Skocz do zawartości

To, czego nigdy nie wezmę do ust.


Rekomendowane odpowiedzi

Jesteście pierwszymi osobami chyba, które jadły i im zbrzydło, a my tu o tym, jak się przekonać do czegoś, czego się w życiu nie jadło ;P

 

Ja kogel mogel to robię sobie tak, że żółtka utarte z cukrem, trochę kawy sypanej, szczypta cynamonu, jeszcze mniejsza szczypta kwasku cytrynowego i jakieś 25mg wódeczki. Ale, bo jest ale. Białka się nie wypierdziela, tylko ubija na pianę, łączy się to wszystko ze sobą et voila.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Fajny przepis Muskogee. W sumie nigdy nie dodawałem kawy sypanej, mój ojc, doskonały kucharz (nawet matka i teściowa nie potrafią gotować jak on) zawsze dodawał kakao i kwasku cytrynowego i przestrzegał przed salmonellą. Jak mawiał: "Jajka trzeba sparzyć we wrzątku przed ich użyciem".

 

Osobiście czuję wstręt do kalafiora, nawet zapach gotowanego mnie obrzydza. Poza tym nigdy nie zjadł bym żadnej głowizny, baranich oczu itp rzeczy.

Odnośnik do komentarza

- mielonka ze sklepu (mięso mielone wyłącznie samodzielnie w domu)

- wszelkie podroby (wątróbka, kurze serca..) oezu...

- flaki - nigdy nie jadłem, pewnie ok, ale odstrasza już sama nazwa

- od jakiś 15 lat parówki; jeśli prawdziwa parówka zawiera 5% mięsa nie chce wiedziec co zawierają pozostałe procenty

- kaszanki i inne niekoszerne gunwa

 

Odnośnik do komentarza

Całe życie wpierdalało się praktycznie surowe żółtka i nigdy nie było żadnej salmonelli. To tak jak z tą całą szeroko rozumianą DYSfunkcją wśród dzisiejszej młodzieży. Kiedyś nikt tego nie miał, tylko był leniwą kurwą. Dzisiaj każda potrawa jest śmiertelna. Więcej gierek i siedzenia w domu, do chuja pana.

Odnośnik do komentarza

@Okie from Muskogee boże w końcu ktoś kto ma taki sam przepis jak ja, reszta tylko uciera żółtko z cukrem

 

 

Ja nie tknę nigdy żylastego i tłustego mięsa, jak trafię na taki kawałek mięsa to mam odruch wymiotny, tak samo jak i przy zupie grzybowej :bad:

 

Produktu mleczne pod każdą postacią oprócz serów pleśniowych. @Kyo maślankę i kefir mógłbym litrami pić i zagryzać ogórkami kiszonymi.

 

A no i Zalewajeczka i Kiszczok mniam. Flaczki widzę bardzo dużo osób tutaj by nie tknęło, polecam napić się samego wywaru bez wkładki w postaci wnętrzności, coś jak barszczyk na weselu przy poprawinach :)

Odnośnik do komentarza

Dobra, na samym początku wspomniałem o ośmiornicy. I choć to nie do końca na temat, bo jednak chciałbym ją spróbować, to nie odważyłem się jeszcze, choć miałem kilka okazji. Zdaje m się być nie do końca taka, jaką chciałbym, aby była. Widziałem, że ją trzeba utłuc na kamieniu, żeby łykowata nie była ;PPP Sam w sumie bym chciał jej najebać, ale nie wiem czy che to jeść. I tu znowu pojawia się kwestia przyrządzenia, oczywiście. Taką, co można kupić w biedronce, to ja pierdolę, nie o takie doznania mi chodzi. Dobre to to? Przegrzebki mi smakowały fhui, a mam dziwne wrażenie, że to może być coś podobień.

Edytowane przez Okie from Muskogee
Odnośnik do komentarza

Owoce morza, osmiornice czy jakies malze to nie trzeba mowic, ale nawet krewetki nie zjem. No i wszystkie mozdzki czy serca tez odpadaja. Kiedys nayebany nieswiadomie zjadlem gulasz z zoladkow i nawet sobie dolozylem. Jak na kacu sie dowiedzialem ze to zoladki to bylem bliski placzu.

 

Mizerii na slono tez nie rusze.

 

I salatki jarzynowej, chyba ze moja mama zrobi, nigdzie indziej nie ma szans. 

Odnośnik do komentarza

 

15 minut temu, Metoda napisał:

Jak sam zrobię, ale ktoś z bliskich to zjem, ale nieraz jak ktoś robi jakąś imprezę i daje sałatki, to wolę cały wieczór jechać na chipsach i orzeszkach

No ja bym nie zjadł np. kanapki od kogoś w szkole (w sensie w tamtych czasach, a nie że teraz). 
Jakoś brzydziłaby mnie taka kanapka, że ktoś ją brudnymi łapami robił.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Coś w tym jest rzeczywiście. Nie raz kumple w szkole się wymieniali kanapkami, albo jak się było głodnym po wfie to ci którzy nie mieli ochoty im oddawali, ale ja zawsze miałem jakąś niechęć do tych kanapek. Niby normalne kanapki prosto z rąk matek kumpli, ale jednak swoje to swoje :cool:

 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Okie from Muskogee napisał:

Dobra, na samym początku wspomniałem o ośmiornicy. I choć to nie do końca na temat, bo jednak chciałbym ją spróbować, to nie odważyłem się jeszcze, choć miałem kilka okazji. Zdaje m się być nie do końca taka, jaką chciałbym, aby była. Widziałem, że ją trzeba utłuc na kamieniu, żeby łykowata nie była ;PPP Sam w sumie bym chciał jej najebać, ale nie wiem czy che to jeść. I tu znowu pojawia się kwestia przyrządzenia, oczywiście. Taką, co można kupić w biedronce, to ja pierdolę, nie o takie doznania mi chodzi. Dobre to to? Przegrzebki mi smakowały fhui, a mam dziwne wrażenie, że to może być coś podobień.

 

Na pierwszy raz polecam raczej wersję marynowaną, można w Biedrze dostać w ramach tygodnia hiszpańskiego, już cienko pokrojona i miękka. Jest przepyszna, najlepiej z sałatą szopską wchodzi. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...