Treść opublikowana przez SlimShady
-
The Last of Us - HBO
Fabuła sama w sobie nie jest nie wiadomo jak dobra w oryginale, tutaj bardziej chodzi o grę aktorską i rozwijającą się relację między nimi. No i najważniejsze, emołszyns. Jeżeli te trzy rzeczy będą się zgadzać, to ryj nie jest aż tak ważny, ale casting mógł być zdecydowanie lepszy. Nie ma co ukrywać, że ma ona w sobie coś wkurwiającego, no i ciężko sobie wyobrazić, żeby kiedykolwiek mogła zostać Ellie z dwójki, ale i tak jestem prawie pewien, że to będzie najlepsza adaptacja gry ever, co może nie jest jakimś super osiągnięciem biorąc pod uwagę jak niewielu z nich, to się udało. Osobiście wolałbym, żeby Ellie zagrała ta dziewucha z dosyć dobrego horroru - Hereditary, ale jak nie da rady, to lepsza ta z gry o tron niż Elliot.
-
The Last of Us - HBO
Ja pierdole, ale on jest ciężko spierdolony. Naprawdę, frosti przy fagaro, to członek Mensy. To już jest takie ostateczne osiągnięcie, że może je sobie wpisać w CV, zaraz za pieczeniem chlebka i hodowlą kiełków.
-
Silent Hill 2 Remake
Jakie tam masz proporcje, praktycznie zerowe, to jest zupełnie inna, alternatywna wersja bazująca na jednym z zakończeń oryginału. Ani tego nie nazwiesz rimejkiem, ani reinterpretacją jak w nowych Residentach, bo zbyt mocno się rozmija z materiałem źródłowym. No i nie zawiniły platformy, bo na PS2 też wyszło, tylko dosyć późny moment, w którym gra została wydana tj. 2009/2010(ponad połowa 7 generacji, wtedy ludzie zachwycali się innymi grami), a po drugie SH jak i survival horrory zawsze były pewną niszą, może z wyjątkiem RE. Sama gra fabularnie ścisła topka w serii, u mnie zaraz za dwójką, do tego patenty , które przeszły wiele lat później do Until Dawn.
-
Tenis
Wczoraj, a w zasadzie dzisiaj, coś się skończyło. Najlepszy sportowiec bez podziału na dyscypliny został odprowadzony w ostatnią podróż. Na szczęście tylko sportową. Chociaż w meczach oficjalnych meczach, to nasz maślak Hubercik to zakończył rok temu w QF Wimbledonu. Debel, bo debel, ale emocje największe były w momencie pożegnania. Oj, działo się. Nawet serbski zbrodniarz pokazał ludzkie oblicze, długo się trzymał, ale popłakał się razem z nimi, choć może trochę z innych powodów, wiedząc, że nigdy nie będzie mógł liczyć na taką miłość i estymę jak oni. Tutaj miłość ponad podziałami między największymi rywalami, autorami niezliczonych klasyków, najlepszych w historii tej dyscypliny. Także pewna era bezpowrotnie mija, zostało tylko dwóch z WIELKIEJ TRÓJKI.
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Właśnie dlatego ta wsteczna mogłaby ich poratować w pewnym sensie, w tej początkowej fazie, gdzie będzie kilka gier na krzyż, bo z tych większych widać Horizon, może Village, i to tyle, a Yoshida już urabia, że indie w tym segmencie rządzi, więc może być podobnie jak z Vitą, bo żeby wychodziły duże gry od wewnętrznych zespołów, to musiałbyś mieć jednocześnie braki w normalnym katalogu. Nie mają takich możliwości, może gry z tych oculusów(Lone Echo od ReadyatDawn), czy Alyx trochę podkręciłyby temat. W sumie kinect z 360 i one też ze sobą nie współpracowały, a część gier dostawała oddzielne wersje, więc może jeszcze da się to wysterować patchami, czy portami. Znając ich, pewnie płatnymi.
-
GTA VI
No, ludzie teraz nie rzucą się na GTA, tak jak zwykle.
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Nie mam problemu, że mają VR, gdy inni nie mają, ale jedno wynika z drugiego. Jak nie masz żadnej konkurencji, to możesz sobie pozwolić na dosłownie wszystko. Jak rozdawali te darmowe gierki przy pandemii, w tym kilka pod VR(60 mln ściągnęło, w tym 11 mln, to były VR-owe tytuły), to byłem pewny, że to było robione pod przyszłe VR 2, żeby ludzie już mieli jakąś bazę na starcie nawet jak kupią same gogle. Przy grach zresztą tak to wyglądało, dają Horizona - zaraz wychodzi Horizon 2, dają Ratcheta - zaraz wychodzi Rift Apart. Żeby nakręcić ludzi na kolejne odsłony, a tutaj wygląda jak przy pierwszym PS3 z prawdziwą wsteczną, który w praktyce miał w sobie PS2 i był wsteczny aż do PS1. Dlaczego z tego się wymiksowali, doskonale wiadomo. Tutaj wygląda jakby początkowe zamiary były inne, ale przekalkulowali, że zrobią to po Jimowemu.
-
Dragon Ball Z: Kakarot
Niedługo będą trzy lata od premiery, a ci nagle wyskakują. Może chociaż będzie wersja GOTY jak skończą ze wszystkimi.
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Co za banda chuja, naprawdę zaczynają robić taki syf, że ciężko to zaakceptować. Mają monopol na konsolowy VR, więc się niczym nie przejmują. Przecież, to jest absolutna podstawa, tych gier na VR 2, w najwyższej jakości też nie będzie nie wiadomo ile na start, a oni tak lecą w kulki. Jedyne, co może ich uratować, to poprzenoszenie wersji z VR na VR 2 i wrzucenie tego, do jakiegoś katalogu w abonamencie. Jak nie, to niech spierdalają na szczaw.
-
Mafia: Trilogy
Nieporównywalnie gorsza. Popsujesz wspomnienia na 100%. Jak chcesz wrócić, to albo oryginał na PC/360, albo wcale. Nigdy nie widziałem takiej fuszerki, nawet w grach, które pod tym względem nie błyszczały. Dosłownie masz tam ekskluzywne błędy, które wcześniej nie występowały, i to w ogromnym natężeniu.
-
Mafia: Trilogy
Zakładam, że masz na myśli demaster dwójki. No tutaj jest tragedia, lepiej grać w oryginał, albo wcale.
-
PlayStation Cinematic Universe
Historia o graczu, który kupił sobie kierownicę i po miesiącach intensywnych wyścigów wirtualnych był gotowy, żeby zostać prawdziwym kierowcą wyścigowym. W swoim pierwszym sezonie został mistrzem świata we wszystkich kategoriach.
-
Rise of the Ronin
Taki Nioh powstawał od 2004, ale soulslike został pod wpływem innych gier.
-
God of War: Ragnarok
A Cyberpunk jak wypada na tle angielskiego? W Polsce jak gra nie ma dubbingu, to ciężko ją sprzedać, napisy od biedy mogą być, ale jak nie masz ani tego, ani tego, to nie potańczysz. No może w jakichś grach, gdzie są śladowe ilości tekstu i dialogów albo inne szpszpszpszp, to przejdzie. Z drugiej strony jesteśmy tak dużym rynkiem, że ta kinówka powinna być zapewniona.
-
PPE.pl - portal graczy
Właśnie nie stygmatyzowałbym gier, bo media, to spierdolina pod każdą postacią. Do tego stopnia, że nawet nie mam ochoty wyszukiwać czegokolwiek.
- Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name(Yakuza Spinoff)
- Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name(Yakuza Spinoff)
- Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name(Yakuza Spinoff)
-
Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name(Yakuza Spinoff)
O, właśnie to, to by było dobre, nawet czasy po drugiej wojnie światowej, albo trochę później. Jako Yakuzy byśmy pomagali ludziom zaraz po zrzucie atomówki, a tak z rimejków, to jeszczcze Kenzan, te dwie odsłony o pryszczatych Yakuzach na PSP, o których nikt nie wie, a później będzie trzeba polecieć w kosmos, żeby szukać świeżości.
- Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name(Yakuza Spinoff)
-
Rise of the Ronin
No i jebani wydali Ragnarok przed GoW-em, żeby ukraść im cały splendor.
-
Mafia: Trilogy
Nie wiem, gdzie o tym pisać, tutaj, czy w temacie Mafii III, ale niech będzie tu, a jakby co, można przenieść: Z racji tego, że nie skompresowali, czy nie chciało im się rozbijać Mafii 3 na dwie płyty, to z okazji trylogii na płycie była pewnie przepakowana podstawka trójki, a trzy dodatki udostępnili za DARMO do ściągnięcia. Dawno nie grałem w trójkę, ale przy okazji dodatków od razu sobie przypomniałem, że narracja i gra aktorska w tej grze, to ścisła czołówka gierkowa. Do tego te różnorodne, brutalne egzekucje Lincolnem, można się poczuć jak w jakimś slaszerze grając Jasonem, czy tym od Teksańskiej Masakry. Czuć tego chłopa, jakby dziwnie to nie brzmiało. Jeśli chodzi o muzykę, niby trzy stacje, ale to jest taki rozpierdol idealnie pasujący do epoki, że praktycznie nie ma słabych kawałków. Chciałbym mieć ten soundtrack na fizyku. Najgorszej było z grafiką, stroną techniczną. Paskudnie wygląda padający deszcz, czy odbicia na ulicy, czy połyskujących fur. Mam uczucie jakby ta gra po ledwie 6 latach mogła dostać remake, między nią z 2016, a rimejkiem jedynki - cztery lata później - jest ogromna różnica pod tym względem. No, ale ja nie o tym, głównie chodzi o dodatki, no i te są zadziwiająco solidne. Każdy z trzech różni się znacznie między sobą, ale też zestawiając z podstawką. Tematycznie(pięknie wpisanych w tamtejsze realia) i gameplayowo chociaż czasami ma się wrażenie, że coś jest to naciągane, żeby tylko pochwalić się jakimś nowym patentem, którego nie wykonasz poza grą właściwą(wyłącznie w dodatkach), jak np. rzucanie granatami/c4 prowadząc furę. Pierwszy - Gaz do dechy - skupiony jest na bardzo efektownych pościgach na nowej mapie(peryferia fikcyjnego Orleanu), bardzo fajnym, redneckim wipizdowie, gdzie bijo mudinów. Doszło parę patentów, jak wspomniany wcześniej, czy np. możliwość strzelania podczas jazdy w kłody drewna, żeby blokować drogę pościgowi. Początek i końcówka zdecydowanie najlepsze, po wszystkim jeszcze można zajmować opcjonalnie plantacją marysi, ale to wymaga sporej kasy i chorego grindowania, więc nie polecam tego robić. Chyba, że koniecznie chcesz hipisowski busik. Drugi - Niezakończone Sprawy - Zupełnie nowa miejscówka, której raczej nikt by się nie spodziewał tj. Momentami można się poczuć jak w Klimaty szpiegowskie(CIA), wymieszane z kryzysem kubańskim ze znanym i lubianym Donovanem. Z nowości, obsługa działek na jeepie, czy bez jeepa i trochę czegoś w stylu celowniczków na szynach, ale nie tylko. Naprawdę dobra rzecz. Na koniec opcjonalnie można urządzić sobie kilka przyjemnych polowań m.in ze strzałką do usypiania. Trzeci - Znaki czasów - no tutaj, to już pojechali po całości, tego tym bardziej nikt by nawet nie był w stanie oczekiwać. Poszli w detektywistyczno(LA Noire/Sherlock)-sekciarsko(mansonowe)-horrorowe klimaty. Momentami zajeżdża nawet The Evil Within, czy SH. Można się wzdrygnąć parę razu. Jest tam trochę uproszczonego szukania poszlak, fabularnie jest dotykany temat, który w grach raczej jest mocnym tabu, a tutaj robią to dosyć bezpośrednio, ale też nie hardkorowo, bo musieliby sprzedawać grę z oznaczeniem PEGI30. Branża po tylu latach nadal niedojrzała do poziomów książek, czy filmów. Na koniec też zupełnie nowa miejscówka podczas burzy - wyspa nieopodal New Bordeux. Po wszystkim można się opcjonalnie zająć odbudową pewnej miejscówki, ale wymaga to w kurwę kasy, więc jak jej nie macie, to będzie wymagało to sporo czasu(zbieranie działki u pułkowników), więc też niekoniecznie polecam to robić. Także co, dodatki są skondensowane, jakieś 1/3 podstawki(zakładając parcie do celu), no i na pewno warto zagrać jeśli ktoś nadal ma przy sobie, albo podstawkę trójki, albo wydanie z trylogii. Tak jak podstawka najlepsza było na początku i końcu(z okazjonalnymi smakołykami w środku podczas odbijanie tych zjebanych dzielnic), tak tutaj jest podobnie, ale wypełniaczy nie wyczujesz, bo są ich śladowe ilości, i raczej dostajesz samo mięsko Najgorzej jest pod względem technikaliów i bugów, widać, że mało kto, w ogóle je kupił/odpalił, więc pewnie nie zależało im na odrobaczaniu jak przy standardowej kampanii. Nie, żeby tam było jakoś dużo lepiej, ale momentami jest pokaz slajdów, ale raczej nie podczas misji fabularnych. Normalnie takie rzeczy z reguły wyglądają na wycięte z podstawki, ale tutaj na tyle się wyróżniają, że ciężko to wychwycić, no chyba, że celowo się postarali, żeby tak to wyglądało, tylko w tym momencie nie ma się, co zastanawiać jeżeli nic to nie kosztuje, a jak ktoś lubił Mafię 3, to tutaj dostanie najlepsze rzeczy stamtąd z pominięciem tych najgorszych. Aż się nakręciłem na kolejną odsłonę, chronologicznie były lata 30-40/50-60, więc teraz mogłyby wjechać lata 70. z budowaniem przez mafię Las Vegas od zera(tak jak w rzeczywistości). Ewentualnie prequel w latach prohibicji na pełnej, czyli 20, z jakimiś epizodami we Włoszech, na Sycylii, w klimacie takiej starej, tradycyjnej mafii, jak z Godfathera.
-
Rise of the Ronin
Jednak dużo łatwiej je rozróżnić pod kątem wizualnym, gameplayowym i gatunkowym.
-
Targi: E3, GC, TGS
Konami jedzie tylko na kolekcjach: -contra -castlevania -turtlesy Teraz pewnie suikoden, później MGS collection(może rozbudowany) kolejny raz, a silent pewnie jest w drodze, ale oni bezpośrednio do tego ręki nie przyłożą.
-
God of War: Ragnarok
No tutaj już było elegancko i tak jak wcześniej pokazywali jakieś marne ogryzki, tak po tym, jest to dla mnie najbardziej wyczekiwana premiera roku. Coś tam wrzucacie, że to dopiero przedsmak, i mają w zanadrzu coś o wiele lepszego do pokazania, ale nie wiem, czy chce sobie psuć zaskoczenie. Chyba tyle mnie wystarczy, bo się jeszcze okaże, że wszystko co najlepsze pokażą przed listopadem.