Mendrek

Da się przywyknąć, naprawdę. Trzeba dokładnie je poznać, ja skapnąłem się o pewnej opcji dość późno (bodajże oba triggery jak wciśniemy, to kamerę za plecami zawsze). Przereklamowany - zgodzę się, ale przereklamowany MGS to nadal dobry MGS, można fajnie sobie pograć. No i nadal można w multi na Infrastructure nieco poszaleć, nie tak jak dawniej, ale jednak

Co by nie mówić, ale PSP raczej nie jest stworzony do horrorów ;p Nie wyobrażam sobie, bym mógł się przy tym ekraniku bać Co do Katamari, to ja jestem daleko w grze i są 5 minutówki, potem jednak jest kolejny level powiązany z poprzednim, no ale tak właściwie to też można sfreeze'ować konsolę i zagrać w kolejny level już w autobusie Ja tak robię.

Hehe, teraz w zasadzie reszta zespołów robi za pachołki i płotki, które przeszkadzają Realowi i Barcie w drodze do mistrzostwa. No cóż, każdy przy napiętym terminarzu może się potknąć o taką przeszkodę. To jednak dobrze, bo wbrew pozorom jeśli Real pojedzie Sevillę, to będziemy mieli zacięty pojedynek na Bernabeu. Na razie jednak to jednak Real rzutem na taśmę remisuje w Sevilli po pierwszej połowie, a niedługo to chyba Raula będą po boisku na wózku wozić, żeby tylko miał kto strzelać bramki w kluczowych momentach EDIT: Raul, i 2:1 - dołożył nogę i gol. EDIT 2: O w chu.j Hattrick Raula, teraz to mu chyba pomnik postawią ;p Nieźle się Sevilla posypała

Me and My Katamari. Plansze akurat są często na czas - 5 minut No i rozgrywka bardzo przyjemna i nieskomplikowana Co do Dungeon Siege, najbardziej wku.rwiało mnie to, że z każdym wejściem na plansze jakąś, resetowały się stworki. Nawet jak town portal zrobiłem i wróciłem, to je.bło mnie na początek planszy i znów miałem wszystkie stworki tam gdzie były. To po ch.uja ten town portal? Tak samo jak nie mogłem używać golemów, bo gra się zawieszała całkowicie (co jest potwierdzone w opiniach i recenzjach) a i momentów takich miała wiele. Do tego mag tak naprawdę jak miał używać innej magii, to czary z trzech drzewek wyglądały identycznie, ale miały inny kolor (geez, takie coś to na NES czy SNES, a nie na nowoczesnej konsoli). No i fabuła - dark druid, ojej. Do Untolda podszedłem z mniejszymi co prawda wymaganiami, ale pozytywnie mnie zaskoczył. Muzyka - wpierw wkurzała, ale potem jak przysłuchałem się dłużej, to wpadała w ucho po prostu! Fabuła nie jest jakaś specjalna, nie ma dialogów mówionych, ale co tam. Jest za to dużo potworków, po prostu sieka bez ogródek, a town portal można robić bez zwojów i w dowolnym momencie. Wychodzę z planszy, dozbrajam się i kontynuuje siekę. Pure h'n's

Dungeon Siege odradzam, masa bugów freezujących konsolę, debilne rozwiązania i fabuła jak z mało ambitnego fantasy. Jedna z niewielu gier na PSP, którą nie przeszedłem z powodu rozgrywki. Za to przy Untoldzie bawiłem się świetnie, to naprawdę pure h'n's z nastawieniem na sieczkę. Bierz w ciemno, jak nie grałeś

Generał Nil. Wróciłem z kina przed momentem i co mogę rzec? Wypełniona patosem i stereotypami opowieść historyczna, która w 1/3 ciągnie się jakby bez pomysłu, starając się ukazać ludzką stronę generała. Film bez akcji, podobnie jak Katyń. 2/3 filmu to pokazanie jak to socjalistyczny rząd nęka generała, plus obżerająca się i rozpijająca rosyjska awangarda, plus zła ubecja i niesprawiedliwość, plus szokujące przesłuchania z ukazaniem obrażeń, plus hymn państwowy przy śmierci generała - tadam. No cóż, ktoś przypomniał i narysował sylwetkę, i chyba zagrana rola Olgierda Łukaszewicza ratuje film w wielu momentach. Ot, człowiek który bohaterem był, ale być do końca nie chciał - ale i tak go zabili. W sumie równie dobrze można byłoby sobie przeczytać jego życiorys, ale jak komuś się nie chce, to za jakieś niecałe pół roku obejrzy sobie w TVP. Aha, muzyka była całkiem niezła, poza jednym motywem podczas "codzienności", który pasowałby raczej do prl-owskiej komedii, niż do dramatu historycznego. Nie ten kaliber co Katyń, który raczej pokładł subtelny nacisk na sferę drugoplanową w historii, ale na pewno lepszy od Popiełuszki. Ps. Poza tym, ten hymn narodowy był w żałobnym tonie, co jest drugą po wykonaniu go przez Edytę Górniak na Mundialu 2006 taką profanacją

W sumie cieszę się, że MU przechodzi dalej. Jest to wiele wygodniejszy przeciwnik niż FC Porto, które widać że umie grać trudną w obronie piłkę - niemniej brakuje dziś precyzji. Jeśli by ją poćwiczyli, byliby dynamicznym i groźnym zespołem. Dziś to fajnie wygląda, ale brakuje wykończenia. MU gra piłkę prostą, szybka, ale też przewidywalną. Mają pewne filary, które bardziej są wartościowe indywidualnie, niż drużynowo. Barca powinna sobie z MU poradzić, gdyż obrona Barcelony dobrze radzi sobie z taką grą i jednocześnie magiczne trio powinno sobie poradzić z obroną MU. Szkoda, że po drodze muszą pokonać Chelsea, co nie będzie łatwe - bo Londyńczycy są nakręceni jak mechaniczna pomarańcza - co jest zasługą Hiddinka. Tylko, że Barcelona wygląda jak rozpędzony z górki walec

Me and My Katamari, aaaaaaaaaaaaaaa. Turlu, turlu, turlu...

O właśnie, nigdy tak bardzo nie przykuwałem do tego większej uwagi i to był mój błąd i jako że gram od nowa, a zapomniałem... cóż... trochę wybiłem tego i tamtego Niestety, chodzi o poziom trudności. Mam 17 level postaci, typowe wymieszanie włócznika z łucznikiem. No i teraz pytanie - jaki rekomendujecie poziom trudności w dalszych początkach gry i czy sukcesywnie powinno się go zwiększać Tak, by gra nie była za łatwa, ani nie była katorgą - co radzicie?

Nie no, to nie było do końca takie złe, zabrakło trochę akcji i skupiono się bardzo na fabule, robiąc dużo pobocznych wątków, które mogły znużyć żadnych wrażeń. Poniekąd trochę poszli w stronę książek, zwłaszcza rozwiązanie z alternatywną wersją Skynet'u. W książkach też akcja nie toczyła się szybko jak w filmach kinowych. Chyba trochę przeliczyli się scenarzyści, mając nadzieję że mainstream to łyknie.

Boruc, który na tysiąc bitów

Asterix & Obelix XXL 2: Mission: Wifix - taka właśnie action-platformówka. Dynasty Warriors & Dynasty Warriors vol. 2 - dyniowi wojownicy to w dalszym ciągu ta sama siekanka Viewtiful Joe: Red Hot Rumble - ale to trzeba lubić VJ Ghost Rider - mało ambitna nawalanka, w sumie średniak w który można zagrać

Bo to account items - czyli przedmioty o wartości handlowej dla gildii. Po misji zostają one automatycznie zamieniane na Pokke Points, czyli coś w rodzaju wioskowych punktów prestiżowych Można za nie rozbudowywać farmę, kupować jewele, czy też korzystać z łódki Trenshy (tego kota co wypływa po przedmioty). Same zaś account items mogą być przeliczone wcześniej w trakcie misji - wystarczy oddać przedmioty do czerwonej skrzynki, która jest na początku poziomu w obozie. Btw. Khezu Whelp jest toksyczne i powoduje ciągły ubytek energii, więc warto od razu zanieść to do skrzynki. No i zjeść Gourmet Fish lub Gourmet Fish+, to Ci się odnowi energia stracona w skutek trucizny, zakładając że nikt Cię w trakcie nie trafi. Po prostu zamieniają czerwony pasek na zielony, plus przyspieszają odnawianie się energii

Panom na litere "B" już dziękujemy.

Hm, krąży wiele plotek o tym, że No a wydawało się, że nie można tego spartaczyć

Przeca to Weaver, leci jej theme w tle To by tłumaczyło, czemu nie zaciachała Connora jak był na widoku Wygląda na to, że Weaver nie ma celów nadanych jej przez Skynet i jej misja to samowolka. Nie do końca wiadomo o jej celach: a) być może chce zrobić psikusa Skynet'owi i ludziom zarazem (nie lubi ich, "Humans will dissapoint you"), tworząc coś zupełnie innego niż Skynet w przyszłości. b) być może ma coś do ludzi i stworzy Skynet w imię swych poglądów, a nie że jej Skynet kazał (choć na jedno wyjdzie) c) może jednak chce stworzyć Skynet, który będzie dobry, co zapobiegnie wojnie Ktoś mówił gdzies, że Weaver walczyć będzie z innymi modelami. Nazwa odcinka: "Adam raised a Caine" - czyli "Adam stworzył Kaine'a Być może odnosi się to do tego, że Weaver stworzyła Henry'ego, który dla Skyneta jest bratem i zabójcą zarazem Ps. Szkoda, że mała oglądalność jest. Byłby 3 sezon i sądzę, że są dwa alternatywne zakończenia. Widać, że jest tu dużo wątków, mogących się rozwinąć, ale summa summarum raczej zakończą to jakoś

http://konsolowisko.pl/news.php?id=215 - kręcenie MGS: Philanthropy zakończone!

Z jednej strony rzetelność by wymagała, z drugiej - ludzie wolą mówić "że nie kierują się oceną", bo tak jest lepiej widziane, a z jeszcze innej strony - wg. mnie ocena jednak w mniejszy lub większy stopniu wpływa, nawet jeśli mniej niż sama recenzja. Ot chyba już taka natura ludzka, ale nie dam ręki uciąć, a to nie są profesjonalne badania, by spełniać wysokie normy - bez przesady Ot, pytam o wybór.

Drodzy czytelnicy, nie da się ukryć że oceny wpływają na nasze wybory, w mniejszym lub większym stopniu. Wielu może mówić, że "najbardziej liczy się recenzja", ale de facto ocena powinna być podsumowaniem takowej. Mimo wszystko 10 to nie 9+ , ponieważ autor doskonale zdaje sobie sprawę na co gra zasługuje w obliczu innych ocen i innych gier. Dlatego wielu zwraca też uwagę nie tylko na recenzję, ale na to na jaką ocenę zdecydował się recenzent. Stąd ta ankieta dla was

Najczęściej chrupnęła mi w wiosce, i było to stałe - np. między gildią a szkółką. Czasami to się nie działo, a czasami tak i nie wiem od czego to zależało. Nie było to jakieś ogromne chrupanie, ale było. Ze dwa razy zdarzyło mi się w dżungli, raz przeciwko Pink Rathian, a wcześniej chyba jakaś misja gdzie był Daimyo Hermitaur.

Btw. na Filmweb liczba komentarz na temat serialu przekroczyła niedawno 1000 Głównie za sprawą trailera ostatnich odcinków sezonu, które wyglądają bardzo obiecująco i nie raz szokująco dla fanów. Kilka scen: Tutaj filmowa zapowiedź. UWAGA SPOILERY: Będzie gorąco pewnie Ps. Moja osobista dygresja -

Ten mecz Liv vs. Rea - wyglądał jak mecz z Fify albo PES, gdzie Liv był graczem, a Rea drużyną na poziomie średnim. Czemu mi się skojarzyło? Ot, dużo przejęć pressingiem na połowie Realu, i dużo goli dla Liverpoolu Takie akcje to głównie w grach Barca jak wygra, to chciałbym aby nie trafiła na Liverpool, ani na Bayern, niech jeszcze im trochę sezonu zleci, a Barca się mam nadzieje podniesie, a oni opadną

http://konsolowisko.pl/item.php?id=205 - a ja popełniłem recenzję MHF 2 na portalu, mam nadzieję że dobrze oddałem plusy i minusy tej gry

Niech mi ktoś powie, czy ten film to kolejne narzędzie Instytutu Propagandy Narodowej, użyte do wycia bojaźliwych myszek uciskanych przez PRL, czy też poetycka opowieść o bohaterze romantycznym, z zawartym w niej głębokim jego portrecie psychologicznym? Bo nie wiem czy iść

Jest tu pewien dramatyzm, ale nigdy nie wiadomo jak bardzo realistycznie jest Cameron zbudowana. Ma czucie i zaawansowane programy psychologiczne i poznawcze. Skynet na pewno działa na jakiś sieciach neuronowych, bo potrafi się uczyć i tworzyć np. ulepszone modele. Więc jest szansa, że z Cameron wyjdzie na "ludzi". Zresztą ma to odzwierciedlenie w przyszłości, gdzie John jak Derek bodajże zauważył łaził już tylko za Cameron... Czyli łaził, spał, jadł, i... no to się samo nasuwa Ps. Zresztą w tej sytuacji to chyba właśnie opłaca się Connorowi chodzić z nią, gdyż w sumie ma ona szanse z innymi modelami i może go nawet ochronić.