Treść opublikowana przez kotlet_schabowy
-
Tenet
Ponoć 15 grudnia. Ja co prawda nie mam specjalnej chęci na cały seans, ale kilka scen sobie chętnie powtórzę. Tym bardziej, że w kinie miałem tragiczne miejsce i odbiór filmu na tym trochę stracił.
-
Konsolowa Tęcza
Gram głównie na normalu, ale coraz częściej zdarza mi się korzystać z udogodnienia, jakim jest możliwość zmiany poziomu w każdym momencie, bo np. w połowie gry jestem już tak przykoksowany i mam tyle lootu, że gra przestaje stanowić jakiekolwiek wyzwanie (tak było np. z ostatnim Deus Exem). Jeśli wśród opinii o danej gierce notorycznie powtarza się, że poniżej harda nie ma się co schylać, to też jestem skłonny od razu tak zacząć (GoW, TLoU2). Zazwyczaj faktycznie jest to idealne rozwiązanie. Ogólnie w wielu przypadkach hasło "normal to dawny easy" się całkowicie sprawdza, gorzej, jak hard (i wyżej) to znowu odbicie w drugą stronę i utrudnia zabawę w najtańszy możliwy sposób, bardziej irytując. Easy odpaliłem na przestrzeni ostatni -nastu latach tylko raz, w sytuacji, kiedy grę chciałem po prostu przelecieć na szybko i w mojej ocenie miała źle wyważony domyślny poziom trudności, który skutkował zwyczajnym zmęczeniem gracza (Yakuza: Kiwami).
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Powiem Ci, że niedawno zaliczyłem SD na PS4 i przez ~15h ze 3-4 razy miałem crasha, więc to chyba ta gra jest spartolona.
-
Sekiro: Shadows Die Twice
Ja po 4 zaliczeniach gry nadal nie wiem, czy to czerwone kanji zmienia się w zależności od ataku (pchnięcie/podcięcie/chwyt), czy jest takie samo xd. Oczywiście nie zmienia to wiele, bo są inne przesłanki do rozpoznania ataku, ale still. Tak czy siak, kontra mikiri to absolutna podstawa, żeby sensownie grać w Sekiro i powiedziałbym nawet, że trochę chamskie ze strony twórców jest wrzucanie jej jako opcjonalnego skilla. Warto też wykupić umiejętność skakania po łbie z dobiciem (po udanym uniknięciu podcięcia). Bo jeśli nie łapiesz flow i nie grasz w "ciągu", to rozwleczenie tego w czasie może trwać w nieskończoność. Walki w tej grze (przynajmniej póki nie obcykasz systemu) są bliskie realnemu wysiłkowi: musisz się rozgrzać, ale też nie możesz się przetrenować xd. Brzmi to może śmiesznie, ale taka prawda: jak odpalałem walkę z bossem, z którym dzień wcześniej poległem, ale byłem mimo wszystko bliski zwycięstwa, to na dzień dobry dostawałem sromotny wpierdol. Później szło dobrze, ale po paru-parunastu próbach wdzierało się rozkojarzenie, zmęczenie i zwyczajna złość i znowu dostawałem po mordzie. W sumie odnosi się to głównie do ostatniej walki, ale po drodze było więcej takich przypadków.
- 3 919 odpowiedzi
-
-
- 1
-
-
- sekiro
- shadows die twice
- fromsoftware
- ps4
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
@Wredny dokładnie to samo mi przyszło do głowy: Ad Astra to co prawda dużo większe nudziarstwo i zwyczajnie film gorszy, niż First Man, ale i tak ten drugi mnie zawiódł. Myślę, że w kinie fajnie by się oglądało kilka scen, ale poza tym: meh. Tak, wiem, to nie miał być bombastyczny film stricte o locie na Księżyc, tylko bardziej ludzkie spojrzenie na Armstronga, szczególnie w kontekście rodzinnej tragedii. No ale nadal.
-
Co było pierwsze - Senior czy Premium?
Nie no ja jestem dokładnie tego samego zdania, co kolega Kmiot: uznaję nowe zasady i jakoś niezręcznie bym się czuł gdyby robić wyjątki, zresztą nie poczuwam się do bycia jakimś zasłużonym userem (Seniora traktowałem bardziej jako "nagrodę" za staż). Ale nie ukrywam, lubię poprawić jakieś babole po wrzuceniu posta. Bez tego będę godnym następcą ogórka w kwestii notorycznych edycji xd.
-
Co było pierwsze - Senior czy Premium?
Ranga rangą, ale ninja editów trochę brakuje.
-
PS4 - Komentarze i inne rozmowy
Raz w życiu kupiłem używaną konsolę i żałowałem, no ale wtedy miałem bardzo ograniczony budżet. Używany sprzęt to zawsze loteria, tym bardziej, jak jest po gwarancji. Nawet jeśli technicznie jest ok, to czasem chociażby kwestie wizualne są dyskusyjne. No jednak wyjęcie z pudełka czystej, pachnącej konsoli i nieużywanego pada to rzecz bezcenna. W polskich sieciówkach PS4 w czarny piątek nie powinno być droższe, niż 850-900 zł (za tyle latało już kilka lat wstecz). Zresztą, nie ma co gdybać, dowiesz się jutro. Sprawdzaj stronki typu lowcygier.pl i pepper.pl. Obstawiam, że za mniej niż 700 nie złapiesz sensownej używki, a tutaj masz jeszcze rok gwarancji. Sam sobie musisz odpowiedzieć, czy taka oszczędność jest warta ryzyka. Pisząc o kontrolerze ruchu masz na myśli PS Move? Jeśli tak, to na dzień dzisiejszy przydaje się praktycznie tylko do grania w gry VR.
- Prison Break [FOX] 2016
-
Uncharted: The Nathan Drake Collection
Ja bardzo dobrze o tym wiem, zresztą sam w którymś z tematów broniłem serii w kontekście sprawiedliwych headshotów. Jednak w jedynce te heady jakby ciężej wchodzą (a ze dwa razy miałem sytuację, że kula na 99% "drasnęła" gościa w łeb, a stał dalej). No i parę razy zaliczyłem zonka, jak po ładnym wycelowaniu w typa kula trafiła w niewidzialną ścianę. Dla mnie niezmiennie jedynka na szarym (jak większość lokacji) końcu w rankingu serii. Nie grałem tylko w GA. Co nie zmienia faktu, że to i tak fajna gierka, ot magia ND. Dobry pacing, luźny klimat i dające się lubić postacie.
-
Uncharted: The Nathan Drake Collection
Odpaliłem sobie niedawno z braku laku remaster jedynki. Nawet fajnie się grało, ale już zapomniałem, jak płytka i króciutka była ta część. Poza dwiema, może trzema "zagadkami" i beznadziejnym skakaniem po skałach, strzelamy praktycznie cały czas. I nie jest to niestety pierwsza liga strzelanek. Przyklejanie się do ściany często nie działa tak, jak należy, w ogóle detekcja kolizji bywa dyskusyjna. Broni w sumie mało, moby łkają ołów jak cukierki. Swoją drogą, grałem na hardzie i odniosłem wrażenie, że bywało trudniej, niż w czwórce na crushingu xd. Pomijam oczywiście długość obu gier. Wygląda to w FHD i 60 fps bardzo ładnie, ale czuć początki generacji.
-
Co było pierwsze - Senior czy Premium?
"Junior" brzmi gorzej, niż nie posiadanie żadnej rangi xd. To już może lepiej jakieś stopniowanie "starości", nie wiem, Elder, Ancient.
-
Konsolowa Tęcza
Tak jak powiedziałeś, zależy, w co się gra, ale mówienie, że nie było fajnie, a porty były niedorobione (to bardziej syndrom obecnie kończącej się generacji) to mijanie się z prawdą. Tak samo, jak te niesamowicie opóźnione premiery. Akurat GTA IV wyszło ok. pół roku po konsolach, Mass Effect podobnie. No i cały czas odnoszę się do oferty Xa i piszę czysto subiektywnie. W końcu tęcza to nie CW, żeby wojować grami, na które prywatnie ma się wyjebane, ale można je dopisać do listy exów. PC+PS3 to było dla mnie najsensowniejsze kombo, bo na pleju było kilka potężnych, interesujących mnie tytułów na wyłączność, a PC zapewniał najbardziej komfortowe warunki do sprawdzenia multiplatform. To były czasy, kiedy zadowalającego kompa dało się złożyć za stosunkowo niewielką kasę. Pomijając monitor, sam sprzęt wyszedł mnie w przywoływanym już 2008 mniej, niż kosztował wtedy chlebak (i niewiele więcej, niż X360 premium). A w większości przypadków gierki wyglądały i działały zdecydowanie lepiej.
-
Konsolowa Tęcza
No po prostu jestem ciekaw, gdzie tę narrację widać, w CW? Wg mnie mieszasz krytykę MS za brak mocnej, wyraźnie nextgenowej propozycji only on XSX z domniemaną "krytyką" za wspieranie poprzedniej generacji. Bo ja mogę powiedzieć za siebie: subiektywnie cieszy mnie wspieranie starych konsol jak najdłużej, bo zawsze kupowałem nowe dopiero parę lat po premierze. Więc tak jak cieszyłem się z GoW2 na PS2, tak będę się cieszył z HZD2 na PS4.
-
Konsolowa Tęcza
Czy faktycznie za to mu się dostaje? Nie porównywałbym jednak tych dwóch sytuacji. @mozi @Paolo de Vesir no dobra, "niedługo" po premierze to nienajlepsze określenie, ja akurat blachę kupiłem w 2008 i duża część konsolowych exów z Xa już sobie na mnie czekała. W sumie tylko Gearsów 2-3 mi trochę brakowało, ale znowu jedynka nie zachwyciła mnie aż tak, żebym nad nimi płakał. Ale mówienie, że: to już mocne nadużycie. Generację liczymy jako 2005 (naciągane, bo ile to było, miesiąc?) do 2013. Pierwsze 2-3 lata X miał sporo konsolowych exów. PS3 to inna bajka, o niej w ogóle w tym kontekście nie wspominałem.
-
Konsolowa Tęcza
X360, przynajmniej w Polsce, był konsolą, która jak żadna do tej pory, przyciągnęła dotychczasowych pecetowców. Nie znam nikogo, kto przeskoczył z PS2 na nowego Xa, za to każdy posiadacz X360, którego znam, był wcześniej blacharzem. Z różnych powodów 360 to była najbardziej "przystępna", przyjazna dla masowego konsumenta konsola. Co jest nieco ironiczne, patrząc na dalszy rozwój marki i "elitarystyczny" vibe tworzony wokół jej następczyń. Osobiście: zwyczajnie jej nie potrzebowałem, bo niedługo po premierze wbiłem w świat PC, który za podobne pieniądze oferował niemal tę samą ofertę w lepszej jakości.
-
Co było pierwsze - Senior czy Premium?
W kraju inflacja, to i inflacja rang. W sumie to wisiało w powietrzu: forum jest obecnie na tyle kameralne i ma taką specyfikę, że większość aktywnych użytkowników to stare wygi. Tyle, że to jednocześnie w pewnym sensie odbiera randze wyjątkowości. Nie, żeby mi było żal, sam stosunkowo niewiele piszę i wg czyichś kryteriów bym się nie łapał, no ale może to była właśnie ta "magia" seniora: nie do końca było na sztywno określone, kto się łapał.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Hotel Ruanda Dużo filmów oglądam, ale dawno mnie żaden nie poruszył tak, jak ten. Mocny (choć nie epatujący bezpośrednią przemocą, i dobrze), trzymający w napięciu lepiej, niż niejeden thriller, świetnie zagrany. Jako, że w okresie masakry w Rwandzie byłem jeszcze małym gnojkiem, to jakoś nie utknęły mi te wydarzenia mocno w głowie, ot słyszało się nieraz gdzieś tam o tych słynnych Hutu i Tutsi, którzy się nawzajem powyrzynali maczetami. Dlatego film w moim przypadku spełnił pewnego rodzaju funkcję edukacyjną (choć wiem, że narrację trzeba brać z dystansem, bo tutaj jest to pokazane trochę czarno-biało i bez szerszego kontekstu, resztę trzeba po prostu doczytać). Ale jako dzieło czysto kulturowe: polecam mocno.
-
God of War: Ragnarok
Jak dla mnie spadek poziomu w przypadku przygody Kratosa był dużo mocniejszy i bardziej bolesny. Czysto subiektywnie, w standardowej skali 10 punktowej: Tlou2 oceniłbym najwyżej oczko niżej, niż jedynkę, GoWa 3 ze 3 oceny niżej, niż poprzedniczkę.
-
własnie ukonczyłem...
No to jak odpoczniesz to zapraszam do sensownego obalenia konkretnych wad (pomijając te typowo zależne od gustu), które wymieniłem, a do tego czasu zakładam, że pewnie grałeś w DC za małolata i patrzysz przez pryzmat sentymentu. Co jest oczywiście zrozumiałe i sam pisząc posta brałem poprawkę na to, że mowa o grze sprzed kilku generacji, no ale jednak trudno nie zauważyć braków w porównaniu z jej "rówieśnikami".
-
PSX Extreme 280
Przy porównaniach były wszystkie. Przy premierach pojedynczo, bo i tak ukazywały się w odstępach czasu. Aż mi się przypomniała okładeczka na premierę X360, z dwóch różnych materiałów. Zachęcająca nie tylko do wąchania, ale też głaskania szmatławca. Byli czasy. No i gdyby na okładce była wywrotnica mechaniczna do skrzyniopalet, to pisalibyśmy o tym z niesmakiem w tym temacie. Co do samego numeru, to z dużą chęcią sprawdzę testy konsol. Może jestem staroświecki, ale nadal wolę wziąć do ręki pismo i przeczytać dobry, poruszający w spójny sposób wszystkie ważne kwestie, opatrzony zdjęciami test, niż czytać zaśmiecone dziesiątkami postów o tym, kto już przywiózł do domu, a kto ma anulowany preorder, tematy na forum.
-
PSX Extreme 279
Sam później napisałeś, że to sprawa mocno subiektywna, a jednak rzucasz dosyć mocnym zarzutem fanbojstwa. Jako, że grałem w AC: Origins i prawie wszystkie exy Sony, mogę powiedzieć tyle: gry Ubi cierpią na zasadniczy problem, mianowicie szybko nudzą. Ciężko mi to rozłożyć na czynniki pierwsze, ale nieraz w swoich postach (choćby Days Gone) wspominałem, że mimo pozornie takie samego schematy, gry na Pleja mają właśnie to "coś", element frajdy, którego nie znalazłem w tasiemcu Ubi Softu, są spójne, bardziej wciągające w świat. Asasyny cierpią przez niesamowicie przerośnięte mapy i levele, generyczne misje (zwłaszcza poboczne) i nieangażującą fabułę. Nie są to różnice kilku poziomów, ale jednak stawiam każdego open worlda niebieskich nad najlepszym AC.
-
Jaką grę wybrać?
Po takim przedstawieniu sytuacji to zdecydowanie TloU2. W pozostałe nie grałem, ale sama myśl o nowym AC mnie obrzydza (a jak Origins, które jest jedną z najlepszych części, szybko Cię znudziło, to w ogóle nie ma o czym mówić). GoT wybrałbym w drugiej kolejności, a Demony raczej jak jesteś fanem serii.
-
własnie ukonczyłem...
W Shadow nie grałem, ale TR 2013>RotTR. Sequel wprowadził w ogóle jakąkolwiek innowację/zmianę, poza śniegiem? Ostatnio zaliczyłem: Metro 2033 (redux) Chyba jedyny, poza Yakuzą, przypadek, kiedy grałem na raty w tak dużym odstępie czasu. Zacząłem prawie 1,5 roku temu, przeszedłem może 1/4, zupełnie mnie nie wciągnęła i poszła w odstawkę. Sięgnąłem niedawno z braku laku i dokończyłem bez większych zgrzytów, więc albo to kwestia nastawienia, albo gra po prostu jest lepsza w dalszych etapach. Ogólnie: czuć mocno poprzednią generację. W 2010 czy kiedy to wyszło, raczej bym łykał ten gameplay bez popity. Teraz było lekkie drewno. Strzela się bez dużej frajdy i mocy, za to podobały mi się patenty z różnymi gadżetami (pompka, zmiana filtrów, ładowanie baterii), choć ciężko tu mówić o survivalu. Poziomy, w których walczymy z ludźmi (szczególnie te, gdzie możemy się poskradać) całkiem spoko i nie takie łatwe. Bronie nie robią szału (a szczególnie system upgrade'ów, zważywszy, że po każdej zmianie/wyrzuceniu broni, dodatki trzeba kupować od nowa, a handlarzy jest mało i spotykamy ich tylko w narzuconych przez fabułę miejscach). Książki nie czytałem, więc z klimatem Metra miałem do czynienia pierwszy raz i spodziewałem się bardziej przyziemnej (more like "podziemnej" HEH) fabuły. Osobiście nie lubię "paranormalnych" wątków i jak dla mnie można by je wyrzucić na śmietnik. Tak samo zresztą, jak generyczne mutanty xd. No ale nie czepiam się, jeśli taki był materiał źródłowy. Wizualnie prezentuje się to całkiem ładnie, mimo rodowodu, no ale płynność (60 fps) potrafi dużo wynagrodzić. Na plus też korytarzowa struktura (mimo okazyjnych odnóg i możliwości szukania znajdziek), można się skupić i nie tracić czasu na pierdoły. Metro jest krótkie, ale i tak przed dwójką muszę odpocząć. Dino Crisis Nie chcę się pastwić nad 20 letnią grą, więc powiem tak: jest to gra gorsza od Residentów dosłownie w każdym względzie, mimo, że jej fundamenty to wręcz chamska kopia starszej serii. Mimo, że ukazała się w podobnym okresie, co RE3, gameplay cofnął się w rozwoju do czasów jedynki, albo i gorzej. Pełno tu niewygodnych, archaicznych rozwiązań, które już wtedy musiały wkurwiać. Menu ekwipunku to tęgie nieporozumienie (za przykład niech posłuży to, że opcja łączenia przedmiotów jest osobną kategorią w menu, a nie jedną z możliwości interakcji z przedmiotem w ekwipunku). Sterowanie jest mniej wygodne niż w serii o zombiakach, Regina rusza się tak ślamazarnie, że strzelanie jest praktycznie bezcelowe (wycelowanie i odłożenie broni, żeby uciec, zajmuje tyle czasu, że w 99% przypadków gad zdąży nas zaatakować), więc pozostaje wymijanie, ale to też nie takie proste, bo struktura poziomów (wąskie korytarze) jest podobna do RE, ale już przeciwnicy, z racji swoich rozmiarów i sprawności fizycznej, dużo mocniej utrudniają manewrowanie. W praktyce prawie cała grę przeleciałem na nabojach usypiających. Mapa jest nieczytelna i obrócona do góry nogami xd. No i zapomnijcie o takich podstawowych kwestiach, jak np. podpisanie nazwy pomieszczenia. Czytasz notatkę, że musisz udać się do Communications Room, i próbujesz sobie przypomnieć, który z tych niemal tak samo nazywających się i wyglądających pokoi to był. A propos, jeden z największych absurdów: nie zapisujące się notatki. Inaczej mówiąc: jeżeli znajdziesz dziennik naukowca, opisujący działanie jakiegoś mechanizmu, który znajduje się na innym piętrze, to odczytasz je tylko i wyłącznie w tym miejscu. WTF? No na każdym kroku miałem wrażenie, że gram w kulawą podróbkę Residenta, a nie pełnoprawną grę tego samego developera. Odczucia pogarsza też oprawa a/v. Odejście od renderowanych teł miało być chyba, poza bestiariuszem, jednym z wyróżniających DC aspektów, tylko co z tego, skoro i tak większość gry obserwujemy z ustawionych kątów kamery, z okazyjnym jej ruchem? Paleta kolorów niezróżnicowana, wywołuje mdłości już po paru sesjach. A muzyka jest zwyczajnie okropna. Serio, w niektórych momentach nie da się tego słuchać, fizycznie męczy słuch, kakofonia jakichś, sprawiających wrażenie losowych, dźwięków z syntezatora. No nie bawiłem się dobrze. Wiadomo, że nie da się gładziutko wskoczyć do takiego starocia, ale obiektywnie patrząc i porównując do znudzenia do oryginalnych trzech RE, które powtarzałem sobie całkiem niedawno i naprawdę było to fajne doświadczenie, to widać, że problemem tej gry nie jest tylko jej wiek.
-
PSX Extreme 279
Zax to chyba zwyczajnie fan generycznych open worldów, ot lubi spędzać setki godzin i odznaczać "pytajniki" na wielkich mapach. Tłumaczyłoby to pozytywne podejście do Falloutów Bethesdy czy chociażby takie felietony, jak wspomniany wyżej. Co kto lubi, choć niektóre preferencje są dosyć kontrowersyjne, szczególnie, kiedy mówimy o redaktorze siedzącym lata w branży.