle zaprojektowany.

 

Mechanika i sterowanie zarówno w Dark Souls 1 jak i 2 jest zorientowana na walkę z jednym przeciwnikiem, jeśli w pierwszej części gracz był otoczony przez wielu przeciwników to była to tylko jego wina. Podczas produkcji drugiej części twórcy projektowali Shrine of Amana i pomyśleli , Dark Souls ma być trudne, tak? To doje.bmy ograniczenie ruchów przez wodę, przepaście, spamujących magów, pakerów z milionowym poise. Chu,j że lokacja jest tak po prawdzie zbiorem trzech czy czterech korytarzy, ważne że dark_mastah_12 na youtube zgarnie łapki w górę bo się wydrze do mikrofonu "It's impossible, ahahaahaa". Takich momentów w DS2 jest sporo.

 

4) Zje.bani bossowie

 

W Dark Souls 2 mamy dwa typy bossów, pojedynczych oraz gank squady. Ci pierwsi są zwykle banalni do pokonania, bo twórcy nie umieli stworzyć wymagającej walki z jednym przeciwnikiem, ci drudzy są trudni tylko dlatego że jest więcej niż jeden przeciwników. po kilkudziesięciu godzinach gry i kolejnym napotkanym bossie składającym się z więcej niż jednego przeciwnika zacząłem przypuszczać, że nowi reżyserzy byli fanami forest covenantu z jedynki i chcieli przenieść "forest gank squad experience" do single'a w dwójce.

 

5) Beznadziejny nowy system durability

 

6) Rozbicie endurance na trzy statystyki, rolle i agility

 

Zaczynając rozgrywkę dostajemy upośledzone sterowanie aż nie dobijemy statystyk do poziomu który choć trochę odpowiada wyjściowym wartościom liczbowym dotyczących np. ilości "nieśmiertelnych klatek" przy rollu z pierwszego Dark Souls. W DSII nie ma fast rolla, po prostu. Nie ważne ile będziemy mieli agility, to i tak nie będziemy mieli do dyspozycji precyzyjnego sterowania z DeS czy DaS1. Poruszanie postacią jest na dodatek ociężałe, ciężko to wyjaśnić, ale myślę że ludzie którzy grali wcześniej w DS1 i zagrali w DS2 wiedzą o co mi chodzi. To wszystko by tak nie przeszkadzało gdyby nie to, że hitboxy są niedopracowane. Często, nie tylko w pvp, hp leci mi w dół mimo że według tego co widzę na ekranie nie powinien dostać. Co więcej, zdarzają się "lagi" w offline'owej rozgrywce...

 

7) Poise

 

W dwójce posiadanie lekkiego, słabego pancerza nie ma już takie znaczenia bo jak już wspomniałem, w tej grze i tak nie ma fast rolla, posiadanie ciężkiego pancerza nie ma sensu bo wysoki poise nie daje żadnej przewagi nad mobkami, i tak stunuje gracza byle uderzenie. Niektóre mobki z kolei mają nieskończone poise i choć będziemy ich napie.r.dalać przez godzinę, to nie zadamy im stuna.

 

8 ) Multiplayer

 

Fajnie się grało po sieci w Dark Souls, w dwójce dostajemy parodię systemu z jedynki. SL nie ma już znaczenia, liczy się Soul Memory. Nie chce mi się tłumaczyć dlaczego jest to beznadziejne rozwiązanie. Zresztą nawet gdyby nie to, to pvp i tak jest zepsute przez hitboxy, hexy czy lagi.

 

9) Długie przerwy między liniami dialogowymi

 

Niby drobiazg, ale w znaczącym stopniu odbiera przyjemność z słuchania kwestii postaci.

 

Mój największy problem z tą grą jest taki, że to dalej jest... dobra gra. Spędziłem w Drangleic 70 godzin i choć nie zamierzam już tam wracać, to relatywnie pozytywnie będę wspominał tę grę. Mam nadzieję, że Bloodborne tak nie zawiedzie.

 

6/10

 

Obiecuję, że już nic więcej nie napiszę o tej grze na forum.

Odnośnik do komentarza

 

jedynke przeszedłem z 15 razy i nie potrafię zrozumieć tej skrajności, że niby dwójka ma jakoś wyraźnie niższy poziom trudności. nie ma. opinie ludzi są bardzo podzielone, gdzie dla jednych jedynka, dla innych dwójka  

 

 

 

No oczywiscie, poziom trudnosci to kazdego subiektywne zdanie wiec nie wiem po co sie kłócić. Ale jedno pytanie? 

 

Czy zaczynając przygode pierwszy raz w DS2 nie grąło ci sie łatwiej niz przy dziewiczym rejsie z DS1?

 

BOOM MAM CIE KAZUBKU 

 

 

oesu, ty jesteś jakiś nierozumny

 

tak grało mi się łatwiej i biorę to pod uwagę, że miałem masę doświadczenia z jedynki, jednak analizując na chłodno to uważam obie za porównywalne pod względem skali trudności. uważam DS2 za grę trudną, nie była dla mnie łatwa

 

cytat

 

"Dla mnie osobiscie DS2 było grą po prostu łatwą, kiedy DS1 jedną z trudniejszych w jakie grałem

tak więc mamy grę ŁATWĄ vs jedną z trudniejszych. to bardzo wyraźny rozstrzał, chyba, że nie rozumiesz słów, które używasz"

 

według mnie nie ma mowy o przepaści w skali trudności. pozdrawiam i spyerdalaj

 

 

 

 

 

nie mam już czasu odpisywać. większa ilość liniowych korytarzy to fakt

 

dam tylko ciekawostke. najczęściej wymieniani najtrudniejsi bossowie z podstawki jedynki, to

 

O&S - dwóch bossów na raz, szok

 

four kings - potencjalny gang squad

 

capra - boss plus dwie przeszkadzajki 

 

coteras ?

Edytowane przez Kazub
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...