Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Kmiot odpowiedział(a) na Kmiot odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Kurde, fajnie się to ogląda. I trzyma w napięciu! W skrócie: jeden kolo chciał zdobyć rekordy na wszystkich trasach, a cała reszta społeczności starała się mu w tym przeszkodzić.
  2. Kmiot odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w Switch
    Gra bardzo wolno się rozkręca (są opinie że zbyt wolno) i otwiera się stopniowo, więc raczej bez obaw. Online jest niezbędny w kilku sprawach, ale jeśli dobrze pamiętam to najistotniejsze: 1. Do efektywnej zabawy z rzepą i zbijaniu na niej fortuny. Ale można się ograniczyć tylko do własnej wyspy, tylko wtedy ryzyko większe. 2. I największym felerem braku online była niemożność zdobycia chyba 3 rodzajów owoców. Będziesz miał swój owoc domowy, na losowych wyspach offiline trafisz na drugi rodzaj + kokosy, ale pozostałe to zdobywało się tylko dzięki znajomym online (czasem chyba mama jakiś jeden rodzaj przysłała). Tak było na początku, nie wiem jak jest z dostępnością teraz, może są już inne metody.
  3. Kmiot odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w Switch
    Stać w bezruchu gdy zbiera się do ataku (podnosi szczypce). Po chwili je opuszcza, więc robimy kilka kroków w jego kierunku (z przygotowaną siatką), aż znowu podniesie szczypce. Czekamy. I znowu kilka kroków, aż będzie w zasięgu siatki. Podobnie z tarantulami. To metoda tylko w przypadku, gdy zauważymy go wcześniej i zdążymy się zatrzymać nim on nas spostrzeże. Druga metoda to na żywioł, czyli pozwolić mu na atak i w odpowiednim momencie skontrować siatką, ale do tego trzeba wyczuć odpowiedni timing.
  4. Kmiot odpowiedział(a) na Perez odpowiedź w temacie w Opinie, komentarze - forum, magazyn
    To ja może dorzucę parę luźnych uwag na temat poprzedniego numeru. Unikajcie rzeczy w rodzaju "Rozkład jazdy", bo tego typu zestawienia nadchodzących premier szybko się dezaktualizują. Zmieniają się platformy docelowe, zmieniają się terminy, często takie zestawienie jest już niewiarygodne w momencie publikacji. Papier nigdy nie dorówna Internetowi pod względem aktualności, więc lepiej poświęcić te strony na jakąś publicystykę/recenzje. Świetny art o Tsubasie. Kiepski art o prostytutkach. Jakiś bezosobowy. Mam wrażenie, że temat po prostu nie miał potencjału. Piechota w Retro jest świetny (aż zatęskniłem za Virtua Fighter). Zax odkrywa, że różnie twórcy mają różne wizje, które różnie trafiają do rożnych odbiorców. I porównuje open world do liniowej przygodówki. Po co? Najwyraźniej żeby pokazać wyższość jednej nad drugą. Ale przypominam, że dał 10/10 pierwszemu Śródziemiu, więc jakoś nie dziwi mnie, że w jego rankingu wygrywa openworld. Marcellus umie tylko w zabarwienia polityczne. Graczpospolita do wyjebania, a Mazzi to smutas i nudziarz.
  5. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    No problem z tymi figurkami/gadżetami/maskami z Dishonored jest taki, że zawsze efekt końcowy okazuje się gorszy, niż obiecywany. Ta Ellie to jeszcze żadna tragedia, choć pewnie biorąc pod uwagę cenę należałoby oczekiwać czegoś lepiej skontrolowanego jakościowo. Tym bardziej, ze takie rzeczy zazwyczaj kupują kolekcjonerzy, a ci są odpaleni na każdy detal. Osobiście wyleczyłem się z figurek w wieku 15 lat. Niektóre na grafikach koncepcyjnych mi się podobają, ale szybko trzeźwieję i boję się rozczarowania.
  6. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Seriale
    Postraszyli z tym "High Score", że lewactwo, że geje, że transwestyci, że BLM, ale nie było tak źle. W sumie naliczyłem tylko trzy-cztery rzucające się w oczy wątki, z czego dwa zupełnie zbędne i niezasadne. Pozwolę sobie wypunktować, bo pewnie kogoś, kto ma wątpliwości "jak wiele tego i czy warto?" to zainteresuje. Historia "chłopaka ---> kobiety" się broni, bo to zwycięzca jednego z pierwszych turniejów e-sportowych, więc w sumie wyszło nawet ciekawie. Czarny "wynalazca kartridża"? No niech będzie, że ujdzie, chociaż podejrzewam, że ten wątek jest znacznie głębszy, a takich historii "zapomnianych innowatorów" jest więcej, tylko że tamci nie byli murzynami. To, że o kimś zapomniano nie znaczy jeszcze, że swojego nie zarobił na patencie. No i te łzawe ujęcia z rodziną oglądającą zdjęcia dziadka, który coś tam sobie dłubał przy elektronice w garażu, albo zasnął na fotelu. Normalnie wzruszenie over 9000. Podobny montaż można spotkać w dokumentach o ludziach, którzy byli w obozach koncentracyjnych. Czarny od EA Sports - no, tu już poleciano, bo typ trafił do dokumentu o Złotej Erze Gier tylko dlatego, że zaproponował by do kolejnej edycji Madden NFL dodać czarnych zawodników. W sensie żeby przyciemniono trochę kolor pikseli, z których zawodnicy byli zbudowani. I już. Brawa, aplauz. No niesamowite dokonanie, Romero czy Garriott i Miyamoto poczekają, lecimy na wywiad do Murzyna od Madden NFL. Na szczęście wątek jest krótki, ledwie kilka minut, no bo nad czym tu się dłużej rozwodzić? Gdyby gościu już nie żył, to rodzina mogłaby pooglądać jego zdjęcia i powspominać, a tak to trochę lipa, nie rozciągniemy. No i osławiony wątek Gay Blade to już był mocny "over the top". Gra się ostatecznie odnalazła, na własne nieszczęście, bo okazała się po prostu słaba i najwyraźniej nie bez powodu została zapomniana, skoro nie reprezentuje sobą żadnych wartości (jest o niej artykuł w nowym CDA). Ile takich gier zostało zapomnianych i pamiętają o nich wyłącznie ich twórcy? Zapewne tysiące. No, ale tutaj dochodzi aspekt LGBT, więc najwyraźniej uznano, że to interesujące, ale opowieści o słabych grach, które z jasnych przyczyn wylądowały na śmietniku historii nie są interesujące. Jedynie przypadek E.T. się tutaj wyróżnia, ale on po części odpowiadał za przełom i jego wątek jest jak najbardziej zasadny. Wątek Gay Blade nie. A nawet jeśli o nim wspomnieć, to nie rozciągać go na kilkanaście minut. Aby nie demonizować - te akcenty można przetrawić, bo o ile wydają się wepchane na siłę, to nie są długie (no, poza Gay Blade) i byłoby krzywdą dla "High Score", by oceniać dokument tylko przez ich pryzmat. Bo poza tym jest całkiem fajnie i soczyście, a realizacja jest tip-top, choć chwilami dopadały mnie lekkie ciary zażenowania przy niektórych ujęciach z "efektami specjalnymi". Są Space Invaders, jest Pac-Man, Mario, Sega vs. Nintendo, Final Fantasy, Mortal Kombat, Doom, no samo mięsko. Warto do obiadu obczaić.
  7. Kmiot odpowiedział(a) na Lipa odpowiedź w temacie w PS VR
    No i to działa. Dzięki mordo @Figuś
  8. Kmiot odpowiedział(a) na Lipa odpowiedź w temacie w PS VR
    Klasyczne Sony. Wpisuję numer i "coś poszło nie tak, skontaktuj się z obsługą". Wery solid firma. Ech.
  9. Kmiot odpowiedział(a) na Kinoji odpowiedź w temacie w Ogólne
    Nie no, multi tam nie odnotowałem. Przynajmniej nie na PS4.
  10. Kmiot odpowiedział(a) na Kinoji odpowiedź w temacie w Ogólne
    No, byłoby miło mieć jakiś dalej czy bliżej zarysowany cel, jakąś zagadkę do rozwikłania, audiolog do przesłuchania, miejscówkę do odkrycia. A nie tylko "stawaj się silniejszy i miej więcej wszystkiego". Bo to klasyczne pożeracze czasu. Poza tym ten Ark Survival Evolved już się obijał mi o uszy, ale jakoś nigdy mnie nie przekonywał. Odpaliłem losowy filmik na YT i gościu ścina drzewo pięściami. Nie wymagam 100% realizmu, ale jakieś normy trzeba mieć xd
  11. Kmiot odpowiedział(a) na Kinoji odpowiedź w temacie w Ogólne
    @Wredny dzięki Byczq. Tytuły odnotowane. Póki co robię sobie kilka gier przerwy od survivalu, ale coś z tego wybiorę. Gdyby coś się jeszcze przypomniało, to śmiało.
  12. Kmiot odpowiedział(a) na Kinoji odpowiedź w temacie w Ogólne
    Skończone. WSPANIAŁA przygoda. Tak się wkręciłem, że nawet techniczne/wydajnościowe ułomności mi nie przeszkadzały. Ambitnie postanowiłem nie posiłkować się żadnymi poradnikami i prawie się udało, bo koniec końców ni chuja nie mogłem namierzyć jednego składnika do enzymu do wyklucia małych lewiatanków. Poza tym te jaskinie poniżej 1000m to jak z horroru, ryki potwora i jeb! coś mi wali w łódź, aż się wzdrygam. W sumie trochę smuteczek, że już koniec (40 godzin mi zeszło). @Wredny Ty jesteś w temacie - coś podobnego? W sensie fajnie zrealizowany survival, ale z napędzającą wszystko fabułą (a nie tylko survival dla samego survivalu, czyli bez celu). Coś Ci świta?
  13. Kmiot odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w Switch
    Nie no, nie mam wolnych kolejnych 600 godzin.
  14. Kmiot odpowiedział(a) na Kinoji odpowiedź w temacie w Ogólne
    No, zapomniałem wspomnieć o klawej muzyce, bo jak wchodzi na słuchawki, to od razu CIARY. Szkoda jedynie, że wchodzi w losowych momentach, przynajmniej tak mi się wydaje. No i miałem fajną łódź podwodną. Został tylko wrak, bo utknąłem między skałami na głębokości wystarczającej, by ciśnienie zgniotło mi kadłub, pożary wybuchły w każdym pomieszczeniu, a ja jak w tym memie - usiadłem i THIS IS FINE. Chuja tam, zbudowałem drugą i udało mi się zbadać kolejną fabularną placówkę, choć musiałem wziąć drugą butlę z tlenem na zapas. Więc w sumie sukces. W ogóle radio wreszcie ożyło i dostałem namiary na nową kapsułę ratunkową, popłynąłem na miejscu i się okazało, że jej tam nie ma. Problem w tym, że z tą grą i jej stanem technicznym to nigdy nie wiadomo czy tak miało być, czy to jakiś bug.
  15. Kmiot odpowiedział(a) na Kinoji odpowiedź w temacie w Ogólne
    Dobra, wyskakiwać z fantów. Kto grał? Zacząłem kilka dni temu i codziennie spędzam w głębinach po kilka godzin, bo jak już wsiąknę w eksplorację, to czas leci jak szalony. Gra przy powierzchni jest iście chillowa, barwna, dźwięczna, ale jak już trzeba zejść wgłąb oceanu na kilkaset metrów i splądrować wrak na dnie, gdzie światło nie dochodzi, a martwa cisza rozsadza bębenki to robi się klaustrofobicznie i niepokojąco. Niech jeszcze wyskoczy z ciemności jakiś morski drapieżnik to w ogóle kombinezon obsrany ze strachu i do wymiany (o ile przeżyjemy spotkanie). O co chodzi? Rozbijamy się kapsułą ratunkową na obcej planecie (wygląda na to, że składającej się głównie z wody) i zaczynamy walkę o przeżycie. Wchodzą klasyczne wzorce każdego survivalu - zbieramy surowce, skanujemy fikuśną faunę i florę, aby wiedzieć jak ją można wykorzystać, odpowiadamy na sygnały S.O.S. i przeszukujemy wraki innych kapsuł ratunkowych, znajdujemy blueprinty, ulepszamy wyposażenie, budujemy własną i samowystarczalną bazę (duuużo opcji i możliwości), konstruujemy pojazdy, dzięki czemu możemy się zapuszczać coraz głębiej, trafiamy też na jakieś ślady "cywilizacji", więc są elementy fabuły i ta nawet intryguje. Minusy? Gra ma problemy wydajnościowe (PS4 Pro). Czasem freezuje ekran, czasem wchodzi tryb 10 fps (gdy szybko zapierdalamy jakimś pojazdem), ale też imponuje fakt, że wszystko co wyrzucimy na dno będzie tam leżało choćbyśmy tam wrócili za 20 godzin, więc gra siłą rzeczy ma coraz więcej gratów do ogarnięcia. No i gdybym miał zaczynać grę od początku, to wybrałbym chyba jednak opcję bez głodu i pragnienia, bo dbanie o te dwa elementy po jakimś czasie zaczyna nużyć i niepotrzebnie pożerać czas gry (ciągłe powtarzanie tych samych czynności). Pętla gameplayowa szalenie angażuje. Póki co ostro cioram bez jakichkolwiek poradników czy podpowiedzi i trochę utknąłem, bo radio przestało nadawać podpowiedzi, więc nie do końca wiem co powinienem zrobić, by grę pchnąć do przodu "fabularnie", ale też nie mam ciśnienia i po prostu zwiedzam, zbieram blueprinty, konstruuję wyposażenie, chociaż wciąż trochę się cykam schodzić poniżej 500 metrów xd Jednak dzisiaj sklepałem sobie potężną łódź podwodną, więc będzie moją bazą wypadową i jutro idę na poważne głębokości. Życzcie mi szczęścia.
  16. @Pupcio kogo próbujesz wziąć pod włos? Być może nigdy nam nie wybaczysz, ale ponownie zaufać będziesz w końcu musiał.
  17. Kmiot odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w Switch
    @Ali G W późniejszej fazie gry będziesz mógł przenosić wszystkie budynki (za opłatą), więc podchodź do tego bez większego stresu. Surowców też raczej nie brakuje, więc póki jesteś na dorobku, to możesz sprzedawać jak leci. Ewentualnie Gold Nuggetsy sobie zostawiaj, bo są dość cenne i rzadkie. Nie musisz ich targać w ekwipunku. Możesz upuszczać w jednym miejscu na wyspie i będą tam leżeć. Nie zepsują się i nie znikną, chyba że jakiś inny gracz zaproszony przez Ciebie na wyspę ukradnie.
  18. Kmiot odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w PS4
    Dobrze, że ty nie hiperbolizujesz problemu xd Czyżbyś się zdenerwował? Jakbym miał się o takie pierdoły irytować w grach to już dawno bym pomyślał o zmianie zainteresowań. Widocznie strasznie się męczysz z tą (i innymi) grą. Próbowałeś może po prostu przestać w nią grać? Nie no, kurwa, spróbuj. Widać, że w ten tytuł włożono wiele uwagi, by oddać klimat tamtej Japonii, no ale dla najtmera nadal jest za mało japoński. Więc jestem ciekawy co rodowici Japończycy zrobiliby lepiej i dlaczego do tej pory nie udało im się tego zrobić. Bo ucieczka wieśniaków przed typem w straszliwej zbroi to chyba nie jest element wyłącznie japońskiej tradycji? Bo zarzut jest bzdurny i wymyślony na własne potrzeby, jakbyś pierwszy raz w jakąkolwiek grę pełną umowności grał. Do reszty zarzutów nikt się nie czepia, więc nie trzeba drążyć. Wytknąłem tylko te, na temat których chciałbym poczytać więcej.
  19. Kmiot odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w PS4
    No, powód jest taki, jak w każdej tego typu grze, czyli możesz się wystroić wedle własnego gustu stylistycznego. Przecież to wszystko poza kilkoma wyjątkami to rzeczy czysto kosmetyczne z ewentualnym np. "bonusem do skradania". Również zupełnie naturalne może być, że wieśniacy w osranych gaciach czują się mocni w grupie, a kiedy zostaje jeden, to ucieka. Naprawdę chciałbyś, aby przeciwnicy w sporej grupie uciekali, bo założyłeś groźną zbroję i bo "to jest naturalne"? Gdzie tutaj fun z gry? Osobiście nigdzie tak nie napisałem, ale to fakt - gra jest na wskroś japońska, tylko Tobie może chodzi o "japoński gameplay" czyli juggle przeciwnikami za pomocą katany oraz randkowanie z lisami.
  20. Kmiot odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w PS4
    To akurat dziwne spostrzeżenie, bo ogólna i zgodna opinia brzmi, że Sucker Punch zrobili lepszą grę o Japończykach, niż zrobiliby to sami Japończycy. Chyba nawet niektórzy z japońskiej branży tak twierdzili. No, chyba że masz na myśli fakt, że w fabule zabrakło androidów w kusych spódniczkach, albo grubasów na wrotkach, to wtedy się zgodzę - pod tym względem jest mało japońska. To jest gra wideo. Mają spierdalać w podskokach, bo założyłeś zbroję? To fajnie by się grało. Jak w walking simulator bez walki. Ogarnij się.
  21. Nie no, na forum to trudniejsze, by unikać hype'u. Można nie wchodzić na dedykowany temat, ale czasem hype rozprzestrzenia się na inne tematy, statusy i człowiek mimowolnie zaczyna się interesować o co cały szum. Można się odcinać od hype'u, ale rykoszetem czasem się oberwie.
  22. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    @giger_andrus Generalnie wrzucasz po prostu goły link do zdjęcia, ale musi być zakończony .jpg .png .gif i tym podobne. Silnik forum zrobi resztę.
  23. Kmiot odpowiedział(a) na Daffy odpowiedź w temacie w PS4
    Ja tam lubię sobie zapodać od czasu do czasu jakiś openworldowy ubisofciak w fajnej tematyce i po prostu poszperać po tym świecie w poszukiwaniu różnych śmieci. Tylko muszę te tytuły sobie przegryzać 5-10 innymi grami. To nie jest wina dobrego openworlda, że gatunek jest zalany przeciętnymi przedstawicielami i można się zrzygać od nadmiaru. Aczkolwiek GoT idealny nie jest i większość graczy jednak na pewnym etapie poczuje znużenie. Mnie dopadło na trzeciej wyspie, więc niedaleko końca i jakoś się doczołgałem (jebane lisy), ale jeśli kogoś dopadnie zmęczenie materiału już w połowie gry, to może być ciężko. Stylistyczny artyzm świata, ogólny klimat i system walki holują tę grę. Główna fabuła też bardzo fajna i klimatyczna, a poboczne zadania tylko ok. Nie są wybitne, ale generyczną nudą też bym ich nie nazwał, przynajmniej nie wszystkie. Ale to i tak powyżej moich oczekiwań, bo były lepsze niż się spodziewałem. No i choćby wspomniane tradycyjne tropienie śladów jest tutaj zrobione o tyle lepiej, że trzeba ich rzeczywiście szukać na drodze i nie ma żadnego "podświetlania" czy szóstego zmysłu (albo mi nie przyszło do głowy go stosować xd).
  24. Powiem tak. Ogólnie internet wpłynął pozytywnie na moje zamiłowanie do gier, jednak z paroma wyjątkami. Nie śledzę na co dzień portali growych, bo to ściek i trochę się brzydzę. W kwestii branży codziennie zaglądam wyłącznie na forumek, a tutaj jakoś z automatu nabieram sporego dystansu do opinii innych. Ale i tak wolę opinię w rodzaju "ale gunwno obesrane xddd" niż wyćwiczone i wytarte banały w rodzaju "do premiery zostało jeszcze kilka miesięcy i miejmy nadzieję, że developerzy do tego czasu zdążą dopracować swój tytuł". Bardzo rzadko zdarza się, by ktoś zdołał mnie przekonać do NIE ZAGRANIA w grę, którą planowałem samodzielnie sprawdzić. W zasadzie może się zdarzyć, że na podstawie informacji o bugach i braku optymalizacji, które trapią tytuł przełożę jego ogranie na przyszłość i mityczne "przy okazji/promocji". Ale raczej nie zrezygnuję. Bardzo często nawet nie zaglądam do dedykowanych tematów, póki sam w grę nie zagram. Bo i po co? Natomiast w drugą stronę jestem już bardziej otwarty i jakaś pozytywna opinia potrafi mnie przekonać do zagrania w grę, która do tej pory leżała poza kręgiem moich zainteresowań. Nie zawsze dobrze na tym wychodzę, ale nigdy nie żałowałem. Informacje o świetnej fabule? Mięsistym gameplayu? Jakichś nowych koncepcjach w branży? Eksperymentach w formie i treści? No to cyk, do wishlisty. Od święta udziela mi się również hype na grę jeszcze przed premierą, co skutkuje przyspieszoną decyzją i preorderkiem (Death Stranding, Animal Crossing, THPS1+2), ale to przypadki liczone na palcach jednej ręki. To w sumie miłe uczucie móc się jeszcze podjarać grą jak duże dziecko, a internet ma w tym istotny udział. Internetowe gównoburze kręcone przez niezadowolonych graczy mnie ni ziębią, ni grzeją. Staram się do gier podchodzić z pozytywnym nastawieniem, bo to zabawki i rozrywka, więc niech mnie bawią i rozerwą. Czasem wychillują, czasem wynagrodzą moje metodyczne podejście, czasem pozwolą pobawić się logicznymi zagadkami, a czasem rozgrzeją do czerwoności moje palce na padzie. Szkoda czasu, energii i zdrowia psychicznego na pastwienie się w internecie nad kawałkiem kodu, który nam się nie podobał. Trudno, dawaj następną. A z drugiej strony sieć otwiera możliwości do poszerzenia horyzontu, bo nic nie stoi na przeszkodzie, by po ukończeniu gry pójść w internet i sobie o niej podyskutować, obejrzeć jakieś analizy fabularne, wychwycić smaczki, które się samemu przegapiło (seria Dark Souls/Bloodborne, patrzę na was), poczytać jak sobie inni radzą, może pomóc w jakimś aspekcie. No same plusy. I tak to jest. Jeśli umiejętnie przefiltrować możliwości, które daje internet to idzie wyciągnąć głównie pozytywy. Ale do tego trzeba pewnej dyscypliny i dystansu, a tych umiejętności niektórym brakuje (vide resetera), a potem są lamenty, że "gierka mnie obraża i odbiera mi wolność". Gierka. No co za naleśniki z nich.
  25. Kmiot odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Allegro nie walczy z wieloma ułomnościami własnego portalu. Między innymi spam w wyszukiwarce czy manipulacja słowami kluczowymi, to jest czasami prawdziwy dramat. Widocznie allegro ma inne priorytety, ale mogą sobie na to pozwolić.