Opublikowano 27 października 20177 l Wiedźmin 3 - slasher RPG z drewnianym systemem walki i poruszania się i drewnianym interfejsem, do tego brak możliwości rozróżnienia misji pobocznych, które warto robić bo są okraszone choćby minimalną animacją od tych, które nie dają kompletnie nic. Fabuła super ale przez pozostałe wady do dzisiaj nie ukończyłem. Gra przegrała u mnie z Bloodbornem, który odciągnął mnie od Wieśka na maksa. Wiedźmin 2 - cios w jaja dla fana jedynki, wiedźmin nagle stał się strategiem wojennym i kolegą króla zamiast zajmować się swoim fachem jak w jedynce, którą do dzisiaj uważam za najlepszą. W czasach dwójki drewniany system walki nie rzucał się w oczy tak mocno jak przy trójce. Donkey Kong Country 1,2,3 - nintendo szczyciło się jaka to piękna oprawa graficzna jest w tej grze, wygenerowana na maszynach SG, podczas gdy były to zwykłe rozpikselowane sprajty, nigdy nie zrozumiałem tego fenomenu. Sama platformówka polegała na tym żeby przy pierwszych zgonach w wielu miejscach zapamiętać gdzie podskoczyć przy kolejnej próbie. Na pewno ma to fanów. Edytowane 27 października 20177 l przez Wieslaw
Opublikowano 27 października 20177 l ale mnie triggerują niektóre "opinie", ale dzięki temu tematowi jest możliwe spojrzenie na ogólną kondycję graczy i niestety generalnie obraz ten jest dosyć smutny
Opublikowano 27 października 20177 l Co do postu Myszy , no pracuje wiadomo gdzie i moge powiedziec ze od 5 lat nie spotkalem sie z ZADNA gra gdzie nie znalazlby sie klient ktoremu cos by w niej niepasowalo. Wiec w sumie temat jest jak najbardziej na normalnych torach. Choc takich jazd po gta V sie nie spodziewalem
Opublikowano 27 października 20177 l Xenoblade Chronicles budził taką podjarę dlatego, że nie było wtedy nic ciekawego z tego gatunku, a Xenoblade Chronicles X mimo gorszej fabuły jest zdecydowanie lepszy Jeśli GTA to tylko Vice City, a największa bieda w tej serii to San Andreas (mimo, że lubię klimaty hh) Chociaż bardzo lubię Mario w 3D, a Odyssey może być dla mnie drugim najlepszym tytułem roku to zdecydowanie Mario 2D > 3D Jeśli chodzi o wyścigi Kartów Mario Kart > Diddy Kong Racing > CTR Klasyczne platformówki >> Metroidvanie Edytowane 27 października 20177 l przez funditto
Opublikowano 27 października 20177 l W jakim sensie San Andreas to bieda? W tamtych czasach tak rozbudowana gra, że nawet dzisiaj często się zdarza, że sandboxy są mniejsze i bardziej jałowe.
Opublikowano 27 października 20177 l To co wyciagneli w san andreas z ps2 tamtego czasu to powinno byc wpisane do ksiegi rekordow guinessa Jakims mega fanem gta nie jestem ale za ten ogrom jednak szacun sie nalezal.
Opublikowano 27 października 20177 l Uważam, że aby się jarać nowym God of War trzeba mieć delikatny ubytek mózgu. Ze średniego slasherka zrobili samograja z kamerą, gdzie 2/3 ekranu zasłania bohater. Kisnę mocno, a najgorsze że jest kilka osób na forum, których nie posądzałbym o bycie przygłupami, a które się jarają tym kasztanem. Masakra.
Opublikowano 27 października 20177 l Ja tam liczę, że GoW nie będzie w końcu durnym slasherem gdzie się tylko mashuje przycik na padzie. O właśnie, hack'n'slahe to gatunek którego nie rozumiem.
Opublikowano 27 października 20177 l Uważam, że aby się jarać nowym God of War trzeba mieć delikatny ubytek mózgu. Ze średniego slasherka zrobili samograja z kamerą, gdzie 2/3 ekranu zasłania bohater. Kisnę mocno, a najgorsze że jest kilka osób na forum, których nie posądzałbym o bycie przygłupami, a które się jarają tym kasztanem. Masakra. xD Sir Kasztan Milan
Opublikowano 27 października 20177 l GTA5 - nie gralem ale ladnie temat pokazal jak to bylo na prawde. Na forumie przed premiera i w trakcie najwieksza sr.aczka jaka kiedykolwiek tu byla, wszystko od statusow po tematy gierkowe za.srane gta5 a na koncu wychodzi na to, ze to nie zwieracza forumiarze maja slabe tylko glowy bo teraz wielki kac. Inne GTA - pojezdzilem chwile na ps2 lodziarnia w VC, cos tam troche na kompie w gt3 i wyje.balem. Nic mnie do tej serii nie ciagnelo. Ale GTA1 na zawsze w moim <3. RDR - szkoda strzepic ryja Wiedzmin 3 - nie gralem ale pieknie sie czyta, ze kiedy opadnie kurtyna "lokalnego patriotyzmu" widac kiepska mechanike, walki, fizyke itd. Ale tak to jest kiedy gry sie nie oglada przez slomiane okulary. MGS2 - byla olbrzymim skokiem jakosciowym w stosunku do jedynki i pokazem mocy ps2. Bawilem sie bardzo dobrze ale rozumiem narzekania innych. Caly ten bullcrap z tajnymi przekazami, posmodernizmem itd. pojawil sie dopiero po filmiku bunnyhopa. Wczesniej byla to po prostu gra "z tym pedziem". MS3 - gra kompletna, innowacyjna w obrebie swojej serii, idaca na pelne zmiena, poprawiajaca bledy, ze wspaniala fabula (dla fanow). 11/10. Nic lepszego wczesniej ani pozniej Kojima lub Konami nie wypuscili. Dark Soul 1 - jak sie nie gralo mozna bylo odniesc wrazenie, ze soulsowy mesjasz. A to tylko gra na 8/10 z wieloma bolaczkami, spier.dolonymi wizualiami poziomow, wygladajaca jak pozszywana, z przestarzalymi mechanikami i co mnie najbardziej smuci - z dobrze zapowiadajacym sie lore, ktore finalnie okazalo sie niewarte zapamietania. Zgadzam sie z pingiem w kwestii checkpointow. Ja wiem, ze "to soulsy" ale jesli do bosa biegniesz na golasa slalomem miedzy wrogami, bo ci sie nie chce juz expic mobow po drodze, to jest juz kuriozalnie glupie i utrudniajace zabawe a nie proces "ciaglej nauki dajacy satysfakcje na koncu". Assassyn 1 >> kazdy inny Assasyn. Seria powinna umrzec po jedynce. Ewentualnie po dwojce bo ludziom sie chyba podobalo jeszcze. Killzony bardzo fajne shooterki. Oberwaly kawalkami lajna bo pierwsza wieszczona byla hallokillerem a druga naklamala na trailerach. Trzacia wiec dostala bo tak. Bioshock Infinite > Bioshock2 + Minevra den . Gunplay ch.uj ale przynajmnej lokacje ladne, troche kombinowanie z mechanika (hak), fabula i tematyka, zakonczenie. Bio2 praktycznie nie pamietam a hajpowany dlc okazal sie tym samym co podstawka. Historia w obu to lol. Worms 1 >> Inne wormsy. Grafika w jedynce nalepsza, potem jakies cukirkowe go.wno. Half Life 1 >> Half Life 2. W 2 zagralem raz, z dodatkami i nic nie pamietam zeby mnie ruszylo. W tamtych czasach fpsow bylo od zas.rania, i to ze hl2 mial fabule i jakis tam niby klimatyczny swiat totalnie mnie obeszlo. Jedyneczka z dodatkami za to miodzio. HoMM2 >> HoMM3 - nie rozumiem fenomenu. Zastapienie bajkowej grafiki jakimis spriteami i animacjami jak z sesji mortal kombat. Nagle wszystko stalo sie powazne i przesadnie rozbudowane. Dwojka najlepsza. Tekken 6 - niech ta seria juz umrze Prince of Perisa (od ubi z god mode) - pierwsza gierka, ktora pokazala mi, ze nie trzeba sie stresowac przed monitorem. Piekna grafika ze swoim wlasnym stylem. No ale nie trzeba bylo biec do bossa od poczatku planszy wiec gra ch.uj c'nie. Batman AC > AA - wiadomo W ogole piekny temat. Pokazuje jak gracze maja wyje.bane na niektore mesjasze i hajpowane do porzygu przez marketnig i pr korpo wydmuszki albo te jadace na popularnosc/nostalgii marki bo kiedys 20 lat temu jakas czesc sie udala. Praktycznie gry, ktore w pismach dostaja oceny 6-7/10 nie zostaly tu ujete. Wiec moze wcale nia sa "crapami" bo jednak jakas przyjemnosc ktos z nich czerpal i nie ma sie czego czepic. Ciekawe. dzięki temu tematowi jest możliwe spojrzenie na ogólną kondycję graczy i niestety generalnie obraz ten jest dosyć smutny ale mnie triggerują niektóre "opinie" Wlasnie dlatego obraz gracza jest smutny. Bo raz, ze najpierw z klapami na oczach pieje z powodu gierki po obejrzeniu 4121 trailera, a pozniej na forum jest gotowy zajadle bronic tytulu bo "trigeruje" go to, ze ktos ma inna opinie albo twierdzi, ze gierka to ch.uj i parujaca kupa.
Opublikowano 27 października 20177 l Hack'n'slashe to już umierają. Spartan Total Warrior, GOW to były gierki, które dawały przewagę nad PC w tamtych czasach. Synomim konsolowości. co do GTA V, oczekiwania miałem bardzo duże i się nie zawiodłem, mnóstwo przegranych godzin, online mnie nie kupił. Zabrakło paru rzeczy z poprzednich części, co było poniekąd krokiem w tył, ale finalny produkt to i tak był dla mnie 10/10. Edytowane 27 października 20177 l przez krupek
Opublikowano 27 października 20177 l Wii U było tragiczną konsolą i żałuję, że ją w ogóle posiadałem. Mocno średnie gry, kilka solidnych można policzyć na palcach jednej ręki, ułomy gamepad, ułomny system, druga, po Virtual Boy najgorsza konsola Nintendo. Pokemony skończyły się na G/S/C choć B/W/B2/W2 były bliskie poziomu kultowej drugiej generacji
Opublikowano 27 października 20177 l Rozwalają mnie te opinie - "moja jest tylko racja i to święta racja" xD I, że reszta to się nie zna i to ja jestem ekspertem od gierek i wiem co dobre, a co nie
Opublikowano 27 października 20177 l Największy plus wii u to virtual console i odnowiony Wind Waker:)
Opublikowano 27 października 20177 l mejma demencja dopadła i zamiast wymienić najgorsze gry to wymienił te najlepsze
Opublikowano 27 października 20177 l Alez mi spadl ten temat z nieba bo balem sie zamieszczac opinie na temat Yakuzy w odpowiednim temacie bo by mnie zlinczowali. Yakuza 0 - ludzie trzymajcie mnie, setki stron w tematach o yakuzach jaka to jest dobra historia, no ku.rwa rzeczywiscie. Gra o mafii i gangsterach poruszonych morderstem, ktore traktowane jest co najmniej jak holokaust. Nie wiem czy u chinczykow tak jest naprawde w tej ich smiesznej kulturze czy ta gra jest karykatura. No ale nie znam sie na tym wiec moze takie tam maja klimaty. Druga sprawa to archaicznosc praktycznie wszystkiego az mnie oczy bola. A zazwyczaj takie rzeczy mi nie przeszkadzaja, jak ogralem z przyjemnoscia Deadly Premonition swojego czasu, to tutaj dostaje szalu jak slysze to pier.dolone stukanie literek w dialogach. Nie starczylo pieniedzy na dogranie dialogow? Ja jak jeszcze miedzy tym stukaniem literek postadzie wydaja jakies nieartykulowane dzwieki w stylu "oooooo", "aaaaaa" to juz w ogole mnie nosi. A i jeszcze grafika to (pipi) i brak mozliwosci zapisu w dowolnym momencie. 3/10 nie polecam.
Opublikowano 27 października 20177 l Największy plus wii u to virtual console i odnowiony Wind Waker:) No spoko, ale dla mnie WW to najnudniejsza Zelda ever :(
Opublikowano 27 października 20177 l Autor myślałem że chociaż tu napiszesz za co nie lubisz rdr mejm.Ehh
Opublikowano 27 października 20177 l Half Life 2. W 2 zagralem raz, z dodatkami i nic nie pamietam zeby mnie ruszylo. W tamtych czasach fpsow bylo od zas.rania, i to ze hl2 mial fabule i jakis tam niby klimatyczny swiat totalnie mnie obeszlo. Jedyneczka z dodatkami za to miodzio. Jezus maria. A musze powiedziec ze szanowalem uzytkownika
Opublikowano 27 października 20177 l Prince of Perisa (od ubi z god mode) - pierwsza gierka, ktora pokazala mi, ze nie trzeba sie stresowac przed monitorem. Piekna grafika ze swoim wlasnym stylem. No ale nie trzeba bylo biec do bossa od poczatku planszy wiec gra ch.uj c'nie. No i po dwóch skuchach w skakaniu i przywróceniu przez tę laskę do "życia" kompletnie odechciało mi się gra. Piękny cukierek z stolcem w środku, zero wyzwania, nuda i brak zaangażowania gracza. Strasznie mnie ta gra odepchnęła. To jest easy to learn, easy to master, nienawidze czegoś takiego w grach Bieganie od początku planszy właśnie jest tym uzasadnione żebyś nie latał na pałe i był nonstop skupiony bo jeśli skucha na bossie i powrót do checkpointa nic nie kosztuje to po co się starać? To jest elementarny i niezbędny czynnik Soulsbornów, który motywuje cie do bycie lepszym graczem. Dla mnie to dziwne jak ty i ping tego nie rozumiecie, gracze z takim stażem, hardcorowcy płaczą jak muszą przejść jeszcze raz ścieżkę zdrowia przed bossem. Pamiętam jak w DkSIII napi.erdałem pewnego bossa do którego dojście mimo uruchomienia skrótu bardzo często kosztowało mnie kilka estusów bo na schodach prowadzących do lokacji z nim stało pełno rycerzy, których niby mogłeś wyminąć ale jednak zawsze ktoś cię mógł dorwać i rozsądniej było ich wyciągać i klepać potem walka z bossem i aż mi się trochę ręcę trzęsły jak miałem ostatniego estusa, walka wchodzi w ostatnią faze, którą widze pierwszy raz i udało mi sie ich zaje.bać coś pięknego. Edytowane 27 października 20177 l przez _Be_
Opublikowano 27 października 20177 l No no 10 postow i jeszcze nikt nie probuje narzucic swojej racji, az dziwne Juz nie dziwne. Niektorzy nie zrozumieli idei tematu motzno ;/ #nowaprawda
Opublikowano 27 października 20177 l Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. nie gralem ale forum psx extreme w trzech słowach
Opublikowano 27 października 20177 l Największy plus wii u to virtual console i odnowiony Wind Waker:) No spoko, ale dla mnie WW to najnudniejsza Zelda ever :( Dla mnie jedna z lepszych xD nie wiem, ale ten wakacyjny klimat robi strasznie, a moze to po protestu sentyment:) ale na gamecube i wii u bawiłem sie swietnie
Opublikowano 27 października 20177 l PoP z 2008 miał tylko dwa problemy: 1. Zakończenie było w płatnym DLC 2. ekran "GAME OVER" i powrót do checkpointa zastąpiono animacją ratowania księcia przez Elikę i natychmiastowy powrót do gry, przez co do dziś niektórzy mają ból dupy czego kompletnie nie rozumiem. Czy czulibyście się pełniejszymi graczami, gdybyście za każdym zgonem gapili się w ekran ładowania z bezużytecznym tipem przez kilka/kilkanaście sekund by powrócić do ostatniego checkpointa? A porównywanie lajtowego w założeniach PoPa do Soulsów to już w ogołe nieporozumienie, jabłka i pomarańcze. oczywiście to tylko moja opinia, nikomu niczego nie narzucam Największy plus wii u to virtual console i odnowiony Wind Waker:) No spoko, ale dla mnie WW to najnudniejsza Zelda ever :( Dla mnie jedna z lepszych xD nie wiem, ale ten wakacyjny klimat robi strasznie, a moze to po protestu sentyment:) ale na gamecube i wii u bawiłem sie swietnie no co kto lubi przecież :D mi ogólnie chyba żadna 3D zelda (poza BOTW) nie przypadła do gustu...
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.