Treść opublikowana przez Dahaka
-
Wii, czy to juz koniec ?
Brakuje Ci Xenoblade w kolekcji
-
Assassin's Creed 3
Za mało pograłem żeby się wypowiedzieć, ale co do kucania - postać sobie sama kuca w malutkich miejscach, gdzie krzaki jakieś do kolan rosną. Czyli w zasadzie jest to w 90% to samo co chowanie w stogu siana, tylko gęściej rozmieszczone. Może potem postać nauczy się kucać kiedy chce Przyklejanie do ścian i możliwość gwizdania w tym momencie na pewno dodaj tutaj trochę możliwości, ale szczerze mówiąc, to raczej feeling jest taki jak w poprzedniczkach. No i z takim beznadziejnym AI, to ciężko poczuć się kimkolwiek.
- Assassin's Creed 3
-
Assassin's Creed 3
Jak Cię zaatakuje 10 typa i będziesz musiał w pierwszej kolejności zatłuc tego jednego wyznaczonego, to się przekonasz jakie to gó.wno jest nieintuicyjne. Skakanie też potrafi być wkurzające, ale to są wady, które zawsze były w tej serii. Jak Cie nie wkurzały kiedyś, to teraz też nie powinny.
-
Assassin's Creed 3
E tam, imo ten sam poziom co poprzedniczki. Info o tej grze omijałem jak ognia i jestem zdziwiony Grafika jest spoko, nowe elementy gameplayu spoko(chociaż po drzewach jeszcze nie dane mi było skakać). Sterowanie ssie pałke jak w poprzednich częściach i postac robi czesto co jej sie podoba, co mnie strasznie denerwuje i przez co czesto musze robic restart. AI nędzne jak zawsze, system walki prosty jak zawsze(beka z tego, że jak robimy kontre, to bohater paruje atak, GRA SIĘ ZATRZYMUJE i czeka chwile aż naciśniemy przycisk ataku XD) ... no ale jako całość to ciężko się odciągnąć i gra sie zaje.biscie
-
Resident Evil 6
No tak, realizmu nigdy nie ma, ale zazwyczaj nie kuje tak to w oczy. Różnica między tymi sekwencjami a resztą gry to jak różnica między scenami akcji w filmie kategorii A/B a filmie kategorii D.
-
Resident Evil 6
+1 Te sekwencje jeżdżone to była największa padaka w tej grze. Graficznie to poziom ps2, fizyka jazdy to komedia, a niektóre momenty pod względem realizmu zachowania pojazdów i wszystkiego dookoła, były na poziomie kreskówek.
-
Dishonored
Przeszedłem po raz drugi jako zabijaka. Fajnie się też grało, o wiele dynamiczniej. Nie ma to jak wpaść to pomieszczenia i zatłuc 4 przeciwników w ciągu 10 sekund zanim zorientują się o co chodzi. I te teleporty przed nos i kosa w szyje, mniam Sidequesty starałem się inaczej rozwiązywać, lub w ogolę nie robić, ale raczej nie miało to większego wpływu na przebieg gry. Jak przewidziałem odkryłem pare nowych rzeczy, które mi umknęły przy pierwszym podejściu, czyli nowe dialogi, scenki, sposoby na zabójstwa etc. i założę się, że jeszcze nie jedna rzecz by się znalazła. Ostatnia misja jest trochę ciekawsze przy wysokim chaosie, bo mamy dwa dodatkowe cele + ten finałowy jest ciekawiej rozegrany. Zakończeń w sumie widziałem 3, ciekaw jestem czy jest więcej. Twórcy trochę polecieli falloutem i w zakończeniu pokazują efekt decyzji przez nas podjętych, ale to są dosłownie jakieś ochłapy. Szkoda, mogli pokazać każdą postać, którą oszczędziliśmy, efekt tego co robilismy w sidequestach itd. A i drugie przejśćie dało mi odpowiedź na pewno fabularne pytanie.
-
Resident Evil 6
nie Najdłużej mi zleciała kampania Leona, bo jakieś 7h, kolejne kolejne dwie po 5h, Ady 3-4h Całościowo to bym powiedział ogólnie, że gra jest 2x dłuższa niż RE5.
-
Naruto (uwaga spoilery)
Niech Naruto zginie i nie wraca już nigdy. Czekam na to co pokażą Kakashi i Obito, którzy mają te same oczy oraz Madara, Sasuke, Oro i Gai z otwartymi wszystkimi bramami. Naruto to ostatnia postać jaką chce zobaczyć w akcji. i tak nic ciekawego nie pokaże.
-
Dishonored
Milion w tydzień to chyba rewelacyjny wynik dla nowej marki. Miałem obawy, że kolejne genialna gierka sprzeda się słabo, bo nie jest sequelem/wojenną strzelanką, a tu proszę. Sequel murowany
-
Dexter sezon 7
Wiedziałem xD Ten gif to była tylko kwestia czasu
-
Dexter sezon 7
Propsuje, świetny odcinek. Tylko to uniewinnienie speltzera jakieś takie... na serio prawo tak głupio działa, czy to serial sobie wymyślił? PS. "FUCK FUCK FUCK FUCK" Dextera to instant win XDD
-
Dishonored
Ja tak miałem, ale nie była to wina tego, że nie umiałem blinkować, tylko tego, że lizałem każdy cm kwadratowy poziomu w poszukiwaniu znajdziek i sidequestów. Pierwsza duża misja (ta z campbellem) zajęła mi z 4-5 godzin. Następne już szły szybciej, bo były mniejsze, uboższe lub bardziej liniowe. Szkoda, że kolejne misje nie są zrobione z taką ilością contentu, co ta pierwsza duża. W niej naprawdę było MULTUM rzeczy do zrobienia. Pewnie dlatego, że kolejna misja też działa się w połowie w tych samych lokacjach, więc mogli stworzyć ją większą. Ogólnie to chyba wolałbym, żeby było bez podziału na misje i lokacje, zamiast tego semi-sandbox. Coś takiego jak w arkham city. Jedno miasto, w którym jest sporo sidequestów i znajdziek, oraz wychodzące z niego poboczne lokacje, w których dzieją się misje. Jak to na TVgry krzysiu powiedział, to jak ta gra jest stworzona jest "nieekonomiczne", bo tak naprawdę przechodzisz daną lokacje, pomijasz sporo rzeczy i już do niej nigdy nie wracasz, chyba że zrestartujesz misje. Z takim pseudo-sandboxem możnaby temu zapobiec, bo w każdej chwili możesz iść tam gdzie chcesz, czas gry by się wydłużył, więcej sidequestów by władowali, a poszczególne misje nie straciłby na swojej formie.
-
Dishonored
Gierka skończona. Nie ma co sie rozpisywać - genialna. I jak zawsze boli mnie w tej grze fakt, iż pomimo lizania ścian i tak nie zobaczyłem wszystkiego. Czy to jakiś sidequest mi umknął, czy też alternatywne rozwiązanie problemu, o którym nie wiem itp. No cóż, przechodzę jeszcze raz, tym razem jako zabijaka. Mam nadzieje, że powstanie sequel i dishonored przerodzi się w pełnoprawną serię gier. Takiego świata zmarnować nie można, a sami twórcy zostawili sobie pełno otwartych furtek.
-
Naruto (uwaga spoilery)
Nic nie palę To co napisałem, to fakt, który każdy czytelnik mangi potwierdzi. Już raz dawałem przykład anime vs manga, który IDEALNIE odzwierciedla różnice jakości miedzy nimi: Aż mnie oczy szczypia, jak patrze na to porównanie
-
Naruto (uwaga spoilery)
W przypadku OP sceny walk są lepsze w mandze niż w anime. Nie wiem jak to możliwe, no ale tak jest. Mają więcej pierd.olnięcia, dzięki odpowiedniej perspektywie (która w anime jest bez przerwy partaczona) i detalach. W naruto z kolei, to ja często nie mam pojęcia co się dzieje w ogóle na danym panelu podczas walk, dlatego tez wole je w anime, które radzi z nimi sobie imo lepiej. W ogóle całe Naruto wole w anime, ale w przypadku OP manga jest lata świetlne przed wersją animowaną... ostatnimi czasy to ludzie czytający mangę czekają tylko na anime, żeby zobaczyć jak zaje.biste sceny z mangi wypadną w ruchu... i niestety zawód za zawodem jest. A fillery to jest dobra rzeczy i cieszmy się, że Naruto je ma. Anime OP przez ich brak ciągnie się jak krew z nosa i jak oglądanie ciurkiem po kilka odcinkow dziennie ma sens i jest zjadliwe, tak jeden na tydzien to tragedia. Wole poczekać pół roku i nie oglądać, a potem dostać szybką akcje, niż móc oglądać co tydzien, ale w żółwim tempie. Czyli anime Naruto > anime OP pod względem wykonania i adaptacji.
-
własnie ukonczyłem...
E tam, ja się w ogóle nie nudziłem, a zdobyłem calaka i dalej mi było mało. Gra ma bardzo dobry level desing i to mi wystarczy, aby się nie nudzić przez baaaaaaaardzo długi czas, bo nad każdym levelem z osobna się zachwycam.
-
One Piece
Nie zamieniam w zaletę, ale mówie, że ma to też dobre strony. Powrót takich postaci jak Crocodile, Enel, Lucci, czy nawet Moria to marzenia fanów. I dzięki temu, że przeżyły będzie dane nam je zobaczyć ponownie. Już nie wspomne o tym, że tworzy to pewien realizm świata przedstawionego, bo te wszystkie postacie żyją sobie własnym życiem(historie okładkowe) i nigdy nie wiadomo, kiedy ponownie skrzyżują drogi ze słomianymi. Natomiast niewybaczalne są takie rzeczy jak Pell, bo to postac właściwie "na raz" i nie ma potrzeby aby dalej żyła, bo siedząc w alabascie all the time nic nie wniesie specjalnie. Pojawi się tam na zebraniu królów, które niedługo nastąpi jako ochroniarz... no ale nie jest to konieczne, więc tutaj nie ma żadnej wymówki. Nie moja wina, że innych wad oprócz w/w nie widzę. Mam na tyle trzeźwe spojrzenie, że wiem iż anime to katastrofa, wyspa ryboludzi jest mega słaba, czy problem ze zgonami postaci to minus, więc zaślepionym fanbojem bym się nie nazwał. Może ty wymień jakieś konkretne, bo te poprzednie to takie małe krople w wielkim morzu, które ciężko nazwać wielkimi wadami
-
One Piece
Słabe strony? W zasadzie nikt nie umiera, oprócz osób w fb i pary wiadomych wyjątków. Czasami przydałaby się jakaś śmierć, choćby tylko po to, żebyśmy czuli zagrożenie, że nasza ulubiona postać może zginąć w każdej chwili. A tak to możemy się co najwyżej obawiać, że przegra walke, ale i tak wyjdzie z tego cało. Ja wiem, że Oda nie lubi tego robić i generalnie NIE zabijanie daje w jego przypadku więcej zalet niż wad dla mangi, to raz na jakiś czas mógłby ktoś zaliczyć zgona. No i poza tym, jak już daje się ewidentną scenę poświęcenia życia, to się powinno tego trzymać, a nie magicznie wskrzeszać postać, bo wtedy cała moc tej sceny poświęcenia znika (Pell) No i tak właściwie to nie wiem co jeszcze... to jest jedyna taka duża wada, reszta to małe pierdoły, który mi powiewają w ogólnym rozrachunku jak np. Nami, którą wolę w wersji przed TSem, czy finały walk Zoro, które zawsze kończą się za(pipi)istym kadrem, ale niestety jak próbujemy użyć wyobraźni to mamy system failure, bo właścwie to nie da się tego jakoś sensownie odtworzyć w ruchu, co zresztą widać w anime, które załatwia to stillshotem. A no i nie podoba mi się arc, w którym dołącza Usopp. Słabe to było i takie nie łan pisowe. A, i jeszcze z większych wad uważam, że Oda spieprzył wyspę ryboludzi bardzo solidnie. Bo samego kraju lizneliśmy bardzo niewiele, tak samo mało było elementu przygodowego, zwiedzania itd, a walki, które powinny zakończyć się na one-hit KO zostały rozciągnięte kompletnie nie potrzebnie na 15 chapterów. A jakby tak się przyjrzeć dokładnie w mandze, to tak naprawde każda walka słomków kończy się po 3 ruchach. Tyle?
-
Naruto (uwaga spoilery)
Tylko dlatego, że nic mu to nie robi i może ją sobie przyszyć z powrotem
-
Naruto (uwaga spoilery)
vs Pokaż mi scene w Naruto, gdzie koleś ma oderwaną 1/3 głowy. NO POKAŻ ;>
-
One Piece
Po to nowe techniki, bo bohater musi się rozwijać i w tasiemcowatym shounenie takie rzeczy są wymagane i czasami nawet autor mangi nie ma nic do gadania, bo edytorzy każą mu dawać nowe techniki, aby ludzi przyciągać. A po co było gear 2? Po to samo. Kolejna technika po prostu, z tą różnicą, że PÓKI CO nie wyjaśniona. A że Oda nie zabrał jeszcze głosu w tej sprawie w SBS, to znaczy czy coś ukrywa, a to znaczy, że możliwym jest iż kiedyś nam to wyjaśni. Dawno dawno temu, jak G2 pierwszy raz zadebiutował w mandze, to myślisz, ze jakie reakcje były? "Co za go.wno", "jak mozna tak zepsuc postac", "one piece zmienia sie w dragon balla" etc etc, a teraz już nikt z tym problemu nie ma. Arsenał Frankiego to ciekawostka. Japonia ma świra na punkcie mechów, a że Oda lubi czerpać ze wszystkiego i dawać każdej rzeczy po trochu(+ sam chciał zrobić mange o mechach) to nie dziwi mnie taki obrót sprawy. Ot zwykłe zabawki do tłuczenia randomów i materiał do gagów. Poza tym heloł, OP to manga skierowana do dzieci w wieku gimnazjalnym, co Oda zawsze podkreślał, więc "towar dla smarkaczy" jest zamierzony. Chopper - kopanie tuneli rogami - poboczne pierdoła + nawiązanie do alabasty, nie jest to coś na tyle istotnego, żebym musiał to wciskać do minusów OP. Monster chopper - już ci mówiłem, fakt, że nauczył się go kontrolować, to nie jest wada, tylko naturalny progres. Nie podoba Ci się, masz do tego prawo, no ale kaman... ile można walić ckliwe scenki "moi przyjeciele są w niebezpiczeczenstwie, musze zaryzykowac.....ROAR"... dwa razy imo wystarczyło, ile mozna w kołko klepac to samo. Nami też wolałem starą, ale jak nie czytasz mangi to o proporcjach nie powinienes mówić, bo w anime to w kazdym odcinku są inne A i właśnie. CZYTAJ MANGE (pipi)A, ile można siedzieć przy tym słabym anime. Może w mandze te wszystkie rzeczy lepiej byś odebrał.
-
One Piece
Wygląd słomków jest dość kontrowersyjny, ale ja już przywykłem.GGno Red Hawk - to po prostu połączenie G2 + haki utwardzenia. Jak? Nie wiem, ale mogę się założyć, że zostanie to wytłumaczone. Albo jako wyższy stopień użycia haki zbrojenia, ale jakoś pseudo naukowo jak G2. Elephant gatling - nie rozumiem o co ci tutaj chodzi. Po prostu połączenie gatlinga + g3 + haki, co w tym takiego niezwykłego? Lepszej techniki do masowego niszczenia czegoś nie ma. Roboty czołgi - ot po prostu arsenał Frankiego, już przed TSem sunny miała kilka takich pojazdów przecież, tylko że wodnych. Przemiana Choppera - normalny rozwój postaci, też nie wiem co jest złego w tym, że nauczył się to kontrolować. To było wręcz konieczne, aby pokazać, że nie opierdzielał się przez te 2 lata.
-
Naruto (uwaga spoilery)
G2 też było z dupy wzięte... póki nie zostało wytłumaczone Napisze odpowiedz w stosownym temacie. I byś zaczął mange czytać, a nie oglądać te słabe anime, które psuje wszystko na każdym kroku