Treść opublikowana przez Amer
-
13 Sentinels Aegis Rim
Jak wyżej. Kupiona na premierę i póki co czeka w folii na odpowiedni moment.
-
Fotki
@Soban, odpowiem Ci tak jak zdecydowana większość kobiet gdybyś zadał im odpowiednie pytanie (a że jest to dalekie od prawdy to mało istotne): nie lubię w pupę @Boomcio, dzięki piękne za dobre słowo. Szlifowanie sylwetki to dla mnie zabawa nr jeden (gierki dopiero numerem dwa). Czasami idzie to przez łzy (zniechęcenie, zmęczenie czysto fizyczne i inne tego typu historie), ale komentarze podobne do tego co napisałeś Ty momentalnie stawiają człowieka do pionu i przypominają, że jest na właściwej drodze
-
Fotki
Tak, kumpel który to zobaczył od razu przestrzegł mnie przed ostrymi krawędziami czy nawet kartkami papieru A tak serio to u mnie norma akurat. Tak samo przedramiona i barki, choć na tym zdjęciu to właśnie biceps wyszedł dość... żylaście.
- Fotki
- Fotki
- Fotki
-
Soul Calibur VI
No tak jak mówiłem - idzie jak żyleta Gdyby ktoś jeszcze był chętny do grania na PC atakować śmiało.
-
Soul Calibur VI
Gdybyś chciał zawalczyć chociażby w ramach testu "jak to chodzi w prywatnym lobby" pisz śmiało. Ja bardzo chętnie No i fakt, mam podobnie, kupiłem wszystkie dodatki w wersji PS4, a teraz czeka mnie to na PC (bo tutaj po prostu jest z kim grać).
-
Soul Calibur VI
Bzduras, jeśli gra Ci podeszła to mocno zachęcam do ogarnięcia jej na PC. Testowałem SC6 na wszystkich 3 platformach i wer. PC śmiga zdecydowanie najlepiej (jeśli chodzi o grę po sieci ale i nie tylko). No i wyszukiwanie meczy to pestka, gdzie np. dla porównania na PS4 czasami idzie utkwić przy tym procesie na dobre. Grę można dostać za grosze (sam kupiłem legitny klucz Steam za 19zł). Serio, nabiłem dosłownie setki godzin na PS4, XO, a od kiedy dorwałem się do wydania PC o tamtych już nie pamiętam nawet.
-
Zakupy growe!
Ja brałem SV z PL, za 159zł. Grosze IMO, jak już wspominał @Pupcioto wydanie jest naprawdę ŚLICZNE. Zresztą zerknijcie sami - wrzucam okładeczkę jeszcze raz @Ukukuki, ja mam pier*olca na punkcie wydań pudełkowych na NS właśnie, więc podmianka na PS4 bez szans
-
Zakupy growe!
Można tak powiedzieć Nigdy nie kolekcjonowałem gier na żadną konsolę, a w przypadku Switcha zwyczajnie się tym jaram (każdą jedną sztuką, szczególnie tymi wydaniami z LRG właśnie), jednak gdzieś tam z tyłu głowy wisi też myśl o swego rodzaju lokacie, która - mając na uwadze to jak kształtują się ceny limitowanych wydań na NS i jak lipnie wygląda ich dostępność - wydaje się być całkiem bezpieczna. I fakt, cenowo robi się z tego hardkor chwilami, ludzie narzucają takie przebitki, że głowa boli. Idealnym przykładem jest tutaj pierwsze wydanie Shantae z LRG jednak takie przykłady można mnożyć... Ja sam natomiast... miałem (i chyba nadal mam) sporo szczęścia przy tych zakupach. Trafiło się kilka życzliwych duszyczek z ładnymi kolekcjami, które zdecydowały się ich pozbyć, ew. odstąpiły mi pojedyncze sztuki na których ogromnie mi zależało (jeszcze raz ogromne dzięki @Di). Trochę wleciało przez Ebay, trochę przez Amazon, z Perfect Blue oczywiście również. Pod górkę ale do przodu. Cały czas coś się kręci, więc za miesiąc-dwa dam tutaj o sobie znać ponownie
-
Zakupy growe!
Nie chciało Pstrykam te fotki na bieżąco, za każdym razem jak wpadnie coś nowego i raz na jakiś czas wrzucam tutaj. Dzięki temu gdy kiedyś będę chciał pozbyć się całej kolekcji nie trzeba będzie przewalać wszystkiego od nowa (zdjęcia do ofert jak znalazł).
-
Zakupy growe!
W ostatnich dniach zdrowo przywaliło tutaj kolorem zielonym, więc wciskam się teraz z odrobiną czerwieni (zanim zaleje nas niebieski). Plus dwa cukiereczki z PS4: Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
-
Visage
W to miejsce można trafić na różnych etapach postępu, więc ciężko oceniać jak dużo jeszcze do końca rozdziału. Z tym że wiesz, to dopiero pierwszy rozdział. Jest ich 4. Więc na dobrą sprawę mogę napisać: tak, jeszcze szmat drogi przed Tobą
-
Awaryjność Xbox Series S/X
Temat musi być Wszelkie doniesienia o zgonach, zwiechach, usterkach itp. Nie życzę oczywiście nikomu, niemniej wiemy dobrze, że jest to nieuniknione, więc jak coś to zapraszam - wpisywać się śmiało. Sam, nauczony doświadczeniem z zakupu Xbox One X (który działał u mnie przez równe 0,5h, a później po prostu się wyłączył i tyle go widzieli), wstrzymuję się z decyzją o ewentualnym zakupie i nasłuchuję co piszczy w trawie. Zresztą takie rozeznanie przyda się nie tylko mi. I oby nowe konsolki MS grały i hulały aż miło, niemniej - jak sami wiecie - różnie z tym przecież bywało.
-
Visage
To "błąkanie się" to zabieg celowy. Gra zmusza nas do zaglądania w każdy zakamarek, nie pogania z niczym, więc siłą rzeczy zaczynam się oswajać. No bo przecież tu już byliśmy, to znamy, a ta lokacja też już się wcześniej przewinęła i było bezpiecznie. No właśnie: "było" stanowi tutaj słowo klucz. Bo gdy zaczynamy czuć się swojsko (o ile można tak powiedzieć) spada na nas jakieś okropieństwo, które momentalnie ustawia nas do pionu. Chwilami można czuć się zagubionym nawet. Ba, nie rozumiejąc jeszcze mechanik obowiązujących w Visage kilka razy sądziłem, że gra się po prostu zawiesiła (bo niby zajrzałem już wszędzie, a postępu w rozgrywce brak). Idealnym przykładem może tu być zaciemnione pomieszczenie z lustrami tworzącymi krąg. Początkowo sam się tam zatrzymałem, z bratem było podobnie, a widziałem też że jakiś krzykacz z YT nie mając pojęcia jak to ruszyć załadował stan gry ponownie (po dobrych 15 minutach główkowania). Z racji tych zabiegów ciężko tu o choćby odrobinę wytchnienia czy komfortu psychicznego. Wiecie, to jak z horrorami - dopóki nie pokażą potwora buduje się napięcie i niepewność. Później wyskakuje brzydka morda i czar pryska bo wiemy już z czym przyjdzie nam się mierzyć. Visage nie popełnia tego błędu. Trzyma fason do samego końca i nie pozwala na oddech (mowa o Dolores i Lucy, reszta rządzi się ciut innymi prawami).
-
Visage
Super! Koniecznie podziel się wrażeniami. Obowiązkowo zaczynaj od rozdziału Dolores (rozpoczynasz go podnosząc kluczyk z lusterkiem).
-
Visage
@cotek, tak jak pisałem wcześniej - ja grając w Visage czuje się jakbym został zamknięty w nawiedzonym domu. Nie wiesz co, gdzie, kiedy i jak się odje-bie... Wiesz tylko że jest to nieuniknione. Chodzisz, odkrywasz fabułę, rozwiązujesz zagadki, czujesz się samotny jak palec, a z drugiej strony wiesz (podskórnie), że nie jesteś tu sam. Bo ten przeklęty dom stale Ci o tym przypomina. W perfidny i mrożący krew w żyłach sposób. Naprawdę mało tutaj skryptów, przez co (o czym też pisałem) grając wczoraj w Dolores doświadczyłem przerażających akcji, których do tej pory nie widział ani podczas wcześniejszych rozgrywek ani na YT. W horrory gram od zawsze. Podobnie z filmami. Ale przy żadnej grze nie czułem takiego napięcia. Serio. Bardziej już rekomendować nie potrafię O, ewentualnie jeszcze w ten sposób: nie było osoby której pokazałem ten tytuł, a ona skwitowała to czymś na zasadzie "cienizna". Za to tych zdrowo zdyganych było przynajmniej kilka.
-
Visage
Tym bardziej więc - kupuj bo o rozczarowaniu raczej nie ma tu mowy. Sam mam nabite około 20h, a wiem że przed końcem roku spokojnie spędzę tu jeszcze drugie tyle. Wczoraj np ponownie machnąłem sobie chapter Dolores i gra znów dała mi po pysku sekwencjami, których do tej pory nigdzie nie widziałem. Postanowiłem nawet nagrywać to wszystko i zebrać w jeden sensowny materiał wideo (brakuje tego typu filmików na YT, tzn są ale z darciem ryja streamerów, fuuuj).
- Shadow Tactics : Blades of The Shogun
-
Visage
@Wiolku - dla Ciebie i innych nie do końca przekonanych: wrzucam krótki montaż z gierki, zlepek kilku elementów straszących pochodzących z rozdziału Dolores (mój faworyt). Filmik nie zdradza zbyt wiele w skali całej gry (akcje pochodzą wyłącznie z jednego rozdziału, w którym dodatkowo jest ich zdecydowanie więcej), a za to pięknie nakreśla charakter gry i panujący w niej klimat. Obadajcie raz, dwa czy ile tam będzie trzeba by wyłapać wszystko. Oglądać to jedno, a doświadczyć tego grając (obowiązkowo na słuchawkach)... ciężko to oddać w słowach, serio. Widziałem to już kilkanaście razy, a mimo to nadal czuję się nieswojo. I teraz najlepsze: idę o zakład, że ludzie jarający się ubitym przez Koanami PT już po 60 sekundach tego filmu będą wytrzeszczać gały i mamrotać do siebie "GOTY, mesjasz, o mamuniu, czemu nikt wcześniej nie zwrócił mojej uwagi na ten tytuł?" Taaaak, 60 sekund w zupełności tutaj wystarczy. A dalej... jest tylko gorzej (w znaczeniu lepiej, o ile faktycznie lubimy się bać). Wiecie co jest najlepsze w sposobie straszenia w Visage? To specyficzne uczucie na zasadzie "widziałem to, czy jedynie mi się wydawało?". Brrrrr, ciareczki... @.:marioo:., trzymaj się tam dzielnie i byle do świtu. Obowiązkowo zdaj jutro relację.
-
Visage
Wiedząc co i jak spokojnie da się zrobić całość w 5-6h jednak przy pierwszym podejściu zabawisz tutaj dobre naście godzin. Gra faktycznie jest dość wymagająca jeśli chodzi o zagadki. Niewiele tłumaczy, niewiele wyjaśnia. Grając w to czuję się jakbym autentycznie utkwił na noc w nawiedzonym domu i kręcił się po nim starając się po prostu przetrwać najbardziej koszmarną noc życia. I za to właśnie kocham ten tytuł! Bez szalonej gonitwy za fabułą, bez dziesiątek typowych dla gatunku straszaków. Za to z atmosferą tak gęstą, że ciężko to oddać w słowach. No i na samej atmosferze jednak się tu nie kończy... a motywy straszące, mmmhhh, majstersztyk
-
Visage
I słusznie Czuję, że w tym temacie udzielać będziemy się tylko my. No ale luzik, gierka zdecydowanie zasługuję na to by poklepać o niej po klawiszach.
-
Visage
Sam ogrywam Visage od roku. Fakt, początkowo były to dwa rozdziały (na takim etapie kupiłem EA) - obydwa przerażające! Inaczej nie potrafię tego określić. Rozdział Lucy - hardkor, szczególnie od chwili gdy zdobędziemy Jednak to co wyprawia się podczas zabawy z Dolores (tak nazywa się rozdział) poskładało mnie kompletnie. Zdecydowanie najlepszy, najbardziej pomysłowy i najstraszniejszy chapter. Nawiedza mnie w koszmarach do dziś @.:marioo:., na jakim etapie jesteś? Tzn co już dane Ci było zobaczyć? Pytam bo ciekaw jestem jakie piekło w dalszym ciągu przed Tobą i jak mocno zajarasz się jeszcze tą grą
-
Visage
IMO najlepszy horror w ujęciu FPP. Obsrałem przy tym zbroję nie raz i nie dwa. Serio, strachliwy nie jestem, ogrywam wszystko w tym gatunku od lat, a jednak Visage musiałem sobie dawkować. Cudowna gra, także pod względem technicznym (na PC), którą mógłbym zachwalać godzinami (zagłębiając się w rozmaite niuanse i smaczki). I tak, to naprawdę jest w kur#ę straszne. Robiłem nawet małe badania w tym zakresie wśród znajomych (serwując im po 2-3 godzinki z tym tytułem) - wszyscy zgodni i zdygani aż miło