Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Dominacja w ataku to jedno, ale co on dominuje w obronie pomalowanego. Każdy 2-3 razy się zastanowi z layupem czy wjazdem na kosz. Widać doskonale jak rywale odpuszczają pomalowane jak go widzą, ba jak go nie widzą to też się najpierw mocno rozglądają i to wszystko w zaledwie w pięciu pierwszych meczach…

  • Plusik 1
  • This 1
Odnośnik do komentarza
36 minut temu, balon napisał:

Dominacja w ataku to jedno, ale co on dominuje w obronie pomalowanego. Każdy 2-3 razy się zastanowi z layupem czy wjazdem na kosz. Widać doskonale jak rywale odpuszczają pomalowane jak go widzą, ba jak go nie widzą to też się najpierw mocno rozglądają i to wszystko w zaledwie 5 pierwszych meczach…

 

Wemby to taki ,,mutol" - koszykarski gen X w tak dziwnie ukształtowanej fizyczności. Talent, który przerasta teoretycznie ograniczającą go fizyczność, który jest cholernie dobrze wykorzystywany - Wemby wie jak to robić; tak, robi to niezwykle intuicyjnie. Udało mi się wstać na wczorajszy mecz Spurs ze ,,Słoneczkami" (które rzekomo mają dominować w lidze!), dopiero na 6 minutę drugiej kwarty. Oglądałem spotkanie do końca; Booker teoretycznie dominował w ,,dreamteamie" Słońc, ale... zdarzało mu się sporo błędów oraz pyskówek w kierunku Sochana, na co ten odpowiedział mu soczystym blokiem (albo i przechwytem - ciekawe, jak tą akcję zinterpretowano do statystyk; to był raczej taki półprzechwyt-półblok. XD), co dało możliwość wyprowadzenia drużyny na solidniejszą przewagę nad Suns. 

 

 

Godzinę temu, BRY@N napisał:

Jak trochę przypakuje jak np Giannis i dobrze drużynę poukładają to Spurs przez parę lat może być pewniakiem do mistrza 

 

,,Przypakowanie" Wemby'ego może pójść w drugą, negatywną stronę. Przy takim wzroście, takiej budowie anatomicznej, proporcjach kończyn w stosunku do reszty ciała czy wzrostu, gdzie jeszcze dochodzi do tego waga Wemby'ego, zbudowanie masy mięśniowej z małą ilością tkanki tłuszczowej będzie problemem - Francuz może stracić, mówiąc tak ogólnikowo: na całej grze, w tym na stylu, motoryce, zwinności, poruszania się między pozycjami. Sztab Spurs zapewne zanalizował fizjologię Wemby'ego w jakiejś ichniejszej ,,Strefie 51" z milion razy, więc każdy tam wie, naprawdę każdy, co zrobić z Wembym aby zrobić z niego świetnego koszykarza za bardzo przy tym mu nie szkodząc.

Odnośnik do komentarza
38 minut temu, JaskinieTerrigenoweMarvela napisał:

 

 

 

,,Przypakowanie" Wemby'ego może pójść w drugą, negatywną stronę. Przy takim wzroście, takiej budowie anatomicznej, proporcjach kończyn w stosunku do reszty ciała czy wzrostu, gdzie jeszcze dochodzi do tego waga Wemby'ego, zbudowanie masy mięśniowej z małą ilością tkanki tłuszczowej będzie problemem - Francuz może stracić, mówiąc tak ogólnikowo: na całej grze, w tym na stylu, motoryce, zwinności, poruszania się między pozycjami. Sztab Spurs zapewne zanalizował fizjologię Wemby'ego w jakiejś ichniejszej ,,Strefie 51" z milion razy, więc każdy tam wie, naprawdę każdy, co zrobić z Wembym aby zrobić z niego świetnego koszykarza za bardzo przy tym mu nie szkodząc.

W Ziona raczej nie pójdzie :leo:

Odnośnik do komentarza

Meh czy ,,nie-meh", w każdym razie zaczęło się... Porównywanie Wemby'ego do tych największych w historii męskiej koszykówki. Częściowo to rozumiem, bo przed Wembym wielka przyszłość, a częściowo to na razie jest na to za wcześnie - zachowajmy zdrowy rozsądek i ,,chłód kalkulacyjny", co najwyżej przewidujmy przyszłość tak zdolnego młodziaka z Francji najdalej do kilku sezonów w przód... I nie wierzę w to, że będzie to drugi LeBron, czy Duncan, albo Abdul-Jabbar. To będzie Wemby; Victor będzie Victorem, sam zapewne napisze świetną historię w tym sporcie. A na gadanie i gadanie o graniu ponad 20 sezonów w NBA przez Francuza... z tym to spekulanci i dziennikarze przesadzili, mimo iż wiadomo, że medycyna sportowa cały czas się rozwija i ewoluuje, a także sam program przygotowania sportowca do poziomu mistrzowskiego i utrzymywania go przez długi, długi czas jest na wysokim poziomie, który z biegiem lat będzie jeszcze wyższy. :D

 

 

image.thumb.png.77392fd3f6b4a0d1f3fd9545f1a7f0b4.png

 

 

A wracając do samej NBA, Spurs namieszają w Konf. Zachodniej ligi w obecnym sezonie; to samo, ale w negatywnym ujęciu zrobią - raczej na 90%, bo tam się dzieje coś niedobrego - Grizzlies. Ciężko typować przód ligi w tabeli obu konferencji - nawet świetna forma Mavs i Denver na sam start niewiele mówi. Jedynie, jak sami to podkreślacie w swoich postach, Boston stanowi jakiś wzór - team jedzie po każdym jak na kodach z GTA II albo jak po wypiciu hektolitrów soku z gumijagód. xD

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, BRY@N napisał:

Jak trochę przypakuje jak np Giannis i dobrze drużynę poukładają to Spurs przez parę lat może być pewniakiem do mistrza 

 

 

Z tym bym nie szalał, jednak koszykówka to nadal sport mocno zespołowy i nawet koszykarze, którzy zmieniają mnóstwo, są daleko od "pewniaka". A obecne przepisy bardziej chyba niż kiedykolwiek utrudniają odskoczenie szerokiemu peletonowi w budowaniu składu.


Nawet Michael Jordan był uważany za jednak trochę przegrywa aż miał 28 lat. A Bulls byli dobrą ekipą - kurde, jak MJ odszedł grać w baseball, to wygrali 55 meczów w następnym sezonie. Spurs póki co byli niesamowicie ciency w zeszłym sezonie. Teraz są 3-2, ale z tymi lepszymi przeciwnikami przegrali. LeBron James też musiał trochę przejść zanim wygrywał mistrzostwa, a i nigdy, może przez rok-dwa w Miami, nikt by na pewno nie powiedział, że był "pewniakiem". Także Jokić czy Curry potrzebowali nawet na swoim najwyższym poziomie wielu korzystnych zjawisk, by jakoś bardziej dominować wynikami.

 

Jeśli LeBron grał 9 lat, zanim zdobył mistrza, to kto wie, co przez ten czas może się wydarzyć.

 

 

Odnośnik do komentarza

Boże ale GSW chodzą:banderas: Pięknie widać jakim Pool był rakiem dla nich w tamtym sezonie (+ kontynuuje sobie te szambo obecnie w WAS).

CP3 jest lepszy niż chyba każdy myślał. Dziś 13 as przy ZERO strat. Ogólnie w sezonie ma 56 as i UWAGA 5 TO…

 

Na deser podanie tego co „tylko za 3 rzuca”. No insane jak nic
https://youtube.com/shorts/Dg4OORCDfWY?si=n1GWMm273z1-xWPx

Odnośnik do komentarza

Straszne są te parkiety, chyba wszystkie jakie dzisiaj widziałem. Wszystko w tym turnieju jest trochę bez sensu. Począwszy od nazwy - serio, "NBA in season tournament" brzmi po prostu jak nic - przez to o co w nim chodzi, po te parkiety na których ciężko coś widać. Ludzie nieźle z nich beczą cały dzień.

Te szare i jasnoniebieskie wydają się stosunkowo najbardziej znośne, jeśli grają białe i czarne koszulki. Ale... tylko w pewnym sensie.

Jasne, na swój sposób doceniam że zrobili z NBA nieco bardziej sztukę abstrakcyjną, doceniam odwagę mdr.

Odnośnik do komentarza

USA zmieniło dzisiaj czas, więc skończył się tydzień radości z wcześniejszych meczów. Dzisiaj już o 21 kolejny mecz Suns - kurde, Bóg nie ma litości dla tej ekipy, codziennie wydają się mieć kolejny mecz. Jak na razie wymiany dokonane przez Suns latem, na czele z pobyciem się Chrisa Paula, wydają się kiepskie, co oczywiście bardzo mnie cieszy. Ale Pistons... to dobry rywal, żeby Durant sobie nawrzucał i wygrał im mecz mimo wszystko.

 

(Swoją drogą, Wiseman jednak istnieje i nam gupkom wszystkim pokaże. Wszedł w jednym meczu na 6 minut. W ciągu kilku minut jego gry, Pistons przeszli z prowadzenia 11 punktami do prowadzenia jednym punktem. Potem w czwartej kwarcie przegrali mecz. W następnym spotkaniu, Wiseman nie pojawił się już znowu w ogóle).

 

 

Zaraz potem zaczyna się Wembanyama przeciwko Raptors. Nie będę ściemniał, jak oglądam te akcje Wemby'ego, to ciągle jestem pod wrażeniem. Niby wszyscy to o nim mówią, ale naprawdę niesamowite widzieć takiego giganta który po prostu gra w koszykówkę, ma spryt, myśli z wyprzedzeniem, nie ma "loadingów" tylko szybko się obraca, szybko reaguje, po prostu wie że fizycznie piłka nie musi tylko być w rękach ale może polecieć tak, siak... Wiadomo, że ma za sobą kilka lat kariery, ale kurde, niby ta liga francuska to płotki przy NBA. Niemniej Wemby już teraz wydaje się sprytniejszy, niż niejeden dorosły zawodnik NBA...

 

 

Odnośnik do komentarza

Widziałem dziś niezłą liczbę. Steph "wow, ale on gra w emerytalnym wieku 35 lat!" Curry przekroczył barierę 36 tys. minut zagranych łącznie w NBA.

 

...LeBron James ma 66 tys. minut. Prawie dwa razy tyle. Koleś zagrał tak dużo, i wygląda kapitalnie na starcie sezonu. LeBron jest w stanie np. poprowadzić 3-4 ławkowiczów tak że ma to kształt i są to dobre minuty, a wiecznie hype'owany Anthony Davis znowu nie. Minuty Davisa są regularnie na minusie (co wiąże się z rozczarowującą formą kilku obrońców, ale fakt faktem, Davis sam z siebie nie poprowadzi).

 

Dla mnie to jeden z bardziej całościowych i znaczących rekordów, chociaż niewiele się o nim mówi. A tymczasem LeBron jest 298-299 minut od wyprzedzenia Kareema jako człowiek, który zagrał najdłużej, najwięcej faktycznej gry, w historii NBA. Niesamowite, bo jakże daleko mu do kończenia kariery; przecież zwyczajowo zawodnicy spędzają rok albo kilka jako ławkowicze ze stopniowo malejącą rolą, "honorowi" starterzy którzy tak naprawdę nie są już tak dobrzy by tyle grać dla dobra ekipy, podróżnicy szukający gdzie jeszcze dostaną minimalny kontrakt, i tak dalej. Patrząc na trajektorię większości karier, ile może grać LeBron? Do pięćdziesiątki?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 5.11.2023 o 19:37, ogqozo napisał:

USA zmieniło dzisiaj czas, więc skończył się tydzień radości z wcześniejszych meczów. Dzisiaj już o 21 kolejny mecz Suns - kurde, Bóg nie ma litości dla tej ekipy, codziennie wydają się mieć kolejny mecz. Jak na razie wymiany dokonane przez Suns latem, na czele z pobyciem się Chrisa Paula, wydają się kiepskie, co oczywiście bardzo mnie cieszy. Ale Pistons... to dobry rywal, żeby Durant sobie nawrzucał i wygrał im mecz mimo wszystko.

 

 

Powiem niczym Drax w "Infinity War" w pewnej śmieszkowej scenie na Tytanie: ,,podbijam" - podbijam i powiem lepiej odnośnie ostatniej dyspozycji Spurs: Wszechmocny nie to że tej litości dla ekipy ,,Popa" nie ma, on nie będzie jej wcale mieć, ani w ogóle chcieć ją okazywać. W NBA nikt nikogo, nawet Wemby'ego, nie głaszcze po główce, nie odwala brudnej roboty. Sezon 2023 / 2024 w lidze będzie wyjątkowo mocny, sądzę, jeden z najbardziej wymagających od lat. Wskazuje na to prognoza na podstawie wyników pierwszych 6-7 spotkań wszystkich zespołów. W NBA nikt nie będzie się oszczędzał. D.Green dostaje nawet po jajach, na Francuza pierwszoroczniaka też znajdzie się sposób, czego częściowym dowodem jest ostatnie spotkanie z Pacers: 41 pkt w plecy - tak jakby Wemby istniał na boisku po to, aby się uczyć grać i ,,doświadczać prawideł ligi". ,,JeMo" Sochan, łatwo mieć nie będzie. Pseudo-fani już robią w ,,jutubach" filmiki z naszym rodakiem w roli głównej, a to jedna z ikonek dla takiego filmu. Jeremy robi postępy, wciąż się uczy, mam wrażenie, że... czasami za długo czyta grę przeciwnika, jakby nie miał tego instynktu PG/SG, który na pewno przyjdzie do niego z czasem!!! 

 

 

 obraz_2023-11-07_180324750.png.2b72128b4cbd92f65498560c5a703e1b.png

 

 

Ta grafika (taaa, James oczywiście o tym pamiętał. Ale kurnia się złożyła idealna rocznica... Ten akt! Ten moment) poddana odpowiedniej edycji wejdzie u mnie na ścianę. Da się do druku, jakiegoś montażu i obraz zawiśnie z gracją na ścianie. xD:

 

obraz_2023-11-07_182424655.thumb.png.9bbed522476a319f17987f7a7bd31970.png

 

Odnośnik do komentarza

 

W dniu 7.11.2023 o 18:26, ogqozo napisał:

...LeBron James ma 66 tys. minut. Prawie dwa razy tyle. Koleś zagrał tak dużo, i wygląda kapitalnie na starcie sezonu. LeBron jest w stanie np. poprowadzić 3-4 ławkowiczów tak że ma to kształt i są to dobre minuty, a wiecznie hype'owany Anthony Davis znowu nie. Minuty Davisa są regularnie na minusie (co wiąże się z rozczarowującą formą kilku obrońców, ale fakt faktem, Davis sam z siebie nie poprowadzi).

 

 

LeBron jest ,,mutolem" z koszykarskim ultra-genem X. W niedawnym meczu w NBA, co dla niego samego jest swego rodzaju ,,powrotem do korzeni", James w walce z Heat w jednej tylko, czwartej kwarcie rzucił 13 albo 15 punktów (dokładnie nie pamiętam). James solidny ,,parnik" w organizmie to ma, skoro:

 

Screenshot_2023-11-08-17-40-49-84_f9ee0578fe1cc94de7482bd41accb329.thumb.jpg.29047d61e050197488158036915aef57.jpg

 

przez trzy pierwsze kwarty zdobył ,,tylko" 17 punktów. James wie jak grać i kiedy grać, kwestia tego, czy trener Ham umiejętnie to wykorzysta. Bron wie kiedy odpuszczać, na pewno nie będzie grał zawsze... W tym sezonie obawiam się, że w Lakers może wdać się jakiś ,,szpital" - tam sporo kontuzji się tej drużyny trzyma. 

A tu przykład https://youtu.be/TJe3T7fFJcY?si=6wyju9PICv1kHBjz ... tego w omawianym spotkaniu Lakers - Heat, na co reaguję: ,,ja je******e". Straszna indolencja po obu stronach w ostatnich 3 minutach meczu. Kurłaaaa Lakers mieli tyle okazji na wygranie tego meczu... ! Widać, tak że aż razi na dżylion kilometrów, po tej końcówce, co jest sporą wadą Heat, co jest problemem, nad którym muszą ze Spoelstrą popracować.

 

W dniu 7.11.2023 o 18:26, ogqozo napisał:

Patrząc na trajektorię większości karier, ile może grać LeBron? Do pięćdziesiątki?

 

 

,,L-Train" a.k.a. ,,WeAreAllTheWitnesses" zagra dopóki... dopóty w kalifornijskim lesie nie zabraknie magicznego soku z gumijagód. xD

Zapewne LBJ zakończy karierę w Lakers, ale kiedy to będzie to... naprawdę nikt tego nie wie. Podejrzewam, że nawet jego synowie, matka oraz żona tego nie wiedzą, gdyż sam im o tym nie mówi... Bo on po prostu wciąż chce robić swoje, wciąż się rozwijać i dalej budować to ,,Legacy" i ,,Świadectwo", co w skali sportu globalnego jeszcze nigdy nie miało miejsca... Dopiero, gdy zjawił się Jordan, faktycznie on częściowo tego dokonał, ale w pełni zrobił to James. 

 

obraz_2023-11-08_201818844.png.2cb2a52b0664f26a09d6603246716915.png

  • beka z typa 1
Odnośnik do komentarza
13 minut temu, balon napisał:

To jest złego, że za tyle nie wejdziesz na mecz plk kobiet, a tutaj mówimy o najlepszej lidze świata w zamożnym kraju. Reszta ta już dedukcja. 

To coś się temu fanpage nie klei mem bo najtańsze dzisiaj na mecz to 12$ z taxem, chyba spoko w mieście z populacją jak Łódż

Gorzej jak hala będzie pusta za te "4$"

 

Miło, że Grizzlies dalej siedzą w głowach fanów GSW mimo tego, że ssą pałkę teraz :spicy:

Odnośnik do komentarza

To już chyba bardziej jeden fan Grizz niż sami Grizz:leo:

Przed nimi jeszcze baaaaardzo daleka droga aby „byli w jakiś głowach” :) 

 

Btw  co do cen biletów to sprawdzając na szybko najbliższy mecz z Miami, to są jeszcze na luzie bilety za 6 dolarów (za tyle nie wejdziesz na kobiecy basket w metropoliach typu Rybnik albo inne Brzegi), a pomyśl ile np kosztują na pojedynki na szczycie typu Memphis-Portland? 
 

 

 

IMG_9454.jpeg

Odnośnik do komentarza

Sixers wzbili się na szczyt konferencji, pokonując Boston w kluczowym starciu. Ławka ostro walczy, Embiid chyba jeszcze lepszy niż kiedykolwiek, jakże fatalny w Warriors Kelly Oubre jest, kurde, naprawdę dobry... 

 

A Harden na razie dwie porażki w Nowym Jorku, piękna sprawa. 

 

 

Nuggets też wymiatają ławką, w sensie jest mniej fatalna niż rok temu, pięknie się ogląda jak łoją tyłki po tym co się tu wypisywało przez zeszły sezon. Kurde, jakiś Craig Gillespie grał 16 minut. Warriors i tak przegrali. 

 

No i Bucks bez żadnego szału z Lillardem, może to czasowe ale też fajnie się to ogląda często. Lillard był już nędzny w obronie lub ataku w naprawdę wielu meczach. Tak jak ofensywa Miami Heat wyciągnęła wszystko by obśmiać Brooka Lopeza "topowego defensora ligi"... teraz robi to nowy plan trenera Griffina. Ten koleś ma 35 lat i nie wiem, czy się nauczy w obecnej NBA grać cokolwiek innego poza dropem w bronieniu pick n rolla. Widzę tu potencjał na coś znacznie lepszego, dla Bucks też liczą się wyłącznie playoffy, ale jak na razie super sprawa po tych wszystkich zachwytach jak to Lillard jest sto razy lepszy od Jrue. No i super sprawa widzieć, że Denver ma świetne wyniki defensywe, a Bucks beznadziejne. 

 

 

Pacers to jak na razie ekipa, która jest Sacramento tego sezonu. Haliburton to nowy Harden, genialny instynkt do dyrygowania ofensywą ma ten koleś. Wizja, podania, wyczucie czasu, tacy zawodnicy robią różnicę. Pacers jak na razie bombardują przeciwników otwartymi trójkami, no i te trójki im wpadają. Absolutnie każdy zawodnik w głównej rotacji Pacers jest gotowy do rzucania zza linii, ci bez zasięgu grają ogony. Tyle się latami mówiło, za kogo wymienią Hielda i Turnera - każdy większy klub wydawał się zainteresowany - a teraz Pacers sami mają lepszy wynik niż te kluby i chyba po prostu muszą przy tym zostać, bo Hield i Turner trafiający tak trójki mogą być kluczowi dla nowej ery samych Pacers, ery bycia... niezłym?

Odnośnik do komentarza
W dniu 2.11.2023 o 08:34, krupek napisał:

Lakers na plusie po pięciu meczach :sir:

 

W dniu 2.11.2023 o 11:41, balon napisał:

Patrząc przez pryzmat tego, że byli w finale zachodu, a przed sezonem jeszcze się wzmocnili i byli typowani 1-4 na zachodzie, to raczej bez zaskoczenia.

Nie bez powodu się jarałem tym bilansem, bo czułem jak będzie za chwilę xd

 

image.png.07ff29e00fe92c1b871017c2c58b61ac.png

 

I tak pewnie do stycznia/lutego, a potem rozpaczliwa walka o Playoffy jak przyzwyczaili w ostatnich sezonach swoich fanów.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...