Skocz do zawartości

Mendrek

Senior Member
  • Postów

    6 094
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Mendrek

  1. Niezmiennie od dawna utwór, który nabiera potęgi po przejściu gry i obejrzeniu zakończenia. A z nowszych odkryć, to oczywiście dzieło mistrza Mitsudy, które samo w sobie broni tej gry, a w ogóle to fajna gra i co z tego, że nie turówka jak pozostałe. Wspaniale wyniosłe melodie wojenne, a przy okazji czuć czasem w nich te typowe dla Yasunoriego motywy.
  2. Trochę mnie tu nie było, więc lista gier które przeszedłem jest... ekhm, nieważne. Ion Fury (PS4) - jak ja kocham staroszkolne fps-y, to nigdy mi się one nie znudzą chyba. Byłem lekko zirytowanym, że Bombshell był niewypałem, natomiast zachęcony dobrymi reckami Ion Fury sięgnąłem po prequel. Gra to fps zrobiony na ulepszonym silniku Build, na którym powstało wiele kultowych fpsów, m. in. Duke Nukem 3D, Dark Forces, Blood, Redneck Rampage. Każdy tytuł coś wnosił do tego silnika, zaś Ion Fury pozbierało to wszystko i skrzętnie wykorzystało - są interakcje tak miodne w Duke'u, jest kopanie głów i podpalanie z Blood, a smaczków jest wiele więcej. Gra jest wręcz przepełniona hołdami i easter eggami związanymi z fps-ami lat 90. Również gameplay jest bardzo klasyczny - tępimy hordy wrogów, walczymy z bossami, sekretów jest więcej niż kiedykolwiek, a szukanie kart dostępu potrafi na chwilę zaciąć, zdrowie odzyskujemy tylko apteczkami (są na szczęście i te przenośne) i ubieramy pancerze by obrażenia redukować. Mamy też sporo bronii do wyboru, a twórcy z premedytacją rozstawili amunicję tak, by prowokować częste zmiany używanego aktualnie uzbrojenia. Niektóre bronie mają podwójne zastosowanie. Gra ma kilka epizodów, ale w sumie fabuła jest wyjątkowo denna. Zresztą bohaterka jako "damska wersja Duke'a" średnio się sprawdza. Na minus dorzucę wkradającą się potem mimo wszystko monotonię i walki z bossami bez polotu (jedynie ostatni boss wymagał nieco innego podejścia niż "strzelaj dużo i zabij" - taki ukłon w stronę Dooma 2 chyba). To co najbardziej cenię w tej grze, to że nie przemęcza pierdylionem znaczników, nie każe zwiedzać lokacji na skraju mapy, nie ma przekombinowanych zagadek. Potrafi być jednocześnie wymagająca, ale bez masochistycznej przesady. To solidny retro-fps na dobrze zestarzałym silniku, których dziś jak na lekarstwo, więc na bezrybiu taki okaz mogę śmiało polecać
  3. No elo, co tam? Forum zyje jak widzę. PS5 już kupione? ;)

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. messer88

      messer88

      kupiony xbox czlowieku 

    3. Soban

      Soban

      fajny czerwoniutki flair w avku

  4. A wiecie co ja bym przytulił? Play(er)Station Plus. W dobie powrotu retrokonsol wraca się do starych tytułów, a te jak wiadomo nie prowadziły za rączkę jak gry dzisiaj i nawet można było się wyłożyć na niewiedzy w sterowaniu, a ja o wiele bardziej w używaniu poradników cenię sobie papier. Jest wygodniej położyć sobie przed sobą czy na kolanach, a w rękach pad i jazda. Sorry, czasami brak czasu na rozkminianie zagadki, na którą nie było kiedyś żalu oddać paru godzin w ferie czy wakacje. Wolę to, niż czytanie faqów z pierdylionem reklam po drodze, czy przewijanie filmiku na YT okraszonego durnymi komentarzami jakiegoś randomowego typa. A tu ładnie zrobione, screeny, ikony przycisków, miód i orzeszki. Niestety moje P+ rozeszły się po "wypożyczeniach" osiedlowych w większości, bo to był chodliwy i niestety ulotny towar. PE oczywiście też z tego powodu, acz mam większość numerów. IMO jednak P+ w kwestii opisów było bezkonkurencyjne w swoim czasie.
  5. Mendrek

    The Last of Us Part II

    No chyba lepiej pozytywnie się zawieść, że to był fake, niż teraz zawieść się na 100 procent. Wzorem Kyo nie skasuję konta. Liczę, że poleci ten co mi popsuł zabawę. Ps. I tak grę kupię, choćby by docenić twórców...
  6. Mendrek

    The Last of Us Part II

    No i 250 jeszcze w tym miesiącu w p*zdu, a myślałem że przyoszczędzę i kupię w przyszłym. Ech, teraz jeszcze bardziej żałuję, że na wykopie wrąbałem się w troll-spoiler (znalezisko było baitem, bez ostrzeżenia) momentu, w którym: Nie wiem jaki jest jego ciężar, ale mam nadzieję że poza tym gra dostarczy jeszcze jakiś zaskoczeń fabularnych...
  7. Sądząc po zmasowanej i histerycznej reakcji fanbojów Xboxa na różnych forach (w tym naszym), to konfa musiała zrobić swoje i szwy na pupach zaczęły im się jednak rozjeżdżać Sądząc po rekordzie obejrzanego online eventu w historii i to, że mające lata świetności za sobą forum PE wczoraj zaczęło się dławić, to marka PlayStation ma się świetnie i nie ma co się obawiać niewystarczających pre-orderów i zakupów na premierę. Zresztą zobaczycie jak wielu kupi konsolę, bo GTA Online będą mieli darmowe ;f Jestem zadowolony. Sony wysłuchało graczy. Dali grę za grą, bez pierdu pierdu. Siłą rzeczy pojawiło się dużo indyków, ale to już standard. W pewnym sensie w niektórych przypadkach są to powroty do formuł, o które prosili sami gracze. Kariera w Gran Turismo i szczegółowe kokpity? Check. Ratchet w starej formule z innowacyjną mechniką? Check (swoją drogą jeśli faktycznie w grze będzie wykorzystana błyskawiczna podróż między planetami przez te szczeliny w jakiejś sensownej mechanice, to łojaciepierdykam). Jakiś remake niedocenionej pierwotnie gry w postaci Demon's Souls? Check. Kanapowy coop w stylu LBP1 w postaci Sackboy A Big Adventure? Check. I tak dalej. Pośród tego Spiderman 2 i Horizon 2, które będą zapewne rozwinięciem sprawdzonych rzeczy w stylu "bigger&better". Kena? Pachnie trochę BG&E, taka lekko bajkowa, do tego te czarne, puchate, słodkie kulki będą robiły pewnie w merchandise furorę, o ile gra zostanie dobrze oceniona i tak samo się sprzeda. RE w wiosce mnie średnio jara, nie ujął mnie tak klimat RE4. Za to Ghostwire: Tokyo z przeniesieniem miasta 1:1 w open world, to może się udać. Jestem ciekaw jak sobie poradzi Destruction AllStars - no kurde, Destruction Derby z tpp combat arena, no ja tam mam podjarkę, nie musi być super grafika, ważne by była frajda w online. Ta różnorodność i misz-masz dawnych udanych formuł z tymi sprawdzonymi w obecnej generacji, sprawia że PlayStation 5 może dostarczyć autentycznie kompleksowej zawartości, w myśl "dla każdego coś dobrego"
  8. Proteus to nie tylko wyjątkowa gra będąca metaforą życia, ale też wspaniały OST. Jeden utwór szczególnie do mnie trafia. Jeśli będę kiedyś umierał, to chciałbym go usłyszeć tuż przed śmiercią: Na koniec krótkie moje przemyślenia o życiu. Życie to krótka i piękna emancypacja energii, która przepływa i przenika przez ten wszechświat. Żyjemy i umieramy. Ale czy należy patrzeć na to przez pryzmat życia i śmierci? Życie to zdarzenie, które ma miejsce na długiej linii historii wszechświata. Bardzo krótkie, wręcz niewidoczne z jego perspektywy. Jak małe światełko, które mignęło i znika. A po tym energia wraca do głównego nurtu. Stajemy się na nowo tym czym byliśmy przed narodzinami. Nie powiniśmy mieć żalu, że nasze życie nie trwa wiecznie. Za te małe zboczenie z kursu powinniśmy być wręcz bardzo wdzięczni. Musialo się bowiem wiele złożonych rzeczy wydarzyć, abyśmy mogli zaistnieć w tej formie w jakiej jesteśmy. I to w swej naturze jest najpiękniejsze. Bo czyż spadająca gwiazda nie jest właśnie tak wyjątkowa, dlatego że widać ją na niebie tylko przez moment? Kiedy będziesz wracał do energii wszechświata, pomyśl przez chwilę, że niezależnie od tego kim byłeś i co zrobiłeś, ponad wszystko doświadczyłeś czegoś absolutnie wyjątkowego. Każde życie to taka piękna historia
  9. Yakuza 6 właśnie skończona. Pod względem epickości banderas/10. Uf, ale to byla saga. Warto być graczem dla takich historii. Dobrze mieć też system, na którym można ją całą przeżyć i czuć się teraz jak ja ;)

    1. Josh

      Josh

      Odpuściłem sobie tę serię po czwartej części. Gameplayowo praktycznie zero rozwoju, fabularnie straszna opera mydlana. Za to mocno polecam spinoff: Judgment, dla mnie zdecydowanie najlepsza "Yakuza". 

    2. Mendrek

      Mendrek

      Fakt, w pewnym momencie rozwój był mniejszy, ale powiem że jest wielki progres między 4 a 5 częścią, a dodatkowo Yakuza Kiwami 2 znacząco ulepsza dwójkę. Yakuza Kiwami 1 była dziwnym tworem, który był "zbyt bardzo remake" względem cześci 1. Za to 0 wypada lepiej. Yakuza 6 mimo pewnych wad technicznych, jako sama część mocno się broni fabułą i detalami typu "wszystkie dialogi są mówione" czy wiele pomieszczeń do których można wejść. Generalnie na Twoim miejscu dałbym szansę Yakuza 5 ;)

  10. Bardzo fajny artykuł o łamaniu granic PSX-a, choć nie ukrywam spodziewałem się więcej mniej znanych ciekawostek. Skoro jednak autor nie opisał żadnej, to ja by nie wyjść na przemądrzałka, wrzucę jedną bardzo fajną. Jak jesteś fanem sztuki kodowania na PSX-a, to powinno Ci się spodobać. Jednym z chyba najbardziej odjechanych wyczynów, jest ten którego dokonał Ming Lee, programista 989 Studios, przy okazji tworzenia Jet Moto 3 (w Europie seria ta nosi nazwę Jet Rider). Jako, że był z doświadczenia inżynierem komputerowym, patrzył na proces tworzenia nieco bardziej ambitniej w myśl zasady: "jeśli coś nie działa wystarczająco dobrze, ulepsz to". Ming chciał aby gra była ładna i szybka. Z ładnym nie było problemu, silnik był dopracowywany przez półtora roku. Z szybkim, cóż poprzednie części chodziły w 15-20 fps. Ming nie chciał iść na kompromisy, więc postanowił bliżej przyjrzeć się bibliotekom GTE (kooprocesor graficzny w PSX), rozłożył kody operacyjne, wyciągnął z rejestrów dane pośrednie, a nawet napisał własne, nieoficjalne (pirackie, ha!) biblioteki. Dostał na to zgodę szefa, choć ten wolał tego nie oglądać, ale gdyby Sony wtedy się połapało, to mieli by totalnie przewalone i pewnie dostaliby bana na devkity. Sęk w tym, że testerzy Sony nie połapali się. Efekt? ALEŻ TA GRA ZASUWA! Na niektórych levelach wyciąga czasem 60 fps-ów! (acz potem zapadła decyzja o twardym 30fps lock). Tyle, że nie działa na jakiś pierwszych 100,000 PSX-ach (sic!). I wyszło to po certyfikowaniu i wydaniu gry. Kapa, co nie? Cóż, jeszcze większa mogła być niebawem, bo Sony ogłosiło że PS2 odpali KAŻDĄ grę z PSX-a. Ming miał kilka nieprzespanych nocy przez to w oczekiwaniu na kataklizm, ale na szczęście jakimś sposobem, a może działaniem jakiegoś anonimowego programisty w Sony, gra odpalała na PS2 bez żadnych problemów. To nie jest jedyny wyczyn pana Minga Lee i spółki, bo gra miała naprawdę wiele do zaoferowania. Ograniczony pop-up, płatki śniegu które spadają i topią się na ziemi, deszcz który zmienia kąt padania względem kamery (jest w 3D!). W grze pojawia się kolorowa mgła z prześwitującymi poligonami (ponoć super rzadki efekt), gra ma dobry horyzont, a każdy obiekt terenowy na każdej trasie ma hitboxy, wiec jest "przejeżdżalny". Jet Moto 3 pozostało w cieniu innych marek, ale to co odwalili panowie z 989 to zdecydowanie ekstraklasa tworzenia gier na poczciwego szaraka. O szczegółach można poczytać w wywiadzie z Mingiem Lee, niestety już tylko w formie archiwum dla strony, która nie istniejee. Ale działa! https://web.archive.org/web/20140103085636/http://playstationmuseum.com/review/jet-moto-3/
  11. Mendrek

    Mortal Kombat

    Masa trashtalku (w tym rasitsowski, o rodzinie, o stylu grania), praktycznie teabagi w co drugiej walce, rage quity, itp. W sumie można nawet życzyć komuś śmierci, to nikt już chyba nie zwróci uwagi
  12. Mendrek

    Mortal Kombat

    W końcu po 2 miesiącach leniwej nauki udało mi się spamowatą, tanią Sindel doczłapać god tier w tym sezonie Kombat League. Nie znam bardziej toksycznej społeczności niż ta w MK 11. NRS też chyba ma wywalone mocno na to. Zobaczymy co wykombinują przy okazji nowego dodatku, ale chyba będzie więcej rape'u przy ścianie i jeszcze więcej toksycznej iryracji...
  13. Mendrek

    Terminator: Resistance

    Ja się dobrze bawiłem. Nie wiem skąd to czepialstwo. Niektórzy narzekają, że terminatory nie chowają się i nie robią uników - ale w filmach one tego też nie robiły, bo taką mialy taktykę. Generalnie gra dobrze potraktowała lore, widać byli w zespole pasjonaci tego uniwersum. Spodziewałem się totalnego crapa, a dostałem coś grywalnego z fajnym klimatem i bez wielgachnego open worlda. Chowanie się przed T-800, czy w późniejszych etapach strącanie rakietami HK Aeriali, to sam miód. Dla mnie bomba i polecam każdemu fanowi
  14. Najbardziej mi żal prenumeratorów CDA, którzy będą musieli przeboleć resztę numerów. W najgorszym przypadku będzie tekturka z płytą CD, acz w to mi się nie chce wierzyć...
  15. No Tombi to gra idealna na Vitunię, lubię do niej wracać, jedyna w pewnym sensie metroidvania, do której lubię wracać. Ostatnie przecieki o remake'u Legacy of Kain: Blood Omen na PS5, wywołały u mnie mega nostalgię. Kusi by raz jeszcze zaliczyć wszystkie części, nawet tego nieszczęsnego Blood Omen 2, by znowu utknąć w słodko-gorzkiej nadziei na kontynuację
  16. Masz kiepski gust. Legacy of Kain: Blood Omen to sztosik nawet dziś (idealny np. na PS Vita). Mroczny klimat, dobra mechanika, niesamowita historia (przepleciona przez całą sagę), legendarny voice acting. Blood Omen to dziś w sumie też najbardziej sensowny wybór pod remake, gdyż Soul Reaver bardzo szczątkowo wyjaśnia motywy Kain'a i w dodatku kończy się cliffhangerem nie gorszym od tego z Halo 2 (wynikało to z deadline'u, w tym miechu w sieci wyciekła alpha wersja gdzie można dostać się do niedokończonego contentu - klan Turela, kuźnie, wiele rodzajów Reaver'ów, itd.). Jest ogromna społeczność chcąca powrotu serii. Cokolwiek Crystal Dynamics napisze na Facebooku, szybko komentarze schodzą na temat powrotu marki LoK. Hype jest przeogromny. Bluepoint swoim remake'iem Shadow of the Colossus pokazalo, że mają ambicje na coś więcej niż remastery i porty. Takie nowe Sumo Digital z nich się robi
  17. https://thetecheducation.com/playstation-5-bluepoint-games-may-be-working-on-jak-and-daxter-blood-omen-remakes-for-ps5/ Kij tam Jak and Daxter, ale Blood Omen remake?! O ja cię pindolę! Biorę PS5 jeszcze bardziej i jakieś tabletki na serce gdy usłyszę znów "Vae Victis!"
  18. Jakiś czas temu przekornie nabyłem na kiermaszu książke Jerzego Urbana pt. "Wszystkie nasze ciemne sprawy", nie wiedząc w ogóle o niej nic. Spodziewałem się jakiejś politycznej propagandówki, a dostałem w zasadzie dzieło literackie. No "dzieło" to za dużo powiedziane, ale jest to dobrze napisany zbiór anegdotyczych opowieści o zwykłych ludziach w socjaliźmie, którzy w jakiś tam sposób wpadli w jakieś niecodzienne kłopoty. Najczęściej z własnej winy, a czasami niejako przypadkiem jak to mówią "w złym miejscu i w złym czasie". Wszystko to w realiach szaro-burego socjalizmu, ze wszystkimi jego przywarami. To historia np. "naguski" która jak gdyby nigdy nic stawała w oknie naprzeciw pewnego zakładu pracy wzbudzając niejako zainteresowanie znudzonej kadry pracowniczej, albo np. mezalians z wplecionym wątkiem hazardowym w zakładowym totolotku z rzekomym systemem wygranej. Historie choć z reguly mające kryminalny wątek, okraszone są często pewną ironią, stylem pulpy pisanej przy koniaku taniej wódzie i papierosie. Nie są dlugie, można spokojnie poczytać w autobusie, albo na kiblu. Jasne, o Urbanie można powiedzieć wiele złych rzeczy, ale co jak co miał pisane. Jakby ktoś chciał poczuć klimat komuny i ludzkich w niej perypetii, to lektura jak znalazł
  19. Front Mission 3 dzierży w mojej karierze gracza tytuł najwięcej razy przechodzonej gry. Tak mnie wciągnęło, że w pewnym momencie grałem wszędzie (na PSP) - w domu, w autobusie, na klopie, w przerwach w pracy. Teraz boję się odpalać, bo bym znowu pewnie w inne gry przestał grać. Niesamowita gra. I ta namiastka internetu W co bym zagrał? No wczoraj kupiłem Bard's Tale IV bo naszła mnie ochota na dungeon crawlera. Mam jeszcze chrapkę na jakieś wyścigi z PSX-a, ale takie mniej znane. Może znowu Rally Cross, albo Total Drivin, bądź coś z gokartów - np. Muppet Race Mania. No i jakaś turowa strategia z szachownicą też za mną chodzi, ostatnio przegapiłem jakąś promocję na PSN na coś takiego, więc szkam substytutu
  20.  

     

     

    Yakuza Ishin ma nawet bajerancki OST, aż chce się wziąć wielki wachlarz i pomachać...

    1. MYSZa7

      MYSZa7

      szkoda, że ze względu na spore różnice kulturowe nie wyjdzie w Europie :(

  21. Co do tematu - wszystko przecież zależy od umowy z 3rd party. Czasami pozwala się zachować prawa do marki, a czasami nie. Nie wiem czy MS wypuściłby Sunseta, bo oni raczej wolą magazynować IP, a potem mogą je dać wyrobnikom
  22. Mendrek

    Detroit: Become Human

    Teraz to już LGBTQA. Rządamy równych praw dla androidów i więcej strong android protagonists! Anyway, ja się bardziej boję, że Chińczycy oddelegują go do wyreżyserowania jakiegoś MMO, niż że czegoś mu będą zabraniać...
  23. Mendrek

    Detroit: Become Human

    Dziwię się jeszcze, że @blantman nie ograł najlepszego "blantmana" A jeden tip dla dopiero ogrywających, niestety bardzo leciutki spoiler bez większego znaczenia z prawie początku gry, ale inaczej się nie da, bo chodzi o tak jakby "glitch" (a raczej gra robi z pewnej czynności jakiś bezsensowny ultra hard, albo nawet normalnie się nie da, ale jest właśnie ten sposób).
  24. Mendrek

    Detroit: Become Human

    No ja miałem spontanicznie (w sensie nie grałem z poradnikiem) taki mocny i nawet satysfakcjonujący happy end. To jest w tej grze świetne, że reżyser serio daje Ci możliwość wykreowania (w pewnym sensie) to jak historia się zakończy. Chcesz mieć smutno? Ok? Słodko-gorzko - proszę bardzo. Happy end - też do zrobienia. I o dziwo, wszystko jakoś trzyma się kupy i niesie swoje przesłanie. W moim przypadku: Generalnie uważam, że Cage naprawdę dobrze wyreżyserował, a ukryty scenarzysta (którego potem cwanie przesunął, że niby mu tylko pomagał ) też to wszystko świetnie zlepił
×
×
  • Dodaj nową pozycję...