Skocz do zawartości

Scott Pilgrim vs. The World


Gość Mr. Blue

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.youtube.com/watch?v=aIXv9N9PHO8

 

no jeśli komuś się to podoba to nie mam słów.

Bardzo mi się podoba. Ten absurdalnie komiksowo-gierkowy feeling, totalna jazda z montażem, przerysowane postacie, wszędzie wokół numerek aktualnego bossa i wymowne "zero" na shircie Scotta. Tak, jest głupkowato, ale chyba można się było tego spodziewać, prawda?

Odnośnik do komentarza

Nie będzie wyświetlany, pisano już o tym ze cztery razy w tym temacie.

 

 

Oddzielcie chociaż ocenianie, komu bardziej podoba się dana aktorka, od oceniania, która postać, bo ogqozo miesza te dwie rzeczy.

Te rzeczy SĄ ze sobą zmieszane, geniuszu. Zakładam, że forumowicze nie są pięcioletnimi dziećmi, dla których Rysiek z Klanu istnieje naprawdę i zdają sobie sprawę, że to aktor przychodzi na plan i go udaje przed kamerą. Podejrzewam, że gdyby tę samą postać grała brzydka aktorka, to... może cię to zszokować... postać na ekranie byłaby mniej atrakcyjna.

Odnośnik do komentarza

(...)

Te rzeczy SĄ ze sobą zmieszane, geniuszu. Zakładam, że forumowicze nie są pięcioletnimi dziećmi, dla których Rysiek z Klanu istnieje naprawdę i zdają sobie sprawę, że to aktor przychodzi na plan i go udaje przed kamerą. Podejrzewam, że gdyby tę samą postać grała brzydka aktorka, to... może cię to zszokować... postać na ekranie byłaby mniej atrakcyjna.

 

A ten swoje...

No mieszasz dwie sprawy i tyle, trudne ? To Ty wrzucasz zdjęcie aktorki wyrwane "spoza" filmu jako argument, a drugą dup.ę nazywasz odmóżdżonym dzieckiem, no kur.wa. Albo oceniamy atrakcyjność postaci (jak ktoś już musi), albo aktorek.

Poza tym, to forum internetowe, temat o filmie na podstawie komiksu. A Ty zareagowałeś na zagadnienie "która lepsza" jakbyś miał jakieś problemy emocjonalne (nie żebym był w szoku).

Odnośnik do komentarza

Mary Elizabeth Winstead ma dzisiaj urodziny :potter:

 

Alez spartolili jej imidż w tym filmie.

 

Nawet nie wiem jak się zabrać za ocenę tego filmu, bo nikt jeszcze nie nakrecił czegoś tak pozytywnie porąbanego i dlatego nie mam punktu odniesienia. Chyba najlepiej o zajebistości tego dzieła świadczy ubaw jaki miałem podczas oglądania. Muzyka genialna, a montaż jest jeszcze lepszy od legendarnych przejść ze Snatcha. Najlepszy film dla graczy.

Edytowane przez Mordechay
Odnośnik do komentarza

Jak dużo trzeba grać na konsoli, żeby się spuszczać nad tym filmem? Ja widocznie gram za mało. Średni film, który utwierdza mnie w przekonaniu, że gry to poje.bane medium, gdzie forma o lata świetlne wyprzedza treść i w przełożeniu na (w tym wypadku) film dostajemy pokaz walk z rozsypującymi się w drobne przeciwnikami, dziadowskim pojedynkiem na gitary i historyjką, jak wszystkie filmy o perypetiach miłosnych neurotycznych bohaterów. Za grafikę 10, tylko dla jasności to jest FILM, czyli ogólnie 6/10, bo też taki fun towarzyszył mi podczas oglądania tego średniaka.

Odnośnik do komentarza

Jak dużo trzeba grać na konsoli, żeby się spuszczać nad tym filmem? Ja widocznie gram za mało. Średni film, który utwierdza mnie w przekonaniu, że gry to poje.bane medium, gdzie forma o lata świetlne wyprzedza treść i w przełożeniu na (w tym wypadku) film dostajemy pokaz walk z rozsypującymi się w drobne przeciwnikami, dziadowskim pojedynkiem na gitary i historyjką, jak wszystkie filmy o perypetiach miłosnych neurotycznych bohaterów. Za grafikę 10, tylko dla jasności to jest FILM, czyli ogólnie 6/10, bo też taki fun towarzyszył mi podczas oglądania tego średniaka.

 

Hyhy, można w ogóle nie grać i nie mieć w ogóle nic wspólnego ze środowiskiem konsolowców - wystarczy podejść do filmu z dystansem...

Odnośnik do komentarza

Jak dużo trzeba grać na konsoli, żeby się spuszczać nad tym filmem? Ja widocznie gram za mało. Średni film, który utwierdza mnie w przekonaniu, że gry to poje.bane medium, gdzie forma o lata świetlne wyprzedza treść i w przełożeniu na (w tym wypadku) film dostajemy pokaz walk z rozsypującymi się w drobne przeciwnikami, dziadowskim pojedynkiem na gitary i historyjką, jak wszystkie filmy o perypetiach miłosnych neurotycznych bohaterów. Za grafikę 10, tylko dla jasności to jest FILM, czyli ogólnie 6/10, bo też taki fun towarzyszył mi podczas oglądania tego średniaka.

 

Hyhy, można w ogóle nie grać i nie mieć w ogóle nic wspólnego ze środowiskiem konsolowców - wystarczy podejść do filmu z dystansem...

Wierz bądź nie, ale gdybym nie podchodził do tego filmu z dystansem, to bym nie dotrwał do napisów końcowych. Dla mnie to zwykły średniak i tyle :thumbsup:

Odnośnik do komentarza

W końcu obejrzałem, zacznę może od końca - film mnie rozczarował, gdyż poza paroma kapitalnymi scenami i dialogami (znanymi swoją drogą z trailer'ów), jest po prostu najzwyklejszym średniakiem z tzw. momentami...

 

Po pierwsze! Najlepiej oglądać w oryginale - bez napisów (niektóre dialogi/gagi są po prostu nieprzetłumaczalne i z sub'ami tracą całkowicie sens).

 

Po drugie! Oglądałem film z Dziewczyną, i pozostając w komiksowej stylistyce z film, od początku do końca, Mysza miała nad głową ogromne "WTF?!" Nie popełnijcie tego błędu (dodam, że moja Luba akceptuje moje hobby, a i sama lubi czasem pograć - LBP, Puzzle Quest, Diablo ][, NDS itp).

 

Będą spojlery:

 

Staż gracza jest wbrew pozorom bardzo istotny, nie dość, że ułatwia odbiór pewnych scen: wspomniani pokonani oponenci zamieniający się w monety, wszelkie"1-up'y", "versus'y" i "fight'y" (w skrócie cała komiksowo-growa stylistyka), to czasem bawi widza nawiązaniami i smaczkami, podbijając tym samym atrakcyjność filmu (Neil grający na NDS'ie - mam takiego samego Lite'a, gadka na laski o Puck-Manie, Scott z "mała chinką" w salonie gier itp.). Obdzierając tę produkcję ze wspomnianych szat, dostajemy nędzną, nudną, monotonną* historyjkę, w której powtarzają się te same gagi (czego nie znoszę), w skrócie - absolutny przerost formy nad treścią...

 

Najlepszy element, to z pewnością walki z ex-byłymi - jest widowiskowo, efektownie, po prostu growo (wiem, nie ma takiego słowa). Przeciwnicy są różnorodni, aktorzy wzorowo dobrani (kapitalny jest Brandon Routh, rozliczający się ze swoją nieudaną rolą Super-Man'a). Tu nie mam żadnych zastrzeżeń (no, może walka z Gideon'em rozczarowuje...).

 

Podsumowując: bycie Graczem nie obliguje Was do tego by łyknąć cały ten hype i wielbić ów film ot tak po prostu. Dlatego też nie dziwie się negatywnym opinią a nawet jestem w stanie je zrozumieć (zwłaszcza jeśli chodzi o kogoś kto z grami nie ma wiele wspólnego).

 

* - niepotrzebne skreślić

 

BONUS

 

Jeśli chodzi o spór o laski, to moje zdanie jest następujące:

Ramon'a - aktorka jest urodziwa to fakt, ale tu ją świadomie oszpecili, robiąc z niej elo ziom'a, chłopczyce, która sama nie wie czego chce (bezpłciowa postać, taka nijaka), koniec końców dostaje swoją zabawkę w postaci Scott'a ciamajdy (uroda aktorki 8,5, uroda granej postaci 5, charakter postaci 3 co daje nam 16,5/3 = 5,5)

 

Knives - też urodziwa małolatka (wystarczy przyjrzeć się scenom gdzie opanowuje syndrom "upośledzonej nastolatki"), też świadomie oszpecona, przez bycie słitaśną OMG'adówą, na koniec przechodzi metamorfozę - dojrzewa, nie potrzebuje fajtłapy grającej w zespole aby podbić swój status "fajności" (uroda aktorki 7+, uroda granej postaci 7, charakter postaci 2 co daje nam 16,5/3 = 5,5)

 

W skrócie są porównywalne - średniaki :D

Edytowane przez stoodio
Odnośnik do komentarza

Wielkim znawcą kina nie jestem, no nie.

 

Ale film mi się podobał setnie! Jako kąsolomaniak zrozumiałem większość nawiązań i jestem zachwycony :). Obejrzałem raz na PSP i raz na dużym TV (dlaczego tego filmu nie ma w kinach!? Od razu bym się wybrał!). Najlepsze jest to, że jak wracałem z wycieczki i zacząłem sobie na przenośnym plejstejszyn to oglądać to po 20 minutach 2 innych kumpli mi przez ramię się gapiło w konsolkę i wytrwali do końca, nawet bez dźwięku im się mega podobało :thumbsup:. Nie jest to głębokie, epickie, ponadczasowe czy jedyne w swoim rodzaju (chociaż to ostatnie...) dzieło, jest to po prostu "cool" film jak dla mnie. Efekty wizualne i montaż są jednak absolutnie mistrzowskie.

 

Aha, Ramona, zakochałem się chyba. Mówicie, że jej uroda poza filmem jest OK? Przecież we filmie wygląda 100x lepiej! Ona jest mega w tych swoim pseudo-emo-stylówach.

 

300px-Ramona-film-02.png

mary-elizabeth-winstead-scott-pilgrim-hairstyle.jpg

20100820-081247-pic-357928449_t607.jpg

W różowych jej najlepiej, w niebieskich też nieźle. Zielone też mogą być, kurde, ładnemu we wszystkim ładnie :P. Loffciam <3.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...