QBH

hehe

zachęcony ceną i dobrymi opiniami kupiłem swój pierwszy produkt z KFD - białeczko, o którym zresztą mowa wyżej: ZA(pipi)ISTE zostaje przy tym białku na dłużej.

Doczytaj wyżej, radze nie insynuować, że zapomniałbym o kimś takim jak Arnold -_-. W filmie licze, że będzie równie do(pipi)anym staruszkiem co Sly..., pewnie już większość widziała: Będzie miazga .

No właśnie widziałem go, a nie mogłem pozniej poszukac:f. Arni wraca do formy 8) .

luzik;). nie usunąłem, ciągle jest, ja wiem, że zero ataku, ale kanabisowi pewnie by sie nie spodobało stwierdzenie, że jaja mu urwało:). kończymy i (pipi). a do offtopa w sumie mogłem przenieść wszystko, tylko po co??

kilka plakatów :

OK - w kwestii jakże kwiecistej dyskusji na linii naszych dwóch czołowych Spartakusowych bodyburgerów - Kazub - kanabis, sprawa będzie miała swój koniec na zlocie czy gdzie tam sie spikniecie. kolejne posty z przyczyn porządkowych będę musiał (pipi)ć. wracamy do tematów jak wbijać, po czym nie wychodzą syfy i co na odblok.

Można powiedzieć, że całkiem przypadkowo udało mi się pożyczć The Last of Us i w zyciu nie spodziewałem, że będzie ro najbardziej do(pipi)ana produkcja w jaką gralem. Przed chwilą skończyłem - piszę, bo mimo, że zapewne zrobiło to z 300 osób przede mną, chce to odnotować - gra absolutnie na 10, zakończenie urywa ryj, MIAZGA. Nie jestem jakimś pro graczem, pykne w coś sporadycznie, ale zaliczyłbym ładną wtope nie przechodzącaj tej gierki.

Ja póki co z 89 zjechałem na 85. Cel jakieś 82, aczkolwiek jak bebzol nie zejdzie tak jak powinien to zjeżdżam do 80. Chwila nieuwagi i już się człowiek może zapuścić;/.

Hehe, "nie pisz"' chyba kpisz:). Jesteś typem internetowego mądrali, wiesz - "udowodnij", "pokaz mi badania na ten temat", "daj zrodlo tych informacji", wiec wyjatkowo trzeba miec do ludzi Twojego pokroju cierpliwosc, napisales, ze kulturysci biora male dawki koksu, co jest totalna bzdura (Big Ramy ponoc bierze malo:) - oczywiscie znasz sie najlepiej na jakis dawkach i innych (pipi)ch, bo jestes bodybuilderska alfa i omega, wiec OK, miej swoja racje i pasuje. Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Nie zdążyłem nawet poprawić, bo wiedziałem, że sie do tego od razu do(pipi)iesz : ). No, napisałeś, że biorą mało, dla mnie rownie dobrze mogleś napisać, że nie biorą wcale, taka sama głupota. Wieczorem moge Ci coś powklejać na ten temat... Umiem czytać ze zrozuminiem.

A masz jakieś potwierdzone info jakie dawki walą?Bo jak na razie to ty jesteś opowiadaczem bajek.Mateusz to moja skromna osoba,zadawałem mu pytania po których zablokował dostęp do fotek dla osób nie dodanych. Pewnie, ze mam. Jak sie tym troche interesujesz to info nt. tego ile pizgaja kulturysci (a ci z "gornej półki to już w ogóle) powinieneś znaleźć w 20 sekund... Zresztą o czym ja mam z Tobą rozmawiać - czy prosi biorą koks. Nie, nie biorą : ). Luzik kolo.

Niepoważny chyba jesteś. "Ci najlepsi nie koniecznie walą mega dawki" : ) ) ). Dobra, mniejsza o to. A ten gość z Pure'a - jak bierze HGH to albo nie ma co robić z kasą, albo to jakiś debil. Raczej to drugie. No, albo typ, którego znasz nie sprzedaje mu hormonu tylko... nie wiem co. Opowiadacze bajek są na siłowniach najlepsi.

Lubie ogladać filmiki motywacyjne, ale troche mnie w(pipi)ia jak siedzi taki Kai (który twierdzi, że jest 100% natural:))) albo Branch i mówią do kamery, że to wszystko tylko dzięki ciężkiej pracy, że każdy może spełnić swoje marzenia dając z siebie 100%, że trzeba walczyć. Nooo..., (pipi)a prawda. OK, cieżki trening, dieta, poświęcenie, suplementy - to byłoby nic gdyby nie sterydy. Jedzą metanabol jak cukierki, wbijają po 5 gr testosteronu na tydzień, szprycują się insuliną, HGH... Mało tego - zawodnicy fitnessu, te całe aesthetic bodybuilding - też walą po (pipi)e. A później chłopaczki ogladają te wszystkie filmy i po 4 latach treningu są zawiedzeni z efektów. Sorry, są pewne granice, albo ktoś ma za(pipi)istą genetyke (mówa min. o Tobie YETI - stąd też Twoje "nieco" inne spojrzenie na to co można osiągnąć, albo zdecyduję się na szpryce, albo po prostu osiągnie dobrą sylwetke, na miare swoich naturalnych możliwości - nie taką o której marzył, nie taką jak ze zdjęć, bo są pewne granice, których po prostu już bez wspomagania się nie przekroczy.

nie no, bez jaj, ogladałem tysiące ogłoszeń, ale na takie jeszcze nie trafiłem ; ).

i tak weźmiesz beeme.

!! chętnie sie zapoznam.

Dla mnie smak tiramisu, ogólnie jeśli chodzi o białka - masakra, straszna (pipi)oza. Często próbuje nowych smaków, co opakowanie to staram się jakiś inny, no ale ten mega lipa jak dla mnie.

ta, jednak wole UNS'a. Ostrowia to chyba największe (pipi) jakie piłem.

ja tam wciągam białko z UNS'a, całkiem niezła taniocha. troche sie pieni, ale udaje, że to taki dodatkowy walor.

Sprzedaje mojego Golfa, golas z silnikiem 1.4, lekko ponad 100 tys. oryginalnego przebiegu (no taaaaak...), ogólnie stan mega za(pipi)isty. Jak jesteś gotowy na taką maszyne to zapraszam:).

Konkret, ale do Pudziana w trójboju mu jeszcze dużo brakuje : ).

oczywiście, nie neguje jeśli ktoś ma zaufanie do tej marki. jeden może jeździć bezawaryjnie przez lata, drugi raz w miesiącu musi coś wymieniać. akurat w moim przypadku Citroen okazał się mega miną, więc w oparciu o własne doświadczenia nie polecam.

co chwile sie cos (pipi)ało (3 razy moduł ABS - o kosztach nawet nie wspominam...), silnik jakoś (pipi)owiasto chodził, zimą czujniki parkowania wariowały, problemy z centralnym (klapa bagażnika, która sie sama otwierała), co chwile padały żarówki i jeszcze pewnie wiele rzeczy, które mnie w(pipi)iały, ale nie pamiętam. dodam, że auto raczej (wiadomo jak jest, ale sprawdzane było dosyć dokładnie) pewne, bezwypadkowe. oczywiście rozumiem, że są osoby, które Citroena chwalą (np. Ty;) - każdy wyrabia sobie swoją opinie o samochodzie/marce. dla mnie Cytryna to (pipi):).

No, uff... Bierz benzyne, tak jak chłopoki mówią. Takie małe "trasy" prędzej czy później by sie odbiły na aucie. Inna sprawa, że po przygodzie z C4 nigdy w zyciu nawet mi przez myśl nie przejdzie Citroen:f.