Skocz do zawartości

Przeczytałem i polecam!


epl

Rekomendowane odpowiedzi

Jakoś w okolicy nowego roku przeczytałem sobie "Lennon Remembers". Jest to właściwie opasły wywiad z Johnem (i towarzyszącą mu wszędzie Yoko) przeprowadzony przez J.Wennera, współzałożyciela Rolling Stone. Bardzo dobre czytadło, może nie tyle rzucające nowe światło na Beatlesów, ale odpowiadające na dużą liczbę mitów jakie już w tamtych czasach zdążyły urosnąć wokół grupy. Do tego oczywiście dostajemy możliwość poznania Lennona jako pysznego i przekonanego o swoim geniuszu artysty, z którym jednak często trzeba się w pewnych kwestiach zgodzić. Kawał dobrej publicystki.

Odnośnik do komentarza

Jakoś w okolicy nowego roku przeczytałem sobie "Lennon Remembers". Jest to właściwie opasły wywiad z Johnem (i towarzyszącą mu wszędzie Yoko) przeprowadzony przez J.Wennera, współzałożyciela Rolling Stone. Bardzo dobre czytadło, może nie tyle rzucające nowe światło na Beatlesów, ale odpowiadające na dużą liczbę mitów jakie już w tamtych czasach zdążyły urosnąć wokół grupy. Do tego oczywiście dostajemy możliwość poznania Lennona jako pysznego i przekonanego o swoim geniuszu artysty, z którym jednak często trzeba się w pewnych kwestiach zgodzić. Kawał dobrej publicystki.

 

Przeczytałeś w wersji angielskiej czy w języku ojczystym, o ile tak też została wydana ?

Odnośnik do komentarza

Jakoś w okolicy nowego roku przeczytałem sobie "Lennon Remembers". Jest to właściwie opasły wywiad z Johnem (i towarzyszącą mu wszędzie Yoko) przeprowadzony przez J.Wennera, współzałożyciela Rolling Stone. Bardzo dobre czytadło, może nie tyle rzucające nowe światło na Beatlesów, ale odpowiadające na dużą liczbę mitów jakie już w tamtych czasach zdążyły urosnąć wokół grupy. Do tego oczywiście dostajemy możliwość poznania Lennona jako pysznego i przekonanego o swoim geniuszu artysty, z którym jednak często trzeba się w pewnych kwestiach zgodzić. Kawał dobrej publicystki.

 

Przeczytałeś w wersji angielskiej czy w języku ojczystym, o ile tak też została wydana ?

Wersja polska niestety. "Lennon wspomina" się zwie u nas.

Odnośnik do komentarza

Milan Kundera - "Nieznośna lekkość bytu". Niesamowite dzieło literackie czeskiego pisarza. Styl w jaki opowiada historię mająca miejsce w powojennej Pradze jest oszałamiający. Napisałbym więcej, ale pewnie i tak nikogo to nie zainteresuje :whistling:

 

Właśnie zabrałem się za jego inna książkę - "Niewiedza". Dostałem to czego się spodziewałem, czyli jeszcze więcej tego samego kunsztu z poprzedniej powieści.

 

W najbliższych planach zabieram się "The Catcher in the Rye" autorstwa J.D. Salingera.

Odnośnik do komentarza

Mimo tego, że powieść jest to stosunkowo krótka, to jednocześnie bardzo obszerna w treść. Głównie ze względu na to, że wydarzenia dzieją się na kilku płaszczyznach, widziane oczyma różnych bohaterów :)

 

Bardzo ciekawie opisane są rysy psychologiczne postaci, naprawdę wyżyny kunsztu literackiego. Kundera czasem wplata w wątek własne przemyślenia na temat życia, ojczyzny i właśnie "lekkości bytu" ,całkiem przyjemnie się to czyta, nie są to ciężkostrawne monologi z rozprawek filozoficznych, jakby "obramowanie" fabuły książki.

 

Dużo więcej nie mam co napisać, żeby nie popsuć przyjemności poznawania historii. Nie widziałem, filmu tak więc nie mam porównania, chociaż może kiedyś się skuszę.

 

No i zapomniałbym o najważniejszym, świetny opis Pragi, przez który zastanawiam się nad tym, czy nie odwiedzić tego miasta w te wakacje.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
  • 5 tygodni później...

Trylogia Ciagu.

 

wlasnie ukonczylem Mona Liza Turbo (Mona Lisa Overdrive, William Gibson 1988)- zakonczenie godne trylogii, choc mimo ze klimatem nie dosiega Neuromancera, to i tak jest to swietna ksiazka. Graf Zero (Count Zero) tez byl spoko ;)

 

nie pozostaje mi nic innego jak w koncu chwycic na kurzace sie Wirtualne Swiatla (Trylogia Mostu)

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Skończyłem dopiero dzisiaj Krwawy Południk. Zrobiłem sobie długą przerwę po 250 stronach, ale wróciłem do niej i teraz poszło szybciej, w jakiś niecały tydzień dokończyłem (jak na mnie to całkiem szybko ;] ). Muszę przyznać, że po ogarnięciu całości zmieniam zdanie o tej książce - ma w sobie coś magicznego. Opisy coraz mniej mnie nużyły, a coraz bardziej wpisywały się w całość podróży przez piekło na Ziemi.

 

Są na necie jakieś ciekawe interpretacje tej książki?

Odnośnik do komentarza

Tak, wiem, że jesteś nim zachwycony (i z tego co pamiętam, to Janol też). Koncepcja świetna, ale mam spory niedosyt związany z nierównym poziomem kolejnych rozdziałów. Chyba tylko opowiadanie Sola (uczonego, dotyczące Racheli) mnie pochłonęło w całości i nie mam do niego absolutnie żadnych zastrzeżeń. Rozdział Kassada też był świetny, aż do wylądowania na planecie, a Lamii zapowiadał się na świetny kryminał noir, by potem niepotrzebnie przejść w jakiś cybernetyczny kisiel. Sporo w tym wszystkim świetnych pomysłów i zabiegów, ale chwilami było też sennie i bez impetu.

Zdaję sobie natomiast sprawę, że spory problem leży tutaj we mnie samym, bo ja z zasady nie przepadam za sci-fi, a "Hyperion" trafił do mnie przypadkiem. No i niedosyt potęguje brak czegokolwiek, co można by nazwać choćby namiastką zakończenia, klamrą spinającą te wszystkie opowiadania, a nie wiem kiedy i czy w ogóle sięgnę po "Zagładę Hyperiona".

No, ale potencjał Chyżwara budzi respekt.

Odnośnik do komentarza

Hyperiony + Endymiony miażdżą jajca!

Sam Hyperion jest niejako wstępem, dopiero później zaczyna się zabawa.

Ja stawiam na równi z Diuną, pozamiatało mną srogo, i już jestem w połowie drugiego czytania całości :)

Kmiot - czytaj Upadek Hyperiona, nie pożałujesz, zupełnie inna bajka. <fapfapfap>

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Jesli mozna to Zielone drzwi- autobiografie Grocholi. To niby babska ksiaza w ktorej historie sa czesto przezabawne, rzadziej smutne a wszytskie bardzo szczere i prawdziwe. Jedna z tych pozycji ktorych sie nie czyta a doslownie polyka. Bardzo, bardzo ciepla ksiazka do ktorej kazdy moze zajrzec i nie powinien sie nudzic.

Odnośnik do komentarza

Metro 2034 - tym razem obyło się bez większego p*erdolnięcia. Mocarny klimat tytułowego metra oraz fabuła wypełniona świetnymi, bardzo wiarygodnymi postaciami i rozwalającym zakończeniem, to były największe atuty poprzedniej odsłony, w przypadku sequela niewiele już z tego zostało. Zamiast samotnej przeprawy żółtodzioba Artema przez mroczne tunele pod Moskwą tym razem mamy trzy postacie, których wątki tworzą wspólną całość. Zabieg jak dla mnie nieco chybiony, bo brakuje przez to właśnie tego przejmującego uczucia osamotnienia charakteryzującego prequel, a poza tym wprowadzeni bohaterzy nawet pomimo całej ich "głębi" niespecjalnie dają się lubić - ot madafakerski komando walczący ze swoimi osobistymi demonami (i krojący na plasterki całe legiony mutantów), bujająca non stop w obłokach mała dziewczynka oraz stary wapniak-bard Homer, który na dobrą sprawę nie odgrywa praktycznie żadnej większej roli w przedstawionej historii. IMO o ile ten pierwszy jest jeszcze nawet znośny, tak pozostała dwójka pasuje do tej opowieści jak pięść do oka. Sama książka jest tym razem dużo krótsza (nie dajcie się zmylić ilością stron), biedniejsza w ciekawe przemyślenia żyjących pod ziemią ludzi (element, który uwielbiałem w "jedynce") i bez powalającego zakończenia. Nieco się rozczarowałem. Ale, żeby było zabawnie, to i tak wciąż świetna książka, tylko po prostu daleka poziomem od genialnego Metra 2033.

 

Aha, i może mi ktoś powiedzieć na ch*j autor ładował tutaj

 

Artema, skoro raz - znacznie ciekawiej było by pozostawić go "martwym", dwa - kolo pojawia się zaledwie przez kilka linijek, trzy - jego rola ogranicza się w zasadzie do...niczego? Bezsens.

 

Edytowane przez Josh the Boy
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...