Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Ja z Margitem nie mialem zadnych problemow jak zaczalem uzywac summonow, przyzwalem sobie wilki ktore mimo ze sa malo wytrzymale to prawie do konca zyly i odciagaly aggro. Ale w sumie do zamku wrocilem dopiero po czasie bo poszedlem najpierw na polnoc i tam odkrylem pare rzeczy ktore chyba poki co sa zablokowane. Ale odblokowalem nowe itemy u vendora i moge kupowac kamienie ulepszajace bron bez limitu do +6, pomaga bo wczesniej farmilem jakichs gornikow w jaskiniach i byl bardzo slaby drop.

Odnośnik do komentarza

Ale chyba z wybraniem astrologa to wpakowałem się w bagno :/ Eksploruję początkowy fragment mapy i wszystko co znajduję z oręża to jakieś miecze, piki, korbacze, tasaki, ogólnie broń ręczna niemagiczna, przedmioty wymagające siły na odpowiednio wysokim poziomie, by się tym posługiwać. Jedyne co znalazłem to:

Spoiler

kostur w tej kopalni kryształów, do której trafiamy po otwarciu skrzyni w podziemiach ruin na jeziorze, ale to jakaś niewielka zmiana odnośnie tego bazowego. Mam też jedno zaklęcie identyczne jak to, którego używają tam te zagrzybione, stare robole, ale jest trochę bezużyteczne w mojej skromnej opinii.

Nie mam pojęcia nawet czy się dobrze buduję :notsure: Lecę w witalność i inteligencję, ale nie czuję się specjalnie potężniejszy. Czas rzucania zaklęcia jest tak długi, że w międzyczasie mogę zerkać na informacje o sytuacji u wschodniego sąsiada. Ogólnie jestem trochę zdegustowany swoim wyborem, bo zawsze w gierkach szedłem zwyczajnie w walkę zwarciu, a tu jak noob z dystansu większość potworków robię na zasadzie pif paf czarami i to do momentu aż się nie skończą focus points wraz z flaszkami :yao: No ale chciał człowiek odmiany to ma :reggie:

Odnośnik do komentarza

Szczerze mówiąc, mam też uczucie "Dark Souls 4". Nie żeby mnie obchodziły tak bardzo te animacje itp. (w tak ogromnej grze, to nieuniknione. Robienie tego tak jak niektórzy by chcieli kosztowałoby masę kasy, a więc wymagało ucięcia masy innych rzeczy. Jestem rozwalony przepychem tego świata, liczbą potworów i ich... sensem, no kurde, żadna zachodnia gra tak tego nie robi, że przeciwnicy są częścią czegoś, a nie losowo nawalone te same tłumy do rozwalenia żebyś "miał co robić"). Bardziej o to, że wyszedł Bloodborne, a zwłaszcza Sekiro. No i jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to... trochę tęsknię za Sekiro.

 

Nie no, szczerze to czuję pewne zmęczenie wiedząc, że w każdym momencie mogę tak łatwo utracić wszystkie dusze. Chodzę sobie pół godziny dokoła, jest super, aż nagle Z MGŁY pojawia się Z POWIETRZA wielki niedźwiedź i mnie zabija jednym atakiem. Byłoby to całkiem zabawne, gdybym nie tracił wszystkich dusz, które bardzo bym chciał jednak mieć, bo to levele, a także możliwość kupowania przedmiotów. Mógłbym oczywiście je farmić i wydawać zanim gdziekolwiek pójdę, ale nie chcę planować grania w giereczkę niczym domowego budżetu (w sumie to nawet swojego budżetu w życiu nie planuję bo zbyt nudne jest i jestem biedny mdr).

 

Gra jest dla mnie niesamowicie trudna w porównaniu do Sekiro. Każdy mini-boss, a także niejeden standardowy przeciwnik (jak ci żołdacy z szablą patrolujący WSZĘDZIE na dzikach) jest dla mnie wyraźnie trudniejszy, niż najtrudniejszy boss w Sekiro (w którym zrobiłem wszystko bez większych problemów). Powodem, jak sądzę, jest głównie ograniczona mobilność postaci, dużo trudniejsze/niedostępne parowanie, powolne tempo i konieczność zadania masy ciosów przeciwnikom bez bycia trafionym więcej niż parę razy, oraz stres/zmęczenie związane z tym ile jest przeciwników i ile ich muszę rozje'bać.

Odnośnik do komentarza

Burzowe Wzgórza :mog: ale jest klimat, momentami mam wrażenie, że zaraz usłyszę "zaraza" z ust mojego Rycerzyka. 

@ogqozo

Po Sekiro też mi było ciężko, ale można się przyzwyczaić. Zarządzać duszami jest o wiele łatwiej niż w poprzednich częściach. Ognisk jest pełno,a od biedy możesz się wrócić do miejsca i odzyskać co straciłeś. Chociażby konno, omijając przeciwników. 

A co do Strugi też o niej ciągle zapominacie i ciśniecie z buta? XD 

Odnośnik do komentarza
56 minutes ago, Bigby said:

Tyle na pewno nie. Fanów soulsów jest po prostu od groma.

 

57 minutes ago, Rash said:

Aż tyle to raczej chyba nie, wbrew pozorom soulsowa gwardia z biegiem lat nabrała na sile. 

A to przepraszam. Ja właśnie jestem oderwany od tego. Pomimo, że mega mi się podoba dizajn, ciężar postaci i ogólnie cała otoczka gry to przez trudność odpuszczałem, ale postawilem za punkt honoru, że Elder ogram

Odnośnik do komentarza

 

39 minut temu, ogqozo napisał:

Szczerze mówiąc, mam też uczucie "Dark Souls 4". Nie żeby mnie obchodziły tak bardzo te animacje itp. (w tak ogromnej grze, to nieuniknione. Robienie tego tak jak niektórzy by chcieli kosztowałoby masę kasy, a więc wymagało ucięcia masy innych rzeczy. Jestem rozwalony przepychem tego świata, liczbą potworów i ich... sensem, no kurde, żadna zachodnia gra tak tego nie robi, że przeciwnicy są częścią czegoś, a nie losowo nawalone te same tłumy do rozwalenia żebyś "miał co robić"). Bardziej o to, że wyszedł Bloodborne, a zwłaszcza Sekiro. No i jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to... trochę tęsknię za Sekiro.

 

Nie no, szczerze to czuję pewne zmęczenie wiedząc, że w każdym momencie mogę tak łatwo utracić wszystkie dusze. Chodzę sobie pół godziny dokoła, jest super, aż nagle Z MGŁY pojawia się Z POWIETRZA wielki niedźwiedź i mnie zabija jednym atakiem. Byłoby to całkiem zabawne, gdybym nie tracił wszystkich dusz, które bardzo bym chciał jednak mieć, bo to levele, a także możliwość kupowania przedmiotów. Mógłbym oczywiście je farmić i wydawać zanim gdziekolwiek pójdę, ale nie chcę planować grania w giereczkę niczym domowego budżetu (w sumie to nawet swojego budżetu w życiu nie planuję bo zbyt nudne jest i jestem biedny mdr).

 

Gra jest dla mnie niesamowicie trudna w porównaniu do Sekiro. Każdy mini-boss, a także niejeden standardowy przeciwnik (jak ci żołdacy z szablą patrolujący WSZĘDZIE na dzikach) jest dla mnie wyraźnie trudniejszy, niż najtrudniejszy boss w Sekiro (w którym zrobiłem wszystko bez większych problemów). Powodem, jak sądzę, jest głównie ograniczona mobilność postaci, dużo trudniejsze/niedostępne parowanie, powolne tempo i konieczność zadania masy ciosów przeciwnikom bez bycia trafionym więcej niż parę razy, oraz stres/zmęczenie związane z tym ile jest przeciwników i ile ich muszę rozje'bać.

A kim grasz? Jeśli chcesz mobilność ala Sekiro to chyba najlepszy wybór to wojownik. Dobra szybkość wyprowadzania ciosów, długi pasek staminy, szybka i dosyć odległa rolka. 

Odnośnik do komentarza

Pytanie dla ziomeczków którzy już pokonali Demigoda na zamczysku

Spoiler

Co się dostaje za przekazanie 'wspomnienia' bossa Pani od Dwóch Palców w przy okrągłym stole ?

Bo jak debil oczywiście użyłem to i po sekundzie strzeliłem Facepalma, bo przypomniałem sobie, że 'dusze' bossów się wymieniało w poprzednich częściach na fajne fanty xD

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...