Skocz do zawartości

NETFLIX


Gość Rozi

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 11.05.2020 o 10:22, Ma_niek napisał:

 

 

Nawet nie wiedzialem ze serial robia.Zapowiada sie ciekawie :)

 

Jennifer Connelly, ależ ona świetnie wygląda na zwiastunach :banderas:

 

Btw. Obejrzałem ostatnio "Into Night" i cóż... Dobrze, że to miało tylko 6 odcinków. Historia ciekawa, ale widać, że o budżet musieli mocno żebrać i finalnie dostali go tyle, co kot napłakał. Do tego główni bohaterzy tak irytujący, że aż żal było patrzeć na nich czasami.. Cieszą polskie wątki, ale i tak nie ratują tego serialu za bardzo.

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, selene napisał:

Szukając czegoś bez znaczka Netflix Originals trafiłam na The 100. Fajne, takie futurystyczne postapo Lord of the Flies.

Ja wytrzymałem półtora sezonu.

Już w pierwszym odcinku jest głupota na maksa. Otóż wysyłają tych dzieciaków na Ziemię jako karę śmierci a za chwilę się okazuje, że zostają pionierami ponownego badania planety :rotfl:

Sto lat w przyszłość i nikt nie był w stanie zeskanować Ziemi, czy może przypadkiem już się nadaje do zamieszkania.

A przy tym kolejna durnota- powierzchnia Ziemi została przeorana atomówkami, ale sto lat później już jest legancko.

Przykładowo w takim Czernobylu będzie można mieszkać nie wcześniej, niż za 20 tysięcy lat.

Oglądałem, bo fajne laski w rolach głównych, ale potem już moje ciało nie było w stanie tego znieść.

Odnośnik do komentarza

Jak ktoś się zaczął interesować Jordanem od momentu premiery Last Dance to może i jest dla niego zaskoczeniem, że Jordan nie był miłym facetem i dobrym kolegą, przecież to wiadomo od zawsze. Wiadomo, że nie powiedzą tego w filmach w stylu Jordan na Maxa, czy His Airness, ale już z książek  McCallum, Smitha, czy biografii innych zawodników już tak.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, YETI napisał:

Przecież te kwestie są wielokrotnie poruszane w Last Dance. Sam Jordan mówi, że z niego kawał (pipi)a, ale będąc jak Pipen nie osiągnąłby tego wszystkiego.  W dokumecie są pokazywana nagrania z treningów, szatni na których widać wściekłość i agresję MJ. Sam mówi o tym, że wkręcał sobie, że ktoś go brzydko fauluje albo obraża, żeby jeszcze bardziej podkręcić się przed meczem. 

 

Odnośnik do komentarza

Co do Jordana i że jest nie miły 

Spoiler

W serialu jak zapytali się go, że wiele osób uważa iż jest nie miły, gnoi resztę i daje wycisk. To miał łzy i poprosił o przerwę. I tutaj myślicie, że zrobiło mu się smutno z tego powodu, że taki był? Czy że ludzie tak go zapamiętali czy w ogóle z innej strony. To był jakiś po śmierci ojca i czy to był efekt jego wychowania i po prostu mu z tatą się skojarzyło? Jak uważacie?

 

Odnośnik do komentarza

Też obejrzałem do końca, dzieło. Nie ma się co spuszczać, bo robiłem to co poniedziałek przez ostatnie tygodnie, ale mam nadzieję, że sukces tej produkcji przyniesie kolejne.

 

Wycieczka do lat 90 w tej produkcji to jest coś niesamowitego, zaje.biste czasy to były.

 

https://www.mvpmagazyn.pl/artykul/za-co-kochamy-lata-90-te

Edytowane przez krupek
Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, krupek napisał:

zaje.biste czasy to były.

 

Dla kogo były dla tego były. MJ pewnie nie narzekał, ale myślę, że dla nas dzieciaków wychowanych na polskich blokowiskach nic zaje.bistego nie spotkało. Jasne, świetnie na to się patrzy z pozycji dokumentu i jego laurki dla NBA, dla Byków, dla kultury masowej tamtych lat bo klimat się wylewa ale jak się skupisz to sobie przypomnij jak było naprawdę po upadku komuny w Polsce gdzie dziesiona goniła dziesione na osiedlu, dostałbyś od wujka z USA Jordany to pewnie szybko byś z nich wyskoczył a wyprawa do MacDonalda to było małe święto i jak lubię bardzo dzieła kultury z tego okresu bo jest mi najbliższy sercu, tak w życiu bym nie patrzył na to przez pryzmat tego, że w latach 90 było za(pipi)iscie. A The Last Dance klasa, podchodziłem niechętnie a siadło wybitnie, łyknąłem 9 epów w weekend i czekałem na resztę, czując pewien smutek, że to już koniec.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

No raczej miałem na myśli kulturę sport, przeżywanie emocji, no zobacz jak ludzie na ulicach czekali na mecze, jaki klimat był. Wiadomo, że do życia w Polsce, czasy były trudniejsze, ale jakoś tak bliżej siebie się żyło. A możliwe też , że oceniam to przez pryzmat szczęśliwego dzieciństwa.

Odnośnik do komentarza

Mi się podoba to, że 90% kibiców nie nagrywa wszystkiego telefonem a zawodnicy nie wyciągają iPhona z butów. I wierzcie mi nie ma w tym ani grama ironii. Wystarczy obejrzeć która z ostatnich konkursów All Stars Weekend. 

 

Edytowane przez Hubert249
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

To prawda, polecam zagłębić się w temat Rodmana i co odwalał naje.bany w klubach, choćby tej nocy, której wyrwał się Las Vegas, dziś były bohaterem filmów. All Star Game to inna bajka, wtedy to było święto koszykówki, dziś tak średnio bym powiedział. Te urywki z ASG 1998 to truskawka na torcie.

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Hubert249 napisał:

Mi się podoba to, że 90% kibiców nie nagrywa wszystkiego telefonem a zawodnicy nie wyciągają iPhona z butów. I wierzcie mi nie ma w tym ani grama ironii. Wystarczy obejrzeć która z ostatnich konkursów All Stars Weekend. 

 

 

w latach 90 raczej cięzko o iphone'y 

Odnośnik do komentarza

Nie pamiętam, kiedy tak miałem, żeby za jednym zamachem obejrzeć cokolwiek wszystkie odcinki, czy to serial lub dokument, ale Last Dance to sam sztos sztosów. Sentymentalna podróż do lat 90-tych gdzie się wychowałeś na NBA z Jordanem. No ale w sumie nie chciałbym być w skórze gwiazdy, bo tak kolorowo typ nie miał, tytan pracy i tyran, no ale gdyby nie te cechy to nigdy byś takich tytułów nie zdobył i nie miał. Sezon 94 i 95 dobitnie to pokazał jak bez Jordana klub nie potrafił grać na takim poziomie, co 91-93. Kto był z Jordanem w tamtych czasach to miał pewne sukcesy, które mógł zdobyć dzięki niemu, charakter, charakter i jeszcze raz charakter.

Edytowane przez Faka
Odnośnik do komentarza

No to prawda, dzięki trenerowi Jacksonowi wpoił mu mentalność cechy drużynowej, że samemu nie dałby rady. Tak jak Jordan bez Pippena w czasach Pistons dostawali wpierdziel i ciężko to było wtedy na to patrzeć, jak sam się starał ale reszta drużyny nie miało takiego talentu jak on. Gdyby nie zmiana trenera Doug Collinsa na Jacksona to nie wiem jak by się potoczyła kariera byków. A, jeszcze kwestia skauta w drugiej połowie lat 90-tych to najgorsze, co mógł zrobić, żeby zakończyć erę byków. Mogli jeszcze chociaż pograć jeden sezon w takim składzie, no ale Krause nienawidził Jakcsona to cóż.

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Faka napisał:

Mogli jeszcze chociaż pograć jeden sezon w takim składzie, no ale Krause nienawidził Jakcsona to cóż.

No to nie tak, Bullsów po prostu nie byłoby stać na utrzymanie tego składu, bo wartość każdego kluczowego zawodnika znacznie wzrosła. A Jackson wiadomo, nadtrener. Zrobił sobie przerwę po Bullsach i stworzył dynastię z Lakersami, a po kilku znowu zdobył z nimi 2 mistrzostwa, już po przebudowie składu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...