Skocz do zawartości

Bulletstorm


cichy_

Rekomendowane odpowiedzi

Gość donsterydo

Wreszcie dorwałem się do swojej kopii gry. Jak włączyłem tak jakieś 4 godziny non stop siedziałem. Gra wciąga czyli zadanie wykonane. Rozpocząłem drugą połowę 3 aktu więc te 10 godzin w kampanii powinno mi zejść. Gram na ostatnim poziomie trudności.

Odnośnik do komentarza

Niestety, ale ja się trochę zawiodłem.

 

Wpierw BS mnie mało interesował, jedyne co mnie obchodziło to beta Gearsów 3, po wydaniu dema oczekiwania wzrosły, niestety pozostało lekkie rozczarowanie.

 

Gra jest zwyczajnie krótka. Praktycznie każdy rozdział to 15-25 min gry i to bez zbytnego biegania. 5.5-6h gry? Tyle co Call of Duty, z którego panowie z PCF zrobili parodię.

 

Chwilę o technikaliach. Graficznie gra nie zachwyca. Niektóre widoki zapieraja dech (widok na zniszczonego Ulissesa), większość jednak charakteryzuje się słabymi bitmapami albo teksturami. Ogólnie powiedziałbym że to poziom 2 letnich już ponad Gearsów 2 dodając jeszcze spory aliasing i framedropy przy niektórych momentach. Zdarzyło mi się parę bugów, jeden natomiast karygodny - przy pierwszym spotkaniu z Trishką jakiś skrypt się zepsuł i akcja nie szła dalej. Ona stała na tym moście, Ishi gdzieś obok i nic więcej. Musiałem rozpoczynać rozdział od nowa :/

 

To co mnie najbardziej zirytowało to konsolowość gry, która nawet na standardy konsolowe jest nie do zniesienia momentami. Wszędobylskie podpowiedzi, tipy, podpowiedzi dotyczące broni i inne bzdety pojawiające się na ekranie, wszystko by operator pada (który uważany jest z miejsca za debila) nawet na sekundę nie przystanął i nie pomyślał co zrobić by przejść dalej.

 

Nie mówiąc już o takich prostackich zagrywkach jak brak skoku... WTF? W takich grach jak Gearsy to mogę zrozumieć, ale w takiej dynamicznej grze nie potrafię tego ogarnąć. To samo ze wszystkimi zejściami. W jednym momencie w rozwalonym budynku trzeba skoczyć piętro niżej. Obok jest drabina. Oczywiście nie zeskoczysz w oczywisty sposób 3 metry niżej, MUSISZ podejść do drabiny oddalonej parę metrów dalej, wcisnąć przycisk i dopiero wtedy zejdziesz. Takie motywy są w(pipi)iające. To samo z wszystkimi przeskokami przez przeszkody, musisz centralnie na środku się ustawić, bo przejść przez jakąś belkę, ze skrajnej strony nie możesz. Prostackie zagrywki.

 

Fabuła nie jest ani specjalnie porywająca, ani nie posiada jakiś twistów, nie wciąga po prostu i jest przewidywalna.

Za to Grayson i Trishka dowiadujący się o prawdziwych zamiarach Serrano są przy tym tak naiwni i mało przekonywujący, że aż żal patrzeć na tą dziecinadę.

 

 

To co najlepsze w tej grze to rozgrywka oczywiście i system skillshotów, tyle patentów do wykorzystania że masakra. Dynamiczna, krwawa, wciągająca i to się ceni, nie ceni się za to mała liczba broni (praktycznie parę miesięcy temu poznaliśmy w pełni arsenał, jedyna nowość dla mnie to kołkownica z wiertłami). Na plus spora dawka humoru zarówno w nazewnictwie skillshotów jak i ze strony Graysona, trochę jednak ocierającego się o dresiarstwo w przypadku Serrano.

 

Gra jest dobra, ale jest to dla mnie lekki zawód głównie przez swoją casualowatość i absolutnie przeciętną fabułę. W Anarchy jeszcze nie grałem, ale biorąc pod uwagę co za jajca można w tej grze robić to myślę że będzie bardzo dobrze. Ode mnie 7+/10

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

MaZZeo: O ile podpowiedzi mi nie przeszkadzają bo gra jest cholernie dynamiczna to fakt faktem, że rozwiązanie z przeskakiwaniem przeszkód i brak możliwości zeskoku na niższy poziom planszy to uwstecznienie gry o jakieś 5 lat.

Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Kurde w drugiej połowie gra cholernie się rozkręca :) Generalnie to nawet wizualnie od połowy chyba lepiej wygląda albo robi po prostu większe wrażenie :) Jak po 5 akcie do końca będzie tak wszystko nakręcone to będzie git.

 

No i te gadki o 4-5 godzinach singla można między bajki wsadzić. Gram na ostatnim poziomie trudności, końcówka piątego aktu i gram ponad 8 godzin, a jeszcze zostały dwa akty i końcówka 5.

 

Dla mnie ta gra to w ogóle ciekawy przypadek. Jak pierwszy raz ją pokazywali to mi latała koło wydechu. Z czasem podłapałem bakcyla. Później trafiłem okazję w Merlinie i teraz jak już gram jestem usatysfakcjonowany w 100% :D

Edytowane przez donsterydo
Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Szukam po drodze jakiś efektownych możliwości mordu, a w taki sposób na ostatnim poziomie łatwo paść jak na chwilę się tyłek wystawi. Jakbym na punkty nie patrzył to by poszło szybciej, ale zabawy by nie było :)

Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

No i skończone. Jak dla mnie to gra była długa na ostatnim poziomie trudności. Masa radochy, a druga połowa gry intensywnością wbija jaja w mózg :D Serano wymiatał z tymi swoimi tekstami, generalnie bardzo dobry bad guy. Bardzo obiecujące zakończenie, kiedy już zrobią Bulletstorm 2 to bez wątpienia wejdę w jego posiadanie :)

 

Ze skillshotów najbardziej chyba lubiłem "szaszłyki" :)

 

Jak zabiłem jakiegoś przeciwnika w normalny sposób to aż mi żal tyłek ściskał, że nie zrobiłem żadnego skillshota :P

Edytowane przez donsterydo
Odnośnik do komentarza

Ja ukończyłem grę już dwukrotnie i właśnie przechodzę poraz trzeci. Za każdym razem gra wkręca mi się coraz bardziej. Szukanie sposobów na najciekawszy mord i zaliczenie wszystkich skill shotów poprostu uzależnia. Teksty bohaterów wymiatają. Jeśli powstanie Bullet 2 to ja się na to piszę!

Odnośnik do komentarza
Gość donsterydo

Totalna rozwała zaczyna się od połowy gry z racji tego, że wtedy masz większość albo wszystkie bronie = więcej możliwości. Dochodzą inni przeciwnicy = inaczej trzeba podejść do zabijania. Zaczynają się super wyglądające miejscówki i dużo mocniej nakręcona akcja. Do tego fabuła i zwroty akcji są dobre jak na FPS'a.

 

Dla mnie gra jest MEGA. Można powiedzieć, że jest jeszcze lepiej niż się spodziewałem. People Can Fly należą się wielkie brawa za to co udało im się osiągnąć i to idąc pod prąd jeżeli chodzi o obecne trendy gatunku.

 

A jak tam u Was z odsetkiem wykonanych skillshotów ? Mi jakoś tak 40 minut przed końcem wpadł achiv za 75% więc wyszło mi bardzo dobrze nie starając się.

 

Dla osiągnięć nie gram, ale fajnie było jak na koniec gry odblokowały się osiągnięcia za wszystkie poziomy trudności na raz :P

Edytowane przez donsterydo
Odnośnik do komentarza
Natomiast dziwi mnie trochę ze ludzie, zwłaszcza amerykańce myślą że grę zrobiło Epic games :teehee: Ja wiem że wielka promocja, oni wydają itd. Ale c'mon. Poczytajcie opinie graczy. Wszyscy myślą że to Epic stworzył Bullestorm

 

Tak samo wielu Polaków myśli, że LA Noire robi Rockstar :)

Odnośnik do komentarza

Hmm, ja skolei mam bardzo podobne zdanie do Mazzeo. Co prawda nie zawiodlem sie, bo demo jakos specjalnie mnie nie poruszalo. Sama gra choc niezla, z nawet ciekawa fabula, ale bez przesady - ochy i achy sa tu bardzo na wyrost. Dla mnie to giera na raz, a juz na pewno to nie ta sama liga, co Killzone jak niektorzy chca ja przedstawic.

Wyszlo niezle, ale rewelacji nie ma. Echo twz pewnie przeszedlbym pare razy i koniec.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie wiem jak dokładnie jest z Bulletstorm'em bo nie grałem w pełną wersję, tylko w demo, ale nie sądzę aby to była gra "na raz". Demo było w pytę wciągające już jak pierwszy raz zagrałem i miałem wynik 7000 z kawałkiem, a mój kolega z friend listy +9000 to od razu powtórzyłem etap, aby go prześcignąć...później powtarzałem, aż dobiłem do +21000. I sądzę że z kampanią miałbym tak samo. A nie oszukujmy się, właśnie Killzone, CoD itd. to gry "na raz". Masa skryptów, masa efekciarstwa, która robi wrażenie tylko podczas pierwszego przejścia gry. Później kiedy dochodzi do momentu, gdzie nasz kompan efektownie zabija przeciwnika już nas to nie wzrusza bo dokładnie wiemy że tak się stanie, a za pierwszym razem oczy wychodzą z orbit ;).

Odnośnik do komentarza

Hmm, no ale wlasnie Killzone 3 bede przechodzil 3 raz - mimo tych samych skryptow. Zreszta nie chodzi o singla - bo jasne mozna zaliczyc 2 razy (najwyzszy poziom trudnosc w ulubionych FPS'ach), ale ale tutaj tej checi nie mam...

Podbijanie punktow jakos mnie nie wciagnelo, no i osobiscie wole zwykly team deathmatch - bo nawet w demi zagralem pare razy echo, doszedlem do wyniku 12-13 tys i odpuscilem. Dlatego jezeli ktos odniosl podobne wrazenia, niech sie nie spodziewa, ze w calaku jest o niebo lepiej i nagle go rozgrywka pochlonie... :thumbsup:

Edytowane przez easye
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...