Skocz do zawartości

Sea of Stars


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

25 minut temu, pawelgr5 napisał:

Dosyc ciekawe ze wystarczy sprzedac tylko 250k takiej gierki zeby bylo dobrze. Pomimo ze to nie projekt AAA to jednak troche czasu minelo od kiedy wydali Poslanca. Zakladam ze budzet na nowa gierke im to zrobilo. Oby to byl Messenger 2.

No, ale oni zarobili na Plusie i Gamepassie krocie pewnie. 

Więc sukces podwójny. 

Odnośnik do komentarza
55 minut temu, pawelgr5 napisał:

Dosyc ciekawe ze wystarczy sprzedac tylko 250k takiej gierki zeby bylo dobrze. Pomimo ze to nie projekt AAA to jednak troche czasu minelo od kiedy wydali Poslanca. Zakladam ze budzet na nowa gierke im to zrobilo. Oby to byl Messenger 2.

Kasa z kickstartera, premiera w dwoch abonamentach, do tego już ponad 250k sztuk sprzedane w pierwszym tygodniu, przy 50k messengera to raczej sukces.

  • This 1
Odnośnik do komentarza

Co do jakiegoś "plot twistu" to powiedziałbym tak.

 

Nie chodzi tylko o to, że w połowie wychodzi twój ojciec to tak naprawdę twój brat itp. Podobnie jak Messenger, Sea of Stars potrafi zaskoczyć tym, jaką ogólnie jest grą, powiedzmy. Tutaj wychodzi zaleta że twórcy nie biorą niczego zbyt poważnie.

 

Ponadto przez piewszą połowę gry można nie spodziewać się, ile w grze jest zawartości pobocznej (chociaż nadal szczerze mówiąc wolałbym mieć to jakoś wypisane w menusach zamiast myśleć co jeszcze mogłem przegapić mdr. Backtracking mnie momentami bardzo zniechęca w tej grze żeby dłubać. To jest "nowoczesne" i może ma tę wadę że "mniej to przeżywasz", ale to jest po prostu taka wygoda że po prostu jest lepsze niż retro podejście, sorry. Chcę mieć wypisane, albo chociaż żebym mógł bardzo szybko odwiedzać wszystkie miejsca gdzie to sobie sam zobaczę, a nie łazić, toczyć znowu te same walki i myśleć czy tu coś jeszcze jest).

 

Wiele rzeczy chyba pojawia się dopiero po skończeniu gry. A żeby zobaczyć "prawdziwe zakończenie", potrzebne jest nawet sporo więcej, w tym zebrać wszystkie 60 muszelek i zrobić jakąś nieznaną mi część spośród licznych zadań pobocznych (nie są to jakieś duże rozbudowanie zadania, raczej typu jedna rzecz do znalezienia/rozwalenia, ale trochę ich jest).

 

Gra ma dość sporo niespodzianek.

Odnośnik do komentarza

Druga połowa gry bardzo fajna, gra pozostaje wciągająca. Staje się bardziej zróżnicowana, mniej liniowa, możemy zajrzeć tu, tam.

 

I, tak, ogólnie jest bliżej Chained Echoes, bo mamy więcej opcji eksploracji, bardzo fajne pływanie łodzą, zbieranie co tu jeszcze zebrać, mamy bazę która rośnie kawałek po kawałku i różne rzeczy do kompletowania.

 

Swoją drogą to w wersji Switch dostajemy potem możliwość sprawdzenia wszystkich achievementów. Więc też mamy listę i motywację.

 

 

Wspomniane wyżej bolączki nadal mnie irytują, choć żyję z nimi. Te walki, no kurde. One zachęcają, żeby je przeciągać, bo combo nam się nabija i regeneruje MP, więc możemy albo używać itemki do leczenia albo przeciągać walkę. Co nawet nie bardzo się DA, bo nie mamy opcji przeczekania tury ani obrony, musimy atakować. Czasami chciałbym robić nic, zamiast atakować przeciwnika i go rozwalać - to świadczy chyba ewidentnie o nie najlepszym przemyśleniu tego aspektu. Tak naprawdę nie trzeba się leczyć, bo gra na podstawowym poziomie spokojnie idzie do przodu używając przedmiotów, co ognisko możemy ugotować nowe potrawy i będziemy ich mieć wystarczająco. Ale no... jakbym przeciągał walki to bym się leczył za darmo w trakcie walki. Przypomina mi się ten tegoroczny X-com gdzie cooldown na umiejętności odnawia się tylko w walce, więc zaczynamy walki tylko po to żeby mieć odnowiony na następną mdr.

Combo to ja widzę tylko w walkach z bossami. Zwykłe walki zazwyczaj kończą się akurat, gdy nabiję tyle combo, by móc użyć leczącego combo - akurat, żebym nie mógł użyć. W sumie w wielu RPG-ach są specjalne techniki tylko na bossa, ale tutaj tych combo jest więcej niż podstawowych technik do użycia na co dzień mdr. Walki z bossami są prawie wszystkie bardzo banalne, bo walka z jednym przeciwnikiem jest tutaj z kilku powodów znacznie łatwiejsza, niż z wieloma. Serio jak zginąć, to tylko na randomowej walce w środku dungeonu z czterema kmiotami. Bossowie są po prostu dłudzy i tyle. Tam to można zobaczyć wszystkie combo techniki nareszcie, zobaczyć co oni wszyscy robią, a także używać ultimate'ów. Ultimate to jak summon w FF, jest animacja na jedną minutę jak rzucają planetami. Fajne, ale nie czuć ciśnienia jak np. używamy chaina w Xenoblade w trudnej walce, bo boss i tak się rozwali, tylko jest długi. A tutaj walczę z bossem który mi nie zgraża, ma dużo HP, oglądam te animacje ultimate'a 5 razy w ciągu walki, no i nawet nie zabiera to mu dużo więcej HP niż zwykła technika. Walki z wieloma przeciwnikami są inne - można się spiąć, bo nie wiadomo, walić żeby ich zatrzymać, załatwić przeciwnika który zaraz zaatakuje (zawsze wiemy przynajmniej jeden ruch przed, że będzie atakować, choć często niewiele da się z tą wiedzą zrobić...), leczyć czy co.

 

No ale to tyle, gra ma dla mnie tylko trzy zauważalne wady:

 

- wszystko ww. co do walk, proporcji tego jak zdobywamy wszystkie statsy w czasie

- backtracking jednak no męczy w określonych okolicznościach, powtarzanie walk, loadingi na Switchu (rzadko mamy te loadingi te naprawdę, idąc do przodu to można i mieć jeden-dwa na godzinę, ale są znacznie dłuższe, niż na dużych sprzętach, z 10 sekund)

- ta czerwona ryba, ależ mnie on wkurzyła, kto zna minigierki z łowieniem ten pewnie się domyśla. Ale zaznaczam, można później w grze zdobyć coraz lepsze wędki i to nieco pomaga. Reszta ryb jest w większości łatwa poza tą jedną

 

Swoją drogą to gra ma system relikwii bardziej chyba rozbudowany niż w kultowym FF XVI. Pytanie, czy niektóre z nich nie mogłyby pojawiać się wcześniej w liniowej grze. Ale mają one różne funkcje, nie tylko utrudniać czy ułatwiać walki. Mamy np. możliwość sprawdzenia czy w danej lokacji są jeszcze skarby, wizualnego sygnału że zrobiliśmy udany hit/blok, szybsze pływanie i inne takie rzeczy. Często te akcesoria zmieniające grę trudno znaleźć, albo kosztują sporo kasy. (Ale tak jak w  FF XVI, kasę można oszczędzić tylko na takie rzeczy, przepisy na dania, utwory muzyczne itd., bo ekwipunku nie ma po co kupować - i tak w trakcie gry dostajemy regularnie kolejny miecz, który ma kilka punktów więcej niż poprzedni miecz, tylko niektóre akcesoria coś specjalnie zmieniają w naszej ekipie. Powiedziałbym, że atrybuty postaci nie mają znaczenia prawie w ogóle, poza tym ile mają MP bo przez większość gry mają 10-20, a techniki kosztują 5-12 MP).

 

 

 

Naprawdę nie przeceniałbym znaczenia subskrypcji w tym biznesie. Z ogromnej większości konkretów od devów wynika, że rynek na takie gry na Xboksie i Plejstejszyn jest naprawdę poboczny. To o co chodzi to Switch i PC w różnych proporcjach w zależności od gry. Sea of Stars było głównie robione z myślą o Switchu, a wydanie na Gamepassie i Plusie to wydaje mi się nadal dodatek.

 

Odnośnik do komentarza

Trochę pograłem, ale gra dość prosta i nie widzę tam głębi systemu czy jakiegoś fajnego story.
Raczej taki sredniaczek.
Może na handeldzie pod kołderkę spoko ale na tv to tak kilka h i już raczej nie wrócę.
Tym bardziej że zaraz wysyp giereczek.
Raczej w chained echoes zainwestuję jak będę miał chęć na taką gierkę.

Odnośnik do komentarza

Jako że do lies of p jeszcze ponad tydzień to tak sobię pykam dalej i im dalej tym lepiej.
Faktycznie da się polubić te postacie.
Nie powiem że jakoś mnie porwało ale spoko się gra i te 2h dziennie idzie pograć.
No ale jak piszecie że będzie lepiej to daje gierce szansę.
Tym bardziej że po 16 to miła odmiana taki okdschoolowy jrpg.

Odnośnik do komentarza

Mam nabite 22h i przeszedlem jakos 2/3 gry. Dalej wciaga. Zero nudy, czy gry na sile, byle skonczyc. Mialem motyw fabularny + muzyczka, ze szklanki w oczach sie pojawily. Dla mnie osobiscie zaskoczenie roku na poziomie Hi-Fi Rush. Super przyjemna giereczka, ktora autentycznie wciaga i czlowiek jest ciekaw jak to wszystko sie dalej potoczy. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Lubie ten rzadki stan, kiedy wychodzi giera i nie moge sie doczekac, az wroce na chate i bede mogl w nia pograc.

Wszystko mi sie tu podoba, a najbardziej to co wyzej zostalo przez niektorych wymienione jako wady - minigierki podczas walki i eksploracja.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

W ogole nie pamietam kiedy ostatnim razem zlapalem sie na tym, ze nucilem melodie z gry xd

Chyba lata temu przy Messengerze.

 

Krotko gralem w Chained Echeos, ale jakbym mial porownywac, to jest przepasc na korzysc SoS.

Aczkolwiek kiedys sprobuje sie wkrecic, skoro tak wiele osob uwaza je za mesjasza.

Odnośnik do komentarza
52 minuty temu, Dave Czezky napisał:

 

Krotko gralem w Chained Echeos, ale jakbym mial porownywac, to jest przepasc na korzysc SoS.

Aczkolwiek kiedys sprobuje sie wkrecic, skoro tak wiele osob uwaza je za mesjasza.

Mi jedna rzecz nie pasuje w tej grze, wiec czekam na jakies dobre promo

7 minut temu, Bishonen88 napisał:

I na czym większość tutaj gra? Cebula mode w subskrypcji czy na switcha? Sam odpaliłem na 10min na xbox'ie, ale siedzieć przy 65 calach i grać w pixel-art'a jakoś dziwnie. Z kolei 34 Euro wydać na switcha to też ból d.

Nie wiem czy abonament za 500zł to cebula, ale gram na Sonce. Jak pudło bedzie w ludzkiej cenie to moze wezme na switcha do kolekcji.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...