Skocz do zawartości

S.T.A.L.K.E.R. 2

Featured Replies

Opublikowano

W tym pomieszczeniu jest taka wneka z elektryczną anomalią, gdy wskoczysz na skrzynkę przy ścianie. Ja tam wskakiwalem w czasie walki aby się opatrzyć i przeładować bo mutant tam nie sięgał 

  • Odpowiedzi 1,5 tys.
  • Wyświetleń 117,4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • To nie będą bugi, to będą anomalie.

  • Dla samej gry nie ma to wielkiego znaczenia w chwili obecnej, ale to kolejna furtka do dojenia kasy dla wydawców. Z tego co ogarnąłem (wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę), to rzeczy kupione w fo

  • Nie bój żaby  Twojego kompa niszczy siedmioletni Wiedźmin 3, a co dopiero będzie na UE5 

Opublikowano

Ten mutant jest też odporny na niektóre bronie, więc możesz z jakiegoś karabinku strzelać do woli, nic mu nie zrobisz, granatnik jakiś, rakiety itp. I PADNIE.

Opublikowano

To fajnie bo jedyne co mam to shotgun z kilkunastoma nabojami, kałacha i pistolet:laugh:

Opublikowano
13 minut temu, Magik napisał(a):

To fajnie bo jedyne co mam to shotgun z kilkunastoma nabojami, kałacha i pistolet:laugh:

Ja go zatłuklem zwykłym shotgunem:)

Opublikowano
31 minut temu, Magik napisał(a):

To fajnie bo jedyne co mam to shotgun z kilkunastoma nabojami, kałacha i pistolet:laugh:

Shotgun coś może zdejmie hp, ale ogólnie to lipa, chyba, że masz np.  jeszcze kilkanaście granatów. No ten moment jest przyjebany lekko fakt, ale po tym momencie już jest tak aż do końca gry. 

Opublikowano

Gra jest wręcz doskonała jeśli chodzi o świat i eksplorację chociaż wolałbym też aby eksploracja bardziej wynagradzała natomiast traciłem momentami cierpliwość przy wymianach ognia, bo polega często na żonglowaniu bandażami, byle trafienie i efekt krwawienia, przesada, no i ta snajperska celność przeciwników z każdej odległości i każdej broni. Te rzeczy są najbardziej wkurzające jak dla mnie.

Opublikowano

Po tym ostatnim patchu gra wymaga jeszcze dużo pracy?

Opublikowano

Mi się grało super w grudniu i styczniu. Jedynie walka z mutantami nie ma sensu, są to gąbki na pociski a zabicie ich kompletnie nie daje korzyści. 

Opublikowano

Ja poczekam na jeszcze jedną dużą łatkę. Do przełomu marca/kwietnia powinni się uwinąć a na razie mam w co grać.

Opublikowano
22 godziny temu, ASX napisał(a):

Ja go zatłuklem zwykłym shotgunem:)

Wkońcu się udało...oczywiście nie w normalny sposób. 

Gra ma coś takiego że czasami "rzuca" graczem jak stanie na jakiejś beczce czy leżącym stołku. Akurat tak się złożyło, że skurczybyk mnie zaatakował i popchnął mnie na stołek, przez co rzuciło mną na pomosty u góry, skąd mogłem lajtowo naparzać w mutanta:laugh:.

Menda przyjęła ok 130 trafień ze snajpy (z max dmg) i 15 granatów zanim zdechła:shok:.

 

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Wczoraj odpaliłem "nową grę" od początku już po tych wszystkich patchach. Podobno dryfy analogów zostały już wyeliminowane ale u mnie dalej po lekkim dotknięciu gałki postać samoczynnie potrafi iść do przodu albo w bok itp. Mam wrażenie, że teraz nawet o to łatwiej niż przed tymi wszystkimi łatkami... O co tu chodzi? Czy to coś u mnie nie gra? Zmiana czułości w opcjach może rozwiązać problem? 

Opublikowano

Albo masz drift na analogach, albo deadzone w grze jest ustawiony na 0. Najlepiej podłączyć do kompa, pobrać aplikacje "DS4 Windows" i tam możesz sprawdzić czy masz drift czy nie.

Ewentualnie masz stronkę https://dualshock-tools.github.io na której możesz zrobić ponowną kalibracje analogów. Niby czasem pomaga przy małych odchyłach.

Opublikowano
30 minut temu, Patricko napisał(a):

Albo masz drift na analogach, albo deadzone w grze jest ustawiony na 0. Najlepiej podłączyć do kompa, pobrać aplikacje "DS4 Windows" i tam możesz sprawdzić czy masz drift czy nie.

Ewentualnie masz stronkę https://dualshock-tools.github.io na której możesz zrobić ponowną kalibracje analogów. Niby czasem pomaga przy małych odchyłach.

 

Dzięki. Nie wiem czy coś z tych aplikacji i stron pomoże, bo zapomniałem napisać, że gram na xboxie ;) W każdym razie spróbuje z tą aplikacją, bo chyba mam ją zainstalowaną do podłączenia pada do ps4 do komputera.

Opublikowano

Zmieniłem pada na innego i problem się rozwiązał ;) W końcu, w takim stanie, gra jest dla mnie grywalna i nawet fajnie się bawię. Większe parcie miałem w listopadzie ale nie chciałem tracić czasu na niedorobiony produkt. Jestem już w drugiej lokalizacji i chyba bliżej jej końca. Staram się wypełniać misje poboczne i trochę eksplorować ale potrafi mnie to szybko znudzić jak muszę iść na koniec mapy aby kogoś zabić, a potem dreptać po nagrodę do bazy przeładowany fantami. Za każdym razem sobie obiecuję, że to już ostatni raz i nie biorę więcej tych wszystkich śmieci na handel. 

 

W końcu udało mi się bez większych problemów przejść misję na polu maków. Raz zebrałem bronię dla tego faceta co jest na miejscu, to oddając je jemu moja postać zamiast oddać ten uszkodzony karabin oddała mu swój, który trzymała w rękach. Żeby było jeszcze śmieszniej, to zdążyłem trochę w niego zainwestować, a moja postać oddała go NPCowi zostając z uszkodzonym śmieciem w inwentarzu. Coś nie pykło i musiałem wczytać grę. Udało się znaleźć piwnicę w międzyczasie. Udałem się do tego NPC aby dać mu bronie, to już nie było takiej opcji bo miałem to co było w piwnicy. Trochę mogliby jeszcze nad tym popracować. 

 

Stada psów dalej wkurwiające i potrafią szybko pozbawić postać życia. Do tego trafiam jeszcze na przerośnięte szczury. Zarówno jedne jak i drugie stwory mają już chyba poprawioną inteligencję przez co łatwiej je zabić - biegają trochę w koło postaci, która stoi na jakiejś przeszkodzie zamiast rozpływać się w powietrzu... Co do inteligencji przeciwników, to dalej potrafią mnie wykryć jak się chowam w krzakach w nocy i dokładnie trafiać. Natomiast innym razem pchają się pod lufę komentując, że tu nikogo nie ma i jest czysto. Nie spotykam też tego ciągłego odradzania się przeciwników więc jest łatwiej. 

 

Ogólnie nie jest najgorzej pomimo drewna i archaizmów jednak myślę, że o wiele lepiej bym się bawił gdyby gra wyszła bliżej pierwszej części, bo teraz nowsze gry przez swoją większą przystępność przyzwyczaiły nas do czegoś innego. Nie wiem czy nie oleję tych misji pobocznych i zwiedzania aby bardziej skupić się na głównym wątku ale może trafię jeszcze na coś co mnie skłoni do większego wejścia w świat gry, eksplorację i misje poboczne. 

 

Nadal najbardziej brakuje mi tego starego lektora. Widziałem gdzieś na filmikach shorts na YT, że ktoś zrobił takiego moda albo tylko do filmiku wrzucił wersję z lektorem. Podbijało mi to klimat niesamowicie.   

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Chciałem pochwalić grę bo grałem ponad 30h i nie trafiłem na żadnego wielkiego buga, tylko jakieś drobne przenikanie obiektów czy lewitujące rzeczy, a tu nagle dostałem jednego i nie będę mógł skończyć przygody. W walce z 

Spoiler

Korszunowem

Dziad nie ma tej niebieskiej poświaty nad głową i jest nieśmiertelny. Władowałem w niego 500 naboi, granaty, rpg a on dalej sobie biega. Wczytywałem poprzednie zapisy, przeinstalowałem grę i nic nie pomaga, co gorsze w internecie nie znalazłem żeby się komuś coś podobnego przytrafiło. 

Opublikowano

Wcześniej pochwaliłem grę i chyba za bardzo na wyrost. Gra potrafi się zawieszać z byle powodu i wyrzucać do menu konsoli. Potem muszę ponownie odpalić aplikację i ją ręcznie wyłączyć i znów odpalić, bo przed menu gdzie gra każe "wcisnąć dowolny klawisz" gra nie reaguje na nic. Tylko manualny restart pomaga. Dziwne. Natomiast przyjemnie mi się zrobiło jak trafiłem przez przypadek na wioskę, w której zaczynaliśmy pierwszą część. Na początku nie skojarzyłem, że to jest to miejsce i się zastanawiałem skąd ja je znam. Grę staram się zapisywać często i gęsto na różnych polach zapisu w obawie przed jakimś większym bugiem. Na liczniku mam już coś ok 30h i gra zaczyna mnie nudzić. Coraz mniej chce mi się tam wracać, a w GP pojawił się już Awowed i nadchodzi Atomfall. Jak kiedyś narzekałem, że nie ma w co grać na xboxie, to teraz gier mam za dużo, a czasu za mało ;) 

  • 2 miesiące temu...
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Pograne dwie godzinki, klimat jest niesamowicie gęsty, zwłaszcza w prologu. Nie powiem, że obsrałem pantalony, ale jak z krzaków wyskoczył na mnie mutant, to się lekko scykałem i mi prawie pad wyleciał z ręki obama

Odpalone prawilnie na hardzie, bo klimat zaszczucia musi być: grzebię w każdym śmietniku w poszukiwaniu surowców, liczę się z każdym wystrzelonym pociskiem, dwa razy zastanowię się czy po skończonej walce nie zmarnowałem za dużo apteczek i czy nie lepiej zacząć jeszcze raz. Ostatni raz tak intensywną, survivalową otoczkę czułem pykając w Fallout New Vegas na hardcore. Aczkolwiek średnio mi się podoba to, że przeciwnicy mają jakiś szósty zmysł i stealth praktycznie nie działa, w takim Chernobylite było to zrobione o wiele lepiej i tam po prostu grając cierpliwie i uważnie dało się samym nożem załatwić większość przeciwników, bez konieczności wchodzenia w otwartą wymianę ognia, tutaj nie dość że wartownicy spacerują w parach, tak że zawsze jeden ma oko na drugiego, to jeszcze posiadają przegięte pole widzenia + ich celność to jakiś chory żart. No, ale gra się supcio mimo wszystko, właśnie dopijam kawkę i lecę dalej eksplorować ten malowniczy świat shotgun

Opublikowano
48 minutes ago, Josh said:

właśnie dopijam kawkę

Jak kurwa kawkę. Do tej gry to powinno się pić wódkę z blaszanego kubka, a nie kawkę. Pussy

Opublikowano

Gierka ma świetne strzelanie, ma kilka głupotek jak inteligencja przeciwników, mutanty to gąbki na pociski oraz nie zawsze logiczne chowanie się przed anomalią ale chętnie do niej wrócę ograć dodatek. Gierka jeszcze ciągle się zmienia więc wiele z tych rzeczy może być już nieaktualne. Jednak przez te kilkadziesiąt godzin bawiłem się świetnie.

Opublikowano

Pograne nieco dłużej, wczoraj to ze 12 godzin natrzepałem, a z planowanego spanka o północy zrobiła się trzecia i obawiam się, że dzisiaj może być podobnie, mimo że jutro już na rano do kołchozu dafuq Gierka daleka od ideału, ale i tak wciąga niesamowicie. Najważniejsza rzecz: MAPA. Ktoś powinien pokazać Stalkera Ubisoftowi jako przykład, że można zrobić gigantyczny świat, który nie jest zasrany gównoquestami, jego odkrywanie potrafi sprawić dziką frajdę, a każdorazowe opuszczenie bezpiecznego kurwidołka wiąże się z wielką przygodą. Ok, może nie jest to poziom Falloutów, ale blisko, tutaj co rusz odpuszcza się główny wątek na rzecz pobocznych aktywności, a nawet jeżeli już zrobiło się wszystkie zadania, to i tak mapa kusi, żeby sprawdzić nieodkryte jeszcze miejscówki. Bo może akurat w tej stodole, której jeszcze nie odwiedziliśmy czai się jakiś dobry loot, bo może na tych bagnach z anomaliami, które wcześniej minęliśmy znajduje się cenny artefakt, bo a nuż w jednej z chatek w lesie na drugim końcu mapy czeka enpec z bojowym zadaniem pobocznym. Samo lootowanie uzależnia, pewnie gierka zajmie mi ze 100 godzin, ale sprawdzam wszystko co się da i nie odpuszczam żadnej butelce z piwem, żadnej paczce naboi, żadnej kiełbasie rozkładającej się poza lodówką. Ot, takie zboczenie, które wyrobiłem sobie grając lata temu w Fallout: New Vegas.

Klimat miażdży, kroi i urywa łeb. Czuć mocno, że jesteśmy w samym sercu śmiertelnie niebezpiecznego terenu, w którym niemal wszystko próbuje nas zabić. U mnie licznik zgonów przekroczył już magiczną setkę i chyba nie ma rzeczy od której bym nie umarł. Rozszarpanie przez zmutowanego dzika? Check. Transformacja w sitko po przyjęciu serii z karabinu na klatę? Check. Śmierć od upadku? Odhaczone. Utopienie się w wodzie? Jak najbardziej. Zgon w wyniku radiacji? Oczywiście, że też. Moim ulubionym sposobem na umieranie stał się jednak bliski kontakt z wszelkiego rodzaju anomaliami, za pierwszym razem jak opuściłem osadę i wpadłem w niewidzialną kulę zmasowanej energii, która najpierw mnie połknęła, a później wypluła ochłapy to się lekko zdziwiłem. To nie jest kolejna wesoła gra, w której można sobie biegać tu i tam bez żadnych konsekwencji niki Piękną robotę wykonuje design lokacji oraz warunki pogodowe: łażenie po nocy między krzakami, w totalnej ciemności i z wyłączoną latarką (żeby nie zwrócić na siebie uwagi grasującego w pobliżu) mutanta albo ostry ostrzał z wrogimi komandosami w trakcie potężnej burzy naprawdę ROBIĄ. Całość pięknie podbija udźwiękowienie, zwłaszcza muzyka jest mocno creepy, ale wszelkie odgłosy otoczenia też potrafią wrzucić ciary na plecy.

Bardzo podoba mi się cała ta survivalowa otoczka i konieczność podejmowania ciągłych, niekiedy naprawdę trudnych decyzji. Ograniczone miejsce w plecaku sprawia, że nie zawsze jesteśmy w stanie zlootować wszystko co byśmy chcieli, więc mamy dylemat: wziąć ciut więcej i z potężnym ładunkiem na plecach ryzykować powrót do bazy czy może jednak lepiej nie tracić na mobilności i odpuścić ten jeden karabin + kilka paczek pocisków? Za ciężko uciułaną kasę lepiej kupić więcej lekarstw, naprawić zepsutą strzelbę, zrobić upgrade pancerza czy może zostawić hajs na czarną godzinę? Zdobyte w pocie czoła artefakty od razu założyć czy pozbyć się u lokalnego handlarza, zarabiając na tym ładne pieniądze? Jest nad czym myśleć. Ciekawa jest mechanika związana z odżywianiem - spoko, że zapychanie kichy nie jest konieczne aby przeżyć, za to ma wpływ na walkę, bo głodny wojak nie jest tak skuteczny w walce, a burczenie brzucha może zdradzić naszą pozycję przeciwnikom.

Jest jednak rzecz, która mi się bardzo w tej grze nie podoba i to nie jakaś mała ryska, tylko potężne pęknięcie, mocno psujące moje wrażenia z grania: udawane stealth i w zasadzie brak możliwości cichego eliminowania wrogów. W grze tak mocno opartej na survivalu, oszczędzaniu pocisków, powolnej, metodycznej eksploracji to spora wada. Niby są tu mechaniki skradankowe, jest pasek hałasu jaki wydajemy i wskaźnik informujący nas o tym czy zostaliśmy dostrzeżeni przez przeciwnika, można zakraść się do takiego gagatka z nożem, żeby cichaczem go wyeliminować, ale w rzeczywistości działa to tylko na papierze. W zdecydowanej większości przypadków wartownicy chodzą w grupkach, zawsze jeden ma oko na drugiego + z jakiegoś dziwnego powodu wszyscy mają cholernie wyostrzone zmysły, do tego stopnia że mam wrażenie że widzą mnie nawet przez ściany albo będąc odwróceni do mnie tyłem. Zasięg ich widzenia (również w nocy) to niezła parodia. Animacja cichego zabójstwa trwa zbyt długo. Ziomki często bardzo sztywno trzymają się swoich posterunków i nawet nie ma możliwości, żeby odwrócić ich uwagę i załatwić po kolei. No nie jest to zrobione dobrze... w takim Chernobylite skradanie działało o niebo lepiej i windowało gameplay bardzo wysoko, tam czajenie się w gęstej trawie albo za spróchniałym pniem, uczenie schematu poruszania wartowników i powolne ich eliminowanie to był wręcz poziom Snake Eater.

Niestety, przez to wszystko sprowadza się do strzelania, które też nie działa zbyt dobrze i mam wrażenie, że istnieje głównie po to, żeby trollować gracza. Wrogowie mają na stałe wgranego aimbota, nie ma absolutnie żadnego znaczenia czy znajdujesz się 10 czy 50 metrów od nich, czy chowasz się za małym kamykiem czy za potężnym murem, czy celują do ciebie ze snajperki czy ze strzelby: trafiają za każdym razem, kiedy tylko minimalnie się wychylisz gayos Ja wiem, że tryb hard to nie przelewki i nie mam nic przeciwko, żeby gra była wymagająca, ale odnoszę wrażenie że ich przegięte zmysły, 100% accuracy przy strzelaniu oraz gąbczastość (czasem cała seria z karabinu nie wystarczy, żeby zezłomować typka) mają rekompensować gówniane AI. To było w ogóle w jakiś sposób testowane? Wątpię. Wolałbym, żeby gryźli dwa razy mocniej (chociaż i tak na ogół wystarczy wyjść zza osłony na 2 sekundy, żeby zamienić się w durszlak i oglądać napis "game over"), ale nie klepali headshotów z taką łatwością. Raz, że psuje mi to wiarygodność gry, która pod wieloma względami stara się być realistyczna, a dwa że sprowadza rozgrywkę do chamskiego save-scummingu. A loadingi krótkie nie są, więc immersja momentalnie idzie się walić.

Mimo to staram się bardziej dostrzegać zalety Stalkera niż jego wady i póki co idzie mi to całkiem nieźle. Już dawno nie miałem tak, że z taką niechęcią odkładałem pada robiąc przerwę na jakieś nikomu niepotrzebne brednie typu spanie, jedzenie czy sranie, nie mogąc się doczekać powrotu do bezwzględnego świata, który po krótkiej przerwie znowu skopie mi dupę i zdemoluje prostatę potężnym, czarnym dildosem.

Opublikowano

Szarpię dalej, a im dłużej gram, tym więcej minusów zaczynam dostrzegać smutas

- najgorsza latarka w grach wideo. Ten wątły snop światła jakoś działa w zamkniętych, ciasnych lokacjach, ale kompletnie się nie sprawdza podczas łażenia w nocy po otwartym terenie. Czemu nie można znaleźć albo chociaż kupić bardziej dopakowanej latary?

- glitche, bugi, drobne błędy. Na szczęście nie zepsuł mi się jeszcze żaden quest, ale ile razy przeciwnicy nagle zastygli w miejscu albo zobaczyli mnie przez ścianę lub też nie mogłem zmienić broni, to nawet nie zliczę. Po takim czasie od premiery wszystko powinno działać tip-top, a wygląda to jakby gra wyszła tydzień temu i wciąż była łatana.

- stamina. W grze z tak wielką mapą i z tak ograniczonym udźwigiem jest bezsensowna, nadając rozgrywce żółwie tempo bez żadnego wyraźnego powodu. To nie Soulsy, żeby pasek kondychy w jakiś fajny sposób wpływał na walkę, ani nie Zelda, żeby nadawać eksploracji survivalowego pazura podczas wspinaczek. Fast travel jest tu mocno ograniczone (i drogie), w zasadzie wszędzie trzeba deptać z buta, więc naprawdę mogli to sobie odpuścić.

- poruszanie się po menusach. Na PC pewnie nie ma z tym większego problemu, ale na padzie jest lekka katorga, a niestety robi się to często.

- momentami dziwny, przesadnie zakręcony level design i mylący kompas. Przykład? Główny quest polegający na znalezieniu skrytki Nestora. Idziesz w wyznaczone miejsce, a tam nic, sterta śmieci i ślepa uliczka, ponadto żadnej informacji czy skrytka znajduje się na tym samym poziomie co my, pod ziemią czy gdzieś na górze. Po 30 min. błądzenia i kręcenia się w kółko ogarnąłem, że trzeba się wdrapać na powalony dźwig i przejść po silnie radioaktywnym polu, którego nie da się pokonać bez kilku flaszek z wódką (niweluje efekt promieniowania). Ok jakby to było jakieś zadanie poboczne, albo gdyby ukryli tam plecak z fajnymi, opcjonalnymi fantami, ale główna misja?

- mutanty, których nie da się trafić i przeciwnicy gąbeczki. Znowu: sądzę, że grając na PC z tym pierwszym nie ma większego problemu, jednak combo klawiatura i myszka zawsze sprawdza się dobrze do strzelania, ale na padzie to jakaś tragedia, zwłaszcza kiedy pod nogami biega 10 cholernie żwawych psiaków albo stado zmutowanych szczurów. Tak jak zawsze gram z wyłączonym autoaimem, tak tutaj musiałem z niego skorzystać... i nawet z nim trafienie czegokolwiek graniczy z cudem. Ludzcy wrogowie to totalne przeciwieństwo, ich trafić nie jest ciężko, ale są dużo bardziej wytrzymali niż powinni. W grze, w której wystarczy wychylić się dosłownie na 0,5 sekundy zza osłony, żeby zamienić się w sitko, to nie jest dobra decyzja gameplayowa.

- pory dnia zmieniają się zbyt szybko, ponadto mam wrażenie że noc trwa tu dłużej od dnia. W połączeniu z kiepską latarką i niewiele lepiej działającym kompasem eksploracja potrafi dać w kość i to niekoniecznie w przyjemny sposób. Szukanie w ten sposób ukrytych skrzynek z bajerami albo omijanie instakillujących anomalii to niemalże rosyjska ruletka

- dziwny balans rozgrywki. Z jednej strony niezbędnej do przetrwania kasy jest tu tyle co kot napłakał (za mało questów, żeby coś zarobić), z drugiej żarcia, ammo i apteczek wala się wszędzie tyle, że po 20+ godzinach mam już tego tyle, że pewnie starczyłoby do końca przygody. A przecież nie zbieram wszystkiego, bo wciąż na mapce widzę masę nieodkrytych skrytek.

Jest tego więcej, ale nie chce mi się już pisać. Na papierze brzmi to jak najgorsza gra ever i jakaś niedojebana zrzynka z Fallouta, ale kurde... i tak dobrze mi się w to gra xD Nie wiem czy to zasługa niepodrabialnego klimatu Zony, która sprawia wrażenie jakby żyła własnym życiem (masa losowych, nieoskryptowanych sekwencji), rewelacyjnie zaprojektowanej mapy, którą chce się zwiedzać i odkrywać każdy zakamarek czy faktu, że aż tak stęskniłem się za jakimś hardkorowym, survivalowym doznaniem, ale nie potrafię się oderwać i potrafię cisnąć tego Stalkera 5 godzin pod rząd. Wczoraj po robocie tylko jebnąłem plecak w kąt, na szybko zjadłem jakieś kanapki i młóciłem do północy newell Przykre tylko jest to, że gra mogłaby być dużo lepsza i faktycznie stanowić potężną konkurencję dla Falloutów, gdyby nie kilka kretyńskich decyzji dewelopera + może tak z rok opóźnienia, żeby wszystko dopieścić.

Edytowane przez Josh

Opublikowano

Widzę, że poprawili kilka rzeczy, na które narzekaliście w tym wątku, między innymi jednoczesne przeładowanie broni i leczenie.

Kolejny raz wychodzi na to, że czasem dobrze jest nie grać na premierę, bo o ile patche z bugfiksami są czymś normalnym, tak łatki tego typu zmieniają rozgrywkę.

Opublikowano

Właśnie wczoraj szarpiąc zauważyłem, że można lootować części ciała potworów i sprzedawać za ładną kaskę. Zajebiście, bo wcześniej się zastanawiałem po co w ogóle mam z nimi walczyć, skoro to nie Fallout i nie dostaje się za to nawet expa, a trzeba w nie ładować całe wiadra pocisków. Udało mi się upolować Chimerę i za jej ucho dostałem coś koło 10 tysi notlikethis Nie rozumiem tylko czemu dopiero teraz pojawia się taka możliwość, przecież to powinno być w tej grze od początku. Jedna z wielu dziwnych decyzji dewelopera.

Anyway, pół mapy zrobione, 40 godzin na liczniku, póki co zero znużenia. Apteczek mam już 300 sztuk, pociski liczę w tysiącach xd

Opublikowano
14 minut temu, Josh napisał(a):

Nie rozumiem tylko czemu dopiero teraz pojawia się taka możliwość, przecież to powinno być w tej grze od początku. Jedna z wielu dziwnych decyzji dewelopera.

To wygląda po protu na niedokończoną grę. Duży scope projektu, ograniczenia czasowo-finansowe i wydajemy, a potem się doda funkcjonalność w patchach. Niestety w ostatnich latach to jest standard. :/ Nawet duże firmy tak robią.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 1