
Treść opublikowana przez Mendrek
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
No co wy, Eric Legrand to najlepszy Vegeta z dubbingowanych http://www.youtube.com/watch?v=U0EygE1ioJg Popatrzcie się jak w 1:00 się wczuwa
-
Pogadanki przy stole
To może być taka taktyczna nawalanka z kotami w roli głównej. Mamy drużynę felynów, każdy z kotów ma swoje umiejętności i chodzi o to, żeby zespołowo ubijać potwory. Może to być tak, że jeden jest główny, a reszta mu pomaga, albo my wydajemy komendy poszczególnym kotom, i nie kierujemy bezpośrednio żadnym. Ogółem to wątpię by wyciągali to poza Japonię, dla Europejczyka to będzie dziwne, a dla Japończyka po prostu kawai.
-
Intra w grach
Trzech króli PSX: Intro do Wild Arms: Intro do Soul Blade: Intro do Fifa 99:
-
PE vs N+
Ogółem pamiętam, że był okres, kiedy Neo+ było takie wypasione, mega poważne i profesjonalne. Wtedy parę numerów kupiłem, ale kupowałem PE z sentymentu, Neo+ się trochę ostatnio popsuło, a PE stało się takie jak Neo+ w czasach świetności. Więc wciąż kupuję PE.
-
Hit, którego fenomenu nie pojmujecie
TS miało jeszcze pierwszą część przed drugą Poza tym rozgrywka to było zupełne przeciwieństwo. W TS 2 żeby była pro rozgrywka, to trzeba było mocno nakombinować w ustawieniach. Poza tym to była niesamowita sieczka z dużą porcją zabawy, śmiesznymi postaciami i ciekawymi broniami. TS 2 niszczył jednak w przypadku coop'a, gdzie każdy z graczy miał określoną misję do wykonania (np. jeden musiał odbić z więzienia drugiego i ten drugi musiał... czekać ;p Dopiero potem razem musieli zabić złego szeryfa Bądź misja gdzie w futurystycznym Tokio jeden szuka broni i wabi policję, a drugi śledzi szpiega). Do tego masa wyzwań z botami (np. coś w rodzaju trybu Horde) i lig. Do tego każda mapa miała swój klimat i świetną muzykę. Dla mnie gra na 10/10. Halo 1 to dla mnie 9-/10 (głównie za przełomowość fps-ową na konsolach. Minus za chu.jowego bohatera).
-
Kącik bokserski
Gołota tym różnił się od worka treningowego, iż posuwał się po ringu. Tak poza tym, to Adamek się chyba nawet nie zmęczył.
-
Motorstorm Arctic Edge
Więcej szczegółów graficznych mam wrażenie dostrzegać jadąc z kamery z nad maski. Poza tym mam również wrażenie, że jadąc z tym widokiem, przeciwnicy tak nie uderzają mnie w tył, a jak uderzają to umiem jakoś to przetrwać. Tak jakby gra dawała fory, ze względu na brak tylnego lusterka. Poza tym ciekawie się jedzie, można nawet się wtedy nawet wczuć
-
Która gre wybrać?
Poza tym Lumines 2 z tego co wiem, ma też plansze z Lumines, więc najbardziej rozsądnym rozwiązaniem jest Lumines 2
-
Motorstorm Arctic Edge
Ty chyba nie wiesz co AI wyczynia w MS, i to jest w pewnym sensie flagowym elementem w serii. Handicap to małe piwo, ale akcje typu: - jedziesz pierwszy i drugi "jakimś trafem" okazuje się kierowca ciężarówki, która z pełną parą wpier.dala się w Ciebie, po czym razem z Tobą wylatuje na orbitę, podczas gdy reszta stawki z palcem w du.pie wyprzedza was po kolei. Bardziej hardkorowa wersja, w wypadku gdy nie jest to ratrak czy ciężarówka, jest w momencie gdy podjeżdża jakiś poteflon pod Ciebie z palącym się boostem, i wybucha tak, by zablokować Ci drogę. - jedziesz w środku stawki, masz zamiar zbliżyć się do czołówki, to przeważnie znajdzie się jakiś bolek, który będzie Cię próbował zepchnąć, lub przytrzymać, byle tylko pozwolić spokojnie odjechać tym z przodu, i możliwie wyprzedzić tym z tyłu. - handicap powinien odnosić się do wszystkich, bez względu na typ gracza (AI lub żywy), a tu AI dostaje takiego handicapa, że potrafi pod koniec wyścigu wyprzedzić Cię 8 autami, a na dodatek Tobie działa randomowo, kiedy im prawdopodobnie zawsze - i nie ma znaczenia czym prujesz na booscie, możesz być pewien że co jakiś czas wyprzedzi Cię normalnie jadąca ciężarówka, czy ratrak. No ale w pewnym sensie rozrywkowość tej gry jakby umniejsza ten szkopuł, i sądzę że gracze wliczają to jakby w całość, którą traktuje się z lekkim przymrużeniem oka. Przecież panowie z BigBig nie musieli robić takiego AI, a w pewnym sensie uznali je za część MS, i w ten sposób grając w tą część na PSP, mamy zbliżone odczucia do wersji gry z dużych konsol
-
Champions League
Rubin zagrał trochę jak uboga "czelsi", zrobił z 3-4 akcje w meczu i z 2 padły bramki (z jednego strzału życia). Ten Rubin Kazan to cienkie bolki które zawojowały już Europę. Życzę im jak najlepiej, bo byłby wielki lol jakby wygrali LM Co do Barcy, to złapali zadyszkę. Dobrze, że tak wcześnie, a nie w trzeciej części sezonu. Remisujący Inter to taki kanon w LM, więc nie trzeba się tak bać o awans czy nawet lidera. W Ukrainie powinno pójść gładko, gorzej w Rosji. Kubełek zimnej wody im się przyda, może nabiorą wreszcie trochę pokory. Szkoda tylko Dani Alvesa, mam nadzieję że to nic poważnego. Dzisiaj smutny dzień dla stawiaczy, a Benitez powinien się wreszcie pochlastać. O mały włos, a Floretina też by dostała w dupę remisem
-
Co meczysz obecnie na PSP
MS Arctic Edge na zmianę z Dissidią.
-
Motorstorm Arctic Edge
No ale frajda jest. Żadnego handicapa, zero litości, no i nie jest poziom jeszcze tak wyżyłowany jak w częściach na duże konsole. Da się przyjemnie pograć. Niestety pojawili się pierwsi oszuści, ale ponoć BigBig nie zamierza tego tak zostawić, a na razie weryfikuje (na forum MS pojawia się info). Zresztą może już te czasy oszustów usunęli. Co do muzyki, to w instrukcji pisze, że musi mieć 256 kb/s i 44.1 khz, ale ja już sam nie wiem jak to ma być. Anyway, MS to dobra gra, z dużą ilością arcade'u i chamskim (bez ogródek) AI. Nie jest też łatwa, nawet jeśli łatwiejsza od wersji z dużych konsol Dla tych co nie grali w inne MS-y, to może być nawet hardkor Ciężarówki i samochody rajdowe rulez
-
Która gre wybrać?
Nie kupuj DS-a. Jest: a) zabugowany (i to bardzo, to prawie jak beta wersja, po prostu wiesza się i nawet w pewnych momentach idzie to wyczuć, przez co uniemożliwia to np. użycie czegoś - tak jest chociażby z golemem). Nie przeszedłem tej gry m. in. przez ciągłe zawieszanie się konsoli (tak, że trzeba wyciągać baterię). b) najdurniejsze rozwiązanie z town portalem jakie widziałem. Wyobraź sobie, że robiąc town portal, gdy już chcemy wrócić, to zamiast przeniesienia się w miejsce w którym go postawiliśmy, przenosi nas na początek planszy. To jednak pic, bo potwory się całkowicie respawnują! Wszyściutko od nowa. Jaki jest więc sens robienia tepeka, by np. uzupełnić eliksiry czy zwoje, by zaraz potem wszystko tłuc od nowa? c) naciągane rozwiązanie z czarami - ja biorąc czarodzieja, widząc trzy drzewka do wyboru, miałem nadzieję że to jest rozbudowane i fajne. Wizualnie czary różnią się tylko kolorem. Żadna rewelacja, to już Diablo na PC miał rozróżnienie wizualne, że jak puszczam ice bolta to wygląda jak ice bolt, a nie jak inaczej pokolorowany fire bolt. d) fabuła pragnie być fajna, co dla h'n's może skończyć się jak tu - tragicznie. Cała ta opowiastka z mrocznym druidem, ble. Summa summarum, DS to przeciętna gra. Z błędami, z głupimi rozwiązaniami, mało efektowna i z naciąganą fabułą. Co innego Untold Legends. Gra nigdy nie była pretendentem do hitu, co wyszło jej na dobre. Dla mnie jak i dobra jedynka, jak i lepsza dwójka, to przykłady klasycznego mięsa hack'n'slashowego. Twórcy nie zamierzali w żaden sposób utrudniać graczowi ideę gry - totalną wyrzynkę. Dla nie lubiącego h'n's, to wyda się nudne, ale Ci co lubią po prostu iść i tłuc, zbierając loot i rozwijając postać, tu poczują się jak u siebie. Czemu? Bo rozwiązania są banalne - po co jakieś scrolle do town portalu, wystarczy mieć go permanentnie i w każdej chwili (trzeba mieć jedynie jakiś artefakt, który dostajemy w mieście dla danego obszaru). Można też korzystać z portalu normalnego, który jest na planszy. Stworki respawnują się tylko, gdy zmienimy obszar, a nie przy telerporcie. Są cztery klasy postaci, każda wystarczająco się różni i ma własne, specyficzne skille. Jedyne co muzyka, do której paradoksalnie idzie przywyknąć i nawet może się spodobać. Fabuła - nah, jest prosta do bólu, są niby zwroty akcji, ale przecież nie o to w takiej grze chodzi. Rambo nie potrzebuje fabuły. Dlatego z całego serca fana h'n's polecam Ci Untold Legends, czy to BooS, czy to TWC, bo to gry i tanie obecnie (co nie znaczy złe, patrz np. taki Ridge Racer - tani i dobry), i w sam raz na PSP. Trzymaj się z dala od DS, bo szkoda Twoich nerwów.
-
Motorstorm Arctic Edge
Z tą własną muzyką, to jest zupełnie odwrotnie, niż ktoś tu napisał. Muzyka musi mieć 256 kb/s i 44.1 khz, żeby działała. Zbyt chu.jowej po prostu nie weźmie. Nie wiem czy większe wartości przyjmuje, ale z punktu widzenia synchronizacji gry, takie wytyczne byłyby logiczne
-
Final Fantasy Dissidia
Tak, wiem. Ultimecia też jest dosyć mocną postacią na dystans i parę razy dawałem się naciąć na jej ataki. Mimo wszystko zacząłem grać Kują i nie jest znowu tak prosto, ale za to zabawnie. Nie jest to łatwa w nauce postać, trzeba mocno uważać na brancherów i innych walczących w zwarciu. Co boli, krążki czy flary odbijają się nawet od dasha, i jedynym ratunkiem wydaje się strike energy, który jest szybki i przechodzi w silne combo. Niestety, jest to atak na krótki dystans. Jego atak na HP z wybuchającym pociskiem bardzo trudno posadzić (trzeba znać dystans) i w dodatku ma okropnego laga, ale za to już seria kul ma niezwykłe hit boxy czasem i na ciasnych planszach bardzo ciężko przed nimi się obronić. Podoba mi się jednak osobowość i historia, bo ten typek to istny bad guy, choć lalusiowaty - to jest narcystyczny, zawistny, buntowniczy, manipuluje dla własnych celów, wręcz z pasją dąży do celu - no i potrafił nieźle namieszać w FF IX, z wytępieniem całego życia włącznie Ultimecia po prostu nie lubiła SeeD'sów ;p
-
Final Fantasy Dissidia
Po zmainowaniu OK (którego Iai Strike Set to poezja - ~78% na break'a przy jego combosach, z gotowym do zlinkowania od razu HP), i wymasterowaniu Zidane'a (podoba mi się, że też musi się nim campi i jest prawie tak szybki jak OK), myślę nad jakimś magiem. No i tu nasuwa się dylemat mój: 1. Terra - wydaje się najrozsądniejszym wyborem, jej meteor to mega przepak, tornado które mimo laga i tak daje osłonę, czy też mocne blizzard combo w zwarciu. W dodatku jest słodka i niewinna, taki pure good... a jednak nie tak do końca chce mi się nią grać, może ze względu na jej popularność. 2. Kefka - jest fajny, ale trzeba być bardzo doświadczonym graczem. Kefka jest powolny, ma spore lagi i jedynie jego Ex Mode czyni z niego przez chwilę mocnego naku.rwiacza na polu walki. Tak poza tym byle Zidane czy OK robi z niedoświadczonego Kefki bigos 3. Kuja - podoba mi się ten charakter bardzo, ale z drugiej strony wydaje mi się taką "zbiedzoną Terrą". Ma fajny snatch shot, który nawet jak zablokowany to nie taki łatwy do ukarania, a poza tym dosyć szybki, prowadzi do silniejszego comba i chase'a. Jego pierścienie energii to niestety pomyłka, a flarami stosunkowo ciężko trafić. Do tego Ultima jako słabsza odmiana Meteoru, oraz trudny mimo wszystko do posadzenia atak czterema kulami na HP. W zasadzie jedyne co go wyróżnia, to niesamowita mobilność - może swobodnie i z kontrolą opadać (można to nawet podciągnąć pod "latanie" ), do tego możliwość poruszania się podczas ciosów, co świetnie działa na wszystkich zatrzymujących się przy atakach (z Firionem na czele ). Tak czy siak rozważam mocno grę nim, tylko nie wiem czy to postać na serio, czy do zabawy 4. Shantotto - dobra, dość już mam młodych kurduplów, starczy OK i Zidane. Także moje pytanie do was - co sądzicie o Kuji? Nie chodzi mi o to, że jest "mało zmaskulinizowany" i że laluś, ale ogółem o jego stylu walki
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
9 - lekki, przyjemny i mało ambitny film. To taki Tim Burton, ale bez fajerwerków. Nazwałbym to Pixarem dla dorosłych, ale daleko temu od "Nightmare before Christmas". Trochę wydaje się też krótki. Z jednej strony warto obejrzeć w kinie, żeby zobaczyć efekt. Z drugiej, nie jest na tyle fajny, żeby go rozpamiętywać po seansie. 5/10.
-
Co meczysz obecnie na PSP
God of War: CoW - grałem w to wczoraj od 2 dni i przeszedłem tryb story Wszystko cacy, fenomenalne momenty, płynność i grafika, ale z drugiej strony... czy to jest pełnoprawna gra? To taki GT5 Prologue w wersji GoW Szkoda, że cholernie krótki. Mało broni, mało czarów, mało wszystkiego. Współczuję tym co wydali kasę za premierę. Niemniej za tanią kasę nie żałuję zakupu, fajnie było w to grać. No to wracam do Dissidi.
-
Final Fantasy Dissidia
Trzcina, mi bardziej chodziło w kontekście versusa, żywy przeciwnik nie blokuje tak bardzo jak komputer. Jeśli chodzi o komputer, to fakt że trzeba się natrudzić, żeby cokolwiek mu zrobić. To nie jest gra na break, tylko na zabijanie partiami, poprzez ataki na HP zlinkowanymi z tymi na BRV. Faktycznie, trzeba mocno campić, bo komputer przy frontalnych atakach jest bezlitosny. Należy być więc też bezlitosnym przy wszelkich lagach u przeciwnika. Żeby to osiągnąć, trzeba być w półdystansie, tak by kontra dosięgła go (nawet jednym szlagiem, który wystarczy do odpalenia linka na HP). O wiele lepiej robić Turbo-Hit (czyli aerialowy), dlatego że ciosy na HP w kontynuacji są gwarantem (te z grounda można dodge'ować). Jak już z ziemi, to o wiele lepiej robić combo w postaci Multi-Hit + kontynuacja na BRV -> dodge cancel (z kontrolowanym lądowaniem blisko wroga) -> Turbo-Hit + kontynuacja na HP (ewentualnie można zrobić to z Ex Burstem). Nie jest łatwo wykonać ten combos, ale satysfakcja gwarantowana. Warto pamiętać też o ważnym thunderze z powietrza, z kontynuacją flare, która również jest gwarantowanym linkiem na HP. Kulki są homingowane, a z bliska karzą blokujących (trafiają te dwie z boku). Można wykończyć thundagą, która oferuje chase'a, ale lepiej moim zdaniem flare. Wbrew pozorom O.K. nie jest tak ofensywną postacią, jakby mógł się wydawać. Niestety, dosyć krótki dystans, lag i prostolinijność ciosów, sprawia iż pada on łatwym łupem szybszych postaci, lub postaci o szerokim polu ataku. Taki Zidane, czy Gabranth może napsuć krwi. Po prostu trzeba czekać na dobry moment do ataku, albo przerwanie ataku wroga, albo kiedy już ma laga po nim. Warto inwestować w szybkość, a Job Change na ninja jeszcze zwiększa ją. Kiedy przeciwnik zbreak'uje, warto mieć Mimica jako summona, który po końcu break'a jest w stanie skopiować BRV wroga. Uciekanie OK-iem to dosyć prosta sprawa, akurat to mu nawet dobrze wychodzi. Warto serio docenić te kilkakrotne skoki, ja korzystając z nich i mid air evade'a, unikam tego pola kulek od Chaosa, który jest w ch.uj przepakowanym atakiem. Aaa i jeszcze oczywiście jeden z wielkich atutów, czyli "kręciołek", odbija pociski, i można go kierować lekko, co pozwala na łapanie postaci wroga, które są pod nami, obok w ciasnym pomieszczeniu, czy właśnie spadają. Granie OK to z jednej strony przyjemność, bo naprawdę szybko biega, a z drugiej strony też wymaga cierpliwości. Ja już go wymaxowałem na 100 LVL, a teraz tylko masteruje abilities. Potem wezmę się chyba za Kuję, który ma potencjał. Już sam fakt, że może poruszać się podczas swoich ataków i jest silny na dystans. Kefka jest dla weteranów, a nad Tidusem się jeszcze zastanowię.
-
Final Fantasy Dissidia
Onion knight ma nieźle przepakowany atak. Dobrze, że ma krótki dystans, bo by w ogóle był przesadzony. Tak tylko trochę ;p Chodzi o Multi-Hit + Swordshower i Turbo-Hit + Guiding Swipe (odpowiednik tego pierwszego, tylko aerial). Ten atak jak trafi, to pogrzebane - najpierw spory damage na BRV, który przechodzi w atak na BRV+HP, a żeby tego było mało, to między jednym a drugim przejściem można odpalić Ex Mode i kontynuować cały combos, co gwarantuje niemalże pewny Ex Burst - bo zablokowanie, lub uniknięcie ataku na BRV+HP jest bardzo trudne. Na dobitkę dodam, że atak ten wcale nie trzeba kontynuować na BRV+HP, a dodać atak kolejny na BRV. Do tego OK ma w standardzie 5 skoków, a można dodawać kolejne, co gwarantuje szybkie przemieszczanie się i krążenie wokół przeciwnika (przydaje się Sneak Attack). W zasadzie jedyną bolączką jest krótki dystans ataków. Te na BRV są dosyć łatwe w uniknięciu (mimo iż pozwalają na comba jak trafią), i trochę słabe ataki na BRV. Firaga dobra tylko w ciasnych planszach, Blade Torrent ma bardzo mały zasięg, a Comet ma dosyć sporego laga na początku i w sumie dosyć topornie się to przesuwa (na wolne postacie jeszcze ujdzie). Update wkrótce jak dojdę na 100 level i powiem co można jeszcze wykrzesać z cebulki.
-
Final Fantasy Dissidia
Patrząc na tier na GF, to taki Exdeath to top tier, ale już Emperor jest low Na dnie jest Kuja bodajże Co ciekawe, jest sporo odwrócona w stosunku do Twojej PIT, ale ja się z nią nie zgadzam. No i chyba była robiona na japońskiej wersji, i widać trochę się pozmieniało Ja grywam The Onion Knightem, bo nawet Story Mode z nim jest takie luźne, a gość to nie żaden skryty żyłociachacz. TOK jest naprawdę zwinny, a dopałkami to już w zasadzie może krążyć wokół przeciwnika. Jego combo z przejściem na HP jest bardzo dobre, choć zauważyłem że można to blokować i uniknąć ostatniego szlaga. Również ciekawy cios z kulkami z powietrza, który przechodzi w combo i chase'a. Granatnik co najwyżej tylko na EX Mode (3 kulki), a Wirnik dobry na ciasne plansze. Combos z bliska to porażka, ze względu na mizerny zasięg postaci, a karabin maszynowy z powietrza ma sporego laga i w sumie słaby manewr (więc ze średniego dystansu lub po stunie na wrogu). Potem pewnie dojdą ciosy, ale jak czytałem na GF, to całkiem dobre mu dojdą. Podoba mi się też styl Tidusa, choć szerokie ataki na niektórych planszach mogą naprawdę postawić postać w złym położeniu. Lubię też Kefkę, ale ciężko się nim gra, zwłaszcza przeciwko Cloudowi czy Jechtowi - trzeba non stop atakować i nie pozwolić, by przeciwnik przejął inicjatywę. Jecht to postać o wielkim potencjale, na YT widziałem jakie odpały można nim robić z ex cancelem - szok normalnie Gra jest oczywiście maksymalnie wciągająca Ciekawe czy wyjdzie kiedyś Dissidia 2, bo w sumie to taki akcent na XX-lecie, ale z drugiej strony gra odnosząca sukces. Pewnie Square ma ciężki orzech do zgryzienia, ale pewnie rzuci niebawem jakimś FF na PSP
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Lord of War (Pan życia i śmierci) - naprawdę niezła rola Cage'a, i film nieźle się ogląda. Wszystko podane w odpowiedniej dawce i dobrze skomponowane - trochę akcji, trochę humoru, trochę przemyśleń, trochę efektów specjalnych. Film w dodatku oparty na faktach, i odnoszący się do sytuacji na świecie. Przyznam, że bardzo przyjemnie się oglądało, i nie emanował patosem. Trochę mi się przypomniała polska gra z Atari pt. "Najemnik" gdzie również można było handlować bronią W każdym bądź razie jeden z ciekawszych filmów, które ostatnio widziałem. 8+/10.
-
Co meczysz obecnie na PSP
Final Fantasy Dissidia wciągnęło mnie. W międzyczasie przechodzę Field Commander. Próbuję się przekonać do Ace Combat.
-
Oceń okładkę PSX Extreme #146
Co to za jakiś grunt na okładce? Żeby jakiegoś podstawowego przeciwnika z fps-a dawać, no ale cóż... widocznie nie było niczego lepszego Aaaaaa, to Halo. No to wszystko tłumaczy. Serio mówiąć, mam dejavu ilekroć widzę gościa w kasku. Dlatego tylko 4.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Jaja w tropikach - ale szmira, dawno tak żenującego filmu nie widziałem. Do Hot Shots się nie umywa, chociaż te pierwsze sceny na to wskazywały, że idą w tym klimacie. Gra aktorska na poziomie "Ernest na wojnie", mało śmieszny, no może poza paroma scenami np. . Poza tym przypomina typową komedię, dla nastolatków. Owszem są brutalne sceny, ale ogółem chodzi o schemat. Kupiłem ten film za 20 zł i zmarnowałem kasę