Skocz do zawartości

Ghost of Tsushima


Daffy

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, po co porównywać GoT do RDR2 czy Wiedźmina, skoro ta gra uwodzi czymś zupełnie odmiennym. To przede wszystkim nie jest projekt o ambicjach realistycznych, lecz artystycznych. Tu wszystko jest nacechowane ekspresją, często też karykaturą, a na dodatek nawiązuje do miliona innych rzeczy, szczególnie do kultowych mang, Kurosawy i samurajskiego kina klasy B. Do tego piękna, wydawałoby się, ręcznie malowana przyroda. I cholernie wciągająca walka. 

 

Jeśli miałbym obok czegoś stawiać Tsushimę, to właśnie koło Zeldy albo mojej ulubionej NieR: Automaty. Bo choć gra wyprodukowana w amerykańskim studio, to jednak zrobiona bardzo po japońsku. Detale drugorzędne, natomiast najważniejszy jest taniec w walce i zbieranie punkcików. Zero nudy, szybkie tempo, momentami mocno slasherowo, albo wręcz arcadowo. W zasadzie ta arcadowość podoba mi się najbardziej, bo po sesjach z The Last Of Us 2  często włączałem Devil May Cry 3 dla rozładowania napięcia :D Niemniej jednak cieszę się, że kupiłem premierówkę, bo aż do Cyberpunka będę miał po czym śmigać. Na hardzie pod koniec muszą dziać się tam cuda, nie mogę się doczekać, aż  dobrnę (patrząc na za(pipi) w pracy, pewnie na jesień :D ). 

 

Btw. skąd biorą się ludzie, którzy doszukują się logiki w fabułach gier/seriali/książek/filmów? Pomijając, że takie GoT to celowa kalka japońskich vhs-ów, a np. RDR2 siedzi mocno w klimacie westernowym, to jak ciężkie musi być życie człowieka myślącego w ten sposób:

- po co on wsiada na tego konia, jedzie przez prerie, jak mógłby siedzieć w domu?

- dlaczego nie zabili wuja od razu, skoro mogli i mieliby z głowy?

- gdzie ma mózg, kiedy sam jeden idzie na cały obóz mongołów?

 

Panowie/panie, logicy/pragmatycy - jeśli Wasze życie jest tak logiczne i przewidywalne, jak sugerują Wasze wypowiedzi - nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć. Ale, jeśli poczytacie np. eseje Umberto Eco, zrozumiecie, że podstawowym warunkiem dla zaistnienia fabuły jest czasowe zawieszenie logiki - to ono stanowi o fabularności czegoś. Nie chcę się tu mądrzyć, bo rozumiem, że na Youtube panuje obecnie trend do analiz logiki fabularnej "na chłopski rozum", natomiast polecam się zastanowić, czy ten chłopski rozum tak naprawdę do czegokolwiek jest Wam potrzebny. W ten sposób:

 

- rock to dwa akordy, darcie mordy

- solówka jest masturbacją na gitarze

- hip-hop: murzyńskie wygłupy

- play station - droga zabawka dla dużych dzieci

- gry są dla niepoważnych i takich, co nie ruchają

 

I tak dalej, i tak dalej. Można, tylko po co?

 

  • Lubię! 1
  • WTF 1
Odnośnik do komentarza

No ja nie pograłem tak dużo bo dopiero może 7h, a i to tylko zasługa tego że wczoraj miałem urlop to i 3 h na raz sobie przysiadłem (zazdroszczę tym co mieli w weekend tyle czasu na granie :) ) W każdym razie jeżeli mogę mieć jakieś wnioski już po ok 7h to to jest NAJLEPSZY open world od SONY który pobił mojego do tej pory ulubionego człowieka pająka. Ta gra ma świetnie przemyślany open world na myśl przychodzi mi tylko Zelda Breath of the Wild jak w to gram. Motyw z wiatrem jest spoczko ale tak samo świetny jest ptak co wskazuje drogę. Łapie się na tym że zamiast robić quest biegnąc do niego robię 100 różnych rzeczy. Miałem tak tylko z jedną grą własnie zelde. W reszcie open world staram się iść prosto do celu bo rzadko coś ciekawego jest po drodze.  Nie będę oceniać fabuły bo na razie (pipi) widziałem ale to co widziałem mnie nie porwało. Za to klimatem i ciekawym open world gierka wygrywa w moim rankingu. Bałem się tej gry bo ostatnio wszystkie sandboxy mnie odrzucają, a nawet jak jakiś kończę to z bólem. Tutaj chce grać. Gdyby nie problem z czasem akurat teraz to bym pewnie przynerdził jak wy. Dalsza opinia jak przejdę grę.  

Edytowane przez blantman
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Skonczylem wczoraj i nic zaskakujacego sie nie wydarzylo. Nadal twierdze ze to solidna gierka i warto ograc. 
Teraz jade z platyna i w sumie znacznikow na mapie jest od groma. Nie rozumiem dlaczego nie mozna skipowac cutscenek (ukryte loadingi?), staje sie to irytujace jak trzeba ogladac cutscenke przed kazdym duelem z wysuwaniem katany kciukiem, zwlaszcza gdy robisz misje z 6 duelami pod rzad. Do tego wymienianie kilku zdan z kazdym uratowanym wiesniakiem itp.

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Il Brutto napisał:

Skonczylem wczoraj i nic zaskakujacego sie nie wydarzylo. Nadal twierdze ze to solidna gierka i warto ograc. 
Teraz jade z platyna i w sumie znacznikow na mapie jest od groma. Nie rozumiem dlaczego nie mozna skipowac cutscenek (ukryte loadingi?), staje sie to irytujace jak trzeba ogladac cutscenke przed kazdym duelem z wysuwaniem katany kciukiem, zwlaszcza gdy robisz misje z 6 duelami pod rzad. Do tego wymienianie kilku zdan z kazdym uratowanym wiesniakiem itp.

Ile godzin naklepałeś w 3 dni? :D

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, blantman napisał:

Ile godzin naklepałeś w 3 dni? :D

Mysle ze okolo 25h w tym:

- watek glowny

- wszystkie mythic tales

- cale side tales dla Ishikawy i Masako

- pobocznych na liczniku lacznie 29, ulepszona zbroja i katana do konca, moze z 1/3 wyzwolonych fortow

Na hardzie.

 

Krotki watek glowny jak na sandboxa, ale wlasnie takie powinny byc AC a nie rozwleczone na 50h i jeszcze grindowanie. 

Edytowane przez Il Brutto
Odnośnik do komentarza

Pierwsze godziny za mną. Na duży plus system walki, podstawy opierają się na dwóch rodzajach ciec, dochodzi parowanie i uniki, prosto, przyjemnie, skutecznie. Cieszy, że uderzenia czuć, mają swój ciężar, są mięsiste, czego zabrakło np. Horizon podczas walki z ludźmi. Mam nadzieję, że w Guerrilla spędza sporo czasu z GoT i odpowiednie wnioski będą wyciągnięte. Gram na hardzie i jest dość wymagająco, kilka razy już zostałem zaciukany. 

 

Pierwsza godzina już pokazuje, że twórcy z całego serca starają się oddać ducha Japonii i bycia samurajem, czuć to na każdym kroku. Kodeks, honor, tradycja, jesteśmy tym atakowani już od pierwszych minut. Gram z japońskim dubbingiem, co jeszcze bardziej potęguje doznania. 

 

Wprawdzie, tylko trzy godzinki za mną, gdzie może połowę tego czasu spędziłem na mapie świata, ale widać, że lokacje powalają swoim designem. Ktoś tam w Sucker Punch powinnien dostać duża podwyżkę. Krajobrazy są niemal przerysowane, jak z jakieś baśni. Oczywiście zamiast lecieć do pierwszej głównej misji, to najpierw odwiedziłem zniszczoną wioskę, później postanowiłem pogalopować do pierwszego znaku zapytania, a po drodze spotkałem ptaka, który mnie zaprowadził na pewną wysepke. Tak, wykonywanie głównych misji będzie w tej grze dość ciężkie :)

 

Co mi się nie spodobało, to fragment, gdzie na drodze spotkałem grupę mongolow z wozem i jakimś wieśniakiem. Zostałem pokonany, po ponownym wczytaniu gry, tej grupki już w tym miejscu nie było. 

 

PS. Najlepszy tryb photo mode jaki widziałem w grach. 

 

PS2. Moment w którym pojawiło się logo gry, lokacja i muzyka temu towarzysząca... ciary. 

Edytowane przez YETI
Odnośnik do komentarza
37 minut temu, Killabien napisał:

Nagasaki zaczelo promowac turystyke na Tsushimie dzieki tej grze:

Tutaj

 

To jak chlopaki, lecimy na Tsushime? Ja raczej na pewno sie tam wybiore

 

Bardzo mądrze. Zacząłem sobie dzisiaj oglądać jak wygląda Tsushima :D Od lat marzy mi się wycieczka do Japonii i może uda się udać też na Tsushime :)

Odnośnik do komentarza

Tez sprawdzalem Street View i nie wyglada zachecajaco jezeli chodzi o te male miejscowosci. Moze maja jakies fajne krajobrazy.

W kazdym razie moga od tego Europejczycy dostac odwrotnego syndromu paryskiego, jak Japonczycy przyjezdzajacy do Paryza i zastajacy go.wno na ulicach zamiast Paryza z filmow i ksiazek.

 

https://www.google.com/maps/@34.1611375,129.2360281,3a,90y,220.86h,70.88t/data=!3m6!1e1!3m4!1sCdpBI6ezr5c5iXKIOEYdFA!2e0!7i13312!8i6656

chyba do dzisiaj sie nie dzwigneli po inwazji Mongolow, nawet supplies leza na przystanku

Edytowane przez Il Brutto
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Il Brutto napisał:

Tez sprawdzalem Street View i nie wyglada zachecajaco jezeli chodzi o te male miejscowosci. Moze maja jakies fajne krajobrazy.

W kazdym razie moga od tego Europejczycy dostac odwrotnego syndromu paryskiego, jak Japonczycy przyjezdzajacy do Paryza i zastajacy go.wno na ulicach zamiast Paryza z filmow i ksiazek.

Ke? Jakie (pipi) na ulicach?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...