Treść opublikowana przez Sylvan Wielki
-
The Best of Ósma Generacja, runda 4.
Za dwie rundy prawdopodobnie zmierzą się ze sobą. Będzie to pojedynek tytanów, jak w 2018r. podczas wyboru Gry Roku. Tyle dobrze, że w tej fazie gry - zasłużenie zresztą. Niestety znakomity Doom Eternal nie miał tyle szczęścia Wygląda na to, że kolejna runda, to Bloodborne VS TLoU II. Będzie ciekawie.
-
Elden Ring
Wiedźmy z Hemwick. Tak, relatywnie prosta walka, którą lekko można zrobić przy pierwszym podejściu. Niemniej w soulsach zdecydowanie najłatwiejszym bossem jest Pinwheel z DkS. Istny żart, który zasadniczo pada w kilka sekund Rykard Pan Bluźnierstwa, jak odwiedzi się go odpowiednio wcześnie i walczy swoją bronią w zwarciu, potrafi napsuć nieco krwi. Nie jest to jednak wymagający przeciwnik.
-
The Best of Ósma Generacja, runda 4.
Zasadniczo co rundę wyrażasz swoje niezadowolenie z tytułu walk: eksy vs gry wieloplatformowe. Dyskredytujesz przygody Pana Sakai w starciu z REmake, następnie oddajesz głos na tego pierwszego, zatem sam przykładasz się do wzmocnienia rangi gier na wyłączność Sony. Tak z ciekawości - po co Czy to jakaś forma e-protestu, czy gra à la pawciokratos z poprzedniej generacji. Poza tym nie jest do końca tak, jak to przedstawiasz. GTS (ex) wyraźnie przegrał z The Division (multi). Następnie Shadow of the Tomb Raider wręcz rozgromił Dreams. Piękny i znakomity Raczet i Klank oberwał od multiplatformowca Krasza 4tego, a Control zdecydowaną przewagą głosów przepędził świetnego Nioszka. I wiesz, mnie podoba się kontynuacja Unravel. Propozycję DiRT 4 osobiście zgłosiłem, ale ich walka z takimi mocarzami, jak Bloodborne tudzież Spider Man z miejsca była przesądzona i nie zrzucałbym tu winy na ekskluzywność + nazwa forum = wiadomy wynik, bo Sonysjlewy. Nie sprawdza się opcja, że tytuł na wyłączność z urzędu wygrywa z grą multi, a z tego co widzę, to walka Cuszima vs nekst gen Leon i tak jest niezwykle wyrówna.
-
The Best of Ósma Generacja, runda 4.
Na chwilę obecną tylko Uncharted 4 ma komplet 3:0 (100%). Cała reszta toczy wyrównane boje - wszędzie 2:1. Niemniej racja. Za kilka dni będzie ciekawie.
-
Assassin’s Creed: Origins
60 klatek zdaje niesamowicie egzamin w tej grze, ale to jak w każdej pozycji - im płynniej, tym lepiej. Zdecydowanie polecam przygodę Bayeka z Siwy.Rzecz jasna, jak ktoś się lata temu się od niej odbił bądź z góry jest na "nie", bo Assasyn, ten zdania raczej nie zmieni. Spróbować jednak warto.
-
Cyberpunk 2077
Dokładnie. W późniejszym etapie gry okazjonalnie dochodzą odmienne opcje dialogowe (w zależności od wyboru pochodzenia), ale to głównie kosmetyka. Miłej gry, Schranz. No i daj znać za jakiś czas, jak ci się gra podoba i czy w ogóle.
-
Platinum Club
smoo, to zawsze fantastycznie opisuje swoje Już za genialne HM należy się Chyba odkurzę Vitę i powrócę do tej kapitalnej pozycji. Jeszcze dwadzieścia platyn i będzie trzeba pomyśleć o jubileuszowej dwusetnej.
-
PS5 PROpremiera, preorder i ogólna szajba :]
Jest i zestaw z Alojką.
-
Gran Turismo 7
darkos, nie kuś tą , bo znowu GT zawędruje do czytnika W sumie nie byłoby to takie złe. Jak wspomniałem kilka tygodni temu - grało mi się baaaardzo dobrze. Trzeba przyznać, że pomimo kilku niedociągnięć, to tytuł wart ogrania/polecenia. Niemniej przy kolejnej odsłonie mogliby odciąc się od kilku archaizmów. Ale to w okolicy 2030r. najpewniej.
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Lambert - "Obudził się w tobie poeta?" Geralt - "Chcesz usłyszeć fraszkę?" Lambert - "Pewnie". Geralt - "Lambert, Lambert ty ch*ju". Wszystkiego najlepszego z okazji siódmej wiosny na karku Wiesławie Trzeci.
-
Xbox Game Pass - gry w abonamencie
Radzę się wstrzymać, ponieważ zarówno RE VII, jak i dwójka oraz RE3 otrzymają w roku bieżącym aktualizację pod obecne konsole. Kurde, nie obraziłbym się, gdyby taką Dragon's Dogma: Dark Arisen też wrzucili do Game Pass w wersji kombo 4k plus 60 k/s. Ewentualnie minimum te 1440p. bo tak jak Bzduras napisał - wybór 4k i 30 k/s, a 1440p przy 60 klatkach, to raczej formalność. Niestety ostatnio panuje niechciany trend 1080p w 60 klatkach.
-
GreedFall 2 - The Dying World
„Historia rozpoczyna się trzy lata przed wydarzeniami z pierwszej gry i przygodami De Sardeta. Tym razem grasz jako mieszkaniec Teer Fradee, wyrwany siłą ze swojej wyspy i zabrany na kontynent Gacane, skąd pochodzą koloniści. W tym starym, spustoszonym przez wojnę świecie, naznaczonym plagą Malichor i politycznymi intrygami różnych frakcji, musisz odzyskać wolność i kontrolę nad własnym losem”. Premiera gry została zapowiedziana na 2024r.
-
Diablo II: Resurrected
Sanktuarium chaosu będzie tu dobrym wyborem. Tylko z rozwagą, bo nietrudno tam o zgon. Jak się nieco wzmocnisz, to proponowałbym robić kolejne Area 85. PD ładnie polecą, a i jest spora szansa na konkretne przedmioty. Dodatkowo zabijesz nudę, bo nie chodzi o to, by godzinami farmić jedno i to samo miejsce. Gra ma być przede wszystkim dobrą zabawą. Brutto, jak odwiedzi temat zapewne doda kilka dobrych opcji.
- BARRY (HBO)
-
Sifu
Do gry dodano polską wersję językową (napisy). Sam tytuł gorąco polecam - świetna pozycja. Stylistyka zachwyca - to co wyprawia się w 4tym akcie, głowa mała Twórcy spisali się na medal. Według mnie, na chwilę obecną, najlepsza (obok Elden Ring) gra 2022r. Lekką ręką można jej wystawić 8-9/10.
-
BARRY (HBO)
Wręcz niedopuszczalne, że ten świetny serial nie ma swojego dedykowanego tematu. Krótko - Barry Berkman, to były żołnierz zawodowy, który aktualnie dorabia jako płatny zabójca. Profesja ta, a jest w niej znakomity, nie daje mu jednak życiowej satysfakcji. Tę odnajduje w grze aktorskiej. Jak łatwo się domyślić, demony przeszłości będą o sobie dawać znać, a jak ktoś nadepnie Berkmanowi na odcisk, to kolor czerwony będzie często gościł na ekranie. Bill Hader, który pełni rolę reżysera, producenta, a także gra głównego bohatera w serialu spisał się znakomicie. Jest przy tym zabawny i bezwzględny. Fabuła jest interesująca, nie brakuje momentów oraz barwnych, zapadających w pamięć postaci (rewelacyjny NoHo Hank). Pierwszy sezon ukazał się w 2018r. Dwa pierwsze składają się z 8miu niedługich (okolice 30min.) odcinków. Aktualnie można zapoznać się z 4 epizodem 3ciego sezonu. Czarna komedia, którą gorąco polecam.
-
Dying Light 2
Warto rozwijać wytrzymałość, by wspinaczka nie stawiła problemu. Umiejętności jako takie umilają grę, sprawiają, że eksploracja świata jest sprawniejsza, ale też nie są niezbędne do ukończenia gry (ot, płynniej się przemieszczasz). Dodam, że wykonując tylko misje fabularne i tak bez problemu 3/4 wszystkiego zdobędziesz, więc aktywnościami pobocznymi nie ma sobie co specjalnie głowy zawracać. Niestety fabularnie tytuł nie zachwyca, a samo prowadzenie akcji, to wręcz typowe kino klasy B, które pełne jest braku logiki. Wiadomo, czasy to niebezpieczne. Ktoś na kogoś (bezbronna panna) poluje, więc gdzie najlepiej umówić się z obcą osobą, której wierzymy na słowo - ano w zdawałoby się opuszczonej fabryce i tu niespodzianka. Otóż w budynku są zombiaki, więc bezpiecznie będzie się rozdzielić Plus kwiatki typu - bohater ma ważą, osobistą misję, ale jego głowę zawracają takie umilacze czasu jak szukanie komuś butów. I tak, ja wiem, że tę fabułę należy jakimiś misjami wypchać, część z nich jest nieźle skonstruowana. Od naszych decyzji bowiem nierzadko zależy życie innych osób, jednak warto zaznaczyć, że fabuła nie jest mocną stroną gry. A walka z ostatnim bossem jest jedną z najgorszych jakie widziałem od lat. Oczywiście można się przy grze dobrze bawić, ale według mnie poprzedniczka była wyraźnie lepszą pozycją. Być może przez kombo - świeżość plus kapitalna oprawa graficzna. W kontynuacji naobiecywane mieliśmy naprawdę sporo i twórcy im nie sprostali. A rozgrywka jako taka, cóż, jednemu się spodoba bardziej innemu mniej. Warto sprawdzić, ale nie należy się nastawiać na jakąś rewelacyjną podróż.
-
Platinum Club
Platynowe trofeum #169 Sifu. Tytuł zasługuje na mocne 8/10. Dla miłośników azjatyckiego kina akcji pozycja wręcz obowiązkowa. Zatem jeżeli znakomicie bawiłeś się przy takich filmach jak: "Pijany mistrz" bądź "Kung Fu Hustle" i lubisz wysoki poziom trudności, śmiało atakuj. Istna rewelacja. Jeżeli chodzi o platynę, to nie jest to Dead Cells lub Darkest Dungeon, ale spokojnie można określić ją mianem 6/10 wymagająca. Generalnie komplet jest całkiem przyjemny. Większość trofeów zdobędziemy walcząc i pokonując w określony sposób przeciwników. Niestety jest nieco zbieractwa, ale nie jest tego dużo. Ot kilkanaście na plansze, a z racji tego, że areny zmagań są małe i niezbyt długie, to YouTube nie będzie potrzebny. Do tego odblokowanie umiejętności, nauka technik. Wszytko wpada podczas rozgrywki. Problemem może być osiągnięcie "Zajadłość, szybkość, siła, precyzja" oraz "Qigong: oddech". To taka cięższą wersja "Znam kung-fu". W tym ostatnim należy zgromadzić 3tys. ptk. na planszy, a w wersja trudniejsza to pięć tysięcy punktów i zakup umiejętności za 4000 ptk. Chodzi o to, by niemal perfekcyjnie pokonać dany etap najlepiej nie dając się uderzyć aby zachować jak najwyższy mnożnik punktacji. Sądzę, że po 3 dniach intensywnego treningu wprawny manualnie gracz przejdzie wybrany poziom praktycznie nie odnosząc żadnych razów. Najtrudniejsze trofeum w grze, to "Cudowne dziecko". Całą przygodę musimy ukończyć mając maksymalnie ćwierć wieku na karku (czyli raptem kilka zgonów). Tu nie ma zmiłuj. Należy doskonale poznać każdy etap (najlepiej ograć je kilkanaście razy), umiejętnie rozwinąć swoją postać, idealnie znać każdy atak bossów, tak by podczas strać z nimi życia nie tracić. Skill na wysokim poziomie mile widziany.
-
The Best of Ósma Generacja, runda 2.
Z całą pewnością z tytułu odpadnięcia zarówno Dead Cells, jak i Darkest Dungeon. Zdecydowanie jedne z moich ulubionych gier ósmej generacji. Cieszę się, że w ogóle znalazły miejsce w tym zaszczytnym rankingu i przeszły pierwszą rundę plus w drugiej walczyły dzielnie przegrywając z mocnymi grami. dla wszystkich skurkobańców ceniących szalony poziom trudności, którzy oddali nań swoje cenne głosy. Szkoda świetnego Divinity, ale też Wolfik, to kawał soczystego przedstawiciela gatunku FPS. Im dalej tym będzie ciężej. Pamiętny versus - kapitalny Doom Eternal kontra znakomita NieR Automata niejednemu spędził sen z powiek, a to była pierwsza runda. Fantastycznie radzi sobie Ori, co też jest miodem na me serce gracza. Mocno też kibicuję Mad Maksowi. Niedoceniany tytuł (jak Vampyr). Z tego co widzę, jest spora szansa, że gładko przejdzie kolejny etap. A tak poza tym, raczej bez specjalnych ekscesów. Chciałbym tylko przypomnieć, że głos oddaje blisko setka graczy. Wiadomym jest, że są różne gusta i nie widzę powodów, by pojawiały się posty typu "patrz, a ten i tamten głosował na to i to, ale bezguście, no jak tak można". No właśnie. Jak można mieć odmienną opinię. Coś niedopuszczalnego. Uszanujcie zdanie innych, a jak ktoś na złość głosuje, jego sprawa. Na pewno jednak nie jest tak, że przy setce oddawanych głosów jakiś growy tuz musi zgarnąć komplet 100%, a kto głosu nie odda na Wiesława Trzeciego/RDR II/Bloodborne, ten się nie zna. Bo jeszcze przy tym ostatnim ktoś z fantazją może napisać "zieloni głosują na przekór", ale przy przygodach Rzeźnika z Blaviken, który gości nie tylko na X bąku, Graj Stacji, ale nawet na Niny .... No jak tak można. Kmiot raz jeszcze za te tygodnie spędzone przy tabelkach i nie każ nam zbyt długo czekać na rundę nr 3.
-
Platinum Club
# 168 DiRT 5. Raz jeszcze postanowiłem splatynować tę grę. Uwielbiam gry wyścigowe. Lata temu fantastycznie bawiłem się przy Colin McRae Rally. Z rozrzewnieniem wspominam Sega Rally. Na premierę kupuję kolejne GODrizony. Bardzo podoba mi się seria Motor Storm.... A DiRT 5 ma trochę z każdej z nich. I tak driftując sobie po szutrze, kąpiąc samochód w błocie bawiłem się znakomicie. Platynę opisałem ostatnio, wiec nie będę się powtarzał. Polecam wyłączyć wszelakie wspomagacze, włączyć najwyższy poziom trudności. Gra nabiera kolorytu.
-
Elden Ring
Lwia zbroja Radnahna nie jest najlepszą jak występuje w grze (choć rzecz jasna jest bardzo mocna). Lepszym wyborem jest Zbroja Weterana. Jest zaledwie 1.4 cięższa, a nie licząc krzepy (dziewięć punktów) i negacji świętych obrażeń (minimalna wartość), to 4 statystyki ma bliźniacze, a większość (uderzenia, cięcia, wigor, skupienie, itd.) ma lepsze. Claymore to dobry oręż, ale na tym poziomie gry powinieneś mieć lepsze zabawki. W drugiej fazie atakuj jego tyły. Stwór jest wrażliwy na błyskawice, zatem dobrze mieć na wyposażeniu święty smar. I tu tip, jeżeli go przypiszesz (nie musisz nawet zeń korzystać), to mimik będzie z tego tytułu wzmocniony, ponieważ będzie go automatycznie co jakiś czas nakładał na broń. Dobrze jest tez mieć szlachetne mięso (zwiększa obrażenia od ataków fizycznych) i ognioodporna suszoną wątrobę (negacja obrażeń ognistych). No i sporo zdrowia, by jego szlag zabierał 3/4 zdrowia, a nie cały pasek. Oczywiście, że ma. Szalenie ważną statystyką jest wzmocnienie zasłony. Odpowiada ona bowiem za stabilność gracza, a także stopień pochłaniana energii - im wartość bloku jest wyższa, tym mniej staminy zużywasz. Przykładowo ja przy Ciężkiej Kamiennej Opuszkowej Tarczy +24 mam wzmocnienie zasłony na niesamowicie wysokim, wynoszącym aż 88ptk. poziomie. Przy niektórych kombinacjach - ulepszenie tarczy plus odpowiednie prochy, blokując atak nie tracisz nic z wytrzymałości. Sprawdziłem kilka razy tę mechanikę jako swoistego rodzaju nowość w serii, ale nie. Zawsze platynowałem soulsy w pojedynkę. Taki styl mi bardziej odpowiadał - lepiej się grało, było ciężej. Pamiętam jak dziś, gdy zdobywałem w Dark Souls III i pomagałem innym graczom. Walka w kilka osób z bossem, to śmiech na sali, nawet pomimo, że ten ma więcej energii. W Elden Ring w początkowej fazie gry taki przyzwaniec najzwyczajniej świecie odciąga uwagę danego bossa, ale później.... Taki Tiche, Czarny Nóż praktycznie zam potrafi ubić bossa - jest błyskawiczny, mocny i dysponuje potężnym atakiem dystansowym. Ale też nie potępiam jeżeli ktoś z tej opcji korzysta (bo po to jest). Gra ma bawić, dawać satysfakcję, a nie frustrować. Mnie frajdę sprawiło, jak sam ubiłem Malenię. Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy znajomego/summona, to też nie widzę w tym nic złego. Niemniej to taki izi mod. Każdy gra, jak mu tam pasuje.
- Mass Effect: Legendary Edition
-
Curse of the Dead Gods
Kwestia gustu. Hades bardzo mi się podobał. Dead Cells to jedna z moich ulubionych gier ósmej generacji. Curse of the Dead Gods jest nieco inne, bardziej stonowane, wolniejsze. Nie oznacza to, że jest gorsza. Zresztą to jedna z moich ulubionych gier ubiegłego roku, a ograłem naprawdę wiele. Ot może potrzebujecie się nieco rozkręcić. Prawda jest taka, że wyżej wymienione rogaliki są znacznie dynamiczniejsze, bardziej efektowne przy tym. Być może ta powolność was odrzuciła. Zachęcam dać jej szansę, ale też nie ma co się specjalnie męczyć, jak komuś dana pozycja nie odpowiada. Jasna sprawa.
-
Zakupy growe!
Tradycyjnie nieco niebieskiego oraz zielonego dobra. Piękny ten stillbuk
-
Project Cars 3
Też zacząłem ostatnio grać (w sklepach do kupienia od jakiegoś czasu za 84 zł - uczciwa cena). Faktycznie, to nie Project Cars 3, a Need 4 Speed Shift 3. Akurat z tym nie mam najmniejszego problemu, ponieważ pierwszego Szifta uwielbiam. Gra się bardzo przyjemnie, jest mocno zręcznościowo. Niestety gra nie ma wsparcia pod obecne konsole. I tu jest przyznam problem. Jestem bowiem świeżo po DiRT5 i GT7, a tam rozpoczęcie wyścigu, to przysłowiowe chwila-moment. w PC3 trwa kilkanaście sekund. Na obecne standardy - niemalże wieczność. W każdym razie idealne pokonywanie zakrętów wciąż cieszy.