Zwyrodnialec

Kevin Conroy (wcielający się w Batmana) podkłada już głos do jakiejś gry, z nieznanym jeszcze tytułem, tylko numerem. Prawdopodobnie chodzi o Batman Arkham 3, czy jak to się tam będzie nazywać. Kto wie, może gra wyjdzie równolegle na przyszłą generację, jak i jeszcze załapie się na obecne konsole. http://www.arkhaminfo.com/2012/04/kevin-conroy-podklada-glos-do-tajemniczej-gry/

Ale niepełny, bez trójki i Ghost of Sparta.

Sequel do najlepszego tytuły tamtego roku? O tak, bierzcie moje pieniądze. Te screeny to z Rayman Legends na WiiU http://www.gamekult.com/actu/rayman-legends-premiere-video-wii-u-A101141.html

Teraz będzie miał okazję się wykazać, ja bym go chętnie zobaczył w Liverpoolu, jeśli wyciągnie ich z tego dołu, to będzie można powiedzieć, że jest dobry.

Dobre, tylko nadal nie ma daty premiery.

Pierwsze dwa screeny no jak nadchodzący Bioshock Infinite. ;]

Co nie zmienia faktu, że Terry'ego pojebało, w takim momencie urządza sobie atak kolanem w dupę. Po co to, nie mam pojęcia. Pretensje może mieć tylko do siebie, że osłabił drużynę.

No żal mu dupę ściska, bo jego ulubione ekipy są za burtą.

Nowa gra (horror) od Shinji Mikamiego źródło: http://www.ppe.pl/news-15196-Zwei__nowy_horror_Mikamiego.html A tutaj pierwszy concept art Po Mikamim można się spodziewać przynajmniej solidnego gameplayu i z japońskich twórców w tej generacji radzi sobie całkiem dobrze - Vanquish i Shadows of the Damned. Dlatego będę obserwował tą gierkę.

http://uk.ign.com/wikis/resident-evil-6/Carla_Radames

No ciekawe co na to UEFA, tak byłoby lepiej. http://sport.wp.pl/kat,1752,title,Heynckes-chce-zmiany-zasad-w-Lidze-Mistrzow,wid,14443272,wiadomosc.html

Gdyby tak szczegółowo wszystko oceniać, to Bayernowi należał się karny na koniec pierwszej połowy. Piłka po strzale Robbena trafiła Pepe w rękę. I w sumie w tym momencie prawdopodobnie to już byłby koniec meczu.

Największą żenadą był komentarz, zwłaszcza Kołtonia. Widać, że ewidentnie był za Realem i co chwilę się nad nimi spuszczał. Gdzieś tak od przerwy co chwilę odliczał kiedy Bayern opadnie z sił. xD

Biedaczek, chyba poogląda z trybun. xD http://sport.wp.pl/kat,1752,title,Mou-napisal-do-Chelsea-Do-zobaczenia-w-Monachium,wid,14435904,wiadomosc.html?ticaid=1e568&_ticrsn=3

Ronaldo jak zwykle chujowa psycha w takim momencie. Kiedyś MU też prawie zawalił finał. ;]

Bo ją mieli głównie w pierwszej połowie. Bayern potem zwolnił z grą po zejściu Ribery'ego.

Bayern raczej jest faworytem, grają ładny ofensywny futbol. Z drugiej strony dla takiego Lamparda, czy Drogby to prawdopodobnie ostatni moment w karierze by wygrać LM, więc też będą mieć motywację.

Finał będzie ciekawy, bo obie ekipy w osłabieniu.

Bayern zdecydowanie zasłużył sobie na ten finał, przez 90 minut grali lepiej od Realu. Gdyby Gomes wykorzystał co miał, nie trzeba byłoby nawet czekac do karnych. Piękny dzień, obie hiszpańskie drużyny z ligi ogórkowej za burtą.

Jest.

Pisałem o Salazarze, a na Krausera oczywiście nóż był najlepszy. Ta kobieta z trailera 6 to

Wszystkich rozdziałów masz 12, więc jeszcze sobie pograsz.

Real to nie Barca żeby przegrać dwa mecze z rzędu na swoim stadionie :rofl2: To jest akurat dosyć odważne stwierdzenie w kontekście ostatnich kliku sezonów Zaczynam powoli wierzyć, że trenerzy grający w total war opracowali taktykę pozwalającą na wykorzystywanie wszystkich swoich sytuacji w meczu. Teraz tylko czekać, aż włodarze Barcy pójdą po rozum do głowy, a w przyszłym sezonie takie dwumecze jak z Chelsea będą się kończyć wynikami 10-3. W przeciwieństwie do meczu z Realem, Barca z Chelsea przegrała z własnej winy (ba nawet Niebiescy chcieli pomóc im awansować), nieskuteczności, zwyczajnie słabej formy strzeleckiej nawet takiego Leo, który miał problem z umieszczeniem piłki w prawie pustej bramce. Karny z dupy nic by nie zmienił, gdyby Blaugrana miała swój dzień, no ale teraz to można sobie gdybać. Jedno jest jednak piękne w tym całej porażce, że czekał na nią tylko cały świat i tak do 70 minuty, cały świat był zesrany, czy przypadkiem ta beznadziejna taktyka "miliona podań z których nic nie wynika" jednak nie wygra. Tak zupełnie bez powodu. Barcelona w tym dwumeczu miała awans przez całe 2-3 minuty.

Wtedy przynajmniej było ich stać na jakieś niekonwencjonalne zagranie. Pamiętacie gola Ronaldinho z czuba? Teraz tak jak piszesz próbowali wejść z piłką do bramki. Beka, bo Chelsea zamknięta na 16 metrze i miejsce na strzał z dystansu, a oni dalej próbują się przebijać. Raz karzeł strzelał, to piłka trafiła w słupek, zamiast próbować dalej tego rozwiązania, to sobie wymieniają podania przed polem karnym. LOL!