oFi

Chodzi o to, że dobrze łapie wysokość głosu jak masz trafić barwą w te widełki co lecą na ekranie.

cudowna gra, zasluguje na sequel a nawet trylogie jak Pan Ryan pozwoli

Z tego co pamiętam to wszystkie te nowe gierki gdzie się śpiewa wykorzystują mikro z telefonu, który bardzo dobrze odzwierciedla śpiew. Nie trzeba trzymać pada przy gębie, wyglądało by to komicznie

wygląda nieźle, ale po dying light 2 poczekam na opinie forumka najpierw

Nie. Są gry opierające swoje mechaniki na cooperacji z drugim człowiekiem. Żadne A.I. nie zastąpi takiej cooperacji.

No ostatnie dwa pasowały ale ten trzeci kawałek to totalnie z innej bajki. Mi osobiście nie podszedł

#3

jeden punkt z pupcia filmiku potwierdzam - znajdz sobie nawet jedną osóbę (nawet online) z którą pograsz w coopie i gejming nabiera nowego znaczenia. Sprawdzone - polecam

Samograj z tej gry żaden bym powiedział na wyższym poziomie trudności. Może jakaś czytanka bardziej?

Ninja Gaiden sigma 2 Niesamowita seria, która jakimś cudem mnie omineła. Od czego by tu zacząć, tyle ciekawych rozwiązań, że niesamowite jest to w jakim kierunku poszła cała branża a przecież korytarzyki z cudownym systemem walki to kiedyś był standard. Ninja gaiden to chyba ostatni, który utrzymał formę na PS3 (poza DMC). Największą i chyba jedyną wadą NG2 jest niewątpliwie fabuła. Jest ona mocno sugestywna, a każdy chapter tak naprawdę składa się za każdym razem z prezentacji naszego antagonisty, który dostanie na końcu od nas w czapkę i przestanie prężyć spartakusy jak wbijemy go w ziemie. Głownym celem Ryu Hayabusy jest zniszczenie Archfienda (ARCYWROGA xd), która ma się obudzić dzięki pomocy innych wrogów Ryu, którzy pochodzą z innego klanu Ninja, którzy sobie piątkę przybyli z diabłami z podziemnego świata. A teraz przejdźmy do całego gameplayu i systemu walki. Mamy swoją katanę ale szybko się okazuje, że broni do zdobycia jest od zatrzęsienia, które mają tyle kombosów co nie jedna postać w tekkenie czy doa (gdzie Ryu z przyjaciółmi nota bene występuje). Podczas naszej podróży po wielu ikonicznych miastach (w jednym chapterze jesteśmy w Tokyo i boom w nastepnym już jesteśmy w Nowym Yorku, bo ktoś tam słyszał, że jest potwór do ubicia to lecimy ). Każda brońka ma swoje unikatowe "yebnięcie" więc trzeba żonglować nimi w zależności kto nam chce kopa zasadzić. Ryu ma też specjalne umiętności zwane Ninpo, które będziemy używać sporadycznie, bo mamy ich dosłownie 3 na killroom (lub pare killroom w zależności co nam wypadnie z mobków). Chapterów mamy 17, z czego ostatnie to hmm jakby to ująć: Walki z bossami. Jest ich cała masa i nie są to kolorowe trolle. To ile pracy włożono w mechaniki każdego bossa zasługuje na owację na stojąco. To na czym się skupiono w tej grze to czysty fun z różnorodności tłuczenia bossów i zasób ciosów jaki można na nich użyć swoją kataną lub innym orężem. Gra raczej wymusza używanie katany w walkach z bossami, bo jest jednak najbardziej efektywna w starciach 1on1. Widoczki? Grałem na PS3 i widoczki z oddali robiły na mnie niesamowite wrażenie. Mimo, że widac w oddali pustkę gdzieniegdzie to prezentacja świata, który przemieżamy to niesamowita rzeźba developerów. Ale oni musieli cranchować przy robieniu tych scenerii Czemu już się nie robi takich gier? Nie chce otwartego świata - chce gry gdzie lece do przodu i bawie się systemem walki, mam coraz to ciekawszych przeciwników i dopaminka cały czas jest ładowana niesamowitymi finisherami, których jest MASA. Muszę jeszcze wspomniec o muzyce. Każda miejscówka ma swój unikatowy zestaw brzmień podczas walki jak i podczas eksploracji. A, że scenerii jest prawie tyle ile chapterów, to możecie sobie tylko pomyśleć ile pracy zostało tutaj włożone przez kompozytorów. Co jeszcze...a bym zapomniał - są dodatkowe 3 poboczne postacie, którymi sterujemy po jednym chapterze. A poboczne postacie to jest to na co warto było kiedyś popatrzeć w grach komputerowych Oczywiście każda z pań ma swoje unikatowe bronie i bronie dodatkowe + finishery i ninpo. RÓŻNORODNOŚĆ to jest to co wyróżnia ninjagaiden na tle innych slasherów. 9/10 - warto zagrac kurde faja. Takich gier już się nie robi ;[

Jak widzę klauny i minusy to już jest dla mnie red flag by tego dalej nie czytać. Jakby powstala taka grupa to wszyscy od razu wlecieli by do ignora, razem ze swoim parasolem antystresowym.

i żeby skończył jak ty?

wygląda jak saints row 4, tyle że nieśmieszne

jakie jest lore tych minusów i PMek, bo nie chce mi się teraz przeczesywać forum. @izon wytłumacz się, bo nie wiem komu klałna dać, a osąd forumka jest ostateczny w tych sprawach. Tirexowania ostatnio nie ma na forum, jedynie spadochroniarstwo i lecznicze łamanie kręgosłupów.

opinie to chyba swiczowców:

gram sobie aktualnie w ninja gaiden sigma 2 i kurcze ten DS3 wydaje mi się, że ma o wiele mocniejsze wibracje od swoich starszych braci Aż mi się jajcuny telepią przy cutscenkach jak trzymam na kolanku pada, z dualsense takich doznań nie mam

Nie pamiętam. Grałem na pc na premierę i byla żyleta. Ale to było tak dawno że może dobrze że zapomniałem.

Będzie granie w najlepszej jakości, wiadomo gdzie

Ludzie narzekali na ten bieda port,ale mi osobiście się podobał. Ciężko na rynku znaleźć podobną produkcję, a po latach doceniłem tą część ogrywając ją na ps5

Ja odpuściłem,bo niestety to ubi gejming. Lepiej wypadał pod tym względem Wildlands jednak.

Wlaczylem sobie na youtoubku na chwilę - niezle wychylenie zza osłony bez żadnej animacji

Pamiętam beke w cw i masę kopii używanych na allegro dzień po premierze. Excel się nie zgadzał to poleciało ip do śmieci, a szkoda, bo klimat, postacie i ten rysownik (z Disneya chyba był zatrudniony) co tworzył koncept arty i grafikę do Ordera zasłużył na slowa uznania i możliwość dłuższej współpracy. Pewnie teraz klepie jakies osr.ane marvele

I kolejny raz się okazało ze recenzenci to debile :

Aktualnie ogrywam ninja gaiden sigma 2, wet nawet mi się podobał mimo drewna więc jestem odporny na takie niedorobione animacje. Z twojego wywodu wywnioskowałem ze jest w tej grze ten słynny zagrajmerski pieprz i to mi wystarczy.

Dzięki Bzduras na dobrą recke. Będzie ciachane