Ölschmitz

pisanie, ze ktos jest bananowcem to najbardziej chyba ewidentny przyklad zazdrosci. no i co z tego, ze ktos ma dzianych starych? ma nie brac nic od nich bo nie wypada? gdyby moi starzy byli milionerami to jezdzilbym nowym mercedesem ubrany w mega drogie ciuchy i czytajac posty o bananowcach smialbym sie tarzajac sie w forsie.

ja lubie ten jak steven zapada w spiaczke. nie pamietam tytulu, mimo, ze widzialem ten film ladnych pare razy.

co to?

TVN, Piątek 20 listopada, Super Kino Nico: Ponad prawem kmiot mnie ubiegl xD

mistrz

obso wrzuc alptraum, bo ten link cos ci nie wyszedl

prison brejka odpuscilem po 3 odcinkach, tutaj trzyma mnie tylko glowny watek. serial jest fatalny xD

slowa piosenki mowia o sensie zycia i probie ogarniecia wszechswiata, polecam

na peb.pl znalazlem kilka linkow, zaden nie dzialal, dalej mi sie nie chcialo szukac. jak ktos znajdzie to niechaj wklei. pozdro

zrob to za mnie obso

masz link do albumu czy cos?

jedynka bardzo sie mnie spodobala wiec poszedlem na rec 2 dzisiaj. film zaczyna sie b. dobrze. do pewnego momentu (o tym zaraz) jest tak jak w jedynce, super klimat (motyw z kamerami przy helmach oddzialu - wypas). potem wszystko jedzie prosto w dol, az do zenujacego zakonczenia. spoilery: ogolnie - do jedynki sie nie umywa, ale sa dobre momenty. jak ktos ma telefon w orange to za 15 peso warto isc z kims.

to co zapodales to freejazz?

co ty mozesz wiedziec. nawet nie masz samochodu. i ruch.asz tylko raz na miesiac.

tzn mam podobny dylemat jak ty. w zime nie chce mi sie biegac, ale nie wiem czy chce mi sie biegac na biezni, dlatego wlasnie pomysl na rower. musze jeszcze to przemyslec.

ja tez mysle nad zakupem czegos do domu. waham sie miedzy bieznia a rowerem.

ZOMG LOLENZ IKSDE ROTFL po przesluchaniu calosci - jest srednio, ale nie fatalnie. taka muza do samochodu powiedzmy

a tak w ogole to jest temat o nowych filmach, sio.

prowo, odplacasz mi sie za to, ze napisalem, ze mi sie gwiezdny pyl nie podobal

jestem na 3 kawalku, podoba mi sie, dawno nie sluchalem takiej muzy. tak moglaby brzmiec era vulgaris i byloby dobrze. plytka na poziomie "lullabies to paralyze" qotsa

drag me to hell. nawet gdybym nie wiedzial kto jest rezyserem to domyslilbym sie po jakis 10 minutach, co jest olbrzymia zaleta tego filmu. brakowalo tylko bruce'a campbella i bylby typowy horror w stylu raimiego. jest chlapanie krwia/zolcia i innymi wydzielinami prosto do buzi glownej bohaterki, charakterystyczna praca kamery i zblizenia na twarze. no i glosy demonow jaky troche zapozyczone z evil dead. dobrze sie bawilem.

nom, dobry film, takie sci-fi lubie. nie ten sam poziom co 2001 kubricka, ale jest niezle

jedynke ratowal tylko willem dafoe, reszta byla przecietna.

doghouse konkretny ;] ten sam poziom co dog soldiers, dobre kino. to nie ironia.

no juz troche nudnawe sie to robi.