Opublikowano 10 godzin temu10 godz. Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. W tym roku bez fajerwerków w kwestii ilości, ale ważne że backlog się skurczył do już tylko 8 gierek.1. Octopath Traveler II – w jedynkę nie grałem, więc wchodziłem w serię na świeżo i gra okazała się wspaniała. 8 bohaterów, 8 historyjek, niemalże wszystkie nieźle napisane i angażujące, kilka ciekawych systemów, ładna 2d–hd graficzka, świetny system walki, a i OST potrafi zaskoczyć kozak kawałkami. Polecam.2. The Rise of the Golden Idol – druga część z serii, niestety słabsza niż jedynka. Co to jest? Cytując siebie z poprzednich stron: "dostajemy stopklatke sceny i klikając różne rzeczy musimy rozkminić kto jest kim, kto zabił kogo i o co chodzi w ogóle." Jeśli wam mało idola, to warto, jest kilka naprawdę topowych „spraw”, ale całościowo jednak nie dość, że gra jest bardziej nierówna, to jeszcze nie jest tak satysfakcjonująco zwieńczona jak jedynka.3. God of War: Ragnarok – druga część z serii, niestety słabsza niż jedynka. Tak, jest więcej contetnu i bardziej rozwinięto gamplay, ale brakuje tego powiewu świeżości, są spore problemy z pacingiem, a i historia nie jest już tak zgrabnie opowiedziana. No męczyła już bułę ta gra w pewnym momencie. Jedynka jako całościowy ekspiriens była po prostu idealnie wyważona na niemalże każdej płaszczyźnie (tylko bossów brakowało) i po prostu bardziej elegancka, dwójka już się trochę chwieje i potyka o własne nogi momentami. 4. FF XIV: Endwalker – zwieńczenie wielkiej sagii FF XIV. Czy dobre? No tak pół na pół. Przynajmniej pamiętam, że tak się czułem po napisach końcowych w lutym, ale szczerze mówiąc, to niewiele pamiętam z tej gry, a najmniej z jej zakończenia. To chyba nie najlepiej świadczy o tym dodatku, tym bardziej że z takiego nielubionego Stormblooda pamiętam większość fabuły. Heavensward dalej peak fiction, a Shadowbringers zaraz za nim i te dwa dodatki polecam mocno.5. Split Fiction – wspaniała gierka coopowa, ale chyba mi się mniej podobała niż It Takes Two. Tak czy siak, i tak no–brainer do kanapowego grania z gówniakiem, babą czy ziomalem.6. 1000xResist – przygodówka w stylu symulator chodzenia z jakimś tam minimalnym pseudo–gameplayem. Fajny klimat i historia, ciekawy setting i ogólnie koncept. Jak ktos lubi unikalne, dobrze napisane historyjki, to polecam.7. RE 4: Remake – wzorowy, aczkolwiek bezpieczny rimejk. Tylko tyle i aż tyle. Grało się bardzo dobrze, ale jakby ta gra nie powstała, to nie czułbym, że cokolwiek straciłem.8. Clair Obscur: Expedition 33 – już się tyle o tej grze powiedziało, że nie ma co się powtarzać. Wspaniała gierka, której sukces mam nadzieje zrewitalizuje gatunek turowych jRPGów w mainstreamie. Siadło mi tu wszystko, aczkolwiek sama fabuła, a konkretnie jej finałowe etapy, mogły być trochę zgrabniej opowiedziane. Koncept był rewelacyjny i aż prosiło się o nieco więcej mięska, a nie takie hop siup do napisów końcowych.9. Blue Prince – świetna gierka, o ile lubi się rogaliki. Łazimy po posiadłości, w której pokoje są generowane losowo, znajdujemy itemki, odkrywamy sekrety i schodzimy coraz niżej do króliczej nory. Na minus niestety to, że jest dużo fałszywych tropów, które na pierwszy rzut oka wydają się wskazówkami, a końcowo nic nie znaczą, ani dla gameplayu, ani dla fabuły. W grze, która wymaga dużej ilości rozkminiania i obserwowania wszystkiego dookoła jest to trochę chujowe, często marnujące czas zagranie.10. Death Stranding 2 – jedynka, tylko wszystkie trochę lepiej, ale przez to że jest za łatwo, to bawiłem się ciut gorzej. Brak jakiekolwiek powiewu świeżości też dawał się we znaki.11. Sword of the Sea – bardzo ładna rzecz audio–wizualnie, do tego przyjemny platformówkowo–jeżdzeniowy gameplay, polecam.12. Hollow Knight: Silksong – piękna gra, aczkolwiek to uczucie zagubienia, które tak lubiłem w jedynce gdzieś wyparowało. Wzorowa metroidvania, ale nie robi już takiego wow jak pierwsza część.13. Mouthwashing – pokręcony walking simulator. Jak macie ochotę na coś szybkiego i fajnego w tym gatunku, to na pewno warto sprawdzić14. Hades II – no więcej Hadesa, bez żadnych większych ewolucji. Podobało mi się to, że progresowanie było naprawdę żwawe i odczuwalne w poziomie trudności, przez co można było całe main story ogarnąć w 50h bez żadnych problemów i pod koniec gry w zasadzie co drugi/trzeci run udawało się kończyć.15. Star Wars Jedi: Survivor – moja ulubiona star warsowa seria. Lubię sobie biegać po ładnych lokacjach i szukać znajdziek, a tego w tej grze zdecydowanie nie brakuje. Szkoda że te znajdzki to śmieci w większości, no ale trudno. Fabuła bez szału, ale cutscenki są fajnie zagrane i czuć tu przygodowego ducha oryginalnej trylogii.16. Ball x Pit – kozak rogal-arkanoid. Co prawda mało tu skillowego grania i w zasadzie progres opiera się na levelowaniu, a nie nabywaniu manualnych umiejętności, ale dalej jest to przyjemne. Jest to kolejny rogal po Hadesie, który da się skończyć w rozsądnym czasie, co jest dla mnie ogromną zaletą, bo lubię rogaliki, ale nie lubię jak trzeba w nie wkładać setki godzin. Kompaktowe podejście siada mi idealnie.17. The Drifter – klasyczny point and click a’la pixel art, nie za trudny, ale z dobrze napisaną, wciągającą fabułą i fajnymi bohaterami. Must play dla fanów gatunku, ale i Ci, którzy lubią dobre historyjki w grach też powinni się zainteresować.18. Alan Wake II – jako gra jest taki sobie, ale jako ekspiriens to już sztosik. Mega klimat i oprawa AV. Jak się człowiek wkręci, to ciężko się oderwać, mimo że mechanicznie potrafi przynudzić.19. The Talos Principle 2 – nie ukrywam, olałem fabułę w tej części. Jedynka była na tyle intelektualnie stymulująca, że wpędziła mnie w kryzys egzystencjalny, więc dla bezpieczeństwa skupiłem się po prostu na gameplayu. A ten jest elegancki. Gra jest jest łatwiejsza niż poprzedniczka i ma więcej mechanik, ale gra się to w zasadzie tak samo. Chociaż przyznam, że mogłaby być z 20% krótsza. Niektóre zagadki były na tyle proste, że mogłoby ich równie dobrze nie być i tempo gry by dzięki temu zyskało. Fragmenty pomiędzy kolejnymi biomami też do wywalenia, ale za to finałowa sekwencja była sztosik i szkoda, że więcej tego typu kompleksowych zagadek się w grze nie znalazło.20. The Seance of Blake Manor – detektywistyczny symulator chodzenia, w którym łazimy po hotelu i próbujemy rozgryźć zagadkę zaginięcia pewnej kobiety. Szukamy poszlak i gadamy z ludźmi, a do tego mamy mapę faktów, na której łącząc kropki próbujemy wysuwać wnioski na różne pytania, aby końcowo wytypować, która z postaci jest głównym sprawcą całego zamieszania. Imponujący jest fakt, że do każdej osoby (a jest ich z 20) możemy zagadać na chyba 30 różnych tematów. Jednak każdy podjęty temat, a także każda akcja zbadania czegokolwiek w otoczeniu zabiera nam ograniczony czas (funkcjonuje jako waluta, nie tykający zegar), więc trzeba myśleć co się klika. Gra jest bardzo przyjemnie napisana, fabuła jest ciekawa, a wisienką na torcie jest intensywne skąpanie całości w Irlandzkim lore, więc można sie przy okazji dowiedzieć co nieco o ichniejszych legendach.21. Silent Hill f – system walki lipa, zagadki potrafią czasami męczyć dupe, ale jednak fabuła i klimacik są eleganckie. Patent z wielokrotnym przechodzeniem gry średnio zrealizowany, jak drugie podejście jeszcze jako tako się broniło, tak finałowe to była straszna strata czasu. W kolejnych przejściach gra miała momenty, gdzie robiła się zbyt łopatologiczna, co średnio mi się podobało. Horror psychologiczny powinien opierać się dla mnie na niedopowiedzeniach i interpretacji, bo jak się tak wszystko wykłada kawa na ławę, to gdzieś się napięcie ulatnia.22. Pipistrello and the Cursed Yoyo – bardzo fajny klon zeldy 2d. HUB, dungeony, sekrety, odblokowywanie nowych skilli. Gra jest ładna, pocieszna, ma dobry level design i ciekawe zdolności w motwie yoyo. Jak komuś mało zeld 2d, to warto sprawdzić.23. Romancing SaGa: 2 Revenge of the Seven – bardzo przyjemny jrpg z ciekawym pomysłem na siebie. Gramy dynastią cesarzy i jeśli nasz cesarz zginie, następuje timeskip i zaczynamy grać jako jego potomek. Upływający czas jest bardzo umowny (niewiele zmienia się w świecie gry), ale jakiś wpływ na to co się dzieje ma. Gra dzięki temu ma pewną dozę nieliniowości. Pewne rzeczy mogą się wydarzyć, ale nie muszą, albo mamy więcej niż jeden potencjalny rezultat. Do tego dochodzi rekrutowanie postaci, które także jest zależne od naszych decyzji i czy jesteśmy w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. System walki to całkiem fajna turówka, a oprócz tego mamy jeszcze mechanikę rozwijania naszego królestwa, które służy jako HUB w grze. Dla fanów gatunku polecam, gra ma żwawy pacing, pomysł na siebie, a i mimo bycia dosyć generycznie wyglądającym AA, jest bardzo przyjemna dla oka. Na ciekawą fabułę i bohaterów jednak nie liczcie.
Opublikowano 7 godzin temu7 godz. No cóż... u mnie skromnie, patrząc na.... większość wpisów tutaj, to wręcz bardzo skromnie, bo tylko 9 gier. Kończę Alana Wake 2, ale do jutra raczej mi się już nie uda, więc wskoczy na przyszły rok Po części brak gierek, na które miałem jakieś ciśnienie, po części przez to, że większość czasu spędzonego przy konsoli pochłonęła gra w multi: COD:BO6, Tekken 8 i Worms W.M.D.W kolejności ukończenia i ewentualna platyna / 100%Rabbids Party of Legends Świetna gierka party. Towarzyszy nam w prawie każdym mitingu ze znajomymi. Gramy 2 vs 2 i zabawa jest przednia. Polecam.Resident Evil 4 RemakeTego nikomu nie trzeba raczej przedstawiać. Świetny remake świetnego oryginału. Platyny nie chce mi sie niestety robić przez konieczność wielokrotnego powtarzania.ASTRO BOT Czegoś takiego mi brakowało. Stosunkowo lajtowa ale satysfakcjonujaca zabawa. Różnorodność pomysłów i rozwiązań robi wrażenie. Jedna z niewielu gier, gdzie nie czeka się finału ale chciałoby się więcej i więcej kolejnych poziomów. Osobiste GOTY.Silent Hill 2 RemakeBardzo Dobry remake, chociaż mam wrażenie, że tego typu gry nie dają mi już tyle funu, co kiedyś.Brothers: A Tale of Two Sons Remake Krótka, wle przyjemna gra z niezbyt przyjemną historią. Forza Horizon 5 Mimo bardzo dobrego The Crew Motorfest, dzięki znacznie lepszemu modelowi jazdy, to właśnie FH5 jest tym czego oczekuję od arcade racera (arcade ale stosunkowo realistycznego). Czekam na FH6.Spiderman Remastered Open worldy mi zbrzydły, ale w końcu wziąłem się za pajonka. Gra i platyna stosunkowo prosta i w miarę przyjemna, gdyby nie to, że aby zrobić 1 trophy trzeba się albo napocić, albo kupić DLC, albo drugi raz przejść grę do połowy. Split Fiction Bardzo Dobra gra do przejścia we 2 osoby, ale nie rewelacyjna jak It Takes Two. Rozkręca się gdzieś os połowy, końcówka świetna. Brakuje głównie pobocznych aktywności i różnorodności, której w ITT było pełno. Mimo wszytko polecam.THPS 3+4No cóż, THPS3 odświeżony niemal bezbłędnie, THPS4 niestety mocno okrojony względem oryginału. Wo dodatku cenzura wszystkiego, co "niepoprawne". Mimo wszytko na bezrybiu.....9,5.... Alan Wake 2 w trakcie.Może przyszły rok będzie bardziej owocny.
Opublikowano 5 godzin temu5 godz. Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Chyba lubię grać w gry. Gierki małe, duże, stare, nowe.Nie wiem czy coś będzie widać w tej tabelce, ale "u mnie działa" (kliknąć na obrazek, a potem drugi raz prawym i otworzyć w nowym oknie). Albo TUTAJ.Sumarycznie pokazuje mi 1380 godzin, ale w zestawieniu nie uwzględniono tegorocznych 168 godzin z Helldivers 2 (w sumie z zeszłorocznym wynikiem to ponad 500 godzin służby w Drugiej Galaktycznej Wojnie).
Opublikowano 4 godziny temu4 godz. Ja mam excela w robocie, piszę sobie w podręcznym kalendarzu na dany rok xd Zbieram te kalendarze już 10 lat xd 90% to notatki z pracy ale notuje tam co w danym roku kupiłem i za ile. Listy życzeń na poszczególne konsole i pc. No i ukończone gierki.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.