Treść opublikowana przez Sylvan Wielki
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
- Marvel
Jakiś czas temu kupiłem tę encyklopedię postaci. Całkiem niezła, choć nie zachwyciła aż tak, jak można byłoby przypuszczać. Sporo w niej typowych dziwaków, o których mało kto słyszał. Zasadniczo jak ktoś to uniwersum sobie ceni, warto kupić.- Komiksy ktoś czyta?
Również i mnie zaciekawiło.- Assassin’s Creed: Rogue
Pograłem nieco na PC. Na maksymalnych ustawieniach wygląda całkiem dobrze. Jak ukaże się reedycja na obecną generację konsol, wizualia będą zbliżone do 4. Rzecz jasna to nie poziom Unity, ale na sumienne 7/10 w pełni zasługuje. Szkoda tylko, że animacja w 60k/s i tak prezentuje się mniej okazale niż niejedna gra na poprzednią generację w trzydziestu....- Dragon Age: Inquisition
Dwóch moich znajomych sprzeczało się co do formy jaką DA oferuje. Jeden stwierdził, że to straszny chłam, ponieważ od pięciu godzin - przynieś, podaj, pozamiataj, nudno i w ogóle. Drugi broni gry stwierdzeniem "po jedenastu godzinach się zaczyna właściwa akcja, poczekaj", na co ten pierwszy, że ma w nosie dawanie grze kolejnych kilku godzin by wreszcie ruszyło coś się. Jeden i drugi mają rację. Warto dać się przekonać grze. Ja tam miałem m.in. z Bayo tudzież z Tenchu (po początkowym "meh" zachwyt i ogólnie 10/10). Dlatego powstają pozycje typu The Order 1886, Vanqiush, które niemal przez cały czas zajmują gracza. Niezobowiązująco, przez czas, gdzie przy napisach końcowych nie jest tak, że początku się nie pamięta. Fakt, faktem, Inkwizycja jest toporna na Zieziemiu , a to dobre osiem godzin rozrywki. Biegamy za listami, ubijamy Bogu ducha winne barany, zamkniemy szczelinę, okazjonalna walka, et cetera. Pierwsza część miała zdecydowanie lepszy start. To wszystko dzięki motywowi zdrady, który tak bardzo przypomina zwrot fabularny w kapitalnym Suikoden II (i to na dzień dobry) oraz świetnemu prologowi, gracz już na starcie czeka co dalej, pomimo tragicznej oprawy, którą nie sposób zrzucić na ograniczenia sprzętowe - patrząc jak obłędnie na minionej generacji taki FF XIII się prezentował. Jednak gdy już przebrnie się przez ów mozolny, rozwlekły początek, gra potrafi niesłychanie przykuć uwagę przed TV. Przez monotonię Zaziemia męczę grę od listopada, zastanawiając się czy z trylogią nie będzie jak z Dead Space - świetne dwie pierwsze części i ogromne rozczarowanie trzecią. Na całe szczęście na to się nie zanosi. No i ta grafika, tak wychwalana, że to najpiękniejszy RPG (jakby jakaś sroga konkurencja istniała). Pierwszy etap zbyt zadowalający nie jest. Efekty nie zachwycają, plastyczność jest na średnim pułapie. Wszędzie jest niemal tak samo, ale już później....przykładowe zdjęcia z kilku kolejnych, następujących po sobie etapów. Brawa za różnorodność scenerii. Na tekstury, animacje, jakość obiektów tez nie sposób psioczyć.- Jaką grę wybrać?
Wg mnie Rajman jest łatwiejszy nieco od Zamaskowanego Gringo. W trybie kooperacji to już bajka.- Jaką grę wybrać?
Również polecam tego Rajmana. Znakomity, śliczny, a jeszcze jak ma się z kim go ograć....- The Walking Dead - Telltale Games
Biorąc pod uwagę sprzedaż (ocenami nie należy się przejmować, ale te i tak mają oba sezony bardzo wysokie) zapewne tak będzie. Ale masz racje, Colin. Ekipa za dużo obowiązków na siebie bierze (co nie dziwi, Telltale to marka, która jest obecnie na chodzie, zatem chcą jak najwięcej zarobić), zamiast skupić się na danym sezonie wydają po jednym z kilku projektów, pracują nad nowymi markami. Mnie akurat TWD jak i Wilk oraz Gra o Tron niezwykle się podobają, jednak jak pomyśle, że nawet jak coś szybko zapowiedzą i to wyjdzie za powiedzmy dwa miesiące, to i tak na zwieńczenie sezonu będzie trzeba czekać do końca roku, a ta opcja już mniej mi się podoba - abstrahując od tego, że wolałbym wydać to sto zł i mieć komplet już na starcie na fizycznym nośniku danych, niż łuskać po dwadzieścia zł co kilka tygodni na dwie godziny zabawy z epizodem.- Trine 3
Mnie bardzo podobała się pierwsza część. Takie The Lost Vikings nowej generacji. Bajeczna oprawa, klimatyczne audio. Nawet o platynę się pokusiłem. Mam na PS4 drugą odsłonę, ale zajmuję się póki co innymi pozycjami. Widać, że twórcy chcą powiew świeżości w trójce dodać, dobrze. Miłośnicy mają na co czekać.- The Walking Dead - Telltale Games
Pod względem szkieletu rozrywki bardziej także przypadł mi do gustu drugi sezon z racji, o której wspominasz. Płynne przejścia, ta ciągłość narracji, brak niepotrzebnych przestojów typu szukanie baterii i nauka obsługi jakiegoś przedmiotu. To juz bardziej interaktywna historia, niż przygotówka p'n'c. Z drugiej strony przedstawiona historia w pierwszej części bardziej mnie zainteresowała - szczególnie trzeci odcinek. Czekam na sezon trzeci. W międzyczasie mogliby uraczyć graczy nowymi przygodami Wilka.- The Order:1886
- The Order:1886
Frajda, którą te osiem godzin mi wygenerowało. I tyle powinno wystarczyć. Zgadzam się, że sztuczna inteligencja nie jest najwyższych lotów, w kilku aspektach mogłoby dużo lepiej, ale przecież tak można określić niemal wszystkie gry. Jeżeli ktoś oczekuje nader inteligentnego przeciwnika, zawsze może włączyć szachy na pro, bądź pograć z bystrym w tym aspekcie kolegą. W kwestii broni też się nie zgodzę. To co jest, spełnia swoją rolę bardzo dobrze. Klasyki w postaci strzelb, karabinów, rewolwerów, snajperki, a także interesujące novum, jak "termit". Jasne, że mogłobyć lepiej, ale tym stwierdzeniem wszytko można opisać. W kwestii osłaniana się, mój znajomy strasznie wychwala The Evil Within. Stwierdził, że jest nią oczarowany, 10/10 i w ogóle gra roku. To on stwierdził, że taki układ pasów świetnie buduje potyczki z oponentami, utrudniając je z racji widoczności. Recenzent CDA stwierdził, że to bzdura, przez którą gra jest niegrywalna, a wychwalane archaizmy przez mojego znajomego zrugał z ziemią. 5/10. Dwie osoby, dwie opinie. Przy The Order jest podobnie. To tylko gra, nie ma symulować rzeczywistości. Takie podejście jednym się spodoba, innym nie. W jedej recenzji przeczytałem, że wielkim minusem gry są misje skradankowe, ponieważ narwani rebelianci zabijają postać po wykryciu jednym strzałem.... xD Ale jakoś w TLoU mamy podobny motyw i nikt nie marudził, zresztą niemal w kazdej pozycji wykrycie w takich misjach równoznaczne jest z powtarzaniem jej. Przede wszystkim należy mieć własne zdanie. Opinię można wyrazić, jak już czegoś się skosztuje. Ocenianie filmów, książek tudzież gier nie zaznając osobiście ich treści nie jest poważne, a to, że ktoś inny tak, czy siak zaopiniował, jego sprawa. To nie ma nic wspólnego z datowaniem twórców (zgadzam się, że na dzień dobry powinni graczom proponować dopracowane pozycje). Ja wiedziałem jakie noty The Order zbiera. Kupiłem grę, niezwykle przypadła mi do gustu. Nie widze powodu, dla którego należy konstruować szafot tylko z tytułu innej opinii. Tak jak YETI słusznie zauważył "czy ciężko wam zrozumieć, że róże osoby mają róże gusta?". Najwyraźniej tak, Dave dał każdemu kto ocenił Wilka na 8/10 po minusie, natomiast nikt z Nas nie wlepił mu tego samego, tylko dlatego, że dał wyższą notę. Tym się różnimy. Fakt, faktem, robi się jałowo i monotematycznie. Najlepsze podsumowanie tematu. http://www.filmweb.pl/reviews/Bitwa+o+Angli%C4%99-17026 E-płacz, generowanie niepotrzebnej niechęci oraz złości do drugiego, obcego człowieka tylko dlatego, że redaktor Walkiewicz dał 8/10. Grał, uważa, że na to The Order 1886 zasługuje. 3/4 z tych krzykaczy nie grała, stąd zataz "sprzedawczyk (....) no jak można, przecież to szit i każdy tak mówi". Rzecz jasna jakby wystawiono 4/10 i pojawiłaby się reklama Forzy, to pewnie M$ zapłacił. Michał tyle dobrze zrobił, że nie wdaje się w ten zbędny dialog, ponieważ i tak to nastawienia nie zmieni, a on ma prawo do własnej opinii. Nie ma sensu tez celowo zaniżać oceny by uzyskać poklask na forumku, wszak branża ocenia na 6.5, a gracze na 7. Miłej zabawy z The Order 1886, a jak ktoś się zawiódł, niech grę sprzeda i nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności z obcowaniu z tą grą innym.- The Walking Dead - Telltale Games
- Metro: Redux
Ja kosztowałem grę za pierwszym razem na PC. Wyglądała niesamowicie, dość napisać, że robiła nie mniejsze wrażenie niż Kryzys Trzeci. Konsole otrzymały znacznie zubożoną wersję, choć trzeba uczciwie przyznać, że i tak można było nacieszyć oczy. W przypadku Last Light, zmiany są raczej kosmetyczne. Głównie położono nacisk na oświetlenie, które nie tylko buduje gęsty klimat, ale także prezentuje się zjawiskowo. Należy również pamiętać, o combo fHD+60k/s, które jest przecież rzadkością, a które nadaje grze uroku. Tym bardziej, że tekstury, jak i ilość detali robią wrażenie. Przy 2088 przebudowano znacznie więcej i trzyma ona poziom zbliżony do kontynuacji. Cieszą takie usprawnienia jak ręce, które obracają dany obiekt (uprzednio podchodziliśmy do zaworu, wciskaliśmy przycisk, a on sam się obracał). Nawet się nie zastanawiaj. W dobie robienia z graczy w bambuko, otrzymujesz dwie znakomite, dopracowane i śliczne wizualnie gry za niewielkie pieniądze.- Total War: Attila
Gra jest bliźniaczo zbliżona do Rome II, niemniej planowanie i walki toczy się sympatycznie. Niektóre usprawnienia można zaliczyć na plus. Grę kupiłem na premierę i tak, miała kilka błędów, ale to już niestety standard na tej generacji. Obecnie nie dostrzegam większych problemów.- Indyki na vite
Ja się bardzo dobrze, ba, wręcz kapitalnie bawię z indykami na Vitę - Don't Starve, HotLine Miami, Rogue Legacy, zapewniły mi masę frajdy, jak kiedyś Plants vs Zombie. Szkoda tylko tej niespożytkowanej mocy obliczeniowej sprzętu.- The Order:1886
A to, że to tytuł na sprzęt Sony nie ma żadnego znaczenia. Natomiast fakt, że "branża" coś oceniła....Jakoś wątpię, że każdy uważa SuperMarioGalaxy za najlepszą grę na świecie, a także, że każdy zagrywa się w Halo ponieważ branża oceniła tak, a nie inaczej. Branża oceniła DriveClub na 7.5/10, a gracze do dziś się nim zachwycają. The Order to nie gra wyścigowa/mordobicie, gdzie po ukończeniu trybu głównego, włączyć co rusz możesz grę i świetnie się bawić. Jeżeli uważasz uparcie, że najlepsze są gry, w których zawsze coś można robić, wykup abonament WoW, czy innego LoL'a. Jeśli obejrzysz konkretny film, przeczytasz znakomita książkę, znasz zarys fabuły, zakończenie, to nie każdy widzi powód by im znowu czas poświęcać. Rzecz jasna, jeśli ktoś lubi sobie przechodzić MGS naście razy świetnie się przy tym bawiąc, bądź inny stwierdzi, że to krap, ok, ich czas, ich opinie, do których mają prawo. I to wcale nie jest tak, że ktoś kupił grę, nie podoba się mu, to musi ja na silę bronic, ponieważ swoje pieniądze nań wydał.- The Order:1886
Bez przesady. Oglądałem wściekłą recenzję Angry Joe - 4/10. No w porządku. W listopadzie wzbogaciłem kolekcję o GTAV, FC4, Unity, Dragon Age. Później doszedł jeszcze Mordor i Wilk pośród Nas. Mamy marzec. Inkwizycja w powijakach. W Unity będzie trzeba raz jeszcze przygodę rozpocząć, inaczej zaraz pozapominam co się czym robiło. Takie gry są potrzebne. Gry/interaktywne filmy, jak kto woli. Kilka dni, zaliczone. Filmowość, klimat - to motor napędowy tej pozycji. Ostatnio czytałem recenzję Michała Walkiewicza na FilmWeb. Ocenił The Order na 8/10, i zaraz się zaczęło : "no tak, bo to film, wiec wysoka ocena", "ty ^%$# sprzedałeś się, pewnie gra za darmo c'nie i zaraz reklamy na stronie, przypadek oO", "jak temu g**nu można dać taką ocenę, nie grałem, ale piec godzi z czego 4 wstawki" i moja ulubiona "red. coś brał, ewidentnie, wszyscy jadą po grze, skoro dał 8, to coś na rzeczy". Niektórzy mają ważniejsze obowiązki niż granie po 4x w tę sama grę, szczególnie, że rynek oferuje inne ciekawe pozycje. A jak kogoś nie bawił Order, to niech napisze "meh, 4/10, już sprzedałem" i tyle, a nie na siłę dyskredytuje opinię innych.- The Order:1886
Niesprawiedliwie oceniana pozycja. Każdy ma odmienny gust, ale nie każdy to pojmuje, a jak już, to często nie akceptuje. Cyfrowa rozrywka w postaci gier, to nie Sasza Grej czy inna Nyomi Marcela, że zawsze, wszędzie i to każdy będzie zadowolony. Nawet takie tuzy gatunku jak Bioszok tudzież Dead Space, przy których raczej zastawia się grający czy bardziej zasługuje na 9/10, czy na 10/10 znajda swoich malkontentów. Nie za dużo, ale zawsze, wszak niejeden odgórnie zanegował wartość takich wspaniałych gier jak Bayo, bądź Demon's Souls, ponieważ coś mu się tam nie spodobało - a to poziom trudności, a to design. Rzecz jasna zdarzają się pozycje z gatunku "albo pokochasz, albo znienawidzisz", jak uwielbiana przeze mnie Asura, gdzie jedni się nią autentycznie zachwycają, inni psioczą, że to interaktywne anime dla fanów Dragon Ball, nie warte więcej jak wydania nań Kazimierza. Jest jeszcze jedna grupa - dręczyciele, którzy lubią celowo znacznie zaniżyc ocenę, a to 0/10 dla Księcia 4ever z racji "bo tak", albo 1/10 dla Uszatego, ponieważ ktoś bawił się (bardzo)dobrze naście godzin, ale rzadki błąd uniemożliwił mu ukończenie gry. Brak możliwości zobaczenia napisów końcowych równoznaczne jest z obnizeniem oceny końcowej o jakieś siedem oczek.... Jak już wspomniałem, każdy ma inny gust, ale to co się dzieje przy ocenach produkcji Ready at Dawn (nie tak rzadkie znowu 4/10, czy parę ocen na poziomie 2/10), to namacalna wręcz kpina, ale po kolei. Jak film redenowany - dokładnie. Napisanie, że The Order 1886, to najpiękniejsza gra na PS4 jest prawdą po części, gdyż potraktować można to stwierdzenie jako subtelna, niepotrzebną ujmę. Prawdziwsze jest "to najpiękniejsza obecnie gra". Tak się składa, że o moim PC nie sposób napisać "przeciętny". Samo połączenie kart w SLI za sześc tys. jak i procesor kosztowniejszy niż samo PS4 plasują go na złotym piedestale master race wraz z 0.4% posiadaczami podobnych (wg statystyk). Zatem jeżeli jakiś blacharz będzie psioczył na The Order, że jego sprzęt to by go pociągnął w 4k 60k/s combo z hiper ustawieniami i "kropkowaniem", to nie ma co go słuchać. Raz - nie przeszło by na 99.6% (według statystyk), dwa - nie ma co i tak takiemu tłumaczyć. Pozycja ekipy z Irvine wyznacza nowe standardy. To nawet nie krok naprzód w materii jakości szaty graficznej, ale wręcz wyraźny skok, można by rzec. Taki poziom zaserwowało graczom Gears of War oraz God of War III na poprzedniej generacji, a jeszcze wcześnie niesławny The Bouncer z PS Dwa. Ta gra wygląda wręcz jak redenowany film. Jak ktoś pamięta przeogromne wrażenie jakie wywoływało płynne przejście z filmiku do właściwej gry w FF VII, to tutaj tez to odnajdzie. Często dochodzi do gracza, że ten przestój wizualnego majstersztyku w jakim uczestniczył oglądając scenę przerywnikową, oznacza, że właśnie przejął kontrolę nad postacią i może kontynuować rozgrywkę. Coś niesamowitego. Animacja postaci, jej szczegółowe przeniesienie na ekran, wszelakie efekty, tekstury. Mam w swojej kolekcji kupiona w ubiegłym roku, bardzo dobrze prezentującą się grę Lords of The Fallen. Wykonanie twarzy tam, a tu, to wręcz różnica generacji sprzętu. Z całym szacunkiem dla niezwykle udanej gry polaków. Wizualnie (twarze) po przygodzie sir Galahada, ciężko będzie przebić się przez nadchodzący tryb przygodowy w nowym MK. Chciałbym zaznaczyć jeszcze jedo będąc przy oprawie graficznej. Unity i Ryse na konsolach, choć w zaledwie 900p i trzydziestu klatkach (nawet niekoniecznie stabilnych), prezentują się znakomicie dając posmak nowej generacji, ale to na mocarnym PC rozwijają niesłychanie skrzydła zasługując w pełni na 10/10 za grafikę. Bajka. Prześliczna bajka dodam, ale nawet przy ustawieniach o jakich konsole mogą pomarzyć, ten wizualny kwiat pierwszej kategorii usycha nieco przy przygodach Rycerzy Okrągłego Stołu. Filtry, czary, pasy, szmery bajery. Nieistotne. Taka jest prawda. Zupełnie inna liga. Nankatsu pasy - czarno-czarne. W kwestii pasów nie ma co wylewać e-żalu. Albo się je akceptuje, albo nie. Ja grałem w The Order nocą i zlewały się one tak, że nie sposób niemal było ich dostrzec nawet jakby się chciało. Raz włączyłem grę w południe, kompletnie nie przeszkadzają w rozrywce. Grający najzwyczajniej w świecie o nich zapomina po czasie, zupełnie jak w Suikoden II na Vicie, tyle, że w tym wypadku mamy przed sobą słusznych rozmiarów ekran. A, że pole widzenia jest ograniczone podczas rozgrywki....Podobne zarzuty padały przy Evil Within. Spróbujcie schować się w rzeczywistości za murkiem, gwarantuję, iż pole widzenia jeszcze w mniejszym stopniu ukaże oponenta xD O udźwiękowieniu słów kilka. Gracze od lat walczyli o polonizacje, a gdy już je otrzymuje, nagle okazuje się, że każdy jest graczem bilingwalnym lv native speaker. Czasami spolszczenie jest przeciętne (pierwszy inFamous), czasami znakomite (Wrota Baldura), ale przy 1886 nie ma co narzekać i robić z siebie srogiego krytyka. Jest dobrze. Jeśli chodzi o męskie postaci, wręcz znakomicie (mają swój niepowtarzalny charakter). Gorzej sprawa wygląda z kobietami. Całość przywołuje niespecjalne spolszczenie Tomb Raider. Niektórzy przeciwnicy tez wypowiadają swoje kwestie jakby nie mogli. Jednakże sferę audio należy i tak pochwalić, ponieważ pojawiające się utwory nadają grze klimatu. Intrygujące, budzące zaniepokojenie. Poziom trzymają także wszelakie odgłosy wystrzałów. Długość się nie liczy Z zegarkiem w ręku, jak słynny aforyzm głosi, a dokładniej z stoperem nieopodal fotela. 07godz. 44min. Tyle zajęło mi przejście gry. Nie ginąłem często, zatem jak powtórzyłem 16 min. rozrywki, to maksimum. Miałem mierzyć jeszcze czas wszelakich scen, ale to niepoważne, dodatkowo rozbijałoby klimat, zresztą wszytko się tu płynnie zaciera. Niemal dwie dekady temu gracze płacili podobną kwotę za Fighting Force sterczące na 44min i żalu nie było. Co ciekawe, niemal każdy marudzi na czas rozrywki, ale patrząc na osiągnięcia raptem 1/4 graczy ukończyła grę. Osoby takie jak ja, które nie sprzedają gier, jeszcze mogłyby się zastanowic, ale reszta....Kupić na premierę, zaliczyć w kilka dni i z mała stratą można odsprzedać. Ośmiogodzinny The Order wyjdzie ich jakieś 40zł. Ale lepiej narzekać. Kobiety takich graczy zapewne słyszą tylko : "nie, do kina cię nie zaproszę, po co ponad stówkę tracić, jak można zassać (....) o restauracjach przez czas trwania związku zapomnij....140zł za pół godziny czekania i kilka minut jedzenia....pffff". No i wygląda na to, że mało który gracz kupuje filmy na blu ray....ponad sto zł za nowość, film na raz, nie więcej jak 96min + opcjonalne dodatki. Dramat. Nie ma co innym do portfela zaglądać. Ja ostatnio pogrywam w Inkwizycję. Mam już ponad siedem godzin na liczniku, czyli czas potrzebny na ukończenie The Order. Podobno przede mną, z dziesięć razy tyle. Na razie widziałem może 4 filmiki. Reszta to tak zajmujące zadania jak zbieranie mięsa, dostarczanie zagubionych listów et cetera. Intensywność póki co na zerowym poziomie. Siedem godzin. Będąc przy Dragon Age, warto uwypuklić hipokryzję graczy. Jak kilka godzin w Orderze, to cena powinna być dwukrotnie niższa, a najlepiej oscylować w granicy gorącej liczby 69zł powinna. Natomiast jakoś nikt nie wysyła tłitów do ekipy z Bio, by cenę DA zwiększono ośmiokrotnie, ponieważ oferuje kilkadziesiąt godzin więcej zabawy niż inne pozycje, na dodatek ma tryb wieloosobowy, który jest zapchajdziura w wielu grach, wielu narzeka, ale jak w TO go brak, to "meh, nie ma multi". Ale nie ma co, wszak.... Warto nabyć, warto przeżyć. Kupiłem The Order 1886, który absolutnie urzeka grafika, sfera audio również. To klimatyczna pozycja, która ujmuje. Interaktywny film po prostu. Ludzie zachwycają się samograjami od Telltale Games, lata temu wychwalali Heavy Rain, a przy The Order święte oburzenie panuje. No dobrze, niech panuje. Nie każdemu taki szkielet gry się spodoba, ale tez nie musi. Warto jednak dać szansę i zagłębić się w historię absolutnie fantastycznego Garysona. Historia ta nie jest wybitnie porywająca, niemniej jednakowoż potrafi zaciekawić i pomimo przewidywalności zaskakuje. Wiele pozycji takiej nie ma i się świetnie gracze przy nich bawią, zatem nie widzę powodów by mieszać z błotem historię Rycerzy Okrągłego Stołu. A klimat i filmowość wylewająca się z ekranu daje frajdę, niczym nieskrępowaną. To, że ktoś narzeka, że to tu nie udostępniono opcji biegu (zapominając, że tak jest w większości tytułów), bądź tam wykrycie równoznaczne jest z zgonem....Binarne dramaty ludzi bez większych problemów. Potencjał w marce jest ogromny, a ewentualny sukces kontynuacji nie musi być równoznaczny z znacznym odcinaniem się od źródła i tworzeniem na siłę kolejnej typowej strzelaniny. 10/10 - grafika; 9/10 - audio; 9/10 - grywalność; 9/10 - ocena końcowa.- PS4 - Komentarze i inne rozmowy
Patrząc na swoją kolekcję, nie napisałbym, że nie ma w co grać. Jak ktoś teraz kupi PS4, raz, że będzie miał przynajmniej naście świetnych tytułów za niewielkie pieniądze, dwa - potencjalne hity za rogiem. Jasne, można poczekać kolejne miesiące, kupka wstydu nigdy nie zostanie naruszona w pełni wówczas. Niemal z każdego gatunku coś ciekawego się znajdzie. Szkoda tylko, że pozycje jak Cyvilizacja i inne Starcrafty na konsole nie ukazują się.- Rogue Legacy
Ostateczna zbroja jest świetna (połowa schematów do odnalezienia w NG+ jest, opcjonalnie kompas może pomóc). Heh, no i powinno być jakieś trofeum za maksymalny poziom wszystkiego. Jeszcze kilka(naście) wypadów za bramę i będzie maks.- Metro: Redux
Skuszę się na ten dodatek za jakiś czas, jak już ogram zaległości/nowe pozycje. Co do Metro, tak jak już wspomniałem, jak dla mnie wzór jeśli chodzi o reedycje. Stosunek jakość (to nie tylko trawnik w trzy de, a i nie ma mowy o niestabilnych zaledwie trzydziestu k/s) do ceny (wychodzi ok 69zł za grę), to coś co inni powinni naśladować. Dodatkowo same gry są warte uwagi, szczególnie rewelacyjne Last Light.- Batony
Ja polecam te: Konkret, choć niestety swoje kosztują (za oba zapłaciłem dwadzieścia trzy zł). Zdecydowanie lepsze są: Ale pal sześć nafaszerowane białkiem batony, zamówiłem dziś sobie cały karton:- Pizza
Moja ulubiona to capriciosa. Klasyk.- Fast food
Ten MakRojal combo cebula i bekon na obrazku miał jakby tak więcej cebulki (o bekonie nie wspominam nawet). - Marvel