Treść opublikowana przez Suavek
-
seria final fantasy
- Steam Deck
Jest sporo stronek z oficjalną dystrybucją kluczy, które mają lepsze oferty nieraz niż sam Steam. Przykładowo Gamebillet, Fanatical, GreenManGaming - te jak najbardziej polecam. Zakupy legalne i bez ryzyka. Wszelkie ameby, pingwiny, czy inne podobne mogą wydawać się fajne, ale to nic innego jak wspieranie przekrętów. Fajne, żeby przycebulić, ale jak już zostało wspomniane, ktoś zyskuje, a ktoś traci. Ja trzymam się z daleka, choćby za pół-darmo coś dawali.- własnie ukonczyłem...
Star Trek Resurgence (PS5) Skończyłem grę przed momentem po raz drugi. To przygodówka w stylu produkcji Telltale Games, w której podejmowane wybory mają mniejsze, lub większe znaczenie na przebieg fabuły. Dlatego też chciałem sprawdzić alternatywne wydarzenia przed napisaniem czegoś więcej. Co muszę zaznaczyć z pełnym przekonaniem już na wstępie, to że Resurgence to must-play dla fanów Star Trek. Dla fanów klasycznych serii i filmów ST, z The Next Generation na czele. Chyba żadna inna gra tak wiernie nie oddała ducha serii, jak Resurgence. Całość ogląda/przeżywa się jak kolejne odcinki nowego serialu tworzonego przez fanów, dla fanów. Do tego stopnia, że osoby, które za Star Trek nie przepadają mogą się do gry zrazić. Są ciekawe, rozbudowane, różnorodne postacie - jak na ST przystało, to zdecydowanie mocna strona tytułu. Ogólna stylistyka jest żywcem wzięta z ery TNG/DS9. Wszystko jest wierne kanonowi, a wiele motywów i wątków fabularnych wręcz bazuje na konkretnych odcinkach serialu. Sama fabuła jest bardzo "Trekowa", pełna trudnych decyzji do podjęcia, dyskusji nt. moralności. Muzyka jest wyraźnie inspirowana produkcjami filmowymi. Całość świetnie wyreżyserowana, trzymająca w napięciu nawet, kiedy nie mamy żadnych wyborów, ani akcji do podjęcia. Raz jeszcze, jako miłośnik Star Trek jestem zachwycony wiernością materiałowi źródłowemu. Zarazem jest to produkcja raczej niskobudżetowa. Jestem pełen podziwu, co twórcy stworzyli, ale nie obyło się zarazem bez baboli, niekiedy drętwych animacji, czy artefaktów graficznych. Gra nawet nie miała specjalnej reklamy. Sam, jako zainteresowany, musiałem guglać datę premiery wydania pudełkowego... Gameplay to typowa produkcja w stylu The Walking Dead i wszelkich innych tworów od Telltale. Głównie oglądamy kolejne wydarzenia i wybieramy jedną z kilku opcji dialogowych, czasem biegamy gdzieś postacią, klikamy jakieś QTE, rozwiązujemy dość proste łamigłówki, a w paru sekcjach również strzelamy z broni. Generalnie nie ma tu nic szałowego. Ktoś albo lubi ten styl prezentacji przygody, albo nie. W przypadku Star Treka uważam, że sprawdza się on nadzwyczaj dobrze. Z pewnością świetnym urozmaiceniem, zarówno dla gry, jak i fabuły, była prezentacja wydarzeń z punktu widzenia dwóch postaci, między którymi przeskakujemy w kolejnych rozdziałach, a niekiedy i dynamicznie w obrębie jednej sceny, czy akcji. Jeśli bym się do czegoś miał przyczepić, to brak opcji przewinięcia scen, czy dialogów (nawet przy powtórnym przejściu) oraz czasem totalnie zbędne interakcje (pokroju kliknięcia na rękę postaci, żeby wziąć od niej jakiś przedmiot). Po dwóch przejściach mogę powiedzieć, że 3/4 wyborów w grze nie ma większego znaczenia dla fabuły i stanowi wyłącznie "kosmetykę". Po prostu postacie raz czy drugi coś wspomną, albo nam wypomną. Te naprawdę znaczące decyzje potrafią co nieco namieszać, aczkolwiek wiele ich nie ma. Sprowadzają się one głównie do tego, kto/co przeżyje/przetrwa, kto się z nami sprzymierzy, a kto przeciwstawi, czasem wpłyną na wygląd postaci lub lokacji itp. Myślę, że gra warta jest z tego powodu dwóch przejść, aczkolwiek sugerowałbym zrobić między nimi przerwę. Raz jeszcze - każdy fan klasycznych/starych Star Treków powinien po Resurgence śmiało sięgnąć. Pozostali? Tylko fani tego typu przygodówek, aczkolwiek nie wiem, czy bez znajomości ST nie będą miejscami zagubieni. Tak czy inaczej, to dobry tytuł. Po prostu dla specyficznej grupy odbiorców.- Steam
- PERSONA 3
- własnie ukonczyłem...
Ja zawsze jako horror bardziej lubiłem SH1 i SH3, aniżeli SH2. SH2 to świetna fabuła, klimat, atmosfera. Niemniej jednak w kontekście gameplay'u, to horror był z dwójki żaden. Gra była za łatwa, otoczenie nie robiło takiego wrażenia, jak jedynka. A bez poczucia zagrożenia (dosłownie) jakoś zwiedzanie lokacji nie wywoływało takich emocji, jak inne Silenty. SH1 fabularnie jest prosty, ale atmosfera, stylistyka i przede wszystkim udźwiękowienie są jedyne w swoim rodzaju. Co z tego, że "piksele na pół ekranu". Wyobraźnia robiła swoje. Grając w nocy z słuchawkami na uszach emocje były niepowtarzalne. Między innymi dlatego też jestem fanem SH3. Bo oprawa audiowizualna w połączeniu z poziomem trudności i ograniczoną amunicją sprawił, że tu również graliśmy w survival horror, a nie tylko horror. Fabuła może i dupy nie urywa, ale gra miała świetne momenty oraz przyprawiający o dreszcze świat alternatywny. Najbardziej w pamięci utkwiła mi chyba scena z lustrem. Obecnie noszę się z zamiarem odświeżenia sobie Shattered Memories. Podejście do gier zmienia się z biegiem czasu. Pamiętam, że SM mi się bardzo podobał, ale moją główną krytyką była "zbyt mała ilość gry w grze". Ciekawe, jak teraz po kilkunastu latach bym do tego podszedł.- Forumkowy Klub Gierek Retro - 01.2024
Głos na Beyond Oasis. Jeśli będę w styczniu grał, to najchętniej w takie coś. Nigdy o grze nie słyszałem, ale wygląda ciekawie, plus ma ładną, kolorową estetykę i płynną animację. Darkwing odpada z automatu u mnie, bo platformówka. Snowboard w sumie na filmiku fajnie wygląda, ale nie wiem, czy by mi się chciało emulatorem bawić.- SONY PSP - temat ogólny
Oj, byś musiał trochę poguglać, bo przyznaję, że ja swoje PSP modyfikowałem dosłownie lata temu i nie pamiętam dokładnego procesu. Na pewno znajdziesz jakieś poradniki. Na 2000 mam hard-moda, ale tego musiałem wgrywać (albo miałem wgranego?) jakoś po zakupie kilkanaście lat temu, więc serio nie pamiętam procesu. Na 3000 mam 6.61 Pro-C w formie soft-moda. Tj. konsolka odpala się normalnie, a CFW trzeba odpalić każdorazowo przez tzw. Fast Recovery. To robiłem sam z poradnikiem, więc powinieneś znaleźć jakiś tutorial. PSP Go, które kupiłem niedawno, już był z softem 6.60 Pro-C2∞. Nie wiem dokładnie, jak to działa, bo nie muszę odpalać Fast Recovery, tylko od razu konsolka się odpala z CFW. Do zgrywania UMD używam od lat programiku UMDumper.- SONY PSP - temat ogólny
450zł na Allegro Lokalnie. Aczkolwiek sprzedawca obniżył cenę, bo pierwotnie chciał 700zł. Nie wiem, jak jest teraz, ale wydaje mi się, że dobra cena. Gdyby nie kilka małych rysek na ekranie, to stan idealny. Ile by nie było, to jestem strasznie zadowolony. W ostatnich tygodniach sporo pogrywam na tym PSP i naprawdę dobrze się bawię. Widzę, że też chcesz kupić PSP, więc ja tym bardziej zachęcam. Ale wgraj od razu CFW, żeby nie grać z płyt, tylko ISO, bo różnica w loadingach jest gigantyczna. Ja 'legalnie' zgrywałem UMD do ISO na swoich PSP, a potem przerzucałem na GO.- Cyfrowe zakupy growe!
Wersje DOSowe.- Cyfrowe zakupy growe!
XOS gotowy do nadrobienia zaległości i/lub powrotu do ulubionych klasyków: Natomiast na GOG uległem promocjom klasyków "2-5zł", których trochę się nazbierało...- Wrzuć screena
- Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
Właśnie się przypadkiem dowiedziałem, że w Homefront Revolution znajduje się w pełni grywalny TimeSplitters 2... Domyślnie jako easter-egg z dwoma grywalnymi poziomami, za pomocą moda można odpalić normalną, pełną wersję TS2 na PC - https://github.com/HFTSRedux/TS2Redux Nawet da radę go odpalić na Decku: Homefront Revolution w promce jest obecnie za niecałe 13zł - https://store.steampowered.com/app/223100/Homefront_The_Revolution/ Sprawdzone. Potwierdzam, że działa. Można usunąć 40gb plików Homefront i grać w samego TS2. Mysz+Klawiatura też super się sprawdza.- Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Fajny Humble Choice się szykuje po nowym roku: Marvel's Midnight Suns, Two Point Campus, Aragami 2 + kilka innych.- DEEMO
Na konsolach są obecnie promocje na DEEMO Reborn. Na PS4 gra za 54zł + Season Pass za 40zł. https://store.playstation.com/en-pl/product/EP2678-CUSA13139_00-DMVR000000000000 https://store.playstation.com/en-pl/product/EP2678-CUSA13139_00-DMVRSEASONPASS01 Na Switch 56zł. Ale tak jak pisałem poprzednio, tu chyba wszystko jest w pakiecie, bez season passa, więc wychodzi najtaniej. https://www.nintendo.co.uk/Games/Nintendo-Switch-download-software/DEEMO-Reborn-1894977.html Jest też na Switchu oryginalne Deemo za 48zł. https://www.nintendo.co.uk/Games/Nintendo-Switch-download-software/DEEMO-1283195.html Na Steam o dziwo mimo wyprzedaży gry nie przecenili.- własnie ukonczyłem...
Ace Combat 6 (X360/XO) Przechodzę obecnie różne odsłony serii Ace Combat, a fakt, że szóstka była exclusivem dla Xboxa był jednym z nielicznych czynników, który zmotywował mnie kupić stary model konsoli i nadrobić trochę zaległości. Tym bardziej, że w przypadku AC raczej nie ma co liczyć na normalną reedycje na współczesne sprzęty. No i niestety, choć mogłem się tego spodziewać, AC6 dupy nie urywa. Bardzo, ale to bardzo "bezpieczna" odsłona, w tym znaczeniu, że gra jest to jak najbardziej dobra, ale na tle poprzedników nie wyróżnia się ona praktycznie niczym szczególnym. Podczas gdy inne Ace Combat chciało się przechodzić ponownie, czy to dla odblokowania nowych rzeczy, poprawy wyników, odblokowania nowych misji, czy po prostu przeżycia "epickich" momentów, tak tutaj po ukończeniu gry raz jestem zadowolony, ale bez szczególnego parcia na powtórkę. Główną cechą AC6 są starcia na nieco większą skalę, niż w innych odsłonach, także tych nowszych. Często zamiast jednego celu misji mamy nawet sześć operacji przebiegających równocześnie. Fajne o tyle, że musimy w biegu decydować, na czym się skupić, co zignorować, ewentualnie polatać trochę tu, trochę tam. Tworzy to wrażenie faktycznego konfliktu rozgrywanego wokół nas. Sojusznicze jednostki co chwila raportują swoją sytuację, bądź potrzeby, a gracz musi się do tego dostosować. Oczywiście nie sposób być w kilku miejscach na raz, dlatego nie jest konieczne wykonanie wszystkich celów misji. W niektórych przypadkach nie byłoby to nawet możliwe. Taka forma rozgrywki ma swoje plusy i minusy. Plus to ogólne poczucie toczącej się wokół batalii. Przeskok generacji pozwolił na znacznie lepsze odwzorowanie konfliktu, co widać nawet przy starciach naziemnych. W poprzednich odsłonach nie pamiętam, żeby jednostki naziemne jakoś się wyróżniały. W AC6 zarówno widać, jak i słychać prowadzony ostrzał, ruch jednostek lądowych czy morskich, postępy lub blokady. Świetna sprawa. Tym bardziej, że z czasem możemy wezwać batalion, który już ukończył swoją operację, żeby wspomógł nas ostrzałem. Albo np. odbijając płytę lotniska możemy w trakcie misji na nim wylądować, żeby uzupełnić zapas amunicji. Minus tej formy misji to to, że niemal wszystkie są na jedno kopyto. AC5 wiecznie chwalę za świetne zróżnicowanie misji. AC6 to przeważnie "zniszcz określone cele", czasem "eskortuj". W najlepszym przypadku później jest jeszcze drobny zwrot akcji, ale raczej nic zapadającego w pamięci. I to chyba największe rozczarowanie AC6 - mało co zapada w pamięci, czy wywołuje efekt "wow". Nawet ostatnia misja nie dorasta do pięt poprzednikom. A kto grał w odsłony PS2 pewnie wie, o czym mówię (*cough1*, *cough2*, *cough3*). Natomiast ogólna fabuła gry to zdecydowanie jej najsłabszy element. Wręcz żałosny. Wydarzenia z misji są kompletnie oderwane i rzadko związane z wydarzeniami cut-scenek. Przerywniki same w sobie są okropne, przedstawiają losy licznych, a jednocześnie z dwoma wyjątkami totalnie nieistotnych postaci, których równie dobrze mogłoby nie być. W połączeniu z naprawdę słabym voice-actingiem oglądanie tego wszystkiego było męczące i serio dawno nie odczuwałem takiej pokusy przewinięcia wszystkiego. Wiele bym nie stracił. Ace Combat zawsze był trochę sztuczny, przesadnie "teatralny", ale w AC6 przegięli zdecydowanie. Szczególnie z wiecznie powtarzanym i wałkowanym tekstem "Dance with the angels", który tak naprawdę do końca nie wiem, czy oznacza pozdrowienie, pożegnanie, czy synonim "pierdol się", bo postacie powtarzają to dosłownie co chwila, do każdego, w każdej sytuacji. Jakby jakiś lore świata miał być tu nachalnie budowany, ale wyszło to twórcom mocno nieudolnie. Sam gameplay był mimo wszystko dobry, jak już wspomniałem. Dużo się dzieje wokół, celów jest mnóstwo, ilość rakiet w samolocie magicznie zbliża się nawet do 300 sztuk, misje są dłuższe, lecz na szczęście mają checkpointy. Graficznie jest nieźle, jak na X360, aczkolwiek chciałoby się więcej, niż 30fps. Bardzo dobre udźwiękowienie (szczególnie efekty zniszczeń), minus muzyka, która stanowi raptem tło z może paroma wyjątkami. Kilka fajnych, subtelnych zmian, jak np. dodatkowa kamera w rogu ekranu, ukazująca nasz cel, bądź jednostkę, która się z nami komunikuje. Drobny, ale fajny dodatkowy element, który nieco potęguje dynamizm rozgrywki. Standardowo skupiłem się głównie na mankamentach, ale nie żałuję, że po grę sięgnąłem. Lubię tę serię, w szóstkę grało się dobrze. Może nie porwało, ale niewykluczone, że i tak sobie ją kiedyś jeszcze powtórzę, poza fabułą. Gra we wstecznej odpali się z płyty na XO i nowszych. Dla mnie osobiście jedyną trudnością był analog kontrolera Xbox Series, do którego nie jestem przyzwyczajony, bo stale wydaje mi się przesadnie czuły. Ale jakoś dałem radę i może z czasem się przyzwyczaję przy innych grach. PS. Misja z ostatniego screena - japrdle... Wszystko w briefingu wskazywało na atak naziemny. No to biorę A10-C, robię co każą, wszystko fajnie, a tu na koniec misji atakuje nas jakieś 20 samolotów wroga... Jedyny prawdziwy moment frustracji, bo po kilku próbach musiałem powtórzyć misję samolotem, który jednak może coś zdziałać Anti-Air.- Gry za darmo na PC
https://www.gog.com/en/game/caveblazers- Steam Deck
To jeszcze nic. "Najlepsze", to gdy chcesz kupić jakąś grę na Steam, po czym zdajesz sobie sprawę, że już ją masz w bibliotece... (kupioną kiedyś przy okazji promocji, lub bundla...). Po tylu latach ja już trochę uważam z takimi impulsami do zakupów "bo tanio", tym bardziej, jeśli nie mam ciśnienia w coś zagrać w danej chwili. Bo często w przyszłości będzie jeszcze taniej, a czas na granie i tak ograniczony. No ale takie uroki grania na PC. W cenie jednej gry np. na Switcha nieraz kupisz cały pakiet gier na Steam. Przy założeniu, że cyfra nie odwali żadnego numeru z usuwaniem gier/licencji, to zarazem ma się pewność, że to są zakupy "na zawsze", a nie np. na konkretną generację. Oczywiście najbezpieczniejszy pod tym względem zawsze będzie GOG. Stale powtarzam, SD to idealny sprzęt dla osób, które miały do tej pory awersję do grania na PC. Inwestycja warta rozpatrzenia. Dobrze się czyta tyle poztywynch opinii, szczególnie osób, które przyznają, że "kompów" wcześniej unikały.- Steam
- Steam
- Wasze kolekcje gier na wszystkie platformy
Niespecjalnie, ale za taką kolekcję tematyczną dałbym dwa plusy, gdybym mógł.- Video shows o grach
Dawno gościa nie oglądałem, ale YT mi przypomniał. I oczywiście poleciałem na GOG dokupić SimCity2000- Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
https://www.humblebundle.com/games/happy-holidays-with-gog-rpgs @Ukukuki- Zakupy growe!
Zakupy z ostatnich paru miesięcy, raczej w klimatach "retro" (tj. kilka generacji do tyłu). Miała być jeszcze (nie)limitowana okładka Okami PS2 Extreme, ale tak wysyłają, że to pewnie się przesunie na przyszły rok. Mój pierwszy i prawdopodobnie jedyny Xbox, kupiony wyłącznie z myślą o garstce gier do pogrania we wstecznej kompatybilności. Na pierwszy ogień Ace Combat 6, ale cyfrowo większość zakupów już zrobiona i też czeka na swoją kolej. Właściwie to tylko na promocję TimeSplitters 2 i FP czekam jeszcze. Fajny sprzęcik i w sumie dobrze, że wziąłem białego XOS, bo nieduży i szczerze mi się podoba z wyglądu. Do tego dokupiona pionowa podstawka i ładnie wygląda obok reszty wieżyczek. No ale jako posiadacz PC oraz wszelkich innych konsol, którego w dodatku nie interesuje GamePass, to raczej nie widzę siebie inwestującego w kolejne/nowsze klocki. No brakuje sprzętowi prawdziwych exclusive'ów po prostu i nie mówię tego jako prowo. PSP to chyba po PS2 moja druga ulubiona starsza konsolka. Na pewno przemawia przeze mnie nostalgia i sentyment, ale po prostu mam tyle dobrych wspomnień zarówno z konsolką, jak i z grami (w tym exami). A że sięgam po gierki PSP do dziś, to pod wpływem impulsu dorwałem PSP Go w przyzwoitym stanie. No i zakup okazał się świetny, bo sprzęcik jest fajny, wygodny, ma nieporównywalnie lepszy ekran od wszelkich innych PSP (porównanie z 2k) i coraz bardziej podoba mi się z wyglądu. Nieco mniejszy od innych modeli. I tak szczerze, to serio brakuje mi dziś takich małych, lekkich sprzętów. Wszystko idzie w "cegły", jak Switch czy Steam Deck, i choć sprzęty są to fajne, to jednak miło dla odmiany chwycić takie maleństwo i pograć z nosem w ekranie pod kołderką, bez obawy, że zaraz ścierpną ręce. Gierce, gierce, z tymi na PSP na czele. Dużo spontanicznych zakupów za niewielką kasę. Cieszę się, ze w premierowych wydaniach, nie licząc Pursuit Force, którego wziąłem z czystej ciekawości, żeby zgrać ISO i schować do szuflady (Platinum, tfu...). Jakoś mi ten tytuł umknął te kilkanaście lat temu. Wiem, że średniak, ale mimo wszystko Ex i trochę o nim słyszałem. Póki co czeka na swoją kolej i lepsze czasy. Burnout Legends i Dominator dobrze mi się grało, pomimo małego ekranu. Wiem, że Dominator miał wersję PS2, ale z jakiegoś powodu lata temu grałem w wersję przenośną i pod tym kątem też postanowiłem uzupełnić kolekcję. I tak jakoś wyszło, że oba tytuły sobie czasem odpalę w wyrku. Coded Arms totalnie wcześnie nie znałem, ale po jednym filmiku na YT się skusiłem i o dziwo nawet to zabawne. Taki prosty retro-shooter z elementami rogue lite, tj. losowo generowane lokacje, pickupy itp. Sterowanie toporne, ale zarazem gra nie jest jakaś szczególnie dynamiczna. Jest ok, ale w tamtych czasach pewnie lepsze wrażenie by zrobiło. Killzone i LocoRoco bardzo mało grałem w okolicach premiery, ale nawet mi się podobały. Może nadrobię kiedyś, a póki co wziąłem, bo premierówki i niedrogo. MGS Portable Ops w sumie zakupiony tylko dla zaspokojenia kolekcjonerskiego zboczenia. Bo jeśli w ogóle będę ponownie w to grał, to na PSV, albo jakimś emu. No ale przynajmniej mam teraz wszystkie główne odsłony serii w pudełku/fizycznie, nie licząc Ghost Babel. I jeszcze dwa Gundamy. Gihren no Yabou - Axis no Kyoui V się trochę wkopałem, bo dowiedziałem się, że jest patch angielski do gry, ale dopiero potem doczytałem, że działa on tylko we współpracy z emulatorem PPSSPP. Czyli na PSP w to nie pogram, tylko PC, jeśli już. No ale jest przynajmniej legalnie w posiadaniu. GvsG Next Plus to taki arena fighter, bo również miałem fazę na różne odsłony tej serii. Ale największa faza to ewidentnie mnie naszła na Ace Combat ostatnio. AC3 w wersji japońskiej od pinga. Wgrałem angielski patch i pogrywam na Steam Decku. Zaskakująco dobra i rozbudowana odsłona. Tylko muzyka trochę nijaka. ACX taki sobie. Assault Horizon przeszedłem wieki temu na PC, ale odświeżę sobie chętnie na PS3, jaki by on nie był. Legacy jeszcze nie grałem, ale zmylił mnie tytuł, bo myślałem, że to raz jeszcze jakiś spinoff w klimatach "murrica fuck yeah", a tymczasem to dość klasyczna odsłona. Nie licząc jedynki i dwójki z PSX, które średnio mnie interesują, to brakuje mi jeszcze The Belkan War na PS2, co planuję kiedyś uzupełnić. Pudełkowo nie mam Joint Assault na PSP oraz Ace Combat 7. Niemniej jednak te tytuły posiadam już cyfrowo (AC7 zarówno na PC i PS4), więc nie wiem, czy będę na siłę brał pudła (czyt. pewnie za kilka miesięcy wrzucę zdjęcia kupionych pudeł...). 2023 - rok pełen licznych, niesamowitych premier AAA, a ja zamiast w nowości budżet przeznaczyłem na starocie. W takim tempie, to ja serio zagram w Baldura 3 na emeryturze.- PlayStation 2 Extreme
No dobra, afera aferą, ale czy ktoś oprócz aux otrzymał poprawioną (nie)limitowaną okładkę Okami, którą wysyłają od dwóch tygodni? - Steam Deck