Ölschmitz

w jakim innym meczu oprocz tego z manchesterem bajern gral nudna kopanine? do tego wymuszona niejako przez styl gry united. w ciagu ostatnich 2 sezonow nie zagral nawet w polowie tak zenujacego meczu jak real wczoraj. Za Guardioli grają tak cały czas. Druga Barcelona klepiąca piłkę aż do znudzenia. Skuteczne, ale nudne. natrafiam na takie komentarze czesto. na pytanie - ile spotkan bajernu w tym sezonie widziales? odpowiedz zawsze jest podobna. zadnego, albo ze dwa.

w jakim innym meczu oprocz tego z manchesterem bajern gral nudna kopanine? do tego wymuszona niejako przez styl gry united. w ciagu ostatnich 2 sezonow nie zagral nawet w polowie tak zenujacego meczu jak real wczoraj.

bajern awansowal najpewniej.

jest cos takiego do makbuba, ze mam na biurku myszke, klawiature i monitor, podpinam je do "czegostam" i kiedy siadam z lapkiem do biurka to chcialbym jednym wejsciem to wszystko ogarnac?

watpie, zeby sie tak na nich rzucili. nie zapominajmy, ze bajern ma korzystny wynik i na chwile obecna jest w polfinalach.

no wlasnie to jest najsmieszniejsze, ze veganie odrzucaja to wszystko, a potem z jakiegos dziadostwo robia zamienniki i pseuprodukty. nie jedza sera, wiec robia pseudoser sojowy.

dzisiaj to chyba kazdy scenariusz jest mozliwy. chyba tylko szybka bramka dla bawarczykow uspokoi gre. jesli bajern ukluje w pierwszych 15-20 minut to moga nawet wysoko wygrac. zapewne bedzie powtorka sprzed tygodnia. manu bedzie sie bronilo wiekszoscia druzyny i beda wykopywac pilke na runeja i welbecka. no i oczywiscie szukac stalych fragmentow gry. bajern bedzie walil glowa w mur. licze, ze beda mieli wiecej szczescia i cos wpadnie jeszcze w pierwszej polowie. potem moze juz byc z gorki.

mastkodont

no ja tez nie wierze, ze dortmund awansuje, to byloby zbyt grube. chociaz mecz obejrze, moze przy jakims ewentualnym 2:0 zrobiloby sie nerwowo. a co do srody i wiadomego meczu - ch.uj wie co tam sie wydarzy. bajern faworytem, ale wiadomo jak jest. licze, ze tym razem po prostu cos wpadnie i tyle xD

musisz tak pisac #masto'please'dont

dla mnie ruda jest najlepsza. z sokiem japkowym albo sprajtem moge pic litrami.

ale slabiutki mecz. mam nadzieje, ze to efekt rozluznienia i w srode zobacze inny bajern. nojer - man of the match

no ku.rwa zapomnial o arnoldzie, co za gosc xD

szkoda dortmundu, ale jednak z tak waska kadra po prostu sie nie da i tyle. mikitarjan jest cienki, abumejang poza szybkoscia nie ma nic, sahin jest cieniem siebie sprzed 2/3 lat - lawka rezerwowych nie istnieje. stawia to ich w bardzo ciezkiej sytuacji przed rewanzem i wydaje sie, ze juz po dwumeczu. po psg sie mimo wszystko nie spodziewalem ze 3 brameczki pyknie chelsea

wracajac do wczorajszego meczu tak jak mowilem, smieszne byly teksty o pogromie. united bylo na maksa zmotywowane i udalo im sie nie przegrac. bajern gral slabo, najgorszy mecz od kiedy pamietam ale i tak wywiozl spoko rezultat. kibice manchesteru sie ciesza, kibice bajernu sa smutni. biorac pod uwage, ze mowimy o bramkowym remisie na wyjezdzie to taki stan rzeczy dobrze swiadczy o sile bawarczykow. w rewanzu licze na gece i mandzukicia. ale united nie podda sie bez walki.

chyba troche przesadzacie z tym pogromem. ja wiem, ze bajern w ostatnich dwoch lata gra najlepiej w swojej historii (w historii pilki?), ale united mimo tych slabych wynikow to wciaz silna druzyna. no nie wiem. oczywiscie licze na zwyciestwo i wiele na nie wskazuje, ale rok temu bawarczycy wyszli na barcelone na pelnej ku.rwie i ograli ja 7:0. dzisiaj moze ten mecz wygladac inaczej. united ma noz na gardle.

no, tez to wychwycilem. za(pipi)iste

bajern na stojaco i musialo sie zle skonczyc. starke do nojera sie nie umywa, obrona slabo, a robben i jego wykonczenie - bez komentarza. plus taki, ze nie przegrali wciaz

2048 nie wiem czy polecac. zabiera mnostwo czasu.

ogor po prostu caly dzien siedzi w domu

no fajnie, tyle, ze bajern w przeciwienstwie do tych wszystkich czelsi, city, psg, monako itd nikomu sie nie sprzedal, maja wiekszosc w udzialach, ani nie ma tam zadnego obcego kapitalu. zadnych szejkow i biznesmenow ktorzy wykupili klub. madre inwestowanie i tyle ;]

nizej na pewno nie spadna, mysle, ze spokojnie to drugie utrzymaja. chociaz szalke po odpadnieciu z LM gra znow niezle. piekna sprawa. rok temu jak pieta schweiniego dala tytul we frankfurcie to myslalem, ze to max. ze szybciej sie po prostu nie da. a tu prosze!

wczoraj sobie pogralem kilka godzin w GZ, ale raczej rekreacyjne. ogolnie gra jest wysmienita, ale kilka rzeczy bym zmienil: idiotyczne jest to, ze np chowam sie oslona i chce sobie popatrzec za lornetki i szef patrzy sie wtedy w sciane. moglby sie jakos automatycznie wychylac. animacja biegu jest glupia. szef biega wyprostowany jakby mial zalozonego pajaczka. zero naturalnosci znanej chocby z uncharted czy last of us. pojazdy dodane troche na sile. rozumiem ich sens, ale jezdza dretwo. mam nadzieje, ze w pelnej piatce beda bardzo obligatoryjne. GDZIE JEST (pipi)A CODEC!!!!!????? ciezko mi sie przyzwyczaic do glosow szefa i kaza. w sensie brzmia dosc podobnie i na tym poczatkowym filmiku nie zawsze wiedzialem kto akurat gada ;p (aczkolwiek sutherland brzmi bardzo spoczko. lepiej niz doyle w czworce) ciezko mi powiedziec czy podoba mi sie fakt noszenia tak malej ilosci broni. brakuje mi troche wyciagania 10 karabinow z dupy. szkoda, ze nie ma wskaznika kamuflarza. pozostaje tylko chowanie sie za oslona. ciezko np. schowac sie w cieniu. wydaje mi sie, ze zmiana haytera na sutherlanda to nie tylko kosmetyka. jestem niemal pewien, ze hayter sie w grze pojawi stad ta zmiana (zeby nie gadali ze soba tym samym glosem). skoro gra dzieje sie raptem kilka lat po peace walkerze to zmiana aktora nie byla konieczna (do tej pory to kojimie nie przeszkadzalo - skok pomiedzy jedynka i czworka jest wiekszy i tam jest ten sam aktor). czekam!

nike + to trzeba miec ten sprzet do butowy czy wystarczy ajfon w kieszeni?

szkoda, ze wszysycy tak wybrakowali bo derby sa zawsze na propsie. mam troche dylemat co ogladac, ale chyba jednak kropke nad i w wykonaniu bawarczykow. szampan chlodzi sie od miesiaca i czeka na ten moment.