Skocz do zawartości

PERSONA 3


JanzKijan

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Persona 3 FES to świetna gra, ale ma kilka solidnych wad mocno zniechęcających do rozgrywki.

 

Po pierwsze, co za idiota wymyślił game over gdy tylko główny bohater umrze? Przecież to głupota totalna, szczególnie, że w przypadku pozostałych postaci nie jest to dosłowna śmierć, ale utrata przytomności. Tym samym skoro można po, a nawet w trakcie walki ożywić towarzyszy, dlaczego oni nie mogą zrobić tego samego jeśli chodzi o gracza? Walka powinna być zakończona gdy cała drużyna polegnie, nie jedna postać. Drażni to głównie dlatego, że nie ma możliwości zapisu w lochu, a czasem chcę po prostu dojść do poziomu z "checkpointem" aby móc później kontynuować rozgrywkę właśnie z tego miejsca. Tymczasem wystarczy jeden przeciwnik rzucający na nas błyskawiczną śmierć, tudzież jeden głupi błąd aby bohater z pełnym HP zginął od dwóch ciosów. Choć bardzo Personę lubię to takie momenty wyraźnie mnie zniechęcają i powodują automatyczne wyłączenie konsoli - szczególnie gdy spędza się prawie godzinę bez save'a na łażeniu po lochach.

 

Gdyby te lochy jeszcze były jakieś ciekawe... Niestety sprowadzają się jedynie do prostych, monotonnych i pustych korytarzy. Irytuje do tego muzyka. Ja wiem, że 3D i w ogóle, ale już nawet w Diablo mieliśmy o wiele lepsze losowo generowane poziomy. W dodatku niektóre potwory są tak oszukane, że czasem najlepszą taktyką jest ucieczka z pola bitwy. Cień bez żadnych słabości, posiadający zdolności typu oczarowanie drużyny (Marin Kirin bodajże), występujący w dużych ilościach i dający mało EXP. Walczyć nie ma po co, a już parę razy tak zginąłem, gdy w jednej turze moje postacie zaczęły atakować się wzajemnie, a ja mogłem tylko bezczynnie siedzieć i patrzeć. Gra należy do gatunku RPG, więc walka i pakowanie postaci powinny być tutaj kluczowym elementem, sprawiającym frajdę i wciągającym gracza. Niestety, w większości przypadków do Tartarusa idę z konieczności - aby podpakować postacie przed nadchodzącą pełnią księżyca.

 

Czytałem coś też, że w FES poprawiono AI naszych kompanów. Za przeproszeniem (pipi) prawda. Jeśli twórcy chcieliby coś poprawić to powinni dać graczowi całkowitą kontrolę nad pozostałymi postaciami. Tak to nawet po wybraniu konkretnej taktyki postacie zachowują się debilnie. Mając czary mogące wykorzystać słabość przeciwnika i tym samym go ogłuszyć, te atakują zwykłą bronią, czasem nawet nie zabijając wroga. Rzucają także cholernie kosztowne (SP) czary na ostatniego żywego wroga, mającego może 10HP. Mają ogólnie dziwny zwyczaj robienia wszystkiego, ale nie tego czego byśmy oczekiwali. Nic tylko zacisnąć zęby i modlić się aby nie zginął przez to wszystko główny bohater.

 

Przyczepić mógłbym się także do opcji dialogowych podczas styczności z NPC robiącymi za Social-Linki. O ile jedne są całkiem normalne, gdzie da się łatwo wywnioskować, która opcja jest odpowiednia, o tyle inne to czysta zgadywanka. Przykład - Kaz - pierwszy dialog gdzie żali się, iż boli go noga: Don't overdo it (0); Toughen up (5)

No nie wiem, może ja się w innym środowisku wychowałem, ale jeśli chodzi o sport, to kultura wymaga aby wyrazić zaniepokojenie. Można mówić, że taka postać i trzeba dobrać do niej odpowiednie nastawienie. Niby tak, ale zabawne, że później opcje się odwracają i te nie związane z kolanem są z reguły złe. Jest to tylko jeden przykład ale tego typu niepewnych sytuacji jest o wiele więcej.

 

Naprawdę wielka szkoda. Persona jest świetna, można grać i grać, ale niestety tego typu elementy jak powyższe wyraźnie zniechęcają do dalszej styczności. Nie mam zbyt wiele czasu na granie ostatnio, więc tym bardziej denerwuje mnie konieczność powtarzania tego samego ileś tam razy, tylko przez jedną przegiętą sytuację bądź dziwne pomysły twórców.

Odnośnik do komentarza
Po pierwsze, co za idiota wymyślił game over gdy tylko główny bohater umrze? Przecież to głupota totalna

Nie głupota, a jedna z możliwości, Atlus obrał akurat taką - można kłucić się co do takiego rozwiązania, ale z grubszej miary o nie FF czy inny rpg, tu liczysz się przede wszystkim TY nie drużyna, stąd też brak sterowania postaciami (w P4 juz jest, ale z grubsza poza Bossami nie widze sensu w używaniu tegoż), nie wiem jak ty grałeś, u mnie postacie zachowywały się w miarę sensownie, czasem mieli szansę zrobić większe zamieszanie w 1 turze (słabość wrogów na ataki fizyczne np) a oni atakowali określonego wroga.

 

Przyczepić mógłbym się także do opcji dialogowych podczas styczności z NPC robiącymi za Social-Linki. O ile jedne są całkiem normalne, gdzie da się łatwo wywnioskować, która opcja jest odpowiednia, o tyle inne to czysta zgadywanka. Przykład - Kaz - pierwszy dialog gdzie żali się, iż boli go noga: Don't overdo it (0); Toughen up (5)

 

A coś myślał, że z każdym się dogadasz ? - że do każdej poczujesz chemię ?? :P. Żeby z kimś się zaprzyjażnić, musisz go zrozumieć - masz rację często jest to zagadka jak się zachować, ale takiż to już urok (i przynajmniej jedyne wyzwanie w simowatej części tej gry).

 

Naprawdę wielka szkoda. Persona jest świetna, można grać i grać, ale niestety tego typu elementy jak powyższe wyraźnie zniechęcają do dalszej styczności. Nie mam zbyt wiele czasu na granie ostatnio, więc tym bardziej denerwuje mnie konieczność powtarzania tego samego ileś tam razy, tylko przez jedną przegiętą sytuację bądź dziwne pomysły twórców.

 

Musisz zrozumieć że Persona to ta przysłowiowa kokieterka* (przysłowiowa bo z recki PE :P) będzie z tobą kręcić, będzie cię irytować, ale mimo wszystko wciąż będziesz dostrzegać jej piękno ... .

 

Osobiście ja póki co zostawiłem grę, stanąłem przed Nyx'em (ehh jestem chyba n00bem w jRPG'ach :P) i daruje sobie póki nie przestanie mnie ciągle armageddonować pod koniec ! (lol widziałem stos walk na youtube i tam się tak nie zachowywał jak u mnie - O_O'), może to po części troszkę moja wina, bo przyznam - podobnie jak suavek nie lubie łazić po Tartarusie (wolę część studencką bohatera :) ) faktycznie monotonny jest, z wrogami nie mam problemów bynajmniej, nic i nikt nie sprawił mi większych problemów - dopiero przy Nyx'ie mam schodzy XD.

Odnośnik do komentarza

Na Nyxa są dwa sposoby, oba łatwe...z tym, że drugi bardzo łatwy....

 

Ogólnie to na koniec gry powinieneś mieć 99 na wszystkich postaciach, nawet jak nie chodzisz po tartarusie, to masz druga lokacje, gdzie 99 mozna nabic w mig....

 

1.

Armaggeddon w prawdziwej fazie

 

2.

Mając lvl 99, wciągniesz Nyxa przez słomkę....ba od lvl 75+ to zrobisz

 

 

:)

Odnośnik do komentarza
nie wiem jak ty grałeś, u mnie postacie zachowywały się w miarę sensownie
Też nie wiem "jak ja gram" ale raczej nie ma to wpływu na SI, niestety. A i nie uznałbym za sensowne używanie silniejszych czarów ofensywnych na ostatnim konającym już wrogu (dosłownie, praktycznie nie widać już jego paska HP). Zamiast normalnie zaatakować to postacie marnują czas i SP. To samo tyczy się rzucania czarów zmieniających status już pod koniec walki (zamiast rozwalić wroga to rzucają [i pudłują] te Marin Kirin i inne bzdety), czy też wybierania komendy Wait (zamiast zaatakować bossa).

Nie zaszedłem co prawda daleko - jestem przed trzecią pełnią (czwartą jeśli liczyć intro gry), więc jeszcze sporo przede mną, ale po tych 20h wystarczająco się na SI zirytowałem.

 

MC P3 to najbardziej przepakowana postać w świecie jRPG....jak byś nie miał game over po jego śmierci to byś grę brał na jednym oddechu....
Może i postać jest przepakowana, ale mimo wszystko nie cierpię kiedy ginie od byle czaru (Mudo na przykład) i mam godzinę gry w plecy.
Odnośnik do komentarza
Też nie wiem "jak ja gram" ale raczej nie ma to wpływu na SI, niestety

Chyba jednak coś ma to na rzeczy, bo jak patrzę na youtuba widze zupełnie inny cyrk od tego co u mnie się dzieje, chyba już nic mnie nie zaskoczy :P.

Po prostu masz/miałeś akurat strasznego pecha - wiem to głupie ale wież mi ^^ !. A sterowanie każdą postacią zabrałoby grze dynamikę ("coś jest na rzeczy" P4 to udowadnia).

Odnośnik do komentarza

No ale jest w grze opcja doboru taktyki - wystarczyłoby to rozbudować, chociażby na wzór FFXII, i od razu gra byłaby przyjemniejsza. Zamiast powiedzmy ograniczać się do "Conserve SP" można by dobrać priorytety lub warunki dla danej akcji (np. jeśli nie ma nikogo wymagającego leczenia, postać użyje czaru ofensywnego na silnego wroga z daną słabością, ale konającego przeciętniaka potraktuje zwykłą bronią). Takie połączenie normalnego systemu Persony oraz gambitów z FFXII dałoby myślę naprawdę świetny efekt.

Odnośnik do komentarza
Na jakim poziomie trudności grasz ?
Na normalnym.

 

I aby nie było, asekuracyjnie - nic nie mam do samej gry. Ta jest świetna i wciągająca, ale po tych kilkudziesięciu godzinach styczności z tytułem stwierdzam, że przy takim nastawieniu na walkę mogli trochę rzeczy poprawić.

Odnośnik do komentarza

Czekoladko, nabij sobie LV w Monadzie - nawet jak amsz niski to jest na to fajny sposób - zrób sobie Alice i wal tam z 'Die for Me!' - jak sie uda tos ave, jak zdechniemy to load. Ja tak odbiłem się od dna pod koniec gry;].

 

Zresztą heros to totalny przech.uj - solo na 99 levelu + odpowiednie persony i equip niszczy wszystko co się rusza w tej grze.

 

Śmierć herosa podczas walki = game over. Fakt, denerwujące, ale w SMT tak jest (z wyj DDSów) i nic na to nie poradzimy.

 

Opcje dialogowe, no Suavq kurde, proszę Cię bo napisałeś to jakbyś anime żadnego nigdy nie widział:P (aj mast get stronger!!1). Tak jak zostało napisane - trzeba wyczuć jaki charakter ma dana postać. W świecie rzeczywistym też są różni ludzie i różne osobowości - przykład "nieposłusznego dziecka" - jednemu coś powiesz spokojnie, przyjmie to do wiadomości i będzie posłuszne, inne musisz zje.bać, aby zrozumiało o co Ci chodzi:). To nie visual novel gdzie wystarczy wybierać same 'pozytywne' wybory;].

Odnośnik do komentarza

Jeśli ci MC pada od Mudo, to poprostu kpina i tyle....nie wykorzystujesz całego potencjału velvet room i możliwości użycia persony jakiej się chce...

 

Pierwsza i najważniejsze rzecz to mieć persony z strong na light/dark, albo block light/dark ....reflect ssie hard....

Druga to zawsze i wszędzie używać scana, jak shadow jest strong light to na bank walnie ci z instant killa, to samo z shadow.

 

Nyx nie jest wyzwaniem, śmieszny boss imo, ale to kwestia tego ile wygrało sie w grze (250h u mnie).

 

Elizabeth jest łatwa, ale wymaga zapamiętania kolejności używania person i siedzenia wielu godzin w velvet room, np zrobienie scathah z salvation/spell master/power charge zajęło mi tyle godzin, że LOL....

 

wg mnie

Monad

to jest spoiler :)

Odnośnik do komentarza

Aramis, odnośnie Social-Linków, doskonale rozumiem, że trzeba poznać charakter NPC, ale niestety gra nie daje nam ku temu zbyt wielu okazji. Skąd niby mam wiedzieć dopiero po poznaniu postaci wokół jakiego problemu będzie oscylował jej wątek i jakie podejście mam do niej obrać? Podałem przykład, początek znajomości z Kazuki. Nie twierdzę, że tyczy się to wszystkich postaci, ale śmiem twierdzić, iż wcale nie rzadko opcje dialogowe są na tyle podobne lub niejasne (wina tłumaczenia może?), że wybór poprawnej to czysta loteria. Nic drastycznego, ale czasem potrafi zdenerwować, więc wspomniałem.

 

sakiu, podaję przykład. Nie zaszedłem jeszcze daleko, nie mam za sobą 250h, więc nie mam też zbyt szerokich możliwości kreowania Person. Tak, wiem, iż należy dobierać je w zależności od przeciwnika, ale sytuacje są różne i nie dziw się, że jestem zirytowany przy bezsensownej śmierci głównego bohatera, szczególnie po dłuższej rozgrywce bez możliwości zapisu.

Odnośnik do komentarza
Spoko, ale powinieneś uczyć się na błędach xD mi tylko raz zdażyło się zobaczyć game over po 3h grindowania bez zapisywania gry.....

Haha noob :P ! (żartuje tylko :P).

 

A tak na serio, nie traktuje Nyx'a jako wyzwanie samo w sobie (bo do top bossów w Jrpg to mu daaaaaaleko) ale mi np na moim lvl'ku potrafi zepsuć sporo krwi tymi armageddonami pod koniec jego życia -_- - wkurza mnie to że nie moge skrócić tej walki . Normalnie to olałbym to i zaczął grać od nowa ("ucząć się na własnych błędach" XD), lecz póki co PS2 jest u qmpla - mam więc rachunek sumienia :X.

Edytowane przez Dr.Czekolada
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

w ciagu trzech dni zrobilem 15h a pewno i wiecej (wypady do Tartarusa we dwojke i smierc w najmniej oczekiwanym momencie). Biorąc pod uwagę sesję i jutrzejszy egzamin - myślę, że mówi to samo za siebie. Dawno mnie żadna gra nie wciągnęła, a już napewno nie jrpg. Aż się przypominają czasy szaraka i wielogodzinnych posiadówek! Jedyne do czego mogę się przyczepić narazie to słabe rozwinięcie fabuły wewnątrz grupy SEES. Niby głowny bohater widzi jakies drzwi i w ogole jest jakims madafaką, ale jakoś nikogo to nie dziwi. Trochę brakuje takich rozmów pomiędzy bohaterami w grupie znanymi chociazby z Finalów. To jedyny zarzut. System walki - miodzio. System linki i szkoła oraz powiązanie ich z tym co dzieje sie w nocy - super (chociaz lekcje moglyby być trochę bardziej rozwinięte). Bohaterowie też dają radę, nawet Iori będący standardowym błaznem jrpgowym świetnie pasuje do drużyny i nie irytuje, a nawet podkręca rajcownośc tytuły bo spoko ziomek z niego.

 

Ogólnie zajarany jestem no.

Odnośnik do komentarza

Osobiście zbliżam się już ku końcówce Persona 3 FES (The Journey na razie). Ponad 80h na liczniku, w praktyce nieco więcej (Wspomniana już tania śmierć. Nie wiem też czy licznik w wersji PAL nie jest wolniejszy przypadkiem, jak sama gra).

 

Ogólnie jestem pod ogromnym wrażeniem. Persona 3 to małe dzieło sztuki w świecie gier komputerowych. Z tak rozbudowaną, ciekawą i interesującą pozycją nie miałem do czynienia od dłuższego czasu i prawdę mówiąc jestem skłonny nazwać ją najlepszym jRPG na PS2. Ogromną zaletą jest nie tylko sama oryginalność systemu (rpg + sim) ale mniejsze lub większe wątki i elementy składające się na całość. W końcu mamy grę, która nie rozgrywa się w oklepanym świecie fantasy czy też innym post-apokaliptycznym dziwadle science-fiction. Łatwo tym samym wczuć się w swoją rolę, bez konieczności słuchania jak to kolejny emo dzieciak z kompleksem Edypa się zbuntował i zapragnął zawładnąć nad światem (klik), czy też innymi znanymi z anime motywami. Owszem, Persona także czerpie garściami z różnych mangowych schematów, ale całość wbrew pozorom prezentuje się bardzo naturalnie. Fabuła rozwijana jest stopniowo i otoczona jest tajemnicą. Nie miałem nigdy do czynienia z niczym tego typu w grach, dlatego tym bardziej byłem pod niemałym wrażeniem. O wiele ciekawsze jednak są same postacie. Pozornie normalni ludzie o nieco odmiennych osobowościach, które rozwijane są stopniowo przez niemal całość gry. Owszem, mogą z początku wydać się dziwne, oklepane, nawet denerwujące (szczególnie te z gorszym dubbingiem), ale koniec końców prawie wszystkie da się polubić oraz zrozumieć ich problemy (no dobra,

Kena

nadal nie lubię - szczególnie, że jest kiepski w walce - ale wyjątek potwierdza regułę). W połączeniu ze świetnie budowaną akcją, która zaskoczyła mnie niejednokrotnie (momenty typu "WTF did I just see?"), gra bardziej przypomina ciekawą książkę, gdzie stale coś się dzieje i cały czas poznajemy coś nowego (nawet po kilkudziesięciu godzinach zabawy). Żadne Finale i inne bzdury z emo bohaterami czy innymi dziwadłami nie dorastają Personie do pięt pod tym względem.

 

Niestety, nie obyło się bez wad lub słabszych elementów, potrafiących czasem nieźle uprzykrzyć rozgrywkę. Nie będę tutaj marudził na temat nastolatków walczących z potworami bronią białą (mimo, że mają olbrzymie wsparcie technologiczne i finansowe) tudzież innymi mniej logicznymi momentami, ale samo łażenie po Tartarusie to jakiś żart. Puste, monotonne, długie i labiryntowate lokacje bez najmniejszego sensu czy urozmaicenia nie są fajne - szczególnie przy tak ogromnej ilości poziomów. Całość jest brzydka i frustrująca, szczególnie, że BGM ani trochę nie zagrzewa do walki. Nie mam nic do zarzucenia grze jeśli chodzi o samą muzykę, gdyż ta jest świetna, ale niestety jest ona zdecydowanie źle dobrana w niektórych momentach. Przy potyczkach z bossami czy w kluczowych dla fabuły momentach jest super nastrojowa, a podczas zwiedzania Tartarusa i normalnej walki mam zwyczajnie ochotę ją wyłączyć. Nie mam nic do gier wymagających od gracza długiego levelowania (grindowania?), ale tutaj zwyczajnie nie jest to przyjemne, szczególnie, że czasem ilość zdobywanego EXP nie jest warta zachodu. O nagłych, tanich zgonach już nie będę nawet wspominał... Mówiłem na poprzedniej stronie tematu o kiepskim AI naszej drużyny i przy zdaniu tym zostaję. Wydawanie rozkazów jest bezsensowne, nieskuteczne, a nasi kompani to idioci działający według jakichś zaprogramowanych skryptów - wcale nie takich dobrych. Postać, która mogłaby wykorzystać słabość przeciwników zamiast użyć odpowiedniego czaru do powalenia wszystkich atakuje już leżącego wroga z resztką HP. Innym razem bohater rzuca cholernie drogie czary na siebie lub ledwo zipiącego wroga, zamiast po prostu zakończyć walkę. Jeszcze w innym przypadku drużyna atakuje bardzo silnego wroga zwykłymi atakami, aby potem, kiedy wróg ma resztkę HP, zacząć rzucać (pudłując) na niego Hama/Mudo. Gdzie tu logika? Szczególnie drażni to przy walkach z bossami, kiedy to drużyna wyprawia takie głupstwa, że to się w głowie nie mieści. Ugh...

W sumie mógłbym się przyczepić jeszcze postaci głównego bohatera. Ja rozumiem, że to niby gracz miał się wczuć w jego rolę, ale niestety niezbyt się to twórcom udało. Przede wszystkim nie czuć ani trochę jego istoty, czy też jakiegokolwiek wpływu na wydarzenia fabularne. W zaledwie parę miesięcy wymaksowałem także wszystkie statystyki stając się "odważnym charyzmatycznym geniuszem" mogąc tym samym zabrać się za Social Linki. Niestety nie wszystkie są takie ciekawe i prawdę mówiąc wiele z nich jest zbyt sztuczna. Nie czuję po prostu, że mam jakiś wpływ na te postacie - raczej one cały czas do mnie gadają czasem pytając o jakąś opinię, aby potem usłyszeć jaki to ja jestem słodki, miły, czarujący itp itd. Gdyby prawdziwe życie było takie proste... Mimo to, czepiam się już na siłę, gdyż ogólnie gra pod tym względem jest świetna - po prostu zawsze mogło być lepiej.

 

Jeszcze parę(naście?) godzin mi zostało przed ostateczną walką. Bawię się do teraz świetnie i coś czuję, że jeszcze nie raz do P3 wrócę (w przeciwieństwie do wielu innych rpg'ów, które nawet raz ciężko mi ukończyć). Zdecydowanie jedna z najlepszych gier na PS2 i jeśli P4 jest równie dobra to ja już nie mogę się doczekać marca. Mimo paru wad gdybym miał grze wystawić ocenę to byłoby to 9+/10. To jest przykład produkcji zarówno oryginalnej jak i cholernie grywalnej. Szkoda, że tego typu tytuł są ostatnimi czasy przysłaniane kolejnymi nudnymi FPSami, które różni jedynie poziom graficzny i tryby multiplater...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...