kanabis

tak z rana ?

a o której ty jesz śniadanie?

Kotlet i wódka na śniadanie? Hm, na obiad pewnie lody, wino i surówka z majonezem?

wodke to jeszcze zrozumiem ale kotlet na sniadanie ?

rzygam ;<

kotlet = browar

canabis znów robi rzeźbę.

(pipi)nełem 3 setydo tej pory . O 16 jade po żone.<kostka czosnku lets rock>

pije tigera black bez cukru z tajsonem wiec robie rzeźbe i sie nie smiej yeti

Kiedy?

trololo....

Picie piwa samemu jest nudne jak oglądanie Gry o Tron i granie w Final Fantasy Tactics.

FFT jest wciągajace jak bagno. Cóż za epic fail mendril xD

Dla mnie final fantasy to tylko VII i X, tactics'a nigdy nie trawiłem

Ja tylko VII i tactics. Ale zaciąłem sie po 120h i nie przeszedłem ;<

znaczy VIII nie VII

ja zaczalem swoja przygode od X, do tego miałem pękniętą płytkę która działała gdzieś do 1/4 gry. Po latach jak kupiłem PS3 mój pierwszy zakup to właśnie FFX. Uwielbiam.

W sumie X tez był spoko. Ostatni final w którego grałem.

FFT jest brzydkie jak noc, nawet na czasy w których powstało. Wszyscy napie.rdalają tym staroangielskim (nawet plebs). Trudne, brzydkie, nudne (jeśli ktoś jest fanem fantasy, zwłaszcza high fantasy, to opowieści o rycerzykach są tak oklepane że oczy same wypadają i turlają się jeszcze przez kilka metrów jak najdalej od tekstu

heretyk

Moim ostatnim jest VII na kompa z podrasowanymi teksturami. Aż chciało się w to grać.

Z Finali VII przereklamowana, wolę VI i IX (z naciskiem na IX).

No ta, bo na psxa to same MGSy i SH z powaznymi , dobrymi fabułami wychodziły.

Lekka inflantylnośc tylko FFT dodawała uroku

Z tym sie zgodze. Mi tez jakos nie podpasował VII. VI to dziad

Vagrant Story dział się w tym samym set up'ie co FFT i miał pie.rdylion razy ciekawszą fabułę. Też byli rycerze, też była intryga, ale ku.rwa klimacik dark fantasy i ładna grafika - mniam.

A ze strategii RPG/taktycznych RPG to Front Mission 3 bitch!

Fakt że przereklamowane, ale po prostu strasznie uwielbiam postać Sephirotha. Obok niego drugą tak charyzmatyczną postacią jest Auron. IMO oczywiście.

Co ty wygadujesz Mendrek O_o

Również zaczynałem od X. Świetny shit

Jecht>Auron

Kefka > Sephiroth.

Poza tym Kefka to jedyny true bad guy, który nie ma żadnych ukrytych celów czy idei. To czysty psychopata, którego rozbawia cierpienie innych

Tylko wy umiecie przejść z alkoholi przez masturbację do RPG-ów

a ja z erpegów lubię Breath OF Fire IV, nie tam jakieś rycerzyki