Skocz do zawartości

Lost sezon 6 [spoilery]


miki77

Rekomendowane odpowiedzi

To nie jest jego teoria, ale właśnie powyższym postem ją sobie oficjalnie przywłaszczył. ;]

Waga to dobra metafora motywu walki dobra i zła. To nie tylko dwa kamienie, ale też samo urządzenie - waga - którym rządzą zasady. A o zasadach już było wyraźnie, że istnieją, przy konfrontacji Linusa z Widmorem, oraz dziś, mówił o nich chłopak. Nie doszukiwał bym się tu trzeciej siły w postaci osoby (ogquś mówi o bogu), a raczej czegoś, czego nie należy personifikować, czyli dla wagi jest to grawitacja, a dla wyspy reguły gry.

 

Faktycznie, zastanawia brak Kate jako cyfry, ale to pewnie celowe zagranie i nie daj boże, może się okazać, że ona odegra jeszcze jakąś poważną rolę - niby brak numeru świadczy o czymś zupełnie przeciwnym, ale nie należy zapominać, że Jakob przyszedł również do niej. Chociaż z drugiej strony, przyszedł za pewne kiedyś do wszystkich, których numery widnieją w jaskini.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, jakim batmanem. No jest wiele wątków tym serialu. Jedni się bardziej przejmują tym, inni drugim. Więc niektóre wątki są przez różne osoby ignorowane. No nie czaję was i tyle. Nieważne.

 

Czemu nie ma Kate wśród liczb? Hm, pewnie twórcy napotkali problem, że TYCH liczb jest tylko sześć, a Jacob nawiedził większą ilość postaci. Więc po prostu sobie zignorujmy Kate. Nie podoba mi się to, bo sugeruje, że ona jest kimś wyjątkowo ważnym, a to oznacza więcej Kate w serialu. Mogli ją zabić w poprzednim odcinku i nie było by problemu.

 

Kurde, ciekaw jestem, co będzie w następnym odcinku. Czy serial już ruszył z kopyta na dobre, czy wraz z powrotem do ekipy Jacka poziom znowu spadnie? Nie wyobrażam sobie teraz jeszcze jednego takiego odcinka, jak trzeci, wypełnionego ciągłym uciekaniem od fabuły, od psychologii, od czegokolwiek sensownego.

Odnośnik do komentarza

Te przegadane odcinki mają to do siebie, że autorzy ni osmieszają sie scenami akcji, które im nie wychodzą. Bardzo mi się podobało i odzyskałem wiarę w ten serial. Nie było ani płaczliwego Jacka, ani amazonki Kate, zamiast tego moje 2 ulubione postaci.

 

Czemu nie ma Kate wśród liczb? Hm, pewnie twórcy napotkali problem, że TYCH liczb jest tylko sześć, a Jacob nawiedził większą ilość postaci.

 

Ołszyt, przypomniała mi się teoria łacząca Kaśkę z posagiem Tawaret. Szczele se w uep jeśli okaże się trafna.

Kate jest tylko zapychaczem, bardzo nieudanym zresztą

Odnośnik do komentarza

Dla mnie scena jak statyści w jednym odcinku podczas ataku na wioskę padali jak kaczki też była eksyctująca;] Mi te sceny 'akcji' w tym serialu w ogole nie podchodzą i smierdzą drużyna A.

 

Dobra, jak każdy już wygłosił swoje teoria to pora na moją. Co do tego, że Jack jest tym całym wybrańcem nie ma chyba wątpliwości co nie? Sawyer od początku miał coś do Jacka, teraz obiecał, że go zabije blabla bla. Tu pojawia się wątek beznadziejnej Kate, na którą obaj są napaleni. Mozna dodać tez ten wątek walki dobra ze złem, o ktorym mówił ogzog. Czarny dym odwiedził Sawyera nie przez przypadek, Jack okaże się wybrańcem Jacoba, na końcu obaj dostana supermocy i będa się napierdalać w strugach deszczu (jak Neo ze Smithem) o los wyspy i rękę pieknej Kate. Dziękuję.

Edytowane przez gekon
Odnośnik do komentarza

Dla mnie scena jak statyści w jednym odcinku podczas ataku na wioskę padali jak kaczki też była eksyctująca;]

Tak, to była zdecydowanie najlepsza scena akcji w serialu. "We can't even start a fire!". Generalnie jak czerwone koszule są wybijane, to zawsze jest fajnie. Wystarczy wspomnieć okoliczności zejścia dr. Artza. Też jedna z czołowych scen w historii "Lost".

Odnośnik do komentarza

No właśnie o tym chyba gekon pisał :rolleyes:

 

W ogóle tęga rozkminka okogoza. Hmmmmmmmmm, czego symbolem może być czarny i biały kamień z tej gry planszowej z pierwszego sezonu, czarna i biała koszula, czarny i biały kamień na szali ? Keczupu i musztardy ? No chyba proste że dobra i zła i nie wiem czy ktokolwiek ma problemy z wyłapaniem tych oczywistych wskazówek. Tak samo oczywiste jest, że skoro zasada była taka, że Ezaw i Jacob nie mogli się nawzajem pozabijać, to ktoś musiał tą zasadę ustalić. Zresztą Ezaw sam siebie raczej nie uwięził na wyspie <thank you, captain obvious>

 

Odcinek świetny i aż szkoda, że za tydzień kolej Jacka, bo jest duże ryzyko zamuły. Zresztą tytuł odcinka sugeruje powrót do kwestii Eloise i tego magicznego wahadełka wyznaczającego pozycję wyspy, a to było akurat słabe.

 

Po dzisiejszym odcinku szanse na to, że to jednak piegowata morda Kate będzie na posągu znacznie wzrosły. Co prawda jeżeli jest to bogini płodności, to o wiele większy sens miałby wizerunek Claire, no ale jakoś trzeba podtrzymywać temat nudnej Katarzyny, której powoli kończą się już powody do uciekania, nawet te najgłupsze. W końcu poziom testosteronu u dwóch głównych skautów serialu musi być zachowany na wysokim poziomie.

Odnośnik do komentarza

Siła dedukcji :potter:

 

No pomyśl, do tej pory posąg pokazywany był tylko od tylca. To chyba oczywiste, że jeden z odcinków zakończy się cliffhangerem w postaci najazdu na twarz statuy. Wypłynęło info, że posąg przedstawia egipską boginię płodności, więc automatycznie narzucało się skojarzenie z Clair, która jako jedyna urodziła dziecko na wyspie. No ale po dzisiejszym odcinku okazało się, że dla Kate też szykują jakiegoś większego tłista.

Odnośnik do komentarza

Mocno dosłowny, łopatologiczny odcinek - i Sawyer jako symbol widowni, która chce odpowiedzi. I je dostaje! Wreszcie. Oczywiście jak się już dowiemy, co mają bazgroły kredą wspólnego z tym, że samolot się rozbił. Fajnie, że wrócono do liczb, myślałem że ten wątek porzucono (że niby wyjaśniony).

 

Nie wiem czemu, ale odniosłem wrażenie, że dzieciak w dżungli wyglądał na wystylizowanego młodego Jacoba. Ubiór, włosy. Najciekawsze, że nie widział go Richard, ale Sawyer już tak. I dlaczego tak to zdziwiło Flocke'a?

 

Troszkę umknął nam wątek poprzedniej pary antagonistów, czyli Bena i Widmore'a (ech, gdzie te teorie z 3. sezonu i słodka niewiedza), bo pojawili się Jacob i Ezaw. W kolejną parę piętro wyżej już mi się nie chce wierzyć. Byle udział Widmore'a wyjaśnili do końca - pewnie w odcinku Desa.

 

A, no i fantastyczna scena na drabinkach nad wodą - jak na Losta nieźle zmontowana i autentyczna. Taka ludzka, bez chwytania 80-kilogramowego faceta i lajtowego podnoszenia go do góry, ale z autentycznym wysiłkiem. A co do rozmowy Locke'a z Hugo - Hugo został właścicielem fabryki pudełek w swoim pierwszym epizodzie w pierwszym sezonie, fajnie że taki nic nie znaczący wątek (a wówczas co najwyżej puszczenie oka do widowni) znalazł kontynuację.

 

PS. Co symbolizują biały i czarny kamień? I dlaczego leżą na wadze?

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czemu, ale odniosłem wrażenie, że dzieciak w dżungli wyglądał na wystylizowanego młodego Jacoba. Ubiór, włosy. Najciekawsze, że nie widział go Richard, ale Sawyer już tak. I dlaczego tak to zdziwiło Flocke'a?

Też mi się wydawało, że to był mały Jacob, ale po tym jak Ezaw rzucił się za nim w pogoń, młody powiedział coś w stylu "znasz zasady, nie możesz go zabić". Nie wiadomo czy to stwierdzenie odnosiło się do Jacoba, ale raczej tak. Czyli dzieciak to pewnie jeden z tych gówniarzy zabranych przez Othersów podczas jednej z pierwszych nocy rozbitków na wyspie i teraz robi po prostu za posłańca z wiadomością od kogoś z góry.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...