Skocz do zawartości

Mad Men


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

detale, detale.

Na urodzinach córki jakiś dzieciak strącił wazon to mu sprzedał liścia i kazał przeprosić, a jak jego berbeć narozrabiał to awantura z żoną ze nie będzie bił dziecka bo sam był prany przez ojca, no jest to konsekwencja.

 

No nie wiem, nie znam jego sytuacji, ma fajną żonę, co prawda (pipi)niętą no ale ma, a szuka lasek na boku ;/ nigdy nie zrozumiem motywu "posiadania kochanek" teraz w drugim sezonie to jest bardziej nakreślone, jak flashbecki z dzieciństwa i wojny, może, później będzie jakoś fajniej poprowadzone, no ale na te chwile połowa 2giego sezonu jakoś "nie robi"

 

 

 

 

Narzekasz, że serial meh się nada do prasowania, ale właściwie to może właśnie byś zobaczył to, co jego fani często widzą, jakbyś właśnie go oglądał uważnie, że patrzysz co się dzieje i myślisz nad tym właśnie. Tak po prostu jest, niektóre seriale są robione bardziej do prasowania, a inne bardziej jak filmy w kinie, że widz myśli w danym momencie głównie o tym, co się dzieje, i zupełnie inaczej wtedy odbierasz różne sytuacje. Jest dużo seriali do prasowania, właściwie to większość popularnych jest w tym lepsza od "Mad Men", nie wiem, Bonesy Dextery Star Treki...

 

(Swoją drogą to nawet oglądając w kinie film, który już widziałem w domu, zawsze zwracam uwagę na więcej rzeczy i często dużo bardziej mi się podoba. W domu oczywiście zawsze jest komóreczka pod ręką, komputer itp. Rozproszenie widza to mocny, a jakże powszechny element warunkujący odbiór sztuki. W TV oczywiście kwestia stała od zawsze, ale "Mad Men" był pisany po premierze HBO i do stacji bez reklam, co jest na jakimś skraju całego świata TV).

 

 

 

Wczoraj oglądałem Mad Maxa na komórce, grając jednocześnie w Hearthstone'a na kompie i w Mario na Wii U, nie wiem czym podjara z tym filmem, coś tam jadą, strzelają się, jakieś nawalanki? Nawet nie było powiedziane, po co gdzie jadą, no nie robi...

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza
Gość Orzeszek

No trochę w tym prawdy, ale jak by serial dawał przesłanki, że jest czymś więcej niż do prasowania to by zasłużył u mnie na pełna uwagę. Tak było z the shield i the wire tutaj nie mam jaranka przygodami pana Dona na manhattanie

Odnośnik do komentarza
Gość Orzeszek

6 czy tam 7 sezonów o przygodach copywriterów brzmi jak prawdziwy wulkan akcji i emocji! Nie wiem co sobie myślałem. Następnym razem odpalę sobie live stream z kamery skierowanej na gniazdo bocianów. Brzmi równie energicznie i ciekawie.

Odnośnik do komentarza

W sumie to tak, ten serial to jest wulkan akcji i emocji. Z różnych powodów niektórzy tak nie uważają.Tak samo jak niektórzy oglądają Hitchcocka czy Billy'ego Wildera i mówią "no nie czuję wulkanu, coś tam sobie leci". Ale prawie na pewno ma to związek z tym, że nie oglądają, ot, spoglądają. A dlaczego - no bo niektóre rzeczy ich nie obchodzą, bywa, no może faktycznie jak ktoś pracuje w normalnym zawodzie to kapa, nie może być ciekawe co się z nim dzieje.

 

Dla mnie to tam w praktycznie każdej scenie się dzieje więcej, niż w większości serialów przez cały sezon. I właśnie o to chodzi, że w każdej, to nie jest serial na zasadzie budowania napięcia na to co będzie, jak wywieszanie koniowi marchewki. To nie jest serial-teaser. Albo się to ogląda dla każdej sceny albo raczej nie ma po co. Rozkoszować się jak postaci reagują, jak grają wobec różnych ludzi, co sobie planują i jak to się objawia, słownictwem dialogów, wypisywać sobie co odcinek 30 trafiających w sedno cytatów itp. Może nie trzeba, ale dla mnie osobiście to jest jedyne co ma sens w tym serialu. Powiedziałbym, że jeśli pierwsza (lub dowolna inna) scena cię nie jara, to następne (z może paroma wyjątkami, głównie w 4-5 sezonie) też nie mają na to szans.

 

Najbardziej (jako jedyne?) mnie irytowały właśnie momenty, gdzie próbowali ww. robić, na czele z zawsze dennymi retrospekcjami Dona. To było jak inny serial, znacznie bardziej powolny i chamsko dosłowny, zły, bez sensu dla mnie.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Ej, ale ogqozo celną kwestię poruszył, że podczas oglądania seriali / filmów w domowych warunkach jest się rozpraszanym na wiele sposobów. Ja jak oglądam na laptopie to co jest jakaś mniej interesująca scena od razu przełączam na kartę z forum, twitter, fb, zawsze się coś sprawdzi, szczególnie jak jest serial z lektorem, a potem wychodzi że człowiek mało co ogarnia. No, w The Shield tak raczej nie miałem bo serial był zbyt intensywny żebym miał czas na sprawdzenie czegoś innego, a ponadto oglądałem z napisami i nie było wyjścia, biorąc pod uwagę ilość slangu i nazwisk tam występujących.

 

Ech, w skrajnym wypadku chyba będę pobierał serial na dysk, schodził na dół, wyłączał modem od Internetu i dopiero wtedy oglądał, bo serio ciężko się wkręcić w serial który zaczyna się w leniwy sposób, a większość seriali tak robi.

Odnośnik do komentarza

The Shield oglądałem no już 10 lat temu, jak jeszcze nie było tak źle. Mogłem nawet na kompie puścić i oglądałem tylko serial. Teraz jest ciężko, no. Człowiek ma wrażenie, że marnuje czas, jak "tylko" ogląda film. Nie mam go w kinie, co jest przydatniejszą jego funkcją niż obraz i dźwięk. Dlatego wspomniałem o tym, że nawet ten sam film oglądany kolejny raz w kinie może okazać się znacznie lepszy, niż myślałem - najlepszy dowód, że nawet dla fana różnego typu filmów różnica jest duża.

 

 

Tak z 10 lat temu to w ogóle jeszcze w takim serialu jak Mad Men, The Wire, Deadwood musiałem czasem zatrzymywać i myśleć, co dokładnie mieli na myśli, bo angielski ze szkoły nie dopuszczał niektórych poziomów poetyki, nie w tym tempie mdr. Czas oglądania powyżej 100%. Także dlatego te seriale się mi lepiej ogląda za kolejnym razem, niestety w dobie Netflixa nikt nie ma czasu na oglądanie kolejny raz, ja też, backlog na 40 000 godzin czeka.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Nie no, wyolbrzymiłem z tym wyłączaniem Internetu, ale uwierz że takie poznawanie postaci, ich charakterów, ogarnianie kto jest kim dla kogo i ogólne wkręcanie się w serial rzadko kiedy jest łatwe. Ja zazwyczaj mam tak że do pewnego momentu wręcz muszę się zmuszać aż w końcu się wkręcę, a wiadomo, jak się człowiek zmusza, to szuka wymówek by tylko znaleźć inne zajęcie.

 

Ale wiele seriali jest wartych takiego zmuszania.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...