Skocz do zawartości

Wii U - temat główny


Lipa

Rekomendowane odpowiedzi

A to za sprawom

"sprawą"

 

 

gry multiplatformowe tym razem już Wii U nie będą olewały, chociaż zapewne graficznie będzie gorzej.

przeciez juz teraz wiadomo ze wii u to poziom mniejwiecej obecnych konsol, wiec jak wyjdą prawdizwe nextgeny to sytuacja bedzie identyczna jak teraz z wii, nowe konsole sony i MS beda kozackie a wiiu bedzie kotletem na pozioie poprzedniej generacji, i będą na nią wychodziły pogorszone i okrojone porty, tak jak to ma miejsce teraz

pewnie niendendo chce natrzaskac jak najwiecej gier z obecnych konsol żeby stworzyć wrazenie ze wiiu to teraz poważna konsola dla powaznych graczy i ma takie same gry jak inni a nie tylko mariana, ale przecież jak wyją next geny to znowu zostanie w tyle

a kto kupi dziś nową konsole żeby grać w gry w ktore już grał na ps360?

 

 

exy robią swoje i po Wii U sięgnie zapewne troszkę więcej osób niż po PS4/X720

no ciekawe co wygra, czy kolejna edycja mariana czy konsole ktorą zerwą nam czapki z głów przy samej (pipi)e

Odnośnik do komentarza

Z grami multiplatformowymi bedzie po jakims czasie cieniutko bo chyba wiadomo, ze caly czas te same gry nie beda jednoszesnie wychodzic na PS4 i X720 i slabe Wii U. ;) Sorry, ale juz teraz widac, ze Batman Arkham City na Wii U wyglada po prostu slabo - gorzej niz na obecnych konsolach. Multiplatformowosc ok. ale do czasu, pozniej konsola bedzie raczej jechac wylacznie na mocniejszych tytulach first-party oraz exclusivach innych wydawcow - tak jak w przypadku Wii.

 

Przeciez po pojawieniu sie PS4 i X720 konsola Wii U bedzie po prostu slaba i z cala pewnoscia zacofana technologicznie (tablet to nie wszystko) i jesli beda wychodzic jakies tytuly multiplatformowe na te trzy konsole to na konsoli Nintendo beda one zdecydowanie gorzej wygladaly. Krotko mowiac (piszac) bedzie to wygladac tak jak teraz z PS3, X360 i Wii - dwa prawdziwe next-geny i gdzies tam z boku Nintendo ze swoimi bajerami, Nintendo pewnie liczy na sukces podobny do tego jaki odnioslo Wii dzieki kontrolerowi ruchu.

 

Zacofana technologia i oszczedzanie na komponentach konsoli - zarowno stacjonarnej jak i tej przenosnej, do tego tablet bez multi-touch to kroki w zdecydowanie zlym kierunku. Jednak Nintendo ma gry i pewnie to najbardziej sie dla nich liczy - Zelda, Mario, Metroid, Pokemon, Monster Hunter - to kusi klientow i napedza sprzedaz, a nie moc konsoli - widac to wlasnie po Wii, NDS i 3DS.

 

Mimo wszystko Nintendo nie powinno robic zacofanych konsol bo moc jest potrzebna nie tylko do grafiki, ale rowniez do sztucznej inteligencji, fizyki i ogolnego rozbudowania gry.

Edytowane przez saptis
Odnośnik do komentarza

a kto kupi dziś nową konsole żeby grać w gry w ktore już grał na ps360?

 

Ktoś kto nie ma ps, x360?

 

Widzę, że pojawiło się tu kilku jasnowidzów. O WiiU już trochę faktycznie wiadomo, ale wypowiedzi developerów są niejednoznaczne - jedni twierdzą, że WiiU jest słabsze od X360 inni, że jest 1,5xmocniejsze. Panowie trochę cierpliowści. Poczekajmy na premierę, albo jakieś oficjalne informacje.

 

Kolejna sprawa to następcy X360 i PS3. Dla mnie wcale nie jest oczywiste, że te konsole będą urywały d..ę. I wcale nie jest oczywiste, że będą zbliżone do siebie mocą. Po tym co ostatnio obserwuję odnoszę wrażenie, że MS idzie w kierunku casual (kinect 2) + stacja multimedialna (NBA, NHL, muzyka, smart glass itd.) a do tego wcale nie potrzebują super mocy w konsoli. Sony z kolei nie spieszy się z nową konsolą, tym bardziej, że PS3 jest w tej chwili na topie, a move'a dopiero rozkręcają. Do tego premiera Vity, z którą mają sporo problemów i pewnie będą musieli na niej skupić swoje siły. Myślę, że taki obraz jaki mamy obecnie w przyszłej generacji już się nie powtórzy. Tymi firmami nie zarządzają idioci - widzą co się dzieje na rynku - smartfony, chmura, nowe wynalazki w stylu ouya, sukces Wii mimo sporo słabszej mocy, casuale, "renesans" komputerów, sprzedaż cyfrowa. Ciekawe czasy nadchodzą i każdy próbuje znaleźć swoją drogę.

Nie zdziwiłbym się gdyby wyglądało to w ten sposób. Rok 2012 WiiU z tableto-padem. 1-2 lata później nowy Xbox mocniejszy, ale oprócz gier ukierunkowany na całą masę innych funkcjonalności i kasę z abonamentów. 2-4 lata po WiiU nowe PS, które będzie najmocniejsze w całej stawce i będzie podążało w kierunku, który wyznaczyło PS3. Nie wiem czy będzie wtedy miejsce dla gier multiplatformowych bo różnice między konsolami będą zbyt duże. Oczywiście może to wyglądać zupełnie inaczej :-) bo tak jak wspomniałem wcześniej sytuacja na rynku jest ostatnio dosyć dynamiczna i któraś z firm może pójść w zupełnie innym kierunku - pytanie co np. Sony zrobi z Gaikai?

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Ja nie jestem jasnowidzem, ale po tym co robi Nintendo do tej pory jestem moge tylko przypuszczac, ze ich nastepna konsola nie bedzie powalala moca. Wystarczy spojrzec na ich zacofane podczas swojej premiery konsole - NDS, Wii i 3DS, ktore po prostu juz na starcie mialy slaba moc.

 

Poza tym to co pokazali na Wii U do tej pory wyglada po prostu slabo jak na rzekomo nastepna generacje, lepsza grafike moge zobaczyc na obecnej - na PS3 i X360. ;)

Nintendo skupilo sie bardziej na gadzetach takich jak Touch-Screen, kontroler ruchu, Wii Fit i tablet, te bajery moga smialo sluzyc jako przystawka do obecnej konsoli, a nie jako cos co ma promowac kolejna. Przeciez Wii-lota mogli rownie dobrze wydac juz do konsoli Gamecube, tak samo jak tableta do obecnego Wii. Tyle, ze musza cos miec nowego, wiec robia z tego niewiadomo jaki bajer i wypuszczaja nowa, slaba sprzetowo konsole majaca cos nowego co ma przyciagnac klientow.

 

NDS nie mial nawet rozmywania tekstur - to juz byla kpina, juz nawet Nintendo 64 ladnych kilka lat wczesniej (w 1996) mialo ta funkcje. Wii nie mialo nawet porzadnego trybu online, 3DS nie ma drugiego analoga co rowniez jest zupelnie niezrozumiale, a i moca tez nie powala, teraz Wii U wyglada na zacofane, a tablet nie ma nawet Multi-touch bo rzekomo go nie potrzebuje (jaaasne). Totalne zacofanie i ignorancja.

Edytowane przez saptis
Odnośnik do komentarza

Wyznacznikiem nie, ale tak jak pisalem wyzej moc to nie tylko grafika. Jak bedziesz mial gre w ktorej SI jest totalnie glupie to nie wiem czy bedzie sie fajnie gralo, lub nierealistyczna fizyke, albo skurczone do malych rozmiarow lokacje bo w konsoli nie wystarczylo pamieci.
:)
Edytowane przez saptis
Odnośnik do komentarza

Z niewielkich lokacji, szyn i "filmowych" samograjów zasłynęła szczególnie akurat ta generacja konsol. Reszta o której piszesz będzie sztuką dla sztuki, bo w praktyce mało kto będzie miał czas/pieniądze, żeby robić z tego użytek w sensowniejszy sposób. Zostaną przeważnie tylko odtwórcze bzdety od EA, Activision i Ubisoftu.

Edytowane przez Enkidou
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dobra spokojnie - chyba lepsze to niz double post, a bylem w trakcie edycji, poza tym nie napisalem nic co zmieniloby przekaz mojego posta wiec nie marudz....

 

Sam nie marudź. Nie mam zamiaru za każdym razem sprawdzać czy nie dopisałeś do swojego wcześniejszego postu jakiegoś tekstu, który wypacza moją odpowiedź. Opcji "edytuj" proponuję używać do poprawy drobnych błędów, a nie do dopisywania kilku zdań. I żeby nie było wątpliwości - nie mam nic do Ciebie, to tylko uwaga, nazwijmy to, porządkowa :-)

Odnośnik do komentarza

Z niewielkich lokacji, szyn i "filmowych" samograjów zasłynęła szczególnie akurat ta generacja konsol. Reszta o której piszesz będzie sztuką dla sztuki, bo w praktyce mało kto będzie miał czas/pieniądze, żeby robić z tego użytek w sensowniejszy sposób. Zostaną przeważnie tylko odtwórcze bzdety od EA, Activision i Ubisoftu.

 

 

Dokładnie o to chodzi (między innymi). Saptis użył w tym temacie już ok. tysiąc razy słowa "zacofane", tyle że wychodzi na ograniczonego z prostego powodu - to przecież oczywiste, że wizja postępu gier video nie dla każdego musi być taka sama. Dla niego postęp polega na tym, że w konsoli jest coraz więcej gigaherców, którymi można się chwalić ludziom w internecie, ale dla innych może to nie być żaden postęp w graniu.

 

Najlepsze gry tej generacji, jak Skyward Sword czy Xenoblade, są tak dobre, bo są "zafocane". Mało poligonów i rozwiązania typowe dla gier z lat 90, o nie! Mnie tam to bardziej odpowiada niż średniej klasy filmy wymagające wychylania gałki do przodu i ewentualnie pomachanią trochę prawą gałką albo wciśnięcia X. Choćby wyglądały "lepiej" (realistyczniej). Od realistycznie wyglądających filmów mam... wiecie, filmy. Tam mam wygładzanie tekstur jak cholera, wszystko takie piękne i nowocześnie wyglądające, OMG, jak na tle wypadną gry z Wii U, obrzydliwie. Nie obchodzi mnie to za bardzo w grach, w grach obchodzi mnie interakcja. Z tą bywa różnie, niezależnie od "zacofania" sprzętu. Wychodzi chyba na to, że grę trzeba chyba po prostu siąść, wymyślić i napisać, "nowoczesna" karta graficzna nadal nie pisze sama.

 

W Wii U nie martwi mnie "zacofanie", tylko właśnie "pójście do przodu", czyli nastawienie się na sieciowe pierdoły typowe dla XO/PS3 zamiast na moje ulubione duże, singlowe gry (i "pokojowe" multi). No ale to kwestia gustu. Na razie zapowiedziano parę fajnych gier, zobaczymy, jak wyjdą w praktyce. Nintendo Land podobno jest super do pogrania w jednym pokoju, Zombi U czy Pikmin 3 powinny być hiciorami do singla, no wbrew zapowiedziom z E3 Nintendo wydaje się ciągle zacofane. Co bardzo mnie cieszy.

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 2
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

 

Dokładnie o to chodzi (między innymi). Saptis użył w tym temacie już ok. tysiąc razy słowa "zacofane", tyle że wychodzi na ograniczonego z prostego powodu - to przecież oczywiste, że wizja postępu gier video nie dla każdego musi być taka sama. Dla niego postęp polega na tym, że w konsoli jest coraz więcej gigaherców, którymi można się chwalić ludziom w internecie, ale dla innych może to nie być żaden postęp w graniu.

 

Widzisz bo wlasnie nie chodzi o chwalenie sie moca i cyferki w specyfikacji, tylko o wymierne wyniki tej mocy przekladane na gry w postaci inteligentniejszych przeciwnikow w Zeldzie, wiekszych lokacji w Hyrule, lepiej wygladajacych efektow w Metroidzie. Mnie nie jaraja cyferki, ale ciesze sie jak przeciwnik w grze nie zachowuje sie jakby byl celem na strzelnicy. Jesli Nintendo twoim zdaniem nie jest zacofane to ok. ale dla mnie tablet czy touch-screen to nie wszystko. Jak widze, ze konsola nie wyrabia z doczytywaniem tekstur w Batman: Arkham City to raczej nie jestem z tego zadowolony bo to podobno ma byc next-gen.

 

Trzymanie sie klasycznych elementow w tytulach pokroju Zelda czy Metroid to inna sprawa niz specyfikacja konsoli, wiec nie myl pojec. Swiat idzie do przodu, a Nintendo jakby sie zatrzymalo liczac na casuali i osoby, ktorym "to wystarczy".

Edytowane przez saptis
Odnośnik do komentarza

No tak, Nintendo liczy na casuali. To forum istnieje z 10 lat, ta opinia pojawiła się na nim jakiś milion razy, wszyscy to wiemy, N liczy na casuali (cokolwiek to słowo znaczy. Dla niektórych - chyba osobę, która lubi grać w gry zamiast przyglądać się, jak wyraźne są tekstury kamiennej ściany). Wszyscy to wiemy. Nikt się nie spodziewa niczego innego. Idźmy dalej.

 

 

Lokacje w Hyrule czy Xenoblade są dla mnie doprawdy wystarczająco duże. Gdy grałem w Final Fantasy 12 chciałem tylko, żeby dostać takiego otwartego, pięknego i dopicowanego RPG-a, ale żeby lokacje były jak największe, żeby nie trzeba było znosić kolejnych loadingów pomiędzy planszami. Nie dostałem czegoś takiego na nowoczesnych, pozwalających na tak wiele konsolach (generowane algorytmem górki Skyrima mnie nie wzruszają), tylko na zacofanym Wii. Lokacje są duże, loadingi pomiędzy nimi bardzo krótkie, a ich wygląd jest jeszcze piękniejszy. Oczywiście gdyby siąść i patrzyć na np. samą trawę, to faktycznie, niewyraźna ta trawa. Ale czemu każdemu miałoby na tym zależeć? Wyraźną trawę albo lodową górkę mogę sobie zobaczyć na żywo, rozdziałka normalnie jak w retina display, silnik fizyczny megazaawansowany. Widoczków z Xenoblade jednak nie zobaczyłbym bez Wii w żadnej jakości. "Zacofana" konsola uczyniła moje życie bogatszym.

 

Co do Hyrule to niestety nie wiem, do czego go porównać na "nowoczesnych" konsolach. W poprzedniej generacji było parę naśladowców Zeldy (Okami, Beyond), którymi wszyscy się jarali. Teraz Zelda poszła do przodu (tak, poszła do przodu. Pod względem tego, co mnie obchodzi, czyli grania w grę), a jakiegoś świata "nowoczesnego", który byłby sens porównać, nie kojarzę.

 

 

Czy jestem osobą, której "to wystarczy"? Tak. Wystarczy mi gra, w którą utalentowani ludzie włożą pracę. Lokacje, które są nie tylko duże, ale też jest po co w ogóle w nich być. Granie nie tylko korzystające z nowoczesnych skryptów, ale też polegające na robieniu czegoś ciekawego. Wrażenia, które wynikają z grania. Wystarczy mi dobra gra do grania. Patrząc na obecną generację, wszystkie konsole dają developerom potencjał, by to robić, przy czym nie widać, by dodatkowe gigaherce jakoś zwiększały możliwości w tej kwestii.

 

 

Wii U to jeszcze jedna konsola Nintendo, która jest uznana tu na forum za absolutną porażkę, bo mało gigaherców. Poprzednie znajdowały swoich zadowolonych użytkowników. Vita już na pewno miała zmiażdżyć 3DS-a i zakończyć istnienie Nintendo, a tu szok, różnica w sprzedaży jest już nie dwukrotna, a niemal dziesięciokrotna. Widocznie niektórzy wolą grać w fajne zacofane gry, niż gry z superefektami i genialną AI. Może pora pogodzić się z tym, że tak to działa i tyle. Nie oczekuj od gruszki, żeby smakowała jak jabłko, a od Nintendo, żeby rozwój grania rozumiało jako rozwój realistycznych efektów świetlnych. Nie będzie tak. Każdy będzie lubił takie rozrywki, jakie lubi, zabawny jest po prostu fakt, jak przyjmujesz za oczywiste swoje (dla mnie dość groteskowe) wizje tego, po co ludzie grają w gry.

  • Plusik 2
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Zadziwiajaco szybko mnie przeanalizowales i juz wiesz jakie mam podejscie do konsol Nintendo i wii. Nie znasz mnie, wiec nie szufladkuj z osobami, ktore zle mysla o wii. Chyba masz mnie za jakiegos hejtera, przynajmniej tak to wyglada, a ty wychodzisz na obronce wielkiego N. Ja nie hejtuje, a ty nie musisz bronic. Mam swoja opinie i jestem troche zawiedziony terazniejsza wizja Wii U, mam prawo i nie musisz mnie sprowadzac na dobra droge fanboya Nintendo

Edytowane przez saptis
Odnośnik do komentarza
Gość Albert Wesker

Genialne gry genialnymi grami, ale sprzętowo Nintendo jest straszliwie zacofane. Ja jak widzę genialne Super Mario Galaxy i pomyślę sobie jak by to wyglądało na sprzęcie klasy X360 to krew mnie zalewa. To samo jest z Metroidem, który designowo miażdży wszystko co wyszło na hdgeny, ale technicznie to syf, kiła i mogiła. Metroid Prime na PS3? BONER! Identycznie jest z Zeldą.

I teraz Nintendo wyskakuje z WiiU, na którym te wszystkie syty będą dostępne. ALE. W tym czasie będą nas miażdżyć kolejne Halo, Gearsy, Killzone, Uncharted. Albo następcy tych tytułów. I znowu kolejne Mario będzie pewnie najlepszą grą generacji. I znowu będę się wściekał, że Nintendo daje mi najlepszą grę, a podaje ją w oprawie z zeszłej epoki. Dla mnie tragedia. Zwłaszcza, że N64 masakrowało oprawą najlepszych gierek takiego PSXa, a GCN PS2.

Odnośnik do komentarza
Gość Albert Wesker

No sprzedażowo tak. Growo nie zawsze. Tyle, że graczy średnio to interesuje :) Ja wolałem jak miażdżył mnie graficznie (i technologia i design) i gameplayowo Super Mario 64 na N64 i Metroid Prime na GCN :) Teraz technologicznie Nintendo nie ma szans zaskoczyć. A szkoda, bo chciałbym doczekać opadu szczeny jaki miał jak pierwszy raz odpaliłem Metroid Prime

Odnośnik do komentarza

Czy wii>x360>ps3 to naprawdę wii>x360>ps3, to miałbym wątpliwości. Po pierwsze, to tylko sprzedaż konsol. Zyski pochodzą jeszcze ze sprzedaży gier, DLC, usług typu Gold Xbox Live czy pierdół w PS Home. Sprzedaż gier na Wii od deweloperów third party jest po prostu tragiczna i to przynosi Nintendo duże straty. Przed Xboksem 360 i PS3 jeszcze parę spokojnych lat życia, gdy cena zejdzie do 600zł dopiero spzredaż się jeszcze rozkręci. Znane marki takie jak Call of Duty czy FIFA na PS3 i X360 będa się sprzedawać jeszcze długie lata. A Wii? Już umiera. Nie wpatrywałem się w finanse trzech gigantów, ale pod całościowym względem Wii nie jest na 1st miejscu.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

No sprzedażowo tak. Growo nie zawsze. Tyle, że graczy średnio to interesuje :) Ja wolałem jak miażdżył mnie graficznie (i technologia i design) i gameplayowo Super Mario 64 na N64 i Metroid Prime na GCN :) Teraz technologicznie Nintendo nie ma szans zaskoczyć. A szkoda, bo chciałbym doczekać opadu szczeny jaki miał jak pierwszy raz odpaliłem Metroid Prime

 

Faktycznie, za czasów GCN gry od Ninny po prostu mnie niszczyły. Przepych graficzny w takim Metroidzie czy Zeldzie: WW był ogromny. Potem doszły do tego dwa słynne Resy. Natomiast jedną z najlepiej wykonanych lokacji w przygodówkach na Gacka było Cape Claw ze Star Fox Adventures. Coś niesamowitego w tamtym czasie.

 

Zaczyna się tak od 6 minuty:

 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Czy wii>x360>ps3 to naprawdę wii>x360>ps3, to miałbym wątpliwości. Po pierwsze, to tylko sprzedaż konsol. Zyski pochodzą jeszcze ze sprzedaży gier, DLC, usług typu Gold Xbox Live czy pierdół w PS Home. Sprzedaż gier na Wii od deweloperów third party jest po prostu tragiczna i to przynosi Nintendo duże straty. Przed Xboksem 360 i PS3 jeszcze parę spokojnych lat życia, gdy cena zejdzie do 600zł dopiero spzredaż się jeszcze rozkręci. Znane marki takie jak Call of Duty czy FIFA na PS3 i X360 będa się sprzedawać jeszcze długie lata. A Wii? Już umiera. Nie wpatrywałem się w finanse trzech gigantów, ale pod całościowym względem Wii nie jest na 1st miejscu.

 

Faktycznie masz racje zyski pochodzą też, a dokładniej przede wszystkim ze sprzedaży gier, dlc i innych usług (zwał jak zwał). I zgadzam się, że sprzedaż gier od third party developerów, na Wii jest/była tragiczna (choć nie tyczy się to wszystkich). Ale czy za taką sytuacje powinniśmy obwiniać Nintendo, czy samych developerów? Developerów, którzy w większości przypadków zaczeli wydawać "popłóczyny", z przypientą znaną marką (kłania się choćby ostatni NSF lub Driver), lub zestawy mini gierek z myślą o łatwym zysku. Wychowując sobie tym samym taką klientele na jaką zasłużyli.

A gdy wpadli w końcu na pomysł, by na Wii zrobić "poważniejsze" gry, to nagle okazało się, że sama marka Dead Space nie pociągnie sprzedaży (oj tak kłania się tu brak reklamy, to samo choćby spotkało Red Steel'a 2 od Ubi), jak by nie mogli normalnego Dead Space'a zrobić na Wii (i niech mi nikt nie mówi, że się by nie dało).

Ale szczytem obłudy było narzekanie developer'a od "remake'u" MDK 2, który miał świadomość ograniczeń jakie narzuca Nintendo, ale i tak wepchali się w to bagno (jak by nie mogli wydać tego na nośniku), i nie dość, że grę spłycili, pocieli, to odwalili wszystko na odwal. Oczekując, że tak zrobiona gra im się sprzeda, i na tym zarobią.

Wbrew obiegowej opinii, gracz/konsument to nie idiota, i nie da sobie wcisnąć byle czego. O czym wielu developer'ów się w przypadku Wii przekonało.

Dlaczego choćby taki Capcom nie narzekał na sprzedaż gier na Wii, bo jak by na to nie patrzeć jako jedni z nie wielu (nie zależnie co o nich można mówić w kwestii DLC), nie mieli graczy w "czterech literach", i się przykładali do gier pisanych na Wii.

Jak dobrze pamiętam, to sobie chwalili wspólprace z Nintendo przy takim Monster Hunterze 3 (Nintendo przecież odpowiadało za dystrybucje tego tytułu na Zachodzie), i byli zadowoleni ze sprzedaży. Activision, też jakoś nie krzycał na słabe wyniki...

Co w cale nie znaczy, że wszystko grało w obozie samego Nintendo, bo czasami i tak odnosiłem wrażenie, że Nintendo nad tym sukcesem jaki osiągneło nie za bardzo panuje, i same nie wiedziało co się dzieje na ich platformie. Nie wspominając, że w pewnym momencie odpóścili sobie ex'y, co też póżniej mialo swoje odbicie w spadającej sprzedaży...

Wiec i tak jest tu jeszcze trochę do naprawienia...

 

 

Dokładnie o to chodzi (między innymi). Saptis użył w tym temacie już ok. tysiąc razy słowa "zacofane", tyle że wychodzi na ograniczonego z prostego powodu - to przecież oczywiste, że wizja postępu gier video nie dla każdego musi być taka sama. Dla niego postęp polega na tym, że w konsoli jest coraz więcej gigaherców, którymi można się chwalić ludziom w internecie, ale dla innych może to nie być żaden postęp w graniu.

 

Widzisz bo wlasnie nie chodzi o chwalenie sie moca i cyferki w specyfikacji, tylko o wymierne wyniki tej mocy przekladane na gry w postaci inteligentniejszych przeciwnikow w Zeldzie, wiekszych lokacji w Hyrule, lepiej wygladajacych efektow w Metroidzie. Mnie nie jaraja cyferki, ale ciesze sie jak przeciwnik w grze nie zachowuje sie jakby byl celem na strzelnicy. Jesli Nintendo twoim zdaniem nie jest zacofane to ok. ale dla mnie tablet czy touch-screen to nie wszystko. Jak widze, ze konsola nie wyrabia z doczytywaniem tekstur w Batman: Arkham City to raczej nie jestem z tego zadowolony bo to podobno ma byc next-gen.

 

Trzymanie sie klasycznych elementow w tytulach pokroju Zelda czy Metroid to inna sprawa niz specyfikacja konsoli, wiec nie myl pojec. Swiat idzie do przodu, a Nintendo jakby sie zatrzymalo liczac na casuali i osoby, ktorym "to wystarczy".

 

Faktycznie każdy next-gen'owość postrzega inaczej, i ja jakoś specjalnie też nie oczekuje graficznych wodotrysków, a nawet cieszę się z "zacofania" Nintendo (oni to robią świadomie, bo jakby chcieli to było by ich stać na wydanie mocarniejszego sprzętu), bo to wymusi na developer'ach kolejny raz kombinowanie, i to że czymś być może zaskoczą.

I nie powiem fajną wizje rożsiewasz, ja też bym chciał by moc konsoli poszła choćby w SI przeciwników, rozbudowanie lokacji (choć na to co dostawałem na Wii nie narzekam). Ale ta generacja konsol czegoś mnie nauczyła, jeśli ktoś wierzy w to, że moc nowych konsol, nie zalerznie od tego czy będą/i o ile będą mocniejsze od "zacofanego" Wii U, zostanie wykorzystana w to co byśmy chcieli, to życze powodzenia.

Przed startem tej generacji też obiecano lepszą SI, rozbudowane gry z ogromnymi lokacjami, a co dostaliśmy? Oczywiście głównie "wodotryski graficzne", tunelowe lokacje (jak będę chciał pobiegać w tunelu, to pójde do swojego przejścia podziemnego i tam się wybiegam do woli) prowadzące za rączke, i nie pozwalające się ruszyć nawet na 5 metrów, i choćby bieganie od skryptu do skrypu. Wystarczy porównać sobie choćby takie FPS'y z lat 90 lub początku tego wieku, a z obecną sytuacją.

I jeśli ktoś wierży, że przy ciągle rosnących kosztach produkcji, wraz z większą mocą nowych konsol dostanie bardziej rozbudowane gry, to cóż nie ma co na to liczyć. Bo żadnemu developerowi nie będzie się chciało dokładać do interesu, i rozbudowywać swoich gier do ogromnych lokacji, nie mówiąc o innych elementach gier. Ja obstaje, że dostaniemy jeszcze więcej tego samego o czym wspominam wyżej.

Wyjątkiem zapewne będą developerzy, którzy będą mieli jaja i będą chcieli zaryzykować, tylko pytanie czy ten eksperyment nie będzie ich kosztował życie...

I jeszcze jedno, nie uwarzasz, że ocenianie faktycznej mocy nowej konsoli Nintendo na bazie jednej gry, której zapewne developing jeszcze się nie zakończył, a producenci, nie dokońca okiełznali ten sprzęt, i nadal się go uczą, jest za wcześnie?

Szczególnie, że Nintendo rzekomo ostateczne dev-kity ma rozsyłać w okolicach tych wakacji. Specjalnie nie chce mi się wierzyć, że konsola, która (jeśli wierzyć plotkom), ma conajmniej jeden GB RAM'u na pokładzie, i conajmniej karte graficzną na poziomie dzisiejszych PC'tów, ma problem z doczytywaniem tekstur. Podjerzewam, że tu problem stoi po stronie develoipera, a nie samej konsoli...

 

Edit:

 

A to niech daje do myslenia:

 

http://mynintendonews.com/2012/07/06/former-rare-composer-microsoft-has-completely-ruined-rare/

Edytowane przez P-chan
Odnośnik do komentarza

Nikogo normalnego nie obchodzi "faktyczna moc konsoli". "Faktyczna moc" takiego Xboxa była niby większa od PS2, ale najlepsze gry na PS2 i tak miały lepszą inteligencję i większe lokacje od 99% gier z Xboxa. Normalnych ludzi obchodzi to, co dostanie w danej grze. Np. podoba mu się przepych graficzny Uncharted, ale on wynika nadal z ogromnej ilości pracy nad tym twórców. Unreal Engine i "faktyczna moc" nie narysowały tego same. Natomiast jeśli kto inny gra głównie w Call of Duty czy Rock Banda, to już ta "faktyczna moc" PS3 go nie obchodzi, bo jego kontakt z konsolą (w przeciwieństwie do "hardkorowców") polega na graniu w grę, a nie lizaniu gigaherców (no chyba że są jakieś różnice w np. ilości graczy po sieci w CoD, to wtedy jest to przykład do tej pierwszej kategorii, nie wiem - ale na takie rzeczy partrzy "casual", na wymierne efekty "mocy" w danej grze).

 

W przypadku Batmana, jeśli ktoś w niego gra dla tekstur, no to nie będzie z niego zadowolony na Wii U (zakładając, że nic z nimi nie zrobią do premiery). To jedna gra. Jak wypadną inne, zobaczymy. O takim PS3 też mówi się, że "faktyczną moc" ma dużo większą, ale ileż było gier, które działały płynniej czy wyglądały ostrzej na "faktycznie słabszym XO" (na którym wiele gier, zwłaszcza wczesnych, ma mniejsze lokacje, gorsze efekty i głupszych przeciwników niż dobre gry z poprzedniej generacji). Wii startowało z Wii Sports. Arcydzieło tekstur, efektów i AI to nie było, ale niektórym się spodobało. Później wyszły różne gry, w tym czasem bardzo piękne z dobrym AI.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Nikogo normalnego nie obchodzi "faktyczna moc konsoli". "Faktyczna moc" takiego Xboxa była niby większa od PS2, ale najlepsze gry na PS2 i tak miały lepszą inteligencję i większe lokacje od 99% gier z Xboxa.

Tu nie do końca. Exclusive'y pierwszego Xboksa - Far Cry, Half-life 2, Ghost Recon, Halo 2 czy The Eldsers Scrolls: Morrowind pod względem technicznym były lepsze, miały większe lokacje, więcej ruchomych obiektów na ekranie itd. I to nie była mała różnica.

 

Moc konsoli także jest ważna. Któż by nie chciał pograć w Zeldę ze światem takim jak w Skyrim? Owszem, Nintendo powinno na pierwszym miejscu stawiać klimat swoich produkcji, a nie skupiać się na technikaliach, by przez przypadek nie zabić ducha tych gier. Ale taki GameCube czy N64 udowodniły, że się da można skoczyć do przodu z technologią i nie zabić ducha gier Nintendo.

 

Pierwszy Xbox to po prostu zmarnowany potencjał, bo dostawał głównie porty z PS2. Ale gry robione pod niego pokazywały pazur.

Edytowane przez Lukas_AT
Odnośnik do komentarza

Moc konsoli także jest ważna. Któż by nie chciał pograć w Zeldę ze światem takim jak w Skyrim?

 

A kto by chciał? To by były nudy na pudy.

 

 

Owszem, Nintendo powinno na pierwszym miejscu stawiać klimat swoich produkcji, a nie skupiać się na technikaliach, by przez przypadek nie zabić ducha tych gier. Ale taki GameCube czy N64 udowodniły, że się da można skoczyć do przodu z technologią i nie zabić ducha gier Nintendo.

 

Skyward Sword też to udowodnił. Jeśli nowa Zelda będzie sterowana wciskaniem przycisków, to dla wielu osób to będzie przykry krok w tył. A tak, zapomniałem, będzie więcej gigaherców, więc to będzie nowocześniejsze granie, a nowocześniejsze jest lepsze. No tak, to będzie najlepsza Zelda w historii.

 

 

Pierwszy Xbox to po prostu zmarnowany potencjał, bo dostawał głównie porty z PS2. Ale gry robione pod niego pokazywały pazur.

 

No "casuale" widać tym się różnią od prawdziwych graczy, że nie grają w potencjał, tylko w grę jaka jest.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...