Skocz do zawartości

Czy jesteśmy zagrożonym gatunkiem?


Gość _Be_

Rekomendowane odpowiedzi

 

Ten związany z grami po prostu jest dość uciążliwy i specyficzny.

To akurat fakt. Zwłaszcza te ciągłe starania niektórych by ludzie zaczęli traktować gierki jako coś więcej niż zabawę przed monitorem/telewizorem(że niby sztuka rofl) albo próby forsowania w grach jakichś światowych trendów społecznych i krytykowanie twórców,że robią coś wbrew tym trendom(prawa kobiet,geje, ich wizja w grach itd roflX2) .

Odnośnik do komentarza

Ja nie rozumiem co wy z tym "elitaryzmem".

Wystarczy poczytać pierwsze lepsze forum. Kiedyś nie było lepiej, listy do gazet branżowych były tym przepełnione. "Prawdziwi gracze" broniący "czystości" gier, to zjawisko prawie tak stare jak same gry.

Ale "broniacy czystosci gier" w sensie bojkotowania spolecznosci kazuali "grajacych w" kinecta lub gier gimbazowych a'la minecraft czy czystosci w sensie gier, ze po n-tym call of duty tworcy mogliby w koncu zabrac sie za cos swiezego i nie odgrzewac "bezpiecznych" kotletow.

Odnośnik do komentarza

 

Ten związany z grami po prostu jest dość uciążliwy i specyficzny.

To akurat fakt. Zwłaszcza te ciągłe starania niektórych by ludzie zaczęli traktować gierki jako coś więcej niż zabawę przed monitorem/telewizorem(że niby sztuka rofl) albo próby forsowania w grach jakichś światowych trendów społecznych i krytykowanie twórców,że robią coś wbrew tym trendom(prawa kobiet,geje, ich wizja w grach itd roflX2) .

W każdej dziedzinie popkultury masz różne nurty, gry tworzą ludzie z krwi i kości a nie roboty bez swojego zdania na jakiś temat i jak dla mnie to jest normalne, że starają się przemycac wątki społeczne do gier. To chyba normalne, że wchodzą w dialog z rzeczywistością bo gry tworzą zarówno kobiety jak i geje nie wiem co w tym takiego zabawnego.

Odnośnik do komentarza

No spoko, mi to zwisa czy grę robi gej,muslim czy jakiś inny John czy Seba. Bardziej śmieszy mnie gdy wyczytuję różne płacze na temat różnych gier typu  czemu w W3 nie ma murzynów (hello Polygon),że Bayonetta nie powinna być taka sexy albo czemu Geralt nie może być gejem. A to tylko góra tego typu pierdów na jakie czasem natrafiam przeglądając serwisy growe.

Odnośnik do komentarza

 

 

Ten związany z grami po prostu jest dość uciążliwy i specyficzny.

To akurat fakt. Zwłaszcza te ciągłe starania niektórych by ludzie zaczęli traktować gierki jako coś więcej niż zabawę przed monitorem/telewizorem(że niby sztuka rofl) albo próby forsowania w grach jakichś światowych trendów społecznych i krytykowanie twórców,że robią coś wbrew tym trendom(prawa kobiet,geje, ich wizja w grach itd roflX2) .

 

Do sztuki daleką grom jak całości. Lecz to jak sztuka wpływała i wpływa na gry nie jest kompletnie bezowocne, więc de facto i gry jakiś pierwiastek sztuki ze sobą niosą. Forsowanie światowych trendów jest błędne. Jednak rozwój i poszerzenie horyzontów w grach jest ważne. Kobiety mają absolutnie prawo do oceny tego jak są przedstawiane w grach, a osoby homoseksualne do znalezienia ich własnych odpowiedników. Jeszcze nikomu na świecie nie zaszkodził wybór i różnorodność reprezentowana w sferze związanej z jakąkolwiek rozrywką.

 

Ten przykład z Polygonem to coś trochę innego jednak.  Ot złe dziennikarstwo jakiego wiele w dzisiejszym świecie i bark przygotowania do artykułu.

Edytowane przez Hendrix
Odnośnik do komentarza

W każdej dziedzinie popkultury masz różne nurty, gry tworzą ludzie z krwi i kości a nie roboty bez swojego zdania na jakiś temat i jak dla mnie to jest normalne, że starają się przemycac wątki społeczne do gier. To chyba normalne, że wchodzą w dialog z rzeczywistością bo gry tworzą zarówno kobiety jak i geje nie wiem co w tym takiego zabawnego.

 

tylko niech to faktycznie ma fabularne uzasadnienie, a nie jakąś politycznie poprawną ulongoze, przez którą Polygon płacze, bo nie może sobie zrobić w Wiedźminie czarnoskórej lesbijki, albo mieć pół orka geja w drużynie.

Edytowane przez nobody
Odnośnik do komentarza

 

W każdej dziedzinie popkultury masz różne nurty, gry tworzą ludzie z krwi i kości a nie roboty bez swojego zdania na jakiś temat i jak dla mnie to jest normalne, że starają się przemycac wątki społeczne do gier. To chyba normalne, że wchodzą w dialog z rzeczywistością bo gry tworzą zarówno kobiety jak i geje nie wiem co w tym takiego zabawnego.

 

tylko niech to faktycznie ma fabularne uzasadnienie, a nie jakąś politycznie poprawną ulongoze, przez którą Polygon płacze, bo nie może sobie zrobić w Wiedźminie czarnoskórej lesbijki, albo mieć pół orka geja w drużynie.

 

 

Chyba nie czytałeś recki polygonu i mylisz to z omamami amsterdrama, który płakał, że wiedzmin nie jest drużynowym rpg. 

Odnośnik do komentarza

Nie będę ukrywał, że czuję się growym dinozaurem i nijak nie potrafię się jarać tytułami, którymi podniecają się osoby o 5-10 lat młodsze ode mnie. Miałem postawić wielkiego kutanga na nową generację, ale ostatecznie złamałem się i po miesiącu grania na ps4 pomału zastanawiam się czy nie opchnąć tego sprzętu. Owszem, gry takie jak MGS V potrafią wciągnąć przed ekran gościa, który przed PSX miał jeszcze pirackie klony pegazusa i Atari (Rambo! - do dziś pamiętam to pudło z Sylwkiem :) ), ale z biegiem czasu czuję, że nowe produkcje nie dają mi tego co stare i podświadomie przywołuję sobie w pamięci wspomnienia z cudownych chwil przy PSX/PS2. Istotnym faktem który musi być wzięty pod uwagę jest oczywiście skur/wienie branży, która jest cieniem tego, co było jakieś 7-10 lat temu. Z bólem patrzę na to co się wyrabia i z coraz większą nostalgią wracam do czasów, kiedy gry były skończone w dniu premiery, nie było YT, nie trzeba było chować się pod kamieniem przed spoilerami, a praktycznie każda produkcja uznanego dewelopera była pewniakiem, a nie średniakiem, którego ocena windowana jest przez kupione recenzje. Boli mnie śmierć japońskich rpg, totalne zeszmacenie się Square, bijatyki wydawane w epizodach lub kilkudziesięciu różnych wersjach z pierdyliardem dodatków/postaci wyciętych po chamsku z podstawki, brak inwencji deweloperów kamuflowany przez remastery oraz wiele innych rzeczy, czyniących współczesną branżę cieniem tego, czym mogliśmy cieszyć się w przeszłości. Paradoksalnie najwięcej czasu w ciągu ostatnich 12 miesięcy straciłem na uśmierconej przez $ony Vicie i przerobionym psp. Na tej pierwszej mogłem przynajmniej pograć w ostatniego w historii Wipeouta i Disgaeę, druga z kolei służy mi jako baza emulatorów, które pomagają mi utrwalić wspaniałe gamingowe wspomnienie sprzed wielu lat. Nie mam złudzeń, że nie kupię już PS5/XTwo, bo będę już na to po prostu za stary. Wkurza mnie tylko to, że w momencie gdy jeszcze mam jako taką werwę na granie, mój zapał jest tłamszony przez obecny charakter branży i muszę ratować się powrotem do klasyków. Smutne to...

Edytowane przez columbo
Odnośnik do komentarza

problemem gierek jest też ich bezpieczne stanie w miejscu pod względem tematyki, gdzie teraz są tytuły jak Manhunt, Soldier of Fortune czy Silent Hill 2?

nie ma, bo przemoc byłaby zbyt realistyczna przy obecnej technologii a i wątki społeczne podejmowane przez fabuły takich gier mogą wywołać ferment i (pipi)zkę u prasy gierkowej, którą zaczyna toczyć rak poprawności politycznej, pierwszy przykład z brzegu to polygon i ich recenzenckie potworki

Odnośnik do komentarza

 

 

W każdej dziedzinie popkultury masz różne nurty, gry tworzą ludzie z krwi i kości a nie roboty bez swojego zdania na jakiś temat i jak dla mnie to jest normalne, że starają się przemycac wątki społeczne do gier. To chyba normalne, że wchodzą w dialog z rzeczywistością bo gry tworzą zarówno kobiety jak i geje nie wiem co w tym takiego zabawnego.

 

tylko niech to faktycznie ma fabularne uzasadnienie, a nie jakąś politycznie poprawną ulongoze, przez którą Polygon płacze, bo nie może sobie zrobić w Wiedźminie czarnoskórej lesbijki, albo mieć pół orka geja w drużynie.

 

 

Chyba nie czytałeś recki polygonu i mylisz to z omamami amsterdrama, który płakał, że wiedzmin nie jest drużynowym rpg. 

 

mieszam radośnie tytuły. z tym że Bioware mają brzydki zwyczaj być zawsze poprawni politycznie. 

 

doczekamy się przerwy na GTA, w którym głównymi bohaterami jest trójka białych braci, unikając tym samym zarzutów o rasizm?

Odnośnik do komentarza

W sumie jest to składowa problemu, o którym chciałem nawet napisać (albo nawet napiszę) felieton. Problemem jest coś co bym nazwał "dziurą pokoleniowa", która dotyka najbardziej pokolenia 82-90. Najcześciej wychowani na grach ze schyłku 16-bitów, spędzający najlepszą młodość w erze 32-bitów, a potem przeżywający nastoletniość ze 128-bitami (PS2, DC, XB, GC). Problemem jest to, że nie ma obecnie żadnego większego trendu, który by odnosił się do tamtych realiów. Najlepiej jest spojrzeć np. na dinozaurów, którzy grali we wczesnych latach 80 - oni nie dość, że sami zahibernowali się w swoim świecie 8-bitów tworząc swoisty fenomen, samowystarzalną scenę i ludzi o kreatywnej pasji. Dodatkowo obecne trendy widzą ich, często przymilają się jej mniej konserwatywnym członkom, i wypuszczają gry typu pixel-art, czy gry nawiązujące do najstarszych klasyków.

Tymczasem dla nas, tych których 8 i 16 bitów ominęło, nie jest obecnie tworzone zbyt wiele. Dostaliśmy propozycję nie do odrzucenia - albo idziecie za nowymi trendami, albo spadajcie. Nowe trendy to po prostu zmiana pokoleniowa. Żadna to nowość, że starzy nie rozumieją młodych, i na odwrót - to naturalna kolej rzeczy. Stąd wszelkie pretensje o brak "auto-aima" czy "polskich napisów". Bo to są obecne trendy - by gry były proste, zlokalizowane i efektowne, a przy okazji dawały socjalizację (coś co obecne czasy zepchnęły w deficyt, choć natura ludzka to bycie społecznym). Nawet przecież oglądanie gier kogoś, to jest jakaś forma socjalizacji - można dyskutować na czacie, albo nawiązywać kontakt ze streamerem.

 

Szkoda, bo lata 90 dla gier, były dość niezwykłe i piękne. Dla mnie grafika z 32-bitów jest idealna, dlatego że z jednej strony nie wymaga aż takiego wysiłku dla wyobraźni (wszak grafika już starała się być realistyczna, pojawiło się 3d i tekstury), a jednocześnie ograniczenia nadal pozostawiały pole dla tej wyobraźni (najlepszy przykład to był u mnie moment, jak zobaczyłem twarz Snake'a w MGS: Twin Snakes - zawód straszny, bo inaczej sobie wyobrażałem tą płaską teksturę z PSX-a). Zwłaszcza uwielbiałem czarne tła w erze PSX-a, bo nie tylko czyniły grę mroczniejszą, ale wzbudzały domysły co tam może być.

 

Jeśli chodzi o obecne czasy - tak, trudno mi tak jak innym przystosować się, bronię się jak mogę, ale zauważyłem u siebie "syndrom Kozieła" (chiałem napisać Hiva, ale by to paskudnie zabrzmiało), czyli to że czerpię z obecnych gier tyle radości ile potrafię. Zauważyłem nawet, że jako osoba zapracowana bardziej niż kiedyś, mająca mniej czasu na gry, cenię sobie wręcz czasami prostotę, oraz gry bardziej story-based niż gameplay-based. Dzięki temu unikam dodatkowych frustracji, relaksuję się, oraz przy okazji obcuję z ciekawą historią. Fakt, poświęcam w ten sposób satysfakcję zwycięzcy, ale jak widać nie można mieć dziś wszystkiego...

Odnośnik do komentarza
 

Szanuje są odlotowe! Sam bym w takich siedział w sklepie dlatego pytam

 

Kupisz na amazonie http://www.amazon.com/Geordi-Realistic-Cosplay-Costume-Replica/dp/B00RM157Z8

 

W serialu on był ślepy i bez nich nic nie widział. 

 

Za to że tak gry się zmieniają ponoszą winę sami gracze. Developerzy słuchają i realizują takie żądania. Więc takie mamy gry. Chociaż nie wszystkie. Są i perełki ale nie każdy znajdzie diament w Bloodbornie czy Dark Soulsach. 

Edytowane przez ussr
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ja juz od paru lat glownie pogrywam w starocie z psx'a, pc i nadrabiam zaleglosci z poprzedniej generacji. Aktualnie ukazujace sie gry sledze w miare na bierzaco (mam na mysli autentyczne granie nie czytanie na ich temat). Niby jest fajnie. Wychodzi tego sporo, ale jak staje przed dylematem - wybrac jakas nowosc czy kupic jakiegos klasyka w ktorego w 99% i tak juz gralem lata temu to zazwyczaj wybieram to drugie. Odpalam psx, wkladam pachnaca plytke z ffix i mnie nie ma. Koncze grac to puszczam sobie osta z tej zacnej gry i czytam ksiazke. Gdyby nie Wiesiek w ostatnim czasie to ps4 by zostalo zjedzone przez kurz. Wpadlem ostatnio na pomysl pogrania w NFSa - bo za dzieciaka mnie to bawilo. Mysle sobie, ze bedzie podobnie. Gram. Zasypiam. Autentyk. Pogralem w ciagu miesiaca moze z 3h. Raz nawet wieczorem po pracy zdazylo mi sie kimnac w trakcie jazdy tymi demonami predkosci (NFS Rivalswymiotuje).

 

Aktualnie ogrywam pierwszego i drugiego Silent Hilla przyprawiajac go Ninja Gaiden Sigma. Z tym ostatnim latwo nie jest ale do ekranu cos mnie przyciaga. Calosc wydaje sie przyjazna - menu wyglada jak za czasow ps2, projekty lokacji nie sa niepotrzebnie przekombinowane. Gra nie pozwala sie zdekoncentrowac nawet na ulamek sekundy. Mniam. PS4 czeka. Na dniach kupuje Bloodborne i wiem, ze z tego co wyszlo to jeszcze tylko MGSV mnie ruszy a reszta poczeka na "lepsze" czasy. No i jeszcze cale szczescie na dniach bedzie dodatek do W3. Nie sadzilem, ze kiedys uciesze sie z dlc.

 

Czekam na jedna gre... czekam az wydadza Megaman Legacy Collection w pudelku. Mam ogromna ochote w koncu przejsc ta serie ale jak pomysle, ze mialbym kupic to w formie cyfrowej to mi sie flaki przewalaja.

Edytowane przez decoyed
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.