Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

no jak się przewija film, bo nie latajom gigantyczne puszki przy agresywnym montażu albo się nie szczelajom, to ciężko pojąć znaczenie końcówki w świetle całego filmu

 

w skrócie:

 

centralną osią filmu są relacje między dwójką bohaterów, dopiero scenka godów głowonogów stanowi impuls, pod którego wpływem typiara decyduje się zrobić pierwszy krok w stosunku do typa, a tak przez cały film krążą wokół siebie nie bardzo wiedząc, co tu zrobić, to meta całej drogi: pojęcie, że się nawzajem potrzebują, tak jak te ośmiornice

 

 

kurwa, wypracowanie jak w gimnazjum ;f

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Gość _Milan_

Gołab, zartujesz sobie?

No ja ogladalem bez przewijania do momentu jak zaczeli sie wspinąc na ta piramide aztecką, film mnie po porstu znudzil, i z tego co widzialem przewijajac dalej nic nie stracilem.

Twoje wnioski z seansu sa sensowne, ale płytkie takie jak film.

Edytowane przez caps_LOCK_masta
Odnośnik do komentarza

monsters strasznie zawodzi - marne popłuczyny po dystrykcie. co z tego, że muzyka dobra, klimat fajny jak nudne toto w chu.j. już troll hunter lepszy.

 

punch-drunk love - 7/10. już sam fakt, że przetrzymałem cały film z adamem sandlerem to coś, a poza tym to przyjemna, choć dość niestandardowa historia miłosna i miła odskocznia od tego co anderson zazwyczaj kręci. jeden z tych filmów, podczas którego nie do końca jestem w stanie stwierdzić czy mi się podoba czy nie, a potem się kończy. do tego rolę drugoplanowe super - mary lynn rajskubb no i przede wszystkim jak zawsze znakomity seymour hoffman choć tutaj jego rola ogranicza się do rzucenia paru bluzgów przez telefon i nie przez telefon. no. tak jak mówię - polecam obejrzeć jak ktoś jakimś dziwnym trafem przeoczył tak jak ja. i powtarzam - adam sandler nie jest, aż tak wku.rwiający jak zazwyczaj.

Edytowane przez tk___tk
Odnośnik do komentarza

Monsters jest ok, nie kumam tylko jak można tą produkcje w ogóle zestawiać z Dystryktem, skoro to są dwa kompletnie różne typy filmów - jeden to s-f pełną gębą nastawiony bardziej na akcję, drugi to raczej kino drogi z pewnymi elementami sci-fi, gdzie większą rolę gra przygoda i romans. Spotkałem się nawet z porównaniami do Transformersów, co już kompletnie zwaliło mnie z fotela, ale to lepiej zostawić bez komentarza. Tak czy inaczej porządny film, wprawdzie potrafi się trochę dłużyć, ale klimatu trudno mu odmówić, nie mówiąc już o świetnej grze aktorskiej. 8/10

Odnośnik do komentarza

Next Three Days (Dla niej wszystko) - geniusz! Dawno nie widziałem tak zajebistego filmu :wub: Ciągle trzyma w napięciu, do tego świeta gra Crowe'a i muzyka Mobiego (w aucie ciągle słucham soundtracku :P). Eh, że też wcześniej o tym filmie nie wiedziałem...

Jeżeli znacie coś w tych klimatach, podawajcie tytuły.

 

10/10!

Edytowane przez CritiCalz
Odnośnik do komentarza

Priscilla, królowa pustyni. Obejrzałem wprawdzie dopiero od połowy, przypadkiem natykając się na seans przeczesując wcześniej kanały, ale wrażenie sam film zrobił na mnie duże. Przede wszystkim urzekły mnie zdjęcia. I to zarówno kolory, ujęcia, kadrowanie jak i taka błahostka jak kostiumy. Całość kompozycji które dane było nam widzom oglądać na ekranie. Doskonałość. Plus świetny Terence Stamp, niezgorszy Guy Pearce i zaskakujący Hugo Weaver. Po końcowych literach człowiek ma ochotę kupić analogowy dalmierz, załadować do niego jakiegoś przeterminowanego, taniego Kodaka i w świetle jarzeniówek dokumentować przydrożne motele. Gdyby tylko jeszcze mieć odpowiednie umiejętności. 9/10.

Odnośnik do komentarza

Sinners & Saints – Akcyjniak przeznaczony od razu na dvd w tradycji Zabójczej Broni. W żadnym wypadku nie tak dobry, ale kloaką również nie jest. Oferuje dużo strzelania i przemocy!

6/10

Insidious – Nędzny horrorek pana od Piły. O duchu czy tam tego podobnej bzdurze. W dodatku marnie nakręcony

0/10

Cold Fish – Japoński thriller opowiadający o pewnej rodzince prowadzącej sklep z rybkami, która zaczyna współpracować z właścicielem dużo większego biznesu akwariowego, a owy właściciel okazuje się po(pipi)ym psychopatą. Za długi, zbyt przeszarżowany aktorsko i generalnie nie ma startu do genialnych thrillerów z Korei Poł, ale ma też plusy. O taki np:

to nie spoiler:)

 

 

lrg-6409-megumi-come-in-073.jpg

 

6/10

American Crime – Najgorsza zbrodnia w stanie Indiana - tak ją określili ludzie, kiedy to w 1966 Gertruda Baniszewska bestialsko zamęczyła na śmierć Sylvie Likens. I o tym jest ten film. The Girl Next Door z 2007 opowiadający o tej samej zbrodni robi jednak duuużo większe wrażenie.

6/10

Bloodrayne: The Third Reich – Uwe Boll/10

Odnośnik do komentarza

Hereafter - no i wg. mnie raczej klapa. Przegadany, nudny, niespójny. Miało być fajnie, wyszło tak, że w połowie filmu zacząłem zerkać ile jeszcze do końca, bo film trwał a fabuła ani drgnie. Jedyne plusy to scena z falą i motyw w metrze. Tak, wiem że to nie miało być kino sensacyjne ale...

 

4/10

Odnośnik do komentarza

co byś polecił tak w ogóle z całego programu? bilety mam kupione na submarine i bronsona, a wybrałbym się jeszcze na tak ze dwa filmy. najlepiej coś nie zbyt głośnego, a co mogłoby mnie pozytywnie zaskoczyć. powiedzmy po jednym z "filmów o sztuce" i z filmów konkursowych.

 

zastanawiam się też nad filmem polskim. italiani, ki, lęk wysokości, w imieniu diabła? no nie wiem kurde no.

Edytowane przez tk___tk
Odnośnik do komentarza

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, bo nie miałem czasu się przygotować. Nie przejrzałem nawet relacji z innych festiwali w "Sight&Sound" czy "Cahiers", tak jak w zeszłym roku, gdzie wiedziałem, że muszę zobaczyć "Le Quattro Volte". Dzisiaj na kiblu czytałem z Berlina, to się dowiedziałem tyle, że muszę na nowego Tarra, ale to wiedziałem i tak. W dodatku czasem zanim się zdecyduję, już nie ma miejsc. Pina :(.

 

Na razie sobie zakreśliłem filmy lubianych osobiście reżyserów - Ceylana, Breillat, Tarra, Dumonta, Kaurismakiego (o 9:45 - aargh)... Zastanawiam się nad tymi japońskimi porno (kto nie chciałby powiedzieć studentce-wolontariuszce na kasie, że prosi o bilet na takie filmy jak "Tryskająca modlitwa: Piętnastoletnia prostytutka", "Bez miłosnych soków: Łóżkowe szelesty" czy "Panna Brzoskwinka: Brzoskwiniowa słodycz ogromnych piersi"?), Crispinem Gloverem itp., ale chyba za bardzo lubię normalne fabuły, że nie poświęcić im całego czasu. Z debiutów na razie "Submarine" i "Meek's Cutoff".

 

Z tych, co już widziałem w kinie: "Italiani" i "Młyn i krzyż" są spoczko, "Erratum" też. Z tych starszych... Le Quattro Volte to ciągle mój nr 1 na liście top roku. W czołówce są też Kieł i Ludzie Boga. Wujek Boonmee też by był, może nawet pierwszy, gdyby miał oficjalną premierę kinową, a nie leciał tylko po festiwalach. "Wszyscy inni" byli w top roku zeszłego, totalna rewela. W zasadzie polecam wszystko z tej sekcji "sezono 2010/11", wszystko tam jest must-see jak ktoś lubi kino.

 

 

P.S. No i jest "29 palm" Dumonta. Chyba jedyny film obok "Boonmee", który już widziałem, ale z chęcią się wybiorę jeszcze raz, bo jest stworzony do oglądania w kinie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...