Jest tu tego naprawdę sporo, ale z czasem się wyrobisz i sama gra poniekąd je ułatwi. ;)

1 godzinę temu, Paolo de Vesir napisał(a):

Jest tu tego naprawdę sporo, ale z czasem się wyrobisz i sama gra poniekąd je ułatwi. ;)

No bo problem mam taki że Krzyżak mi szwankuje i jestem zmuszony grać analogiem xd wszedłem chwilę do lokacji hunter coś tam, i były sekwencje gdzie musiałem jednocześnie po odbiciu się odwrócić, aby odbić się ponownie. Ciężko to widzę 😵

15 minut temu, lysyolec napisał(a):

No bo problem mam taki że Krzyżak mi szwankuje i jestem zmuszony grać analogiem xd wszedłem chwilę do lokacji hunter coś tam, i były sekwencje gdzie musiałem jednocześnie po odbiciu się odwrócić, aby odbić się ponownie. Ciężko to widzę 😵

Do ogarnięcia, ja od początku gram analogiem - ładnie to ogarnęli. ;)

Zacząłem trzeci akt, ale na tym się skończy. Zabranie wszystkiego na początek, bo tak i walczenie w killroomie z tym zjebanym skośnym pogo, gdzie jeszcze robaczki zadają podwójne obrażenia, to dla mnie potwarz. Szkoda, bo liczyłem na kozackie walki z bossami, ale szkoda mi czasu na takie pierdoły.

No szkoda, ale sile to bez sensu. Nyleth, Karmelita (zwlaszcza!) czy ostatni boss to swietne pojedynki i dla nich warto sie bylo meczyc.

Czy tylko ja mam wrażenie że gra jest trochę trudniejsza od jedynki ? Nie mogę tego powiedzieć o szefach, bo jestem na etapie gdzie zdobyłem, nową pelerynę od szwaczki, ale te moby potrafią napsuc krwi i niejednokrotnie ginę od skurwiela rzucającego bombami, czy podczas gdy dwa czerwone robaczki z dwoma mieczykami na mnie wyskoczą xd

Swoją drogą gra mnie właśnie strollowala. Znalazłem wkoncu NPCta aby kupić mapke, ale ze nie mialem hajsu to szybko wróciłem nazbierać....

Ta jasne wracam a jej tam nie ma ?! Nieźle

Edytowane 30 września30 wrz przez lysyolec

W dniu 29.09.2025 o 22:30, Butt napisał(a):

Zacząłem trzeci akt, ale na tym się skończy. Zabranie wszystkiego na początek, bo tak i walczenie w killroomie z tym zjebanym skośnym pogo, gdzie jeszcze robaczki zadają podwójne obrażenia, to dla mnie potwarz. Szkoda, bo liczyłem na kozackie walki z bossami, ale szkoda mi czasu na takie pierdoły.

Przesadnie dramatyzujesz. Ta sekcja trwa dosłownie 10 min a pokój to raptem kilku przeciwników gdzie można się nawet obejść i bez pogoda. Zaraz po tym docierasz do ławki i zmieniasz cresta.

34 minuty temu, lysyolec napisał(a):

Czy tylko ja mam wrażenie że gra jest trochę trudniejsza od jedynki

Z której strony nie spojrzeć to obiektywnie jest trudniejsza.

Czyli wciąż o 10 minut za dużo. Wystarczyło zostawić graczowi cresta, którego używał w finale.

Dużo więcej się z tym pokojem męczyłem niż z ostatnimi bossami aktu 2 lol. Dobry komunikat, że wraz z owym aktem skończyła się zabawa, bo przecież tego najbardziej w tej grze brakowało.

Ja tam mam w chuy zabawy mimo, że palce do platformówek dawno nie te. Od jedynki się odbiłem w połowie, ale to z innych powodów niż skilla, więc czekałem ostatnie miesiące na silksonga bo jednak klimat i art style bardzo mi się podobał. Gram bez spiny, nie katuje codziennie i jest bardzo spoko. Pod koniec drugiego aktu postanowiłem robić platynę, więc sprawdziłem co i jak, poczyściłem co mogłem i siedzę teraz na początku trzeciego. Finałowego bossa z drugiego aktu zrobiłem na trzy sposoby, w tym ten najtrudniejszy na sam początek i to był dobry pomysł, bo kolejne dwa poszły za pierwszym podejściem xD Ogólnie ciężko mi porównać grę do jedynki, ale jednak odczuwam, że dzięki nabranemu doświadczeniu podczas produkcji pierwszej części, polecieli tutaj w pewnych momentach na grubo jak ich fantazja poniesie. Na pewno jest tutaj więcej miodu i rozumiem ten argument, że nie dało się zrobić z tego DLC, bo po prostu Hornet jest wyższa, szybsza i zwinniejsza od karzełka, więc wymagałoby to jej osłabienia względem designu tamtego świata. Generalnie poproszę więcej takich gier za 8 dych. Jak wbije platynę to bankowo się tutaj pochwalę

Powiedzcie czy jest sens inwestować 500 w kluczyk u sklepikarza w głównym hubie? Biorąc pod uwagę co na ten czas mogę kupić u nich, to chyba mógłby być jedyny sensowny zakup

Simple Key? IMO zawsze warto brać, odkrywają spory kawał mapki i często można dostać tam naprawdę przydatne upgrade'y (fragmenty szpuli, maski albo jakieś gadżety).

To 500 to na samym początku w Greymoore mozna w pare minut zrobić na prawo od Half-Way Home.

Aktualnie męczę się w tym greymoore, oczywiście z ptakami :D tam jest trochę za grubo chyba i postanowiłem poszukać jakiegoś ulepszenia zadawanych przeze mnie obrażeń. Jest coś na tym etapie ? Nie eksplorowalem jeszcze hunters march i chyba tam sobie wrócę i może akurat.

To ile trzeba bić te ptaszory to jest poezja. Gdyby szybciej padali to było by miło

28 minut temu, lysyolec napisał(a):

Aktualnie męczę się w tym greymoore, oczywiście z ptakami :D tam jest trochę za grubo chyba i postanowiłem poszukać jakiegoś ulepszenia zadawanych przeze mnie obrażeń. Jest coś na tym etapie ? Nie eksplorowalem jeszcze hunters march i chyba tam sobie wrócę i może akurat.

To ile trzeba bić te ptaszory to jest poezja. Gdyby szybciej padali to było by miło

Na tym etapie mozna miec toola do podpalania igly i to przyspiesz exterminacje ptaków.

Trudne do było Nine Sols i uczenie się bossów po 2/3 dni, tu wszystko idzie jak po maśle.

Ile mniej więcej czasu zajmuje skończenie gry? Silksong gnije już chwilę na dysku, backlog mam wyzerowany, z nowości na razie nie ma nic ciekawego, więc zastanawiam się czy nie spróbować, tylko nie wiem czy wyrobię się przed nowym Gaidenem.

Około 25-30 godzin standardowe ukończenie, wymaksowanie wraz z Aktem 3 to z 2x tyle.

No to zacząłem. Gra się spoko, raczej niczym nie zaskakuje jeżeli pykało się w poprzednią część, co najwyżej poziom trudności wydaje się tym razem wyższy i chyba nieco podkręcono dynamikę. Od razu kupiłem w sklepiku wszystkie fanty związane z mapą i teraz sobie śmigam liżąc każdy kąt i każdą ścianę. Ta lokacja z czerownymi kwiatami, od których można się odbijać, już zginąłem tam więcej razy niż u pierwszych dwóch bossów

A to najłatwiejsza z tych niby nie obowiązkowych.

Nie czuję, żebym miał kontrolę nad tym gdzie się odbiję i jak wyląduję na tej sekcji z kwiatami. Często zdarza mi się tak, że chcę się odbić wykonując pikujący atak, ale postać zamiast tego wykonuje poziomie uderzenie i dupa, lecę na kolce. Może d-padem będzie łatwiej albo to po prostu kwestia wprawy. Na razie olewka, bo nawet jak uda mi się wskoczyć gdzieś dalej, to i tak przeciwnicy mnie łupią, wrócę później.

Tylko d-pad. Kolejny co w 2D się na analogu męczy

Jak trywialne by się to nie wydawało należy po prostu wyczuć rytm tych skoków. Mogę powiedzieć też, że z czasem te sekcje staną się o wiele, wiele łatwiejsze.

Dobra, już się nauczyłem, ale to dopiero w lokacji z balonami, bo tam było łatwiej to załapać bez wpadania w jebane kolce co 3 sekundy. Nie mam zamiaru tak grać przez cały czas, ale te sekwencje platformowe faktycznie dużo łatwiej ogarnąć na strzałkach niż na analogu spoko gierka, w żadnym wypadku goty, bo gra niczym nie zaskakuje i nie widzę żeby wprowadzała coś czego już by nie było w pierwszym HK, niemniej pyka się naprawdę sympatycznie i nie ma mowy o znużeniu. Jak już to dopada syndrom "jeszcze jednej lokacji do sprawdzenia" i "jeszcze jednego bossa do sklepania", z czego robią się kolejne 2 godziny przy konsoli, mimo że pęcherz już dawno pełny i nawet zaczyna się ulewać. Pisałem wyżej, że poziom trudności podskoczył, jednak chyba muszę to wycofać, bo pomijając tego wielkiego robala na początku to reszta szefków zdycha szybciej niż bakterie w kiblu po wlaniu domestosa, jedyny wyraźny skok widzę po platformingu.