Skocz do zawartości

Forumkowy Klub Gierek Retro - 08.2023


Gra na sierpień  

18 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Gierki do wyboru

    • Final Fantasy Tactics
      8
    • The Misadventures of Tron Bonne
      4
    • Omega Boost
      6

Ankieta została zamknięta

  • Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.
  • Ankieta została zamknięta 31.07.2023 o 21:59

Rekomendowane odpowiedzi

Zacząłem walczyć. A raczej uczyć się systemu tej gry. Chciałem tego chłopa uratować, co go łobuzy biły i dwa razy wpierdol dostałem, bo typ kierowany przez AI szedł na wymianę ciosów i ginął, ale za trzecim razem się udało. Początkowe wrażenie? No przede wszystkim nie jest łatwo, ale to najwyraźniej z powodu niezrozumienia moich możliwości, bo później zacząłem trochę grzebać w systemie jobów, nauczyłem się kilku dość pomocnych zdolności (np. kontra), zrobiłem sobie nawet Priesta do leczenia i może coś z tego będzie. Łucznika też chciałem, ale jeszcze nie mam łuku, hehe. Nie wiem, uczę się w biegu, ale widzę, że bez grindu się raczej nie obejdzie, bo mobki mają wyższe poziomy od moich chłopków - w lesie pięć potworów na levelu 4, a moja ekipa średnio level 2. Wpierdol murowany xd Nie wiem czy robię coś źle, czy po prostu konieczny jest drobny grind?

 

I jeszcze inne pytania: rozumiem, że randomowe walki napotyka się podczas łażenia po mapie, ale zauważyłem też, że z każdą podróżą ucieka nam kolejny dzień. To może mieć jakieś konsekwencje fabularne? W sensie, że spóźnimy się na jakieś wydarzenie czy kogoś uratować i musimy się autentycznie spieszyć?

 

Są warianty ścieżek fabularnych?

 

Jakieś wyjątkowo przydatne joby/zdolności dla początkującego?

 

Gra mnie już teraz trochę wciągnęła, a liczę, że jak ogarnę podstawy, to będzie tylko lepiej. 

 

Odnośnik do komentarza
56 minut temu, Kmiot napisał:

Nie wiem, uczę się w biegu, ale widzę, że bez grindu się raczej nie obejdzie, bo mobki mają wyższe poziomy od moich chłopków - w lesie pięć potworów na levelu 4, a moja ekipa średnio level 2.

Jest skalowanie poziomu przeciwników do poziomu Ramzy (ale tylko w randomowych walkach), grind jest zbędny o wiele ważniejsze jest przygotowanie ekipy i poczytanie o skillach. Jak chcesz wyrównać poziom to nie atakuj tylko jednym mietkiem (zauważ że dostajesz różną ilość expa zależną od różnicy w levelach + bonus za KO). Wbijanie bez sensu leveli ma też jeden duży minus, z każdym poziomem dostajesz bonusy do statystyk zależnie od wybranej profesji więc jak nawbijasz leveli jako squire to będziesz miał cieniutkie statystyki, lepiej skup się na zdobywaniu job pointów i rozdziel sobie postacie na specjalizacje (jedną leć bardziej w kierunku magii, inną atak fizyczny itd.) żebyś nie miał sytuacji gdzie masz średniaka we wszystkim (oczywiście niektóre skille warto zdobyć nawet jeśli są całkowicie w innej specjalizacji).

Godzinę temu, Kmiot napisał:

I jeszcze inne pytania: rozumiem, że randomowe walki napotyka się podczas łażenia po mapie, ale zauważyłem też, że z każdą podróżą ucieka nam kolejny dzień. To może mieć jakieś konsekwencje fabularne? W sensie, że spóźnimy się na jakieś wydarzenie czy kogoś uratować i musimy się autentycznie spieszyć?

Nie, licznik dni od drugiego chapteru dopiero się przydaje.

Godzinę temu, Kmiot napisał:

Jakieś wyjątkowo przydatne joby/zdolności dla początkującego?

Pierwsze co powinieneś zdobyć i ustawić u wszystkich to Gained JP Up/Jp Boost. Zawsze trzymaj jedną postać do wskrzeszania (bo jak ktoś padnie to masz ograniczony czas na wskrzeszenie/zakończenie walki inaczej przepada na zawsze). Pamiętaj też o tym że czym większy Faith tym mocniej bijesz magią ale też bardziej od niej obrywasz.

Co do jobów jedyny mało użyteczny to Squire, u zwykłych postaci jest tylko po to żeby wykupić ze 4 skille i zmienić na co innego. Nie chce Ci spoilować z czego najlepiej korzystać bo odkrywanie kolejnych kombinacji to część zabawy, napiszę tylko tyle że kończyłem tą grę z 10 razy i za każdym miałem inaczej rozwinięte postacie.

I jeszcze jedno, pamiętaj że zawsze możesz zobaczyć kolejność ruchu wszystkich postaci (klikasz prawo przy wyborze umiejętności) a jak skorzystasz z komendy 'wait' to tura postaci przyjdzie szybciej.

Godzinę temu, Kmiot napisał:

Są warianty ścieżek fabularnych?

Nie ma.

Godzinę temu, Kmiot napisał:

Gra mnie już teraz trochę wciągnęła, a liczę, że jak ogarnę podstawy, to będzie tylko lepiej. 

Zabawa zaczyna się od drugiego chaptera jak zaczyna się mieć dostęp do większej ilości jobów które można dowolnie mieszać.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Kmiot napisał:

Łucznika też chciałem, ale jeszcze nie mam łuku, hehe.

Sprawdzaj dostępne przedmioty w sklepach (bary też odwiedzaj), łuk/kusza jest do kupienia w Igros Castle. Warto inwestować w najlepszy dostępny armor (bo zyskujesz więcej HP/MP niż przy level upie). Zapomniałem też napisać że wciskając select dostajesz dokładniejszy opis wybranego przedmiotu/umiejętności/statystyki.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Ok, czyli już wiem, że ze Squire uciekać jak najszybciej i wykupić boosta dla Jp, bo to one są kluczem do rozwoju i zdobywania nowych zdolności. Resztę raczej rozkminię w trakcie, gram na emu, to zostawiam sobie co jakiś czas save slot, żeby w razie utknięcia nie stracić zbyt wiele godzin. No i klawisz fast forward się przydaje, gdy po raz trzeci powtarzam walkę xd

 

O info pod Selectem wiem, bo obejrzałem wszystkie tutoriale w grze. Parę rzeczy pewnie mi umknęło, ale akurat z selecta korzystam cały czas (w sklepie można podejrzeć, które klasy mogą nosić dany element ekwipunku, pomocne).

 

Widziałem, że są też jakieś głębsze zależności między znakami zodiaku, ale póki co nie zaprzątam sobie tym głowy.

 

I co masz na myśli, że kalendarz będzie miał znaczenie od drugiego rozdziału? To znaczy, że trzeba będzie się spieszyć? Bo nie lubię presji czasowej w grach.

Odnośnik do komentarza
33 minuty temu, Kmiot napisał:

gram na emu, to zostawiam sobie co jakiś czas save slot, żeby w razie utknięcia nie stracić zbyt wiele godzin

Ponownie przypominam aby mieć zawsze jeden save na mapie świata żeby mieć szansę na zrobienie zakupów/zdobycie skilli.

35 minut temu, Kmiot napisał:

Widziałem, że są też jakieś głębsze zależności między znakami zodiaku, ale póki co nie zaprzątam sobie tym głowy.

Nie przejmuj się tym.

37 minut temu, Kmiot napisał:

I co masz na myśli, że kalendarz będzie miał znaczenie od drugiego rozdziału? To znaczy, że trzeba będzie się spieszyć?

Nie ma żadnej presji czasu. Mini spoiler poniżej

Spoiler

w barze będziesz miał opcje wysłania ekipy na misje gdzie ustawiasz ile dni mają na niej spędzić, po upływie tych dni wracasz do baru z którego ich wysłałeś, odbierasz raport, nagrodę a każda osoba będąca na misji dostaje job points.

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 8.08.2023 o 22:26, Kmiot napisał:

Jakieś wyjątkowo przydatne joby/zdolności dla początkującego?

Mała rada na pierwszy rozdział:

Spoiler

Zmień jednego Chemsit'a, najlepiej kobietę, bo mają wyższą siłę ataku magią, na Black Mage/Wizard. Bez grindowania jest to najmocniej atakująca jednostka w pierwszym rozdziale. Dodatkowo potwory mają swoje słabości/odporności jeśli chodzi o magię, np gobliny nie lubią lodu. Słabości można sprawdzić patrząc na dane danej jednostki i klikając "Select" na typ potwora.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
2 hours ago, łom said:

Piąty udało mi się ukończyć ale wyłożyłem się na szóstym bo nie miałem już kontynuacji. Gra sama w sobie bardzo fajna tylko że nadal ogrywam FFT (tym razem The Lion War, nie mylić z War of the Lions) mimo że już raz ukończyłem w tym miesiącu. Omega Boost później ogarnę.

Chyba odpalę z Quick Save, teraz grałem bez bo robię Hardcore Achievements ale chyba nie ma to sensu.

Odnośnik do komentarza

W Omega Boost grałem jeszcze na PS1 i właśnie pamiętam, że w pewnym momencie napotkałem na ścianę i się zniechęciłem.

 

Tymczasem dzisiaj wróciłem po kilku dniach do FFT i albo ja jestem rozpieszczony przez banalne współczesne gry, albo FFT jest... nie wiem, wymagająca? Oczywiście jak ktoś ukończył ją 10 razy, to może mieć inną opinię, ale dla kogoś, kto dopiero poznaje ten system, ataki, przeciwników, to gra nie wybacza wielu błędów. Jeden czy dwa nieprzemyślane ruchy, pionki stojące nie tam gdzie trzeba i całe starcie zaczyna się sypać jak domino. Podoba mi się to, mimo że kilka walk musiałem już powtarzać, bo wynik był niezadowalający (ofiary w ludziach). Jest motywująco, trzeba regularnie dłubać w uzbrojeniu i skillach, inwestować w sklepiku i najlepiej mieć jakiś długoterminowy plan rozwoju, którego ja nie mam, bo nie do końca wiem czego się spodziewać w dalszej części gry. Waham się czy skupić się już na obranych jobach, czy jednak zmieniać na kolejne, które się odblokowują, bo jak inaczej je przetestować?  Tyle, że nawet w tutorialu ostrzegają, aby nie skończyć z drużyną pełną fachowców "umiem wszystko po trochę, czyli niczego nie robię naprawdę dobrze". I tak w sumie nieprzyzwoicie dużo czasu spędziłem na ekranie zarządzania drużyną, bo bez tego byłoby krucho. Ale jest dobrze, angażująco, miło się kombinuje. Byle nie utknąć z buildami xd

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Kmiot napisał:

Tymczasem dzisiaj wróciłem po kilku dniach do FFT i albo ja jestem rozpieszczony przez banalne współczesne gry, albo FFT jest... nie wiem, wymagająca? Oczywiście jak ktoś ukończył ją 10 razy, to może mieć inną opinię, ale dla kogoś, kto dopiero poznaje ten system, ataki, przeciwników, to gra nie wybacza wielu błędów.

To jest właśnie genialne w tej grze, bo gra jest wymagająca ale sprawiedliwa i o wiele więcej zależy od gracza niż od statystyk i levelu. Ja nadal miałem parę porażek bo np. dostałem Petrify na głównym uzdrowicielu drużyny i nie zdążyłem z odliczaniem do permanentnego zgonu Ramzy. Wszystkiego nie przewidzisz, ale to działa w dwie strony bo równie dobrze można zakończyć walkę w dwie tury bo czar który rzucisz zabija 3 potworki na miejscu.

8 godzin temu, Kmiot napisał:

Waham się czy skupić się już na obranych jobach, czy jednak zmieniać na kolejne, które się odblokowują, bo jak inaczej je przetestować?

Nawet jeśli będziesz na jednym jobie to dostajesz trochę job pointów do innych, ale dopóki nie odblokujesz większości to lepiej wbić tak do 5 levelu joba (co powinno zająć nie więcej niż z 2-3 dobre walki), odblokować najbardziej pasujące skille i zmienić, na początku najlepiej w bliższej 'branży' (czyli pakerem idziemy w stronę ataku fizycznego, magiem w stronę magii). Ważne jest to żebyś nie wbijał masy leveli postaci (to co innego niż level joba) na różnych gryzących się jobach, ale nawet jak wbijesz na początku z 2-3 levele jako mag, postacią która cały czas leciała w stronę ataku fizycznego to nic się nie stanie.

9 godzin temu, Kmiot napisał:

Byle nie utknąć z buildami

Nie da się, czym dalej w grze tym więcej będziesz miał swobody w konstruowaniu drużyny bo level postaci będzie miał o wiele mniejsze znaczenie niż ekwipunek/skille/taktyka i losowe walki nawet z różnicą 15-20 leveli są do wygrania.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Ja niestety odbiłem się od ściany. Stoczyłem może pięć walek i niestety ale to co jest siłą tej gry, czyli grzebanie w umiejętnościach drużyny nie jest moją mocną stroną. Jednak wolę czerpać magię z wykreowanego świata przy okazji tocząc liczne walki z przeciwnikami, niż tonąć w sytemie gry, aby w przerwie od tego dostać strzępki fabuły.

Odnośnik do komentarza

Tfu.. yebane graczyki :drakenope:

6 minut temu, Dud.ek napisał:

Jednak wolę czerpać magię z wykreowanego świata przy okazji tocząc liczne walki z przeciwnikami, niż tonąć w sytemie gry, aby w przerwie od tego dostać strzępki fabuły.

Przecież praktycznie każda czerwona kropka to wydarzenie fabularne najczęściej powiązane z walką. Na 'chama' też można przejść tą grę tylko to tak jak grać w FF7 nie używając materii albo w DMC bez wykupowania skilli.

  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza

Omega Boost - zrobiłem drugie podejście i udało się (z pomocą save state, o tym później). Mamy do czynienia ze strzelaniną która niby jest na szynach ale mamy swobodę w poruszaniu się, trochę jak byśmy latali w sferze dookoła przeciwników z możliwością uników i celowania na wszystkie strony. Latamy sobie mechem w kosmosie i naparzamy do wszystkiego. Strzelamy albo z działka plazmowego (mashując kwadrat) albo z samonaprowadzających rakietek które odnawiają się co chwilę, jest też special który napełniamy eliminując przeciwników. Strzelanko jest mega przyjemne przez 80% kampanii, ale te 20% daje mocno w kość. Dopóki poruszamy się w kosmosie i mamy miejsce do manewrowania to nie miałem zbytnio na co narzekać, kłopoty zaczynają się w momencie trafienia do ograniczonych, tunelowych miejscówek. Elementy otoczenia zaczynają przesłaniać ekran, dostajemy pociski nie wiadomo skąd (a nie ma możliwości oddalenia się od akcji tak jak w misjach w kosmosie), kamera zaczyna wariować i przyjemna gierka robi się mega frustrująca. Gdybym nie miał save state'a na ostatniej misji to była by lipa bo podchodziłem do niej z 10 razy. Ten gameplay sprawdza się świetnie w otwartych przestrzeniach ale potyka się o własne nogi w zamkniętych lokacjach.

 

    Za to oprawa to klasa. Muzyka, dźwięki i grafika to topka PS1. Szczególnie wszelkie efekty pocisków, wybuchów itp. wyglądają bardziej jak wyjęte z pierwszych gier na PS2 niż PS1. Na ekranie non stop coś się dzieje, przeciwnicy atakują grupami, bossowie też są różnorodni. Tutaj Polyphony spisało się na medal i kompletnie nie przeszkadza mi praktycznie brak otoczenia 3d, bo dzięki temu mamy mega płynną rozgrywkę.

 

   Gdyby nie te parę frustrujących leveli to był by świetny tytuł tak jest tylko dobrze. Polecam pograć przynajmniej chwilę tym bardziej że gra jest króciutka (dosłownie godzina na przejście głównej kampanii). 7/10

Spoiler

image.thumb.jpeg.1ab0058fb8b81c6a2701877721448716.jpeg

 

  • Plusik 4
Odnośnik do komentarza

FF: Tactics

Początkowo gra mi się spodobała, proste misje, zapoznanie z systemem, rozwinięte tutoriale i bardzo przyjemna grafika. Z czasem dotarło do mnie, że gra nie sprawia mi frajdy i gram tylko, żeby zaliczyć do wyzwania. 

 

Omega Boost

Tutaj zaskoczyło od początku do końca. Wysokobudżetowe intro i wstawki między misjami z prawdziwymi aktorami. 

OmegaBoost(USA)_2023-08-17_19-40-48.thumb.png.1fa012458926802b6b12424669639f87.png

Gra to space shooter, mamy do wyboru tpp/fpp i dwa rodzaje ataku (plus specjal). Na końcu każdego levelu czeka boss, a jak nam dobrze pójdzie to boost naszego mecha.

OmegaBoost(USA)_2023-08-17_20-21-07.thumb.png.47b9f5e96fb0fdf874cc7b08e243e148.png

Do rozegrania czeka kilka (8?) leveli, początkowo poziom trudności pozwala nam się zapoznać z mechaniką, aby tak od połowy stanowić wyzwanie dla niedzielnego gracza. 

OmegaBoost(USA)_2023-08-17_20-02-21.thumb.png.227f0477612c47cff3abb5882da1d3da.png

Grafika zaskakuje, szczególnie wykonaniem naszego mecha jak i adwersarzy, nie da się nie zwrócić uwagi na wszystkie wybuchy i efekty nałożone na ekran podczas walek z bossami.

OmegaBoost(USA)_2023-08-20_11-49-45.thumb.png.8deb0654c52d36aca33f212bf3c65693.png

Podsumowując, bawiłem się świetnie, gra ma arcadeowy feeling i jest kolejną fajną perełką odkrytą dzięki retro klubowi.

 

Ostatni złol.

Spoiler

OmegaBoost(USA)_2023-08-21_20-27-05.thumb.png.f74ffcdd21e7c7772673cb79a0ae09ec.png

 

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Wziąłem się za Omega Boost. Przeszedłem wczoraj przed snem 4 poziomy (save state) i prawdę mówiąc zastanawiam się, czy ja w to dobrze gram. Lot jest pół-automatyczny, przez ciężko mi zapanować nad mechem. Mam wrażenie, że się kręcę w kółko, a w czwartej misji, w której był grunt, większość czasu latałem głową do dołu... :D Ogólnie w 90% przypadków nawet nie wiem/nie widzę, że/kiedy mnie coś trafiło. Najwięcej HP straciłem na bossie 3 poziomu.

 

Resztę postaram się przejść na dniach. Ale walczyć uparcie też nie będę, jeśli poziom trudności mnie przerośnie. Niemniej jednak gra robi bardzo pozytywne wrażenie. Momentami przypomina jakiegoś Macrossa, z tym namierzaniem rakiet. Audiowizualnie super, jak na PSX. W sumie aż dziwne, że tak mało znany tytuł, bo wydawałoby się, że model rozgrywki idealny właśnie jak na tamte czasy, kiedy krótkie gry w stylu Arcade były na porządku dziennym.

Odnośnik do komentarza
2 minutes ago, Suavek said:

Wziąłem się za Omega Boost. Przeszedłem wczoraj przed snem 4 poziomów (save state) i prawdę mówiąc zastanawiam się, czy ja w to dobrze gram. Lot jest pół-automatyczny, przez ciężko mi zapanować nad mechem. Mam wrażenie, że się kręcę w kółko, a w czwartej misji, w której był grunt, większość czasu latałem głową do dołu... :D Ogólnie w 90% przypadków nawet nie wiem/nie widzę, że/kiedy mnie coś trafiło. Najwięcej HP straciłem na bossie 3 poziomu.

 

Resztę postaram się przejść na dniach. Ale walczyć uparcie też nie będę, jeśli poziom trudności mnie przerośnie. Niemniej jednak gra robi bardzo pozytywne wrażenie. Momentami przypomina jakiegoś Macrossa, z tym namierzaniem rakiet. Audiowizualnie super, jak na PSX. W sumie aż dziwne, że tak mało znany tytuł, bo wydawałoby się, że model rozgrywki idealny właśnie jak na tamte czasy, kiedy krótkie gry w stylu Arcade były na porządku dziennym.

Najgorszy poziom 5, na nim stanąłem bo grałem bez save i nie chciało się powtarzać od początku kilka razy. Gra to typowy rail shooter, nie ma pełnej swobody ruchu.

Odnośnik do komentarza
5 minut temu, Suavek napisał:

Wziąłem się za Omega Boost. Przeszedłem wczoraj przed snem 4 poziomów (save state) i prawdę mówiąc zastanawiam się, czy ja w to dobrze gram. Lot jest pół-automatyczny, przez ciężko mi zapanować nad mechem. Mam wrażenie, że się kręcę w kółko, a w czwartej misji, w której był grunt, większość czasu latałem głową do dołu... :D Ogólnie w 90% przypadków nawet nie wiem/nie widzę, że/kiedy mnie coś trafiło. Najwięcej HP straciłem na bossie 3 poziomu.

Używaj R1 do lockowania się na przeciwniku i 'wypoziomowania' lotu a L1 do zatrzymania się.

Odnośnik do komentarza

5 poziom chwilę tylko pograłem, to akurat nie wydał się tragiczny (pewnie będę żałował później tych słów :D), bo w nim właściwie lecimy przed siebie większość czasu. Wieczorem się okaże.

 

Pisałem, że nie wiem, czy dobrze gram, bo nie wiem do końca, czy ja powinienem spamować L1, żeby mech sam się cały czas ustawiał do wroga, czy tylko nim wspomagać od czasu do czasu, a próbować zamiast zostawić nieco dystans.

 

Są dwa rodzaje sterowania - jeden pod R1 ma Stop, drugi Advance. Nie sprawdzałem jeszcze tego drugiego, bo zacząłem z domyślnym, ale tu również czasem ciężko zauważyć różnicę w zachowaniu mecha przy próbie spowolnienia.

Odnośnik do komentarza
17 minutes ago, Suavek said:

5 poziom chwilę tylko pograłem, to akurat nie wydał się tragiczny (pewnie będę żałował później tych słów :D), bo w nim właściwie lecimy przed siebie większość czasu. Wieczorem się okaże.

 

Pisałem, że nie wiem, czy dobrze gram, bo nie wiem do końca, czy ja powinienem spamować L1, żeby mech sam się cały czas ustawiał do wroga, czy tylko nim wspomagać od czasu do czasu, a próbować zamiast zostawić nieco dystans.

 

Są dwa rodzaje sterowania - jeden pod R1 ma Stop, drugi Advance. Nie sprawdzałem jeszcze tego drugiego, bo zacząłem z domyślnym, ale tu również czasem ciężko zauważyć różnicę w zachowaniu mecha przy próbie spowolnienia.

Właśnie ten lot przed siebie jest problemem bo ruch mamy jeszcze bardziej ograniczony, a będzie dziać się dużo w tym poziomie.

Odnośnik do komentarza

Final Fantasy Tactics - skończone 3 razy w miesiąc, zamiast ponownie opisywać dla czego to 10/10 pokrótce opiszę różnice.

Oryginał - idealny balans w gameplayu. Najlepszy ekwipunek jest trudny do zdobycia i zawsze można go stracić na zawsze więc trzeba grać uważnie. Każda klasa ma swoje mocne i słabe strony a jedyna postać która jest przekoksem dołącza bardzo późno w rozgrywce.

The Lion War - jest to mod do oryginału który dorzuca zawartość z The War of the Lions ale z tłumaczeniem, nazwami i imionami jak w oryginale (wszyscy mówią współczesnym językiem a nie szekspirowskim). Są nawet dodatkowe cutscenki tylko że zamiast filmików są zrobione na silniku gry. Największym plusem jest dodanie specjalnych potyczek które normalnie były tylko dostępne w muliplayerze wersji PSP a które są całkiem wymagające. Pod względem balansu jest o wiele gorzej bo w miarę wcześnie dołączają bardzo mocne postacie które praktycznie nie mają słabych stron więc potyczki stają się banalne.

The War of the Lions 2.52 - mod do wersji PSP całkowicie zmieniający grę, jest o wiele łatwiej. Dostaje się masę punktów na skille (których koszt jest zmieniony), dostęp do klas jest łatwiejszy, ekwipunek który się traci można ponownie wykupić, itd. dosłownie wszystko zostało tak zmienione aby jak najbardziej ułatwić grę przez co nie ma żadnego wyzwania. A najgorszą zmianą jest przebudowanie zdolności klas, przykładowo w oryginale Monk który jest silny i ma dobre umiejętności, miał jeden wielki minus, skille w większości działały tylko na tym samym poziomie co dana postać (np. nie można było uzdrowić kogoś kto był metr wyżej), tutaj ten minus został wyeliminowany i tak jest z każdą klasą. Dochodziło do absurdów gdzie jedną postacią byłem w stanie wybić pół drużyny przeciwnika w 2 tury. Nie polecam wgrywać tego modu przy pierwszym przejściu bo to tak jak by odpalić easy automatic w DMC. No i nadal jest problem z odgrywanymi dźwiękami które są o wiele gorsze niż w wersji na PS1.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...