krupek

Zajrzyj do Polactwa, panie bystrzak.

Są płyny do zmiękczania i usuwania silikonu, od razu z plastikową szpatułką, żeby nie porysować ceramiki.

Skutki uzależnienia od cukru i wypaczenia gustu.

Zrobiłem dziś na grillu wege parówy z Ikei, chyba najlepsze, jakie mozna kupić, mega są. Do tego, torcik Daim, również z Ikei, pyszny deser.

Ja prawie co weekend kupuję i zawsze po 7.99 Swoją drogą, na stronie https://roslinniejemy.org/ jest zakładka Zakupy i można tam obczaić, w jakich sklepach kupimy podobne produkty, a jest tego coraz wincyj.

One zawsze były po 7,99, także marketing, Panie.

Raczej coś w stronę startówek z mniejszą amortyzacją.

Tutaj byłem 183 na prawie 2900 startujących, więc bez nagrody raczej xd

165 km mało i brak ekscytacji. Ehh te polaki drogowe, wincyj kuni, a potem, co długi weekend to kilkaset wypadków i kilkadziesiąt trupów. Piękna Mazdunia, niesamowity design ma, napisz coś wincyj o niej JJ.

Niesamowity chłop, jeszcze sroga przewaga nad drugim zawodnikiem. Jest mocny, skubaniec. Ja dziś start na 10 km, nowa życiówka 41:43. Trasa niezbyt latwa, kilka podbiegów, do tego pierwsza połowa przy oberwaniu chmury, burzy i biegu przez zalane ulice, ale jakoś to nie przeszkadzało i jakiś taki niedosyt jest. Liczył na lepszy czas, a złamanie 42 minit uznałem jako minimum. Mam większy apetyt na szybsze bieganie, więc trzeba mocniej pracować.

Nie fikaj, bo ci przepuklina pęknie.

Ciekawy pomysł na chleb, aczkolwiek z soją nie ma co przesadzać ilościowo, bo też nie sprzyja odchudzaniu. Choć pewnie nie wiele jej w takim chlebie i jest do sklejenia całości i nadania wilgotności. @Mejm Jak dodasz owsiane do jogurtu w takiej ilości, żeby jogurt je pokrył to na momencie miękną. Ostatnio ciągle mam ochotę własnie na owsiane z jogurtem i owocami.

Pisałem, że inne też spoko, ale myślę, że owsiane są najbardziej neutralne smakowo, najbardziej dostępne i praktyczne, bo np jaglane trzeba raczej gotować.

Za(pipi)isty czas i fajne nagrody, szacuneczek. U mnie takie lokalne biegi są zawsze konkretnie obstawiane, jest kilka amatorskich klubów biegowych, więc fajnie, że u Ciebie można powalczyć o zwycięstwo, bo to fajna motywacja. Ja startuję na 10 km za 2 tygodnie, ale to duży bieg na ponad 3k ludzi, kilku kenijczyków, marokanczyków, ukraińców i mocnych polaków. W 40 minut raczej jeszcze nie mogę celować, ale jakby się udało pobiec na 41 minut to byłoby super i pewnie bylbym w top 100, co już nieźle wygląda.

Optymalne życie to też wysiłek fizyczny, choćby i te 0,5-1h spaceru dziennie. Nigdy nie uważałem, że każdy ma od razu cokolwiek trenować, aczkolwiek właśnie orbitrek, rower, czy bieganie powinny dać fajny rezultat. Sam jem odżywczo i zdrowo, ale też często pozwalam sobie na śmieciuchy. Z tym, że u mnie zdrowo to też smacznie, bo taka powinna być dieta

Zacząłem leczyć alergię ziołamami w postaci pokrzywy i czarnego bzu, naturalnymi sposobami typu czosnek i cytrusy, do tego Alergyl do nosa, olej z czarnuszki w kapsułkach rano i wieczorem i w ciągu tygodnia z męczarni oddehowej na treningach przeszedłem do robienia interwałów w tempie 3:40 na km. W tym tygodniu 40 km biegu, 80 km rowerowania, 3,5 km pływania, a dziś jeszcze zakładka. A nie tam jakieś obsrane tabsy. Mam nadzieję, że podziała to długofalowo aż do zakonczenia okresu pylenia.

Jezu, gardzenie płatkami owsianymi i owocami i przekonanie, że zdrowe i racjonalne odżywianie to ograniczenia w życiu już mocno zalatuje mentalnym grubasem i proszeniem się o miażdżycę z cukrzycą na deser.

W Piotrze i Pawle są 7up i Fanta Zero, jakbyś chciał coś innego niż cola.

Górskie lepsze, ale jak zalewasz na zimno to błyskawiczne lepiej mogą podejść. Ja lubię górskie wymieszać z jogurtem greckim, albo Skyr, trochę odżywki białkowej i owoce, najlepiej banan, truskawki, borówki.

Milan, a gdzie Ty kupujesz ten chleb, że ciemny smierdzi i twardy? Przecież prawdziwy żytni z piekarni jest własnie mokry, z kruchą skórką.

No i na podjazdach noga się nie ześlizguje.

Także Milan, jakbyś miał ochotę na bułkę, to zjedz sobie platki owsiane na mleku z kotletem wołowym.

Efektywności pedałowania, zmęczenia nóg, a nawet trzymania pozycji na szybszych łukach.

Za mną dopiero 1 jazda z spd i to jest przepaść w stosunku do platform.

Podejrzewam, że Milan po prostu lubi pieczywo do jajówy, czy po prostu czegoś do smarowania, położenia i placki, czy owsianki go nie zachęcą.