
Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Clair Obscur: Expedition 33
Treść opublikowana przez Wredny
-
Zakupy growe!
The Long Dark - courtesy of @Dave Czezky - ostatnio kręcą mnie wszelkie survivale, a o tym słyszałem wiele dobrego, więc za te 45zł (z wysyłką) żal było nie wziąć. Drugi tytuł już co prawda posiadam cyfrowo, ale cyfry na półce nie postawię, a gierka ma śliczną, bajkową okładkę
-
Następna generacja
No ale faktycznie robi się tu CW, więc może przestańcie...
-
Następna generacja
Żadne CW, sama czysta brudna prawda - Sony w temacie usług sieciowych jest 100 lat za
-
Następna generacja
W sumie nadal nie ma, bo to co niedawno umożliwili, to tylko kosmetyczna nakładka na stare PSN ID. Wiele tytułów ma z tym problemy, utrata saveów itp, a na PS3 wciąż stara ksywka
-
Red Dead Redemption 2
Ale klapkę w śpiochach i s.ranie przez nią to mogliby zaimplementować
-
Mutant Year Zero: Road to Eden
Widziałem, że obaliłeś Iron Mana na najtrudniejszym... Ciężko było? Piszesz o tym, ze gierka łatwa, ale dla mnie jest to właśnie spoko, bo i tak kombinuję ze stealth, żeby było jeszcze łatwiej (bo otwarte starcia z większymi grupkami wcale takie łatwe nie są).
-
Mutant Year Zero: Road to Eden
No ja gram od pudełkowej premiery, czyli już ponad tydzień i nie wiem, skąd te informacje o 10-12h... Na liczniku mam juz pewnie ze 25h, a jestem może w połowie gry... Level 49 i wciąż jest chyba sporo do odkrycia (tak mi się przynajmniej wydaje). Stealth w tym tytule to super sprawa i jak człowiek kombinuje, żeby jak najwięcej przeciwników odizolować i cichaczem wyeliminować to zajmuje to sporo czasu. Choć przyznam, że combo obalenie Bormirem i dobijanie leżącego cichymi giwerami jest trochę OP, ale co tam - jakoś trzeba sobie radzić w tym brutalnym świecie
-
Greedfall
Modele postaci to straszne manekiny, poziom RPGów Bethesdy praktycznie, ale cała reszta zapowiada się ciekawie. Walka wygląda na efektowną, ciekawe jak bardzo będzie efektywna i czy momentami nie będzie tu zbyt dużego chaosu. Różnokolorowy gear zawsze mnie robi, więc nie będę narzekał - lubię jak dropi coś złotego Powiem, że poważnie zastanawiam się nad premierowym zakupem. We wrześniu i tak nie wychodzi nic, co by mnie interesowało, więc można sprawdzić ten intrygujący projekt.
- Death Stranding
-
Death Stranding
No akurat w Days Gone wszystko było na miejscu i podporządkowane konwencji, w której gierka była osadzona - ciężko w klimatach zombie-post-apo o jakieś większe dziwactwa, niż różne rodzaje zombiaków i frakcje zdziczałych osobników niezarażonych. Death Stranding ma więcej pola do popisu, bo klimatycznie jest to coś zupełnie innego, co mnie bardzo cieszy. Ja jestem raczej fanem tego względnego "realizmu", ale od czasu do czasu lubię odpalić coś z porytym klimatem (Lollipop Chainsaw, NeverDead czy NieR Automata), bo to zawsze miła odskocznia i takie oderwanie od rzeczywistości.
-
Assassins Creed: Odyssey
Jest jeszcze jedno RDR Od Assassina to ja już wolę Wiedźmina 3 i Shadow of the Colossus - UBI nie umie w modele jazdy, czy to samochodów, motocykli, a nawet koni (choć w sumie dorożki w AC Syndicate prowadziło się fajnie).
-
theHunter Call of the wild
Sklepy są niezbyt czytelne - są tam podziały na kategorie i trzeba nawigować, żeby coś znaleźć. Nie jestem pewien, ale jakieś namioty były tylko z DLC, więc tu może być problem. Quada normalnie odpalasz na w którejś z baz - podchodzisz do skrzynki i tam go przyzywasz - oczywiście, że to najlepsza metoda odkrywania mapy, ale na polowania nie polecam, bo płoszy wszystko w promieniu kilku kilometrów
-
Assassins Creed: Odyssey
Jakaś gruntowna przebudowa od czasu Origins? Bo tam te rumaki z papieru, sterowane tylko wychyleniem gałki, to straszna padaka - zwłaszcza świeżo po graniu w RDRII i tamtejszym końskim rozpasaniu.
- Death Stranding
-
Wrzuć screena
Ostatnio przeszedem GoW Chains of Olympus... Nigdy więcej GoWa "w starym stylu"... Kratos to taki debil, że aż momentami wstydziłem się grać kimś takim - drący ryja Sebix bez jakiejkolwiek głębi, a cała gra to dziesiątki killroomów czasem przerywanych komnatą, w której można zrobić save.
-
Resident Evil 2 Remake
RE7 bez porównania straszniejszy. RE2 ma swój klimat, o niebo cięższy niż pierwowzór, ale RE7 to już tak pod jakiś Outlast podchodzi - te paranormalne akcje, wieczne uczucie napięcia, oczekiwania, jakieś szepty w mroku, coś złego czającego się na granicy pola widzenia, wszechobecny brud, syf, realizm graficzny... Plus widok FPP - siódemka jest zupełnie na innym poziomie straszenia niż wszystkie inne Residenty razem wzięte. Pleśniaki akurat były spoko rozluźnieniem momentami
-
Konsolowa Tęcza
Gdyby nie ten blond babochłop z MGS2 to dałbym plusika, bo faktycznie reszta wymienionych czarnoskórych postaci napisana bardzo dobrze Faktem jest, że oprócz Lincolna z MIII to tak średnio z fajnymi czarnymi, a jeśli chodzi o głównych bohaterów to już w ogóle. Oprócz nieg był ostatnio jeszcze jakiś czarny, którym się biegało w gierkach? Jeszcze UBI czasem coś wrzuci - Adewale z dodatku do ACIV i Marcus z WD2, ale to raczej wydmuszki. No i wcześniej jeszcze ten koleś ze Starhawk, ale nie grałem, więc nie kojarzę, jak tam z jego "głębią".
-
Niegranie w gry
Wciąż masz jakiś wyimaginowany problem z moją osobą i wbijaniem trofeów. Ja nie należę do trofidziewek, które odpalają byle co, żeby tylko zaliczyć kolejną platynę - gram raczej w tytuły dobre/bardzo dobre, a jeśli komplet puchrków jest przegięty to odpuszczam jego wbijanie i wystarcza mi ujrzenie napisów końcowych, więc choć sam czasem dopatruję się tutaj przyczyn mojego zmęczenia gierkami, to jednak nie w tym rzecz. Teraz np. gram w Mutant Year Zero Road to Eden zupełnie dla zabawy, na Normalu, nie myśląc o pucharkach - tym tytułem wyszedłem trochę ze swojej strefy komfortu, bo taktyczne turówki to nigdy nie był mój pierwszy wybór (dawno temu zaliczone FF Tactics, a później XCOM) W każdym razie Twoja troska i teksty o "zmianie systemu" są zbędne, bo tylko na PlayStation zagram w singlowe sztosy, które mnie interesują, nie oznacza to, że nie uzupełnię mojego zestawu o klocka np, żeby przejść Gearsy, Alana Wake, Ori czy inne Quantum Brake. Switcha raczej nie wezmę, bo interesuje mnie tylko Zelda, więc to trochę przesada dla jednej gierki. Graficzka, 4K i dobry TV nadejdą wraz z PS5, a póki co nie potrzebuję tego, by się dobrze bawić - wciąż co jakiś czas wracam nawet do poprzedniej generacji. No to regularnie gram ze znajomkami w PUBGa, ale właśnie to mnie męczy psychicznie. Bawię się świetnie, ale z tyłu głowy siedzą wyrzuty sumienia, że tyle nieodkrytych przygód stoi na półce, a ja tylko w to multi nawalam... Wcześniej miałem taki okres z Destiny w roli głównej Czyli podobnie jak u mnie - też najbardziej cenię sobie wciągające single-playery, dzięki którym przeżywam fajne przygody. Co jakiś czas też go odpalam i czasem zaskoczy, a czasem nudzi - kiedyś się z tym uporam, bo chętnie sprawdzę później Odyssey, ale do tak wielgachnego sandboxa trzeba mieć dzień - jak człowiek wraca zrąbany fizycznie z roboty, to taka piaskownica (dosłownie wręcz), potrafi uśpić niesamowicie.
-
Zakupy growe!
Dzisiejsze zakupy - w końcu jest pudełkowa wersja Mutanta, więc wreszcie mogłem zakupić tego zacnego szpila
-
Małe smaczki/mechaniki które tarmoszą siusiaka
Swego czasu mocno robiły mnie mokre nogawki Drake'a w pierwszym Uncharted - nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. X-Ray w serii Sniper Elite - z każdą kolejną częścią coraz bardziej szczegółowy i niesamowicie rajcowny. Nadciągająca z daleka burza w trzecim Wiedźminie też robiła mocno - ciemne chmury i błyski w oddali, coraz silniejszy wiatr, kołyszący drzewami... Ostatnio najbardziej siusiaka wytarmosił mi Red Dead Redemption II, pod wieloma względami, ale najbardziej chyba ten śnieg, osadzający się na połach płaszcza i ogólnie brodzenie w nim - przejażdżka w te mroźne strony, obojętnie o jakiej porze dnia, to magiczne uczucie.
- PlayStation Plus vPS4
-
Cyfrowe zakupy growe!
Cyfrówki biorę w ostateczności, no ale jak nie mam innego wyjścia... Wszystko po promocjach. Fe chyba za 18zł, DayZ za 156zł, a przygody Myszaqa za 71zł. Nie wszystko na raz - zestaw z przeciągu dwóch miesięcy, czy coś koło tego.
-
Zakupy growe!
O to to to - sam mam kilka takich tytułów, które bez połączenia z siecią będą tylko kawałkiem plastiku, ewentualnie bedę mógł obejrzeć sobie ekran startowy (ELITE Dangerous, obydwie Destiny i obydwie The Division), ale i ja zwyczajnie lubię widok tych pudełeczek na półce
-
Zakupy growe!
Śliczna ta okładka SoT, serio piszę
-
Mafia III
Nie no ogólnie to mam dokładnie tak jak Ty i po przejściu właśnie te wszystkie elementy powyżej, również wymieniam jednym tchem jako zalety, które sprawiają, że zapominam o wadach, a gierce wystawiam pozytywną notę. Co nie zmienia faktu, że mogło być duuuużo lepiej.