Treść opublikowana przez ogqozo
-
Champions League
Trapp radził sobie na co dzień znacznie lepiej niż dla kogoś, kto kojarzy tylko kilka jego błędów z powtórek. Tak jak z Claudio Bravo w City - ludzie patrzą na bezpośrednie wydarzenie przy strzale, a już ignorują, jak gra bramkarza pozwala budować akcję, zaczynać z przewagą zawodnika, za czym rywal musi "gonić" itp. Nie wiem, czy faktycznie był sens w ogóle Niemca sprowadzać i czy grał lepiej, niż Sirigu, ale Blanc nie jest amatorem. Swoje powody na pewno miał. Mimo wszystko Areola mógłby być Casillasem tego klubu, bo jest naprawdę zręczny. I myślę, że chyba da się go nauczyć grać piłką tak, by się nadawał do PSG, zobaczymy. Na Weszło zapowiedzi LM jak zawsze kompetentne. Do dziś pamiętam ich ton stuprocentowej pewności, że Manchester City na tle Dortmundu i Realu Madryt to jak Ferrari przy cinquecento (nota bene styl niezmienny - bodaj miesiąc temu pisali, że Cristiano Ronaldo i Griezmann to jak Ferrari i autobus). Dziś zaś tym samym tonem informują, że Arsenal rozwali PSG, a Lewandowski "w sezonie spotka 30-40 razy silniejszą obronę, niż Rostowa". No ale oni chyba żyją z tego, żeby ludzie z ich linków stawiali zakłady, więc może to po prostu rozsądek rynkowy.
-
Champions League
Ile razy gdzieś w anglojęzycznym internecie ktoś napisze o nim, to najbardziej plusowany komentarz zawsze: hehe Areola. Ale on był podstawowym bramkarzem w Villarrealu przez cały zeszły sezon i radził sobie fantastycznie. Z tym że bramkarz to nie jest to, czego najbardziej na ten moment brak PSG. Słabe otwarcie sezonu z ich strony. Z treningów wynika, że Emery chce dziś zagrać od razu Auriera, Thiago Silvę i Maxwella, choć nie w pełni zdrowi, może pomogą.
-
Champions League
Ta grupa dopiero jutro. Ech, to wada istnienia polskiej ekipy w LM, że 16 meczów, a wszyscy w kraju będą gadać o jednym. Jak dobry jest Dortmund, dopiero zobaczymy. Stracili kluczowych graczy, nowi na razie mało rozumieją z systemu Tuchela (poza Schuerrle), sezon zaczęli... od dobrych 30 minut, ale potem już tak fajnie nie było. W ostatnich meczach widziałem ekipę walczaków, ale bez błysku. Ponadto Dortmund jeszcze nigdy nie umiał grać na dwóch frontach, ich sukces jest zbyt oparty na tym, ile się ma sił (co w sumie dotyczy tradycyjnie ekip niemieckich, za wyjątkiem grającego zupełnie "nie-niemiecki", "leniwy" futbol Bayernu). Co do Legii, na pewno ich sytuacja wygląda kuriozalnie. Nie dość, że są outsiderem, to jeszcze we własnej słabej lidze zbierają bęcki. Takich sytyacji w LM praktycznie nie ma, zazwyczaj jak ktoś ze słabej ligi awansuje do LM to przynajmniej lokalnie wygląda jak potentat. Więc w sumie kto wie, może będzie te przepowiadane 6 w(pipi)i do zera? Z drugiej strony, futbol ma to do siebie, że mecz zupełnie inaczej wygląda, kiedy od twojej ekipy nic nie oczekują. ZAZWYCZAJ i tak lepsza ekipa wygrywa... ale czasami nie i wszyscy zdziwionko. Jeśli Dortmund będzie grał tak jak kilka dni temu w Lipsku, to poprzeczka nie jest aż tak wysoko... Lipsk nie tylko ich pokonał, był po prostu lepszy, miał przewagę, i nie dlatego, że tak fajnie grał. Dortmund praktycznie nie stworzył okazji. Z Mainz bylo lepiej, wygrał 2-1, ale po golach z rożnego i karnego. Oczywiście, to tylko dwa mecze. Ale na ten moment, Sporting wygląda mocniej (inna sprawa, czy i która z tych ekip będzie poświęcać siły w lidze na LM - myślę, że żadna, ale zobaczymy).
-
The Witness
Nie skończyłem nigdy The Witness. Gra jest naprawdę trudna. Zaje'biście fascynująca, ale z tych samych powodów bywa męcząca dla takiego tępaka, jak ja. Często działa jak test IQ, i nie wiem, czy określić to pozytywną cechą. Odkrywanie, jak poukrywane są rozwiązania kolejnych zagadek jest super uczuciem. Ale kiedy nagle łazisz po całej wyspie i zdajesz sobie sprawę, że masz 20 miejsc, gdzie COŚ można zrobić, ale nie masz pojęcia, co, i kurde nic w grze ci nie pomoże jak debilowi, mnie dobiło. Talos Prin(nene)le przynajmniej miał więcej narracji, gdzie nie trzeba nic umieć, tylko trzeba umieć czytać. Talos od bodajże roku mi wisi do skończenia. W sumie w pewnym sensie arcydzieło, imponujące swoją bezkompromisowością. Nie używa słów i wymaga zupełnie innego podejścia do wszystkiego, żeby, że tak powiem, "zczaić", zarówno zagadki, jak i przekaz całej gry. W dobie skreślania gier po pierwszym zwiastunie i przechodzenia gier na YouTube'ie, jest to wręcz piękne, bo grania w tę grę, myślenia o niej, nie da się skopiować. Odkrywasz zupełnie nowe partie swojego mózgu, związane z estetyką, obrazem, logiką, patrzeniem na świat itp. Tak że niemal arcydzieło. Ale dla casuala - też czasami męczące. Ciekawostka: Jonathan Blow niedawno uznał, że jedną z najlepszych gier, jakie powstały, jest pecetowy indyk Stephen's Sausage Roll. W którym nie przeszedłem ani jednej zagadki. Dosłownie. Zaciąłem się zanim cokolwiek zrobiłem.
-
Premier League
No ale jak to, przecież znowu nie strzelił gola czyli dalej beznadziejny. Nie wiem już w co wierzyć.
-
Champions League
Jutro wraca Liga Mistrzów! Ach, a tak było fajnie mieć wolny czas. Hitem dnia pewnie mecz PSG-Arsenal, bo to dwie uznane marki, choć obie nie błyszczały w ostatnich meczach. Jeśli wyleczą się Aurier i Thiago Silva, może też Maxwell i Pastore, PSG może pokazać niemal najlepszy skład, jaki ma, włącznie z bramkarzem Areolą. Arsenal ma też sporo kontuzji, ale nie tych najważniejszych graczy - powinniśmy zobaczyć w końcu Alexisa, Oezila i całą resztę naraz od początku, z dodatkami Xhaki i Mustafiego. Sam nie wiem. Z tą formą PSG... 0-0? Ciekaw jestem meczu Dynamo Kijów-Napoli. Nie chodzi tylko o niezrówną rozkosz oglądania Milka, ale też sprawdzenie, na co stać oba kluby. Faworytem grupy jest Benfica, zaś Napoli i Kijów pokazały w ostatnich latach dobrą grę w Europie. Obie ekipy prawie nie zmieniły składu latem i powinny pokazać solidniejszy futbol niż większość ekip LM jutro. Benfica chyba wcale nie może być pewna awansu... będzie pod ciśnieniem, by wygrać u siebie z Besiktasem, a ma sporo kontuzji. Barca wygra 18-0 z Celtikiem, a o drugie miejsce w tej grupie walczą Gladbach i Manchester City. To będzie ciekawy test dla Guardioli, który w ciekawy sposób ograł Manchester United kilka dni temu. To drugi hicior dnia. Gladbach jak to Gladbach - imponująco pokonało Leverkusen, by zaraz przegrać 1-3 z Freiburgiem. Raz grają dobrze, raz nie. Na niesamowicie ekscytującego stopera już teraz wyrósł 20-letni Christensen wypożyczony z Chelsea, a w ataku straszą wspaniali pod wieloma względami Raffael i Lars Stindl. City jest u buków ogromnym faworytem, ale nie jestem taki pewien jedynki. Wreszcie, "underdogiem" tej edycji może być Rostow - ekipa raczej mało znana, z niskim budżetem, ale grająca bardzo ciekawy, poukładany futbol. Taki trochę Gent tego roku, tyle że grupę mają "trochę" trudniejszą, bo na początek jadą choćby do Monachium. Dla buków jest to mecz typu Barca-Celtic i może tak będzie - debiuty w LM są trudne, a Lewandowski jest w piekielnej formie (czy on ma zamiar już zawsze z roku na rok być tylko coraz lepszy?). Brzydki, ale ciekawy mecz zapowiada się za to w postaci PSV-Atletico. Rok temu PSV zaskoczyło ostrożną grą z kontry i dobrą postawą w LM, eliminując faworytów - i o włos eliminując Atletico. Tak więc i teraz na pewno marzą o awansie kosztem Hiszpanów. Obie ekipy właściwie nie zmieniły się od zeszłego roku - w Atletico nadal nie gra Gaitan (drugi najlepszy piłkarz fazy grupowej LM rok temu?), za to gra Gameiro, ale co to za gra...
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
Napisałem do Naturavena w sprawie tego masła. Odpisali: "Panie Jarku nasz produkty może Pan kupić w tesco, caerffur, Piotr i Paweł, leclerc". Kurde wszędzie tylko nie w lesie . Pominę już fakt, że gdybym ja zatrudniał kogoś od PR-u, to byłby to ktoś kto pisze poprawnie.
-
Primera Division
No tak się podjarali w Realu że sobie już zrobili imprezę celebrującą pierwszy od prawie 2 lat fotel lidera. Cristiano zawsze ambitny, postanowił sprawdzić, czy można mieć na głowie coś gorszego niż Messi:
-
France : Ligue 1
Jeden z karnego, drugi główka z dośrodkowania po pięknej akcji Pereiry. Pereira to jest koleś. W ogóle w tej Nicei jest paru kolesi (i trener), którzy w popularniejszej lidze mogliby kogoś obchodzić. Mimo odejścia największej gwiazdy, 10 pkt. w 4 meczach nie przez przypadek - świetna ekipa, choć ma braki składu. PSG zaczyna sezon na 7. miejscu. Nie taka dominacja. Zremisowali 1-1 z Saint Etienne, niby przewagę mieli dość i pechowy remis, ale też nie była to dominacja. Problem pozostaje - nie ma trochę kto strzelać. Cały tercet ofensywny się starał, ale wbił tylko Lucas Moura z karnego. Cały skład wydaje się niespodziewanie w rozsypce, no bo oglądasz tego potentata i kurczę, niby wygrywają pojedynki, ale nie ma kto strzelać, na lewej obronie Kimpembe, na stoperze Krychowiak (zmiany, bo nie radził sobie sam Kurzawa, ale nie pomogły, bo i Krychowiak był cienki). Czy to się rozwiąże podczas sezonu? Jeśli nie, możemy mieć bardzo ciekawy wyścig o 1. miejsce. Czy lider z Monaco kogoś obchodzi? Bernardo Silva czy Fabinho to kolesie gotowi, żeby ludzie płakali, bo ktoś zapłaci Monaco 100 mln euro za ich transfer. A do tego fenomenalny nabytek w postaci Djibrila Sidibe, którego chyba pora wymieniać wśród najlepszych bocznych obrońców świata, bo przez ostatni rok tak gra. Bardzo solidna gra Kamila Glika w tym wszystkim.
-
Premier League
Właściwie to chyba trzy. No ale twoja opinia o Ferze w QPR (w QPR, Jezus Maria, co trzeba robić, żeby dobrze wyglądać w tamtym QPR?) jest tyle samo warta bez względu na to, czy trzy razy Fer zdobył gola, czy akurat nie. Tak czy siak dobry piłkarz, czy najlepszy w Swansea? No jak się uwzględni, gdzie by byli bez tych jego goli, to na pewno. Lepsze, że gole strzela Etienne Capoue! Tyle lat beznadziejnych w Anglii, a tu robi nadzieję, że w końcu pokaże formę z Tuluzy. Może jednak ten nowy trener faktycznie naprawi zespół.
-
Serie A
Dwóch Polaków w jednym klubie zdecydowanie pomaga budować obraz wielkich sukcesów (bo z jakiegoś powodu to, że jeden Polak gra dobry mecz zagranicą jest powszechnie uważane za sukces kraju). Milk zagra dobrze, a Zieliński nic specjalnego - nagłówek "wow, Milk zagrał dobrze, zarąbisty!". Zieliński zagra dobrze, a Milik nic specjalnego - nagłówek "wow, Zieliński zagrał dobrze, zarąbisty". Ogólnie jednak Milik dobrze wygląda w tym klubie, całkiem mocnym. Pamiętam jego męki w Bundeslidze, wolniejsza gra we Włoszech i silniejszy klub mu zdecydowanie służą. Piłka go szuka, obrońcy cały czas są lekko skitrani.
-
Hearthstone
No cóż, na pewno ich celem nie jest to, żeby nie było w ogóle mocnych kart. Portal jest zaiste silny, choć nieco późny. Dzisiaj pierwszy raz po Karazhanie grałem magiem na arenie i wylosowałem trzy. Zacząłem 5-0 i myślę... wow, te portale dojadą mi na luzie do 12-0. Ale gdy zaczęły się schody, to szybko wyszło, że 7. tura to jednak trochę późno, a miałem tylko kilka kart za 2 i 3 many (choć się starałem - ale specyfika areny taka już jest, że często po prostu dostajesz do wyboru strasznie mało nie-beznadziejnych kart za 2 i 3 many). Zobaczymy, gdzie to pójdzie. Tak jak mówię, ja w ostatnich miesiącach sobie mierzyłem i różnice w ilości wygranych na klasę są zauważalne, ale nie ogromne. Dla casualowego grania - różnica między fatalnym "unplayable" wygraniem 4 a "OP insane" wygraniem 5,5 nie jest aż taka ogromna, żeby się denerwować o to. Obecnie jestem blisko pozłocenia swoich bohaterów. Każdym mam wygrane niemal tyle samo meczów na "drabince". Ale to trochę przez te cyferki. Bo nie każdym gra się tak samo fajnie. Moim zdaniem od kilku dodatków zdecydowanym MVP jest wojownik. Po prostu ma najfaniejsze mechanizmy. Dzięki możliwości walenia bronią, ale i dodania masy pancerza mecz staje się dynamiczny, a zabieranie wszystkim 1 HP to prosty motyw, który zawsze angażuje do obmyślania różnorakich ruchów w zależności od sytuacji.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Czy Pazdan jest najlepszym stoperem świata? Jakiś dziennikarz warszawski tak pisze na Twitterze: "Legia bez Pazdana, stracone gole - 4, 1, 1, 2, 3, 3, 2 Legia z Pazdanem, stracone gole - 0, 0, 0, 0, 0, 1, 0, 1, 0"
-
Primera Division
Nie napisałem tego, tylko zapytałem, czy mecz by wyglądał tak samo i szanse na wygraną byłyby takie same. Ja tam nie wiem. Ale projektuję pewne rzeczy jak wyglądać by mogły na tle Alaves. Tymczasem Real po cichu wygrał już 15 meczów z rzędu. Klubowy rekord wyrównany. Jaka ta kadencja Zidane'a to jest sukces to nie mam pytań. Od kiedy objął ekipę, Real zdobył najwięcej punktów w najsilniejszej lidze (choć byli z tyłu i nie wystarczyło na tytuł), wygrana LM. Teraz TRZY mecze sezonu - zagrało już 21 (!) piłkarzy, a dziewięciu zdobyło bramki (czterech innych miało asystę). 270 minut zagrali tylko Ramos i rezerwowy bramkarz. A jednak - zwycięstwa tak czy siak. Ten zespół jest niesamowity.
-
Primera Division
Uczcijmy ten mecz minutą ciszy. Albo czekaj, hm, jak ten mecz by wyglądał, gdyby grał Dani Alves? Tak samo? (Swoją drogą, zarąbisty jak na swój wiek jest ten lewy obrońca z Alaves. Jeszcze obaj z bratem mogą być w jedenastce Atletico).
-
Primera Division
Luis Enrique przed meczem: "coś tam pokopcie, Messi potem wejdzie to coś wymyśli". Oglądanie DWÓCH takich fryzur biegających obok siebie jest dość zabawnym przeżyciem. Na szczęście obok biega piękny naoliwiony Milik.
-
Primera Division
Messi: "zostaw samych na jeden dzień...".
-
Primera Division
Mecz kolejki dość nudnawy, ale Las Palmas prawie zachowało komplet punktów. Oczywiście jak wyłączyłem to nagle w doliczonym czasie Sevilla tak naprawdę wygrała. Ogólnie bez szału. Będzie ten zespół pewnie lany po tyłku w Lidze Mistrzów.
-
Serie A
Będzie ostra walka Argentyńczyka z Adamo Miliguainem o tytuł króla strzelców. Ten pierwszy może nie umie biec sprintem, ale ten drugi ma problemy, by biec i zrobić innej rzeczy w ciągu kilku sekund po zatrzymaniu się. Ach, rywalizacja niczym Platini vs Donadoni.
-
Premier League
Na podstawie żelaznego argumentu mówiącego wszystko o piłkarzu "ale on strzelił mało goli w sezonie".
-
Bundesliga
21-letni Joel Pohjnapalo z Finlandii zagrał na razie w Bundeslidze jakieś 30 minut. Efekt? 4 zdobyte gole. No niezłe ma wejście. Napiszę o nim więcej przy jakiejś okazji. RB/Red Bull Lipsk nadal wywołuje sprzeciw niemieckich fanów i nie tylko. Naprawdę nie lubią tego modelu. Dzisiaj - pierwszy mecz Bundesligi w historii tak blisko Wrocławia! Ale fani BVB zbojkotowali mecz i ma ich nie być na trybunach. Zamiast tego udali się na mecz rezerw w 4. lidze, nagranie tutaj: Można by coś powiedzieć o Niemczech w ogóle. Po pierwsze, tysiące ludzi na meczach beniaminka 4. ligi. Akurat nie na rezerwach BVB, ale ten Wuppertal ma przecież stadion na 23 tysiące miejsc. A inna sprawa, że jak im się coś nie podoba, to są w stanie zebrać tak dużą grupę i nikt nie robi tak, że no ale mi to nie przeszkadza, a wy się weźcie do roboty lenie, tylko protestują solidarnie. Sąsiedni kraj, ale inny świat. w Lipsku dziś grają Yusouf Poulsen, który niedługo zmierzy się z kadrą Polski. Oraz Marcel Sabitzer. I jacyś inni piłkarze, których jeszcze nie znam. W BVB wraca do gry Piszczek, jest też Weigl i Goetze. Dembele na ławie.
-
Premier League
Niby co roku angielskie kluby wykupują całą Europę, a w sumie jak przychodzi co do czego, to w klubie walczącym o LM na środku obrony grają Reid i Collins. Nie tak łatwo zbudować ekipę piłkarską. Arsenal bez szału, Perez jedyne co, to czasem pyknie podanko.
-
Premier League
No faktycznie. To był oczywiście Ayala z Msbrough. No co. Nie rozróżniam. Payet co gra to cóż, nie mam wiele do dodania. To się ogląda. Najlepszy piłkarz w Anglii? Akcja przy golu na 2-0 mówi za siebie. A Spurs, no cóż, jest Dembele? Dalej nie ma. No to tradycyjnie kaplica. Miał 5 meczów kary o ile pamiętam.
-
Premier League
Saints są tak... poukładani na tle Arsenalu, że gdybym chciał zwalniać Wengera, to bym się pokusił dziś. To jedna z paru ekip w Anglii, które naprawdę wiedzą co grają, obok Tottenhamu, i kontrast jest najbardziej widoczny. Swoją drogą - to niesamowite, że Virgil Van Dijk gra w tym klubie i zarabia mniej niż 10 mln (tak zakładam). Czy jest coś, o czym nie wiem? Dla mnie to najlepszy stoper w Anglii. Śmieszny gol Benteke w nowym klubie. Oczywiście główka z dośrodkowania. Krył go niejaki Delaney i Belgijczyk nawet mu nie uciekł, Delaney nigdy nawet nie obrócił się do przodu żeby w razie czego nie wbić samobója - nie, Benteke po prostu podskoczył i go zmiażdżył i wbił, niczym wsad do kosza na boisku przedszkola.
-
Primera Division
Bardzo ciekawa rola Moraty w tej akcji, który piłki nie dotyka, nie pojawia się w statystykach, a jego ruch bez piłki przyczynia się do zrobienia całej obrony. Oczywiście zręczny ruch Bale'a oraz podanie Danilo, gdy obrońca z jakiegoś powodu oczekiwał tylko podania po ziemi, też się przyczyniły. Aha, no i Cristinao włożył piłkę do bramki z metra, czyli jak wiadomo jest to dowód, że on był najważniejszy w tym wszystkim.