Skocz do zawartości

Szwed

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Szwed

  1. Szwed odpowiedział(a) na Frantik temat w A Game of Thrones
    Kurde, jednak nie Z bloga Martina: http://georgerrmartin.com/notablog/2019/05/13/idiocy-on-the-internet/?utm_source=dlvr.it&utm_medium=facebook
  2. Szwed odpowiedział(a) na Frantik temat w A Game of Thrones
    Ja mam tylko nadzieje, że to co powiedział aktor grający Ser Barristana jest prawdą i Martin ma już powieść ukończoną, ale umówił się z Dedekami, że nie wyda jej zanim nie skończą emisji serialu.
  3. Szwed odpowiedział(a) na Frantik temat w A Game of Thrones
    Co tu się to ja nawet nie... Jeszcze tydzień i koniec.
  4. Szwed odpowiedział(a) na Frantik temat w A Game of Thrones
    O shiet. Byłem w tej mniejszości, której podobał się poprzedni odcinek. Ale ten? Przez większość czasu miałem taki cringefest, że waliłem facepalm za facepalmem, jak Orzeszek. Przecież to wszystko się kupy nie trzyma. Nie wiem. Zostały dwa odcinki... Mam nadzieję, że GoT-a nie dopadnie syndrom LOST.
  5. Szwed odpowiedział(a) na Frantik temat w A Game of Thrones
    Holy shit. Ale tam się dużo działo. Niektóre teorie się sprawdziły, m.in. Skończyłem oglądać jakieś 10 minut temu i do teraz jestem wbity w fotel. Nie spodziewałem się, że zginie Czyli wychodzi na to, że Azor Ahai to... Jestem zmasakrowany. Tyle, że oceniając po tym co widzimy na ekranie, to ostatnie trzy odcinki też będą niezłą rzeźnią.
  6. Szwed odpowiedział(a) na MBeniek temat w Mobile
    W App Storze (jak i w Play Storze czy jak to się teraz nazywa w Androidzie) za darmo Kingdom Rush: Frontiers. Jedynka to klasyczek, więc może i ta część przypadnie fanom Tower Defense'ów do gustu.
  7. Możecie mi przypomnieć co to za scena z girls power? Bo albo przeoczyłem, albo cenzorzy wycięli :v
  8. Właśnie wróciłem z kina. Byłem z panną - obejrzała prawie wszystkie filmy MCU jakiś czas temu i w sumie stała się fanką. Przy przeniesieniu w czasie wiadomo kogo do teraźniejszości i wybuchach, prawie wysypała całe ogromne wiadro popcornu, więc uznała że bezpieczniej będzie mi go oddać. Chińczycy mają tylko słodki popcorn. Rzygać się chce po jakimś czasie. Sam film świetny - niektóre sceny bardzo dobre, Thor bardzo na plus, chociaż wyszedł z niego teraz taki jełop. Ale potem jak się ogarnął, to był całkiem epicki. Ostatnia scena batalistyczna to kurde majstersztyk. Chcieli każdego jakoś wrzucić, więc wiadomo, że dostali mało czasu antenowego, ale i tak super. No i dobrze, że Carol nie wyeksploatowali za bardzo - bo i po co. Aha, Chińczycy to debile. Parka obok mnie gadała bite 3h. Po godzinie kazałem im się zamknąć - gadali dalej, ale już mniej przeszkadzali. Z tyłu jakiś gimbus siedział i komentował KAŻDĄ (pipi)Ą SCENĘ. No debil. A jeszcze z boku był typ, który pisał na WeChacie (taki messenger chiński) z na maksa rozświetlonym ekranem. No paranoja. Za każdym razem w kinie muszę doprowadzać ludzi siedzących obok do porządku. Mam chyba już streak 3 czy 4 filmów z rzędu.
  9. Szwed odpowiedział(a) na Frantik temat w A Game of Thrones
    Jedną z tych zalet mieszkania w Chinach jest strefa czasowa, mogę obejrzeć najnowszy odcinek od razu na premierę, albo chwilę po bez zarywania nocki. Drugi odcinek nadal pełno dialogów i spotkań - wyjaśnianie kolejnych kwestii i pewnie wielu osobom się nie spodoba. Szczerze mówiąc, to mi się podobało - znowu. Siedziałem jak na szpilkach przez pierwsze 40 minut seansu, uśmiechałem się pod nosem czekając na nieuniknione z bohaterami. Kilka scen było bardzo fajnie zrealizowanych, np. Tormund jak zwykle mocno cringe'owy, a jak wyskoczył ze swoją historyjką to miałem na twarzy ogromny "WTF". No i wiadoma scena Aryi była dla mnie w sumie dość dużym zaskoczeniem. Nie mogę doczekać się kolejnego, już dłuższego odcinka. Będzie rzeźnia.
  10. Szwed odpowiedział(a) na Frantik temat w A Game of Thrones
    Według zapowiedzi, dwa pierwsze mają mieć po ~50 minut, a kolejne: "Czas trwania pierwszych dwóch podało samo HBO. Nad odcinkami pracował ten sam reżyser, David Nutter, który w listopadzie twierdził, że wszystkie części ostatniego sezonu potrwają minimum godzinę. Tymczasem oba potrwają odpowiednio 54 i 58 minut. Oczywiście to i tak dużo, możemy jednak zapomnieć o plotce, że każdy odcinek będzie porównywalny do telewizyjnego filmu. Ponadto internauci dotarli, po zmianie linku URL, do plansz ukazujących czas trwania wszystkich pozostałych epizodów. Prezentują się następująco: E03 – 60 minut 82 minuty EO4 – 78 minut EO5 – 80 minut EO6 – 80 minu" (za http://westeros.pl/znamy-czas-trwania-odcinkow-8-sezonu/)
  11. Szwed odpowiedział(a) na Frantik temat w A Game of Thrones
    A mi się podobało. Przy pierwszych scenach i openingu wręcz miałem ciary i banana na ryju. Ale to przez to, że w końcu będzie można pooglądać. Śmiesznie wygląda Daenerys, która w końcu nie ma kociej mordy i ciągle się uśmiecha, zamiast "BEND THE KNEE". Fajne spotkania, kilka całkiem spoko dialogów. Podobała mi się cięta riposta Tyriona do Varysa. Końcóweczka piękna.
  12. Huh, mam nadzieję, że nie doprowadzi to do tego, że nowy wydawca mając pod swoimi skrzydłami dwa pisma i uzna, że jedno z nich jest już zbędne. Nie czytam, bo nie mam zbytnio jak, ale szkoda by było.
  13. Szwed odpowiedział(a) na krupek temat w Kącik Podróżnika
    Drogi forumku, Byłem ostatnio w Hong Kongu (przesiadki) i na Tajwanie na tydzień. Podzielę się z Wami zdjęciami i krótką relacją tutaj, żeby nie tworzyć oddzielnych tematów, bo i po co. Więc tak, zaświtał mi pomysł, żeby polecieć na Tajwan i znalazłem tanie bilety z Pekinu (1600 yuanów, czyli jakieś 830 zł w dwie strony), przez Hong Kong z dziesięciogodzinną przesiadką (mogłem wybrać krótszą, ale uznałem, że fajnie będzie zobaczyć dwa razy te "inne" Chiny). W HK jak w HK - zagęszczenie ludzi niewyobrażalne - tym bardziej, że byliśmy w niedzielę, kiedy to indonezyjskie/filipińskie sprzątaczki mają wolne, a tak naprawdę to są wywalane z domu na zewnątrz. Normalnie sobie pikniki urządzają, w całym mieście, w każdym parku, na chodnikach. Pierwszy raz widziałem tyle ludzi "goszczących się" w randomowych miejscach. Połaziliśmy trochę, pozwiedzaliśmy - widoczki całkiem ładne, do tego bardzo fajnie można poruszać się po wyspach HK promem, który kosztuje niewielkie pieniądze i fajnie umożliwia podziwianie panoramy wybrzeża. Potem szybki samolot i wylądowaliśmy na Tajwanie, w Taipei. Miasto w porównaniu z Pekinem, do którego jestem przyzwyczajony, wydawało się niewielkie - niby dojeżdżaliśmy metrem, ale po 20 minut, a nie po godzinę. Wspięliśmy się na Słoniową Górę, skąd ładnie było widać panoramę i było dość cicho - więc pocykaliśmy foteczki i trochę się przypaliliśmy bo wyszło słońce. Najbardziej w Tajpeju spodobało mi się to, że jest cała masa starych, dobrze odrestaurowanych budowli (zwłaszcza świątyń i kapliczek), a że odwiedzaliśmy świątynię Longshan w trakcie kończących się obchodów noworocznych, to w każdej ze świątyń mnóstwo było ludzi i czuć było bardzo unikatowy klimat. Udało nam się też dotrzeć na Plac Wolności, gdzie znajduje się Hala Pamięci Czang Kaj-szeka, a że był zachód to zobaczyliśmy opuszczanie flagi - które wyglądało dość dziwnie, bo jestem przyzwyczajony do tej "ceremonii" z Chin, gdzie żołnierze idą szybkim krokiem i po prostu ściągają co trzeba. Tutaj trwało to dobre kilka minut, jeszcze żołnierze maszerowali jak power rangers xD Potem wyjechaliśmy na trochę z Tajpeju, bo wokół niego pełno jest pięknych miejsc - m.in. nad największy wodospad na Tajwanie, nieopodal osady Shifen, gdzie puszczali lampiony w niebo (spadały kilkadziesiąt metrów dalej, ale miejscowi zbierali i recyklowali dla następnych klientów), a potem na wieczór do Jiufen, która ponoć przypomina wioskę ze Spirited Away, takiego anime. Ale że pogoda była słaba a wszystko spowiła mgła, to trochę mnie ta część zawiodła. Chociaż nadal miała klimat. Mieliśmy jechać dalej do Hualian, ale pogoda serio wszystko zepsuła, więc wróciliśmy do Tajpejowa na ostatni dzień i potem powrót tą samą drogą przez HK, gdzie tym razem pojechaliśmy na wzgórze Wiktorii, żeby popatrzeć na panoramę we mgle. Generalnie Tajwan bardzo na plus, chociaż jedzenie wolę chińskie - ostrzejsze, bardziej wyraziste. Na Tajwanie za dużo słodkiego albo wręcz miałkiego dla mnie. No i przywykłem do michy ryżu dziennie, a tu mało która potrawa miała ryż. Kurde, nie wiem gdzie wrzucać obrazki, gdzie jest jakiś dobry i prosty hosting, żeby mi linków kiedyś nie ucięło i żebym nie musiał każdego wstawiać osobno. Aha, przez cały wyjazd kręciłem trochę filmów na yt, więc mało robiłem zdjęć, a właśnie więcej kręciłem. W razie czego to tutaj są te filmy z relacjami/vlogami, więc możecie zobaczyć więcej + w ruchu.
  14. Szwed odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Seriale
    Obejrzałem wczoraj pilota Kingdom. Lubię klimaty zombie, lubię też średniowieczną Azję, chociaż Koreą się nigdy nie interesowałem, bardziej Japonią i Chinami. Fajnie się to ogląda nawet, ciekawe jak dalej. W końcu coś, co nie dzieje się w Ameryce w czasach obecnych.
  15. Szwed odpowiedział(a) na Shen temat w Seriale
    Walka bardzo fajnie, ale faktycznie Highwaymen i pretekst Carol żeby ich przyłączyć był... XDD Zastanawiam się, czy będą w serialu dwa motywy z serialu (duże spoilery):
  16. Czy ktoś potrzebuje członka rodziny? Chciałem przycebulić trochę, a może ktoś potrzebuje otworzyć konto, albo rozłożyć koszta.
  17. Szwed odpowiedział(a) na Shen temat w Seriale
    No właśnie, przecież w pierwszym sezonie Rick i Glenn tak sobie radzili. W komiksie chyba nie było takich głupot, w sensie mieli ciągle maski i bardziej spójne to było.
  18. Szwed odpowiedział(a) na Shen temat w Seriale
    Hmm, ja trochę nie rozumiem - skoro łażą całą grupą razem z zombiakami, to na cholerę im te maski? Lydia jakoś nie miała i żaden zombie jakoś się jej nie czepiał. To samo z załatwieniem zbuntowanej laseczki. Dekapitacja przecież nie jest taka prosta. Rozumiem na wpół rozłożonym zombiaku, ale na żywej, zdrowej osobie? Trochę narzekam, bo jest najlepiej od dawna, ale tak jakoś mi się te głupoty w oczy rzuciły dzisiaj.
  19. Szwed odpowiedział(a) na Daffy temat w Pokémon
    Nie wygląda to źle, ale nie wiem w sumie czy kupię. Pewnie tak, bo oprócz X/Y grałem w każdą generację, ale Moon nie skończyłem, a Ultra Sun kupiłem i nawet nie włączyłem. Uch. Ze starterów jeśli mam wybierać to chyba wodny, może zamieni się w jakąś fajną żabę, bo wygląda jak kijanka dla mnie. Chociaż... znowu żaba?
  20. Szwed odpowiedział(a) na Ruther temat w Blizzard
    Gram od czasu jak pisałem ostatnio, ale nadal idzie jak krew z nosa ze złotem i pyłem, więc mam nowych kart tyle co czasem coś wpadnie z karczmy albo pakietów. Rastakana przeszedłem bardzo szybko - właśnie z kapliczką kradnącą karty. Wczoraj udało mi się w końcu obalić koboldy po raz pierwszy, a grałem już sporo. Wiedźmi Las lubię najbardziej, przeszedłem dwiema pierwszymi postaciami, jeszcze ogary i Czasokrętka (RNG lvl 1000). Fajnie się w to gra, nie powiem. Szkoda, że nie mogę poprzednich przygód odblokować (znaczy mogę, ale za prawdziwy pieniądz) i mam tylko Naxx.
  21. Szwed odpowiedział(a) na MBeniek temat w Mobile
    Ja wczoraj wziąłem Reigns: Game of Thrones za 8,99 zł i nie jest źle. Grałem kiedyś na androidzie w podstawkę, więc wiedziałem czego się spodziewać. Za takie pieniądze, jeśli ktoś lubi GoT, to warto wziąć.
  22. Szwed odpowiedział(a) na MBeniek temat w Mobile
    Ja nie potrafię w gierki grać na telefonie. W sensie gram w Hustle Castle, grałem w FF:BE itd, ale to typowe mobilniaki. Jeśli chodzi o porty, to nie potrafię. Kupiłem kiedyś Don't Starve i do teraz nie grałem w sumie. W Finale też bym chciał pograć, ale wiem, że pewnie jeśli kupię na telefon, to wyrzucę tylko hajs. Granie na komórce - szybkie żarcie baterii i słabe sterowanie. No, chyba że nie? IV i VI najukochańsze Finale
  23. Szwed odpowiedział(a) na Daffy temat w Ogólne
    Rozegrałem po trzy chaptery każdej postaci - w międzyczasie miałem małą przerwę, teraz też gram w co innego. Zazwyczaj nie wracam do gier po ich odłożeniu, a tutaj jest ten komfort, że mogę, bo historyjki są proste, a i gra sama przypomina co już się wydarzyło. Mam odczucia takie jak Kmiot - artystycznie to jest bomba, zarówno wizualnie jak i muzycznie (bardzo lubię utwór z miasta, to takie powolne plumkanie). Co do postaci mających zbyt mały level - ja robię tak, że żongluję postaciami przez całą grę i żadna jakoś specjalnie nie odstaje w dół, wszystkie mają podobny poziom, poza moim Alfynem, który wybił już chyba na 45, i to że nie mogę go zmienić trochę mnie drażni, bo sprawia, że wyciąga on drużynę z największych kłopotów sam, carry'uje wszystko. Pomimo że historyjka jakoś super nie angażuje, to kilka postaci jest całkiem ciekawych i póki co mi się podobają - weźmy np. taką H'annit (tak to się pisze?) czy pana profesora. Muszę ją skończyć w najbliższym czasie - dużo nie zostało, ale chciałbym ogarnąć jeszcze
  24. No i skusił, nintendomaniaczek jeden! 144 zł z revolutem na ruskim eshopie to serio taniuchno. Aż musiałem pousuwać parę pierdół (w tym raka Fortnite i Paladinsów), żeby zrobić miejsce dla krula.
  25. Ja mam dylemat co do tego Diablo - 169 zł w cyfrze to nie w kij dmuchał, ale nie chcę wydać hajsu, żeby potem nie grać. W sumie mam Golf Story, Xenoblade (jeszcze nawet z folii nie wyjęte), Crasha do ogrania i Octopath do dokończenia. Kusi, ale wiem, że backlog jest ogromny, a i przez internet na razie raczej nie pogram... Chyba dam sobie tym razem spokój i poczekam na kolejną promocję. Jeśli będzie, na co mam nadzieję.