łom

Śmierć Xboxa będzie mega lipna, monopol zawsze jest słaby bo bez alternatyw i konkurencji producenci/wydawcy mogą robić co im się podoba. Już teraz sytuacja jest chora, ceny konsol są za wysokie, produkcja AAA pochłania kosmiczną ilość kasy (a najgorsze jest to że efektów tych ciężarówek $ zbytnio nie widać), % graczy którzy grają tylko w GaaSy rośnie, a ilość dużych wydawców maleje. Jak tak dalej pójdzie to cały rynek będzie się kręcił wokół 10 molochów którzy będą pakowali hajs tylko w najbezpieczniejsze serie i wszystkie 'mniejsze' studia zostaną wchłonięte, tak jak CoD zeżarł Beenox, Raven, Toys for Bob itd.

Jak MS miał konkurować na rynku konsol stacjonarnych? Z takimi zasobami gdyby zarząd CHCIAŁ wejść w walkę o klienta to: -obniżył by ceny konsol, nawet jeśli to by oznaczało straty na każdym sprzedanym egzemplarzu (za czasów OG Xa i X360 RRoD więcej wtopili kasy) -swoje największe hity powinien wydawać na konkurencyjnych konsolach najwcześniej 2 lata po premierze na Xie (albo w ogóle nie wydawać) -zmniejszyć opłatę za GP Essential do 5$ Takie na szybko proste kroki które zrobiły by konsole bardziej atrakcyjnymi. Mniej więcej od dwóch lat kupno Xboxa Series X w sugerowanej kwocie mijało się z celem porównując do PC, a teraz? Przy tych podwyżkach konsole Xbox to produkt drugiej kategorii i tak są traktowane przez MS. Dział Xbox ma po prostu przynosić jak największe zyski na każdym polu. Jest to beznadziejna sytuacja bo: Switch będzie bezkonkurencyjnym na rynku konsol przenośnych, PS zabunkruje się przy konsolach stacjonarnych a MS to "tylko" największy wydawca i każdy może robić sobie co chce.

Afterimage - gra rozwleczona do granic możliwości. Pograłem 6 godzin a czuję się jak bym spędził 20. Progres w fabule praktycznie zerowy, ganiam od jednej wielkiej lokacji do drugiej. Niby są co chwilę nowi przeciwnicy ale kosi się ich tak dużo że nie zwraca się na to uwagi, nie pomaga też to że główna bohaterka jest na serio dobrze animowana a potworki są zrobione w stylu 'flashowym' czyli składają się z połączonych ze sobą segmentów. Level-upowanie też jest śmieszne z podbijaniem statystyk o 0.5%.

Zdarzają się wyjątki jak Konosuba, ale np. polecajki od Konsolite to niezły chłam. Wcześniej sprawdziłem Red Ranger ostatnio Uglymug i oba to 4/10.

Podział kurierzy VS bandyci naturalnie by się zgrywał z założeniami świata. Co do większej ilości walki to dwoma najlepszymi trybami w MGO (z MGS4) było battle royale gdzie wszyscy są niewidzialni i wykradnięcie żaby gdzie połowa graczy miało stealth i pistolety na strzałki a druga połowa ganiała z kałachami i w tych trybach więcej wrażeń dawało kombinowanie i próba wykiwania innych niż otwarta wymiana ognia. W DS tym bardziej to by zagrało ze względu na różnorodność terenu i losowość zapewnianą przez zmienne warunki pogodowe i BT.

Po wbiciu platyny przychodzi mi na myśl jedna rzecz: czemu Sony pakuje kasę w Concordy, GoW multiplayer, GaaSy od Bend a nie dogada się w sprawie Death Stranding Online (oczywiście robione przez inne studio niż Kojima Productions). Przecież ten gameplay aż się prosi o multiplayer. Jakieś tryby w stylu MGO czyli podział na bandytów i kurierów gdzie jedni muszą dostarczyć paczkę drudzy to powstrzymać, Team Deathmatch na terenie z BT, battle royal nawet pasuje bo trzeba by było się zastanowić czy brać ze sobą lepszą broń czy coś wspomagającego podróż.

W reckach gadali że wprowadzili zmiany w miejscówkach gdzie jest jedna walka za drugą i nie ma możliwości soft locka, zawsze można się cofnąć na mapie świata. Już w WotL dawali ostrzeżenie przy takich lokacjach a teraz nawet jak się wkopiesz to nic się nie stanie.

Trzęsienia to właściwie tylko wizualny efekt ale za to rzeki trochę zmieniają rozgrywkę zwłaszcza na początku jak nie ma wszędzie konstrukcji. Później to wiadomo że rzeki to najmniejszy problem, tylko z drugiej strony jedyna możliwość żeby przez więcej czasu przeszkadzały to spowolnienie progresu gracza w kwestii wyposażenia.

Pomyliłem się Wyedytowane, dwójka o wiele ładniejsza+zmienna pora dnia+ dynamiczne efekty pogodowe.

Death Stranding 2 (PS5) - nie byłem jakimś wielkim fanem DS1 ale jako że nadarzyła się okazja to ograłem dwójkę. Można napisać że jest to bardzo bezpieczny sequel, tylko że dla mnie jest duża różnica między kontynuacją tytułu który w swojej konstrukcji jest dopracowany, a grą gdzie było dużo rzeczy do poprawy. DS2 zalicza się do tego drugiego grona, bo jedynka podstawy miała dobre ale po czasie mocno wkradała się monotonia i frustracja koślawymi elementami. Cały gameplay loop dostał kopa, latanie po menusach jest szybsze, lepiej czuć fizykę postaci, mamy o wiele więcej akcji a mniej melancholijnych wędrówek, system strzelania/walki został rozbudowany. Część osób może to odrzucić bo to już nie jest historia o podróży z dawką horroru tylko film akcji, mi ta zmiana się podoba. Wielka szkoda że poruszanie się pojazdami nadal jest kijowe, zatrzymywanie się na kamykach, losowe zwalnianie do 1km/h tylko po to aby pół sekundy później przyspieszyć do 20, brak konsekwencji w 'obrażeniach' spowodowanych upadkiem itd. DS2 to też obok nowych Zeld to najlepszy reprezentant dużych sandboksów. To ile daje ta gra możliwości w kwestii konstrukcji, przemierzania świata i (dla mnie) najważniejsze podejścia do celu to jest kosmos. Oprócz paru wyreżyserowanych akcji mamy pełną dowolność a co najważniejsze z każdą godziną, upgradem, ekwipunkiem, przeciwnikiem zmienia się rozgrywka. U mnie pierwsze godziny to skradanka, później Twisted Metal, strzelanina, a na końcu John Wick połączony z Matrixem i Godzillą. Gry Rockstara pod tym względem są dosłownie dwie generacje z tyłu (bo już MGS5 dawał masę możliwości). W przypadku fabuły Kojima mocno odpłynął i obok mega epickich scen walki, sympatycznych postaci i momentów które swoją prostą symboliką/fanservicem uderzają w gracza są też takie mocno żenujące (taaa wiem jak by rozkminiać niektóre to tam jest jakiś głębszy sens) i ... odrzucające? Design niektórych postaci jest na siłę dziwny a część plot twistów głupich. Tyle dobrego że główna ekipa jest w miarę normalna a wątki Fragile i nowego 'Snake'a' poprowadzone całkiem sprawnie. Szkoda że w tym wszystkim zabrakło trochę horroru i cięższego klimatu jedynki. Kojima nie miał umiaru ze swoimi głupotami podobnie jak w MGS4. Oprawa wymiata, o ile sam open world mimo że przepiękny to wielkiego wrażenia nie zrobił (bo jest RDR2) tak liniowe lokacje i cutscenki to klasa i wyglądają o generację do przodu. Aha odpaliłem też DS1 na PC i jest duża różnica na korzyść DS2. Muzyka za to mi nie podeszła, jest za dużo zamulaczy. Do powolnego truchtania pasuje ale jak pod koniec ganiałem sprintem to przydało by się coś żywszego, w playliście zostawiłem dosłownie 10 kawałków. Standardowo największą wadą jest rozwleczenie i powtarzalność. O ile główny wątek na ~40h jest w sam raz, tak gra mocno premiuje maksowanie a co za tym idzie mimo progresu robi się powtarzalna. Baardzo brakuje misji jak ostatniej dla Mr. Impossible. Zamiast ~10 'dostaw' dla obiektu wystarczyło by 4, każda z innym celem, motywem i poziomem trudności. No i mimo że to jest świetny sequel to trochę boli że trzeba było czekać aż 6 lat na przeskok który kiedyś był robiony w 2-3 lata. 9=/10

Tu potrzebujesz chyba konkretny model, ja zamówiłem KEM-496AAA. Tylko uwaga jeśli nowy napęd nie będzie działał to może być taka sytuacja że musisz podmienić ze starego napędu taśmy lecące od napędu do płyty głównej.

A pamiętacie EA BIG i Criterion

Te dane z USA i tak wyglądają bardzo dobrze bo po covidzie nie ma jakiegoś spadku i z 34 w 2019 był wzrost do 45 miliardów w 2025 na rynkach konsolowych, a to że jakieś przygłupy z korpo spodziewają się wzrostu rok do roku o 5 miliardów to inna sprawa. Bardziej przykrą sprawą jest to że większy hajs kręci się w GaaSach i tasiemcach, z drugiej strony nic dziwnego jeśli casuale którzy grają tylko w największe blockbustery muszą czekać na kolejny wielki tytuł od ulubionego studia po 5+ lat. Zobaczymy co się stanie po premierze GTA VI bo nie będę zaskoczony jeśli będą wzrosty tylko że dużą część tortu zgarnie Rockstar i GTA VI to będzie kolejny tytuł w który ludzie będą masowo grać kompletnie olewając inne premiery.

Jest demo z trzema trasami więc warto sprawdzić i gra bardzo ok tylko nadal się nie umywa do CTR który zjada Sonica modelem jazdy. Ale po ograniu porządnie dema Sonica a później odpaleniu CTRa to przez pierwsze parę wyścigów 30 FPSów mocno boli, brak pacza 60 FPS do CTRa to tragedia dla gamingu.

Najważniejsze dla mnie z tego wszystkiego jest wypalanie się trawy, tylko pytanie czy przeciwnicy widząc że się chowasz w pobliżu poślą parę ognistych strzał żeby wykurzyć gracza.

Przecież to nie jest dziennikarz growy tylko koleś który mieszka i pracuje w Japonii od x lat.

Ehhh przecież jak mowa o HDD to o takich które były w czasach PS4. Nikt normalny przecież nie montuje ani w konsolach ani w PCtach już HDDków a tym bardziej nie instaluje na nich nowszych gier (no i pewnie masz taką prędkość ze względu na pojemność bo odczyt w HDD 10TB będzie o wiele większy niż w 500GB). I w porównaniu do prędkości jakie były w PS4/XOne te karty do Switcha są o wiele szybsze, więc jeśli CP2077 działa na PCcie wyposażonym w zwykły SSD (500 MB/s) to też będzie działał na karcie od Switcha 2.

??? HDD 50-100 (już nie wspominając o opóźnieniu), SSD i te karty do Switcha ~400 czyli 400/100 = 4 a nie 1.5

Na luzie, 400 MB/s to przecież ponad 4x szybciej niż w HDD i niewiele wolniej niż w zwykłym SSD.

@voi tekku FFT zjada Tactics Ogre: Reborn prawie pod każdym względem, jedynie różne ścieżki fabularne to coś czego FFT może zazdrościć a cała reszta to z 2 klasy wyżej. O wieeele lepszy rozwój postaci, genialny job system a co za tym idzie o wiele większe możliwości taktyczne. FFT możesz przejść z 10 razy i każde przejście mieć całkiem inne. Do tego bardzo dobra fabuła, świetna muzyka i odpowiedni czas gry, nic się nie dłuży i główny wątek można zrobić w 40h ale można też drugie tyle spędzić na zdobywaniu ekwipunku, subquestach i przepakowaniu drużyny.

Powyżej 85 będzie miał port na PS6 Przypominam że recenzenci ocenili oryginalne GoT na 83 aby później dać Directors Cut 87 xd

Z trailera i opisów wynika że to będzie coś między GoW 2018/Ragnarok a Uncharted więc dla mnie ok. Tylko żeby nie zrobili gry zbytnio rozwleczonej. 15h na główny wątek, 25-30 na wymaksowanie w zupełności wystarczy. Ciekawi mnie jak sobie poradzą z poziomem trudności i AI przeciwników bo jeśli będzie szybka regeneracja zdrowia to przeciwnicy też będą musieli być odpowiednio agresywni.

Niby tak ale większy priorytet położyli na Wolverine'a i Venom wstępnie wypadł na 2027, więc Venom to pewnie będzie coś większego niż rozbudowane DLC a może to tytuł startowy na PS6 jak SM: MM?